kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

Z ruchem problem, bo ogólnie z chodzeniem problem. Wczoraj zabrakło fajek, zatem z zimną krwią wygoniłam do sklepu.
Z aplikowaniem czopka też może być trudno. Mnie martwi, że to tak długo już trwa. Ja należę do "tych drugich" i mi się w głowie nie mieści taki czas. Broszurę zaraz poczytam, dzięki.
Kąpiel odpada, bo z wanny nie wyjmę potem. Śliska, zwyczajna, bez uchwytu.
Po siemię już lecę.
Dziękuję.
Dementek: ja wstaje bez problemu🙂
szafirowa, Polprazol to lek osłonowy, dobry, ale chyba na co innego niż problem obiektu Tani.

A masaż brzucha?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 listopada 2012 09:55
Teodora, wiem wiem, ale dziala tez kurcze na regulacje ukladu pokarmowo-wydalniczego. Zabilabym sie wlasna piescia bez niego nie wstajac z lozka przez 2 miesiace.
😂
Czopek przeszedł bez echa, ale za to dostarczył mi wiele zabawy.
Masaż brzucha zrobię chociaż nie wiem za bardzo jak.
Słuchałam jak u konia i cisza. Gdyby obiekt był koniem, wezwałabym weta.  😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 listopada 2012 11:05
Suszona śliwka ruszy wszystko 😉
Suszona śliwka ruszy wszystko 😉

No właśnie tym razem zawiodła.
OT.
Przypomniało mi się, jak dawno temu gościłam u siebie ówczesnego Szefa na uroczystym posiłku. Szef był korzeniami ze wschodu i zażyczył sobie barszczu ukraińskiego i placków ziemniaczanych, bo jego krakowska połowica za nic nie umie tego ugotować jak trzeba.
Ja umiałam, smakowało bardzo. Na drugi dzień Szef naburmuszony i złym głosem mówi: Koleżanko, coś u koleżanki z tym gotowaniem nie tak, bo całą noc miałem biegunkę. I mnie olśniło. Po posiłku siedzieliśmy i gwarzyliśmy a on podjadał sobie śliwki kalifornijskie z paczki z USA. Wtedy wielki specjał. I zeżarł całą puszkę. No, taką mam historyjkę śliwkową. Oczywiście i tak się wyparł i na mój barszcz było.  😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 listopada 2012 11:18
No to drastyczny sposób, łyżeczka olejku rycynowego i ... lepiej w domy być.
No to drastyczny sposób, łyżeczka olejku rycynowego i ... lepiej w domy być.

To stary, schorowany człowiek. W tym sęk.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 listopada 2012 11:28
AAaa, bo myślałam, ze Ty masz zaparcie 😉
AAaa, bo myślałam, ze Ty masz zaparcie 😉

No wiesz?!!
Pisałam: obiekt-stary i schorowany.  👿
Ja to zdrowa jestem.
Nie mogę sobie przypomnieć, jak się nazywał taki syropek, co w szpitalu roznosili "potrzebującym"...
Lactulose-MIP ?
Chyba tak... I chyba bez recepty.
I jednak jest duże prawdopodobieństwo cieśni nadgarstka.
W tej chwili czekam na wizytę u ortopedy za 2 tygodnie. W tej chwili mam tylko RTG, coś mnie w nim niepokoi, ale nie jestem pewna co...
I jeszcze tylko krew muszę zbadać - ogólnie morfologia, OB, kwas moczowy i czynnik reumatoidalny. Bo P. doktor nie podoba się, że tak mnie te stawy bolą. Ehh  🙁
Gillian   four letter word
01 grudnia 2012 11:35
a ja mam problem. Jestem głodna. W zasadzie to ciągle. Zjadłam syty obiad i dalej mnie ssie. A jedzenie nie wchodzi. Nie mogę patrzeć na żarcie, po prostu odpycha mnie sama myśl o jedzeniu, nic mi nie smakuje, potrawy mają dla mnie zupełnie przerysowany smak. No ale czuję głód :/ jakieś pomysły? siada mi łeb czy to jakieś zaburzenie żołądkowe? :/
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 grudnia 2012 13:20
Koniec końców masę zrobiłam ze śmietany 30% i serka mascarpone 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
05 grudnia 2012 18:37
Mój mąż dostał skierowanie na tomografię komputerową zatok.
Przy zapisie zapytali czy ma być z kontarstem czy nie!
Mój mąż mówi, że chyba bez ale pewny nie jest - lekarz nie zaznaczył na skierowaniu.
Szukałam w necie i ze znalezionych informacji wynika że CT zatok robi się bez kontarstu. Prawda?
Po jakim czasie antybiotyk zaczyna działać?

Miałam w poniedziałek usuwaną zatrzymaną ósemke na dole, zabieg przebieg szybko, bez problemów, bezboleśnie, niestety dostałam stanu zapalnego, gorączki  i szczękościsku pare godzin później, tak więc we wtorek poszłam od razu do doktora i  zawyrokował, że muszę wziąć natychmiast antybiotyk(mieliśmy nadzieję, że obejdzie się bez ale najwyraźniej mój organizm nie dał rady :/ ). Póki co nie czuje, żeby antybiotyk cokolwiek pomógł (ale zanim usuwałam te ósemke kilka tyg temu miałam w niej stan zapalny i tez pamiętam, że antybiotyk nie zadziałał od razu). Kiedy mogę się spodziewać że zacznie działać? Chodzi o to że mam powiększony mocno węzeł chłonny, opuchnięte gardło, ledwo przełykam śline czy pije, zjeść jestem w stanie tylko kisiel i kleik ryżowy i to też w męczarniach. Samo miejsce usunięcia zęba mnie nie boli (no pare razy pobolewało, ale minimalnie), boli wszystko inne :/ nawet język.

Nie wiem co jeszcze mogę zrobić żeby doraźnie sobie pomóc. Trzymam co jakiś czas w buzi Dentosept i przynosi ulge ale tylko lekką (płukać lekarz zakazał, ale powiedział że potrzymać w buzi mogę). Biore też Nurofen forte ale niewiele pomaga. Ketonalu nie moge bo jestem uczulona na jeden z jego składników. Zastanawiałam się czy może jakaś tabletka do ssania by pomogła?

Jak nie będzie lepiej do piątku albo jak będzie gorzej to mam znowu przyjść sie skonsultować, ale jakoś muszę jutro przetrwać 🙁  pewnie niejedna osoba tu miała przeboje z 8kmai to może macie jeszcze jakieś 'patenty'?
ech, nienawidzę swoich zębów, zawsze wszystko sie z nimi komplikuje :/
Nie masz w domu czegoś mocniejszego p/bólowego? Nimmesil może, Tramal ?
Jest do smarowania Dentosept A, on ma substancję miejscowo p.bólową w sobie, może coś pomoże...
A antybiotyk z reguły potrzebuje trochę czasu na rozkręcenie, jak często bierzesz? Po nocy dzisiaj powinno być lepiej.

trzymaj się, ósemki bywają uciążliwe  🤔
Biore 2 razy dziennie, teraz była trzecia dawka, to może po nocy juz rzeczywiście będzie lepiej (o 7 rano na szczęście będzie już czwarta dawka). Na Tramal źle reaguje, Nimmesilu akurat nie mam :/ Mam Sulphodeine, spróbuje bo może chociaż się lepiej poczuje ogólnie, bo ona ma kodeine. Na wiele środków przeciwbólowych jestem uczulona więc musze uważać. Na antybiotyki niektóre też, na szczęście to co dostałam mnie nie uczuliło.

Najbardziej mnie martwi że pogarsza mi się co się próbuje położyć. Jak siedzę jest lepiej. Nie wiem jak mam spać, teraz w dzień drzemałam podniesiona na poduszkach ale i tak było źle. Ale na siedząco nie usne :/

Edit: o znalazłam Tanduum Verde, pamiętam że zawsze mi pomagało, a jeszcze pisze nam że m.in do stosowania w stanach po zabiegach stomatologicznych 🙂
Ostatnimi czasy zauważyłam, że jak długo nie jeżdżę (2-3 tyg.) to pobolewają mnie plecy w dolnej części. Myślałam, że to wina braku ruchu ale ćwiczenia nic nie pomagają. Teraz nie jeżdżę od ponad miesiąca bo ostatnio dosyć mocno spadłam i tu rodzi się problem coraz bardziej bolą mnie plecy. Próbowałam już wszystkiego łącznie z rozgrzewaniem ale rezultatów brak. Są dni gdy nie mogę nawet podnieść się z łóżka.
Planuję wybrać się do neurologa ale w tym celu muszę wrócić do domu.
Może ktoś z was miał takie problemy? Moje 21 lat to nie jest wiek w którym kręgosłup powinien tak boleć😀
ash TK może być z kontrastem 😉
Gillian   four letter word
06 grudnia 2012 08:40
ash, jeśli nie zaznaczone na skierowaniu to bez. Do podania kontrastu potrzebny jest wynik kreatyniny i generalnie dużo z tym zachodu 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
06 grudnia 2012 09:29
joakul, Gillian, już wiem, że badanie ma być bez kontarstu😉 dzięki!

edit: od wtorku jestem na zwolonieniu. Byłam u lekarza, dostałam jakieś leki , ale bez antybiotyku.
Gardło przestało mnie boleć, ale teraz mam tak zapchany nos, że nie mogę oddychać.
Czuję się gorzej niż na początku tygodnia 😵
A ja dziś ledwo żyje 🙁 mam mega chrypę, o ile wcześniej bełkotałam ale mówiłam to teraz w ogóle praktycznie nie jestem w stanie mówić. Szczękościsk mam większy jak miałam.
Samą buzie mam mniej opuchniętą, ale gardło masakra 🙁 Widzę się  z doktorem po południu, mam nadzieje że coś poradzi (ostrzegał mnie że to mi może tak 'zejść niżej' i kazał wtedy natychmiast przyjść. będzie dopiero za kilka godzin, no ale jakoś wytrzymam). ech ech ech, wiedziałam że 8emki to nie takie hop siup ale nie przypuszczałam, że aż tak.
Czy powiększone węzły chłonne w badaniu PET u osoby mającej do tej pory 1,5 roczną remisję raka, są równoznaczne z nowymi przerzutami?
Mojej mamie przyszły wyniki  😵
odebrałam dziś wyniki badań i poza normą mam podwyższone MCHC (35,4) i % limfocytów (46). Co to oznacza?
Idzie zima , a z nią mój mały zimowy koszmar.. 😵
Marznące dłonie na jeździe. Grabiejące z zimna łapy, zdrętwiałe od mrozu, znieczulone z przewiania...
Tak jest co roku gdy temperatura spadnie poniżej powiedzmy -5 stopni.
Rękawice, dwie pary jedna na drugą - niewiele pomagają.
Nie zapobiegają tylko odraczają moment koszmaru.

Przeważnie podczas pierwszego stępa ręce są ciepłe, bo rozgrzane czyszczeniem konia itp (chyba, że już podczas siodłania na wietrze zgrabieją..). Do pierwszego kłusa tego ciepła raczej  nie starcza, już zimno w ręce. Podczas kłusa stopniowo ale nieubłaganie ręce zamarzają. Gdy czas na galop lub np. coś co wymaga wysiłku, drągi, jakiś kłopot podczas jazdy w terenie - wtedy nagle odkrywam że nie mam dłoni tylko drewniane końce.. Wodze się wyślizgują. Zatrzymuję konia, wodze w zęby i rozgrzewam, rozcieram, macham. I nastawiam się na ból, bo gdy fala ciepłej krwi w końcu dociera do palców, to ból mnie na pół minuty rozkłada - tzn. zaciskam zęby z całej siły, czasem lecą łzy, z wodzami nic nie mogę zrobić...w ogóle ledwo siedzę na koniu. Czasem daję głos 😉 jak jestem sama na łące.
Po tym bólu już koniec - przez resztę jazdy mogę lepić gołymi rękami piguły ze śniegu, a śnieg by mi topniał w rękach, tak są gorące.

Oczywiście jeśli robię solidną rozgrzewkę w stępie, z wymachami ramion tak długo, aż ręce się rozgrzeją do samych palców, i mi jest całej gorąco - to wtedy koszmar przyjdzie dopiero po np. 15 minutach, a nie po 5.
Problem z tym, że podczas jazdy ręce raczej nie mają zbyt wiele do roboty (w moim przypadku powinny nie robić nic poza rozluźnianiem się...) a to nie sprzyja przepływowi krwi.
A tak kocham zimę i śnieg i mróz, i jazdy zimowe. Tylko moje dłonie nie.

Mam jakiś defekt zapewne. Dłonie lodowate zimą, nocą, w lecie chłodne. Stopy też. Ciśnienie raczej niższe niż wysokie.
Pamiętam babcię moją już bardzo staruszkę, jak palce jej się robiły zielono-białe - to pewnie po niej.

Ktoś też ma te atrakcje? Jak z tym walczycie? HELP!
(aż mam chęć osobny wątek założyć..)


Odgrzebuję starego posta, którego mi szukajka wypluła, właśnie wróciłam z pierwszej w tym sezonie jazdy, na hali, a jakże. Pomimo solidnych skarpet i rękawiczek, czucie w palcach u stóp wróciło mi po godzinie... Na domiar złego, skarpety robią się jakieś takie wilgotne, brrr. Może jakieś nowinki "techniczne" na ten problem? Nigdy tak nie miałam, na starość mi się zrobiło. Wraz ze znaczącym spadkiem ciśnienia. Kiedy jeździłam codziennie, miałam 120/80, teraz 90/60 0_0. Help! Mam całą szufladę ciepłych skarpet, ale i tak nie dają rady 🙁
Może skarpetki i rękawiczki magnetyczne? Np z Back on Track?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się