Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.

Kurka, Lotnaa,, ty to w ogóle w jednym miejscu nie wysiedzisz 😉 Aż tak w tej Polsce Ci straszno? Bo ja, szczerze mówiąc, jak byłam na święta u rodziny i się tak rozejrzałam, co się dzieje, to stwierdziłam, że nie wiem, jakbym mogła funkcjonowac w obecnej rzeczywistości mojej ojczyzny. Chyba się za bardzo przyzwyczaiłam do warunków UK. Zresztą, kto by mi zaoferował warunki choc trochę zbliżone do moich obecnych...
Trzymaj się tam i dawaj sprawozdanie, jak ci tam idzie!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
30 stycznia 2010 19:50
ikarina, ja dosc szybko przyzwyczailam sie do Polski, niestety do warunkow finansowych nie udalo mi sie dostosowac.

Dojechalam dzis do Danii, w wiekszosci po zupelnie bialych drogach. Jutro zaczynam, szkoda tylke, ze tak tu zimno. Gdzie ta wiosna?
Lotnaa powodzenia  :kwiatek:
powodzenia powodzenia  😅

szkoda, ze jestes w Danii, bo juz sie nie mozemy spotkac 🙁 ale na pewno Dania duzo ladniejsza niz Angloladia. Wyjazdu zazdroszcze  😉
cieciorka   kocioł bałkański
30 stycznia 2010 23:15
Lotnaa, gdzie w Danii? 😎
Lotnaa - powodzenia życzę 😅
co do pogody to muszę Cię zmartwić - ma się tak utrzymać, albo będzie jeszcze gorzej 🤔

i opowiadaj jak tam wrażenia z pierwszego dnia pracy 😉


ja tymczasem usiłuje wyleczyć rękę w przyśpieszonym czasie i emigruje dalej 😉

melduje sie z Austrii! mieszkam tutaj troszke wiecej jak rok. Za Pl specjalnie nie tesknie, moze dlatego, ze max raz w miesiacu jestem w kraju 😉
Wiosny mi sie chce, sniegiem nas zasypalo, bialo dookola i ta pogoda zupelnie mi juz zbrzydla 😤
pozdrawiam wszystkich emigrantow
Sie masz, aketter! Co porabiasz w Austrii? Jeździsz? Luzakujesz? Jak wygląda twoja stajnia i warunki pracy? Opowiedz coś więcej!

Lotnaa, jak tam pierwsze wrażenia z nowej pracy? Masz już jakieś foty?

Mam takie pytanko. Czy ktoś zna jakieś fajne angielskie lub międzynarodowe forum? Ostatnio przeglądałam co nieco i wydawało mi się, że nawet H&H pachnie "konisioffatością". Istnieje w ogóle coś w typie "anglojęzycznej re-volty"? Wiem, wiem, jesteśmy niepowtarzalni, ale chciałabym posłuchac opinii fachowców zza granicy na jakimś fajnym forum 😉
Hej 🙂

Niestety nie czytałam wątku ale mam pytanie : czy jest tu może ktoś z Danii a dokładniej z Kopenhagi? Wyjeżdzam tam w sierpniu i nie wiem jak sobie poradze..
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
05 lutego 2010 21:53
ikarina jak znajdziesz fajne forum to podlinkuj mi na PW  :kwiatek:

ja się chciałam zarejestrować na tym http://www.equine-world.co.uk/ tylko ciągle wyskakuje mi błąd. mają trochę artykułów na poziomie, więc myślę, że z forum jest całkiem sensowne
Jolaa,  🤬 jeszcze na tej stronie piszemy, że Lotnaa wyjechała do Danii

Edytka, jak coś znajdę, to ci dam znac. http://www.equine-world.co.uk/  oglądałam, jeśli nic nie znajdę lepszego, to się tam zarejestruję.

A może by tak założyc re - voltę po angielsku? 😀iabeł:
Edytka, a czy ty przyjedziesz do mnie razem z Karo? zapytaj ja w jakich datach ona przyjezdza, obiecalas ze mnie odwiedzisz!  👀
ikarina  przepraszam  😡 a może ktoś jeszcze siedzi w Danii 🙂?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 lutego 2010 21:29
Jolaa 🙂, ja jestem jakieś 50-60 km od Kopenhagi, podobnie jak afhata.

Relację z pracy postaram się zdać jutro. Niedawno wróciłam z 3 dniowych zawodów i nie pamiętam, jak się nazywam.
Ja również w Danii, a dokładniej Viborg. Tyle, że ja 'rodzinnie' od sierpnia'09 😉
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
07 lutego 2010 21:54
Edytka, a czy ty przyjedziesz do mnie razem z Karo? zapytaj ja w jakich datach ona przyjezdza, obiecalas ze mnie odwiedzisz!  👀

nie wiem  🙇 zarobiona jestem, czasu na wszystko brak (gotówki zresztą też). ja do marca/kwietnia jestem uziemiona, a potem to juz sesja. ale myślę, że na miesiąc przed egzaminami mogłabym się wyrwać
ikarina
do Austrii przyjechalam za mezem 😉
mamy tutaj swoja stajnie. Zajmujemy sie treningiem koni; sama sobie jestem szefem, menadzerem, luzakiem i stajennym w jednej osobie 😀
[quote author=Kaprioleczka link=topic=1321.msg473924#msg473924 date=1265408582]
Edytka, a czy ty przyjedziesz do mnie razem z Karo? zapytaj ja w jakich datach ona przyjezdza, obiecalas ze mnie odwiedzisz!  👀

nie wiem  🙇 zarobiona jestem, czasu na wszystko brak (gotówki zresztą też). ja do marca/kwietnia jestem uziemiona, a potem to juz sesja. ale myślę, że na miesiąc przed egzaminami mogłabym się wyrwać
[/quote]

w kwietniu uziemiona jestem ja - dissertation time :?

olej szkole, przyjezdzaj teraz!  😁
No nieeeeeeee zaraz mnie szlag trafi! 👿

Dlaczego Angole uważają nas za zdziczałych jaskiniowców bez wiedzy, kultury, tradycji, osiągniec?
Mam już totalnie dośc odpowiadania na pytania typu: "Czy w Polsce macie beton?", "Czy wiecie, co to recycling?", "Czy w Polsce ludzie jeżdżą konno?" itp.
Moja szefowa myślała, że zamieszkałam w UK, bo uciekłam przed aranżowanym małżeństwem (wiecie, takie coś, że jak się nie zgodzę wyjśc za kolesia, to mnie rodzina zabije), a ja jej tylko powiedziałam, ze ojciec bardzo chciał, abym wzięła ślub z takim jednym, żartowałam wtedy.

Gotowałam się ze złości, kiedy przytrafiła mi się sytuacja:
Podchodzi do nas klient ze stajni i się pyta:
- Skąd jesteś?
- Z Polski
- Możesz powiedziec jakiejś koleżance, żeby przyjechała? Potrzebujemy sprzątaczki
👿

Z jednej strony nie dziwię się Angolom, że nas tak postrzegają - sama byłam świadkiem, jak Polak wyzwał Angielkę od k..., dz...., bo jej dziecko płakało  🤔wirek:

Ale z drugiej strony to w ogóle jakaś masakra jest. W mediach o Polsce się tylko żartuje, nie pokazuje naszego kraju "na poważnie", jak jest u nas na prawdę. Jak mówią i pokazują o nas coś w wiadomościach, to często wygląda to w ten sposób, że pani spikerka stoi na jakimś polu, a w tle widac jakąś ledwo żywą kobyłę ciągnącą pług (ej, halo ludzie! W my na prawdę używamy traktorów w PL!)
W ogóle zero wiedzy na temat tego, co się dzieje poza ich własnym krajem. Nawet geografia - "Polska? Aaaaaa tak! Ten mały kraj koło Turcji!" pozostawia wiele do życzenia.
Nikt nie pamięta o Solidarności, Wałęsie, Karolu Wojtyle...

Ludzie, jak mnie to frustruje  😵
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
12 lutego 2010 08:19
ja przestaje zwracac juz na to uwagę.

ale byłam bardzo pozytywnie zaskoczona jak w brytyjskim serialu o nastolatkach (Skins), bohaterowie w szkole zostali poproszeni o napisaniu eseju o Wałęsie i Solidarności  🙂
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
13 lutego 2010 15:39
ikarina,
Moi bliscy mają podobne odczucia we Włoszech. Zawsze bardzo bronią kraju, ale tez dobija ich poziom bardzo podstawowej wiedzy o Polsce.
W jednej z ogólnokrajowych włoskich gazet był artykuł napisany przez korespondenta z Niemiec -na. tem.: holocaust, obozy koncentracyjne itp.- wynikało z tego, że to Polacy zabijali Niemców w obozach koncentracyjnych, że Polacy wyrządzili Niemcom ogromną krzywdę itp.  😤 🤔wirek:
Nie mówi się zbyt wiele o Polskich zwycięzcach np. sportowych, szczególnie w starciu z Włochami, nie mówi się o niczym dobrym, o rozwoju gospodarczym, o wysokim poziomie wyszkolenia...,.. -tragedia propagnda. Generalnie obraz naszego kraju w mediach to masakra. Ci znajomi zaczęli czuć się już bezsilni na to wszystko. Włosi dziwią się, jak oglądają zdjęcia - nowoczesnych budynków, aut, słysząc o dynamicznym rozwoju kraju itp. Ale na szczęście nie wszyscy się dziwią i najczęściej są to osoby o szerokich horyzontach umysłowych czy bardzo dobry wykształceniu.
Averis   Czarny charakter
13 lutego 2010 15:59
A ja myślę, że Polacy też mają swoje za uszami. Ilu z nas myśli o Ukrainie czy o Rumunii jak o miejscu, gdzie nie dotarła cywilizacja? Owszem nie jest tam kolorowo, ale w opinii większości znanych mi osób tam ludzie mieszkają w chatach krytych strzechą i polują za pomocą dzid. Cham jest chamem w każdym kraju i opiniami ludzi tego pokroju nie należy się przejmować. Jeśli ktoś nie ma podstawowych wiadomości z zakresu gospodarki, kultury, czy geografii, to jego opinia nie powinna być dla nas aż tak ważna. Inna sprawa, że Polska po prostu nie potrafi się dobrze wypromować w świecie, a większość moich znajomych, którzy wyjechali za granicę do pracy ,reprezentowała sobą poziom...cóż, znacznie poniżej średniej.
Dorotheah, a pokaz mi proszę, gdzie w naszej telewizji mówi się o osiągnięciach i zwycięstwach krajów innych niż USA i należących do 'starej Unii'.  Widziałaś może w telewizji program dotyczący dynamicznego rozwoju tureckiego szkolnictwa, lub skupiający się na analizie wzrostu gospodarczego Bułgarii? Naprawdę nie jesteśmy pępkiem świata 😉
No wiecie, swoje za uszami to jedno, ale dziwic sie ze umiemy obslugiwac komorke, ze mamy laptopy i pytac czy to prawda ze u nas po ulicach miast w zimie biegaja niedzwiedzie polarne i atakuja ludzi to co innego  😎 a pytali mnie na pierwszym roku o to kilka razy.

za kazdym razem z poker face'm odpowiadalam, ze tak, oczywiscie, i czesto atakuja ludzi, wiec jest bardzo niebezpiecznie  😂
Averis   Czarny charakter
13 lutego 2010 16:08
Kaprioleczka, no tak, to może irytować, co nie znaczy, że Polacy nie mają takich samych wątpliwości co do innych narodów 😎 Mojej koleżance pokazywano do czego służy kontakt i okno. Ale nie robiły tego przesadnie lotne jednostki.
Averis, ja jakos nie zakladam ze ktos nie wie jak sie obsluguje komorke.
Wzglednie tylko, ze ludzie po studiach marketingowych nie wiedza co to PESTLE  😂 😂 😂
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
13 lutego 2010 16:27
Averis, chodzi o skalę tego zjawiska.
Kiedyś odrabiając prace z WOSu (codzienne słuchanie Wiadomości i zapisywanie w skrócie) dziwiłam się jak wiele się u nas mówi się o problemach egzotycznych (wtedy dla mnie) krajów (zdecydowanie spoza starej Unnii, generalnie i stanów, pólnocnej Ameryki i Europy). Znajomi słuchają odpowiednik ichniejszych wiadomości we Włoszech i niemal nic nie słyszą o naszym kraju. Nie dysponując netem niemal nic nie wiedzą co się dzieje w PL (chyba, że wydarzy się coś złego- to może będzie informacja, często w negatywnym świetle, przejaskrawiona). Tyle wiem z doniesień/

A jakoś mieszkańców Ukrainy czy Rumuni nie uważam za ciemnotę i dzikusów (lnie wyobrażam sobie ludzi Ukrainy uciekających przed niedźwiedziami itp.) 😉 I nie wydaje mi się bym miał pod tym względem jakieś nietypowe podejście.
my_karen   Connemara SeaHorse
13 lutego 2010 17:07
Tez przezylam takie pytania. I bardzo sie cieszylam, ze moj mąż jeszcze wtedy nie rozumiał angielskiego ani troszke - wiekszosci tych 'njusow' nawet mu nie powtarzalam, jakos glupio mi bylo...
Pamietam w sumie tylko jedno pytanie, czy mamy w Polsce sklepy, a gdy potwierdzilam zostalam zabita kolejnym pytaniem: a supermarkety? Cycki mi opadly jak niestrudzony Irlnadczyk zaczal mi tlumaczyc co to Lidl.

Z pierwszej pracy zwialismy wlasciwie tylko dlatego; poczatkowe spojrzenia pelne politowania jakos znosilismy, ale pozniej doszlo do tego, ze pracowalismy 7 dni w tygodniu (tylko nakarmcie (30) koni rano, ok?), kiedys zwrocilam szefowej uwage, ze jej rozpieszczona corcia zostawila w stajni odkrecona wode (mieszkalismy w przyczepie i jesli woda w stajni byla odkrecona my jej w łazience nie doswiadczalismy), to sie smiala jak z cudnego dowcipu. A co do pracy na okraglo kiedys wyszlo, ze Polacy za kase zrobia wszystko, a ona nam duzo placi, wiec o co sie buntujemy...
Ale najlepsze bylo na pozegnanie... przyszla sie dobrodusznie pozegnac i stwierdzila, ze jej mąż jest budowlancem i do Poznania jezdzil (10 lat wczesniej) i ze ona wie ze my tak biednie w tej Polsce zyjemy bo on jej opowiadal, ale ma nadzieje, ze nam sie uda w nowym miejscu 😵

Ale zdecydowanie gorsze zdanie maja o nas Francuzi. Oni maja nawypisywane w ksiażkach(sama widzialam cudne zdjecie jakiejs chaty sprzed 100lat z opisem, a po francusku troche mowie...), ze w Polsce mieszka sie jak w średniowieczu w jednej izbie, ze to w ogole dzicz, ciemnota i nic wiecej ta Polska...Telewizja, internet? Dobrze, ze za granica mozemy sobie poogladac, bo przeciez w PL nie mamy! Pracowalam w stajni trekkingowej i Francuzi to byli nasi glowni klienci.
Mialam nieprzyjemnosc pracowac z Francuzem, na moje tlumaczenia, ze telewizje to my naprawde u siebie mamy... napotykalam pelne politowania spojrzenia. Naprawde zanielubilam Francuzow po ostatnim pobycie w Irlandii, maja tak nawbijane w glowy swoje teorie( o wszystkim, nie tylko o PL), ze zadna sila nie jest w stanie ich zmienic. Ich najlepsze i koniec.

Jedna babka przegieła pałe, na koniec jazdy dala napiwek mowiac łamana angielszczyzna 'macie to na chleb, tylko nie przepijcie...' 🤦 🍴

A najbardziej przykro mi bylo widzac w tv pewna reklame, nie pamietam juz co ona miala na celu, ale wypowiadaly sie dzieci z kilku krajow. Jeden z Polski oczywiscie, tlumaczyl jak to z rodzina przyjechal do Irlandii i jest szcześliwy, bo tu ma lepsze warunki do zycia i lepsze szkoly. To co oni maja w takim razie myslec...
Coz, duzo wody uplynie zanim na świecie ludzie zmienia o Polakach zdanie.
A niektorzy Polacy za granica wcale nie pomagaja wypracowac lepszej opinii, wrecz przeciwnie...

Ja najmilej wspominam Amerykanow (za co mialam przerabane w pracy, bo oni tam Amerykanow niespecjalnie trawia..  😁 ). Oczywiscie oni tez wiedza, ze my sie dopiero rozwijamy, ze jest coraz lepiej. I takie tez byly pytania, czy duzo sie zmienilo, jak to jest naprawde...
W samej Irlandii tez spotkalam sporo osob orientujacych sie w sytuacji i rozpytujacych o Walese czy Papieza... ogolnie te wyjazdy bardzo milo wspominam.
Ja nie twierdze, ze my tu mamy cudownie, ale do cięzkiej ch** az tak tragicznie to nie...

Lotnaa chwal sie jak tam w nowej pracy 💃



Bez przesady - Polska to jest cywilizowany kraj. Bywajac u mojej mamy we Francji czasami nawet mam wrazenie, ze bardziej cywilizowany od Francji (moze z pominieciem Paryza)  🤬
a oni nas traktuja jakbysmy dopiero co z lasu owinieci w skory wylezli  🤬 🤬 🤬
Jejku, jakie to szczescie, ze ja czegos takiego w Niemczech nie doswiadczam🙂 Ludzie dobrze wiedza, gdzie lezy Polska i ze u nas niedzwiedzi nie ma. Chociaz wczoraj gadalam z pewna pania i stwierdzila, ze no, teraz u mnie w rodznnej miejscowosci, to musi by naprawde zimno-czytaj Syberia. Po czym jak rozwialam jej watpliwosci mowiac, ze mam dokladnie tyle samo km ile z Kassel do Berlina i ze to raczej niemozliwe, zeby byly takie niskie temperatury, to oczywiscie sie zdziwila🙂

Tutaj pokutuje stare i sprawdzone pojecie o Polakach- zlodzieje, alkoholicy i naciagacze, a no i budowlancy. A tu im sie trafila haha.. nauczycielka jogi i to ba, nawet wspolniczka najlepszej szkoly w miescie 🙂😉)  👍 Nie zebym sie wywyzszala, ale wielu osobom daje do myslenia to, jak mowie co robie. Zwlaszcza na Uni- studenci nie kryja zdumienia 🙂

Ta zla reklame robi nam niestety element, ktory wyjechal na wodka i chlebem do innych krajow. Co z tego, ze wsrod emigrantow znajdzie sie 20% normalnych- oni siedza cicho i o nich nikt nie napisze w gazetach..szkoda
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 lutego 2010 18:23
Widziałaś może w telewizji program dotyczący dynamicznego rozwoju tureckiego szkolnictwa, lub skupiający się na analizie wzrostu gospodarczego Bułgarii? Naprawdę nie jesteśmy pępkiem świata 😉


Świetnie to ujęłaś, Averis! Mnie też czasem śmieszy to narzekanie Polaków, jacy to jesteśmy biedni, bo nikt nas nie lubi i nikt nie docenia. A czy faktycznie jako nacja jesteśmy tak rewelacyjni i wyjątkowi, żeby mówić o nas w wiadomościach? Bez przesady.
Mam dobrą przyjaciółkę z Rumunii. Kiedy wspominałam o niej w Polsce, wiele ludzi patrzyło na mnie w stylu: "Hm, przyjaźnisz się z Rumunem?" (taak, dla wielu Polaków Rumun = Rom żebrający na ulicy  🙄 ). Jesteśmy już tacy zajebiści i doskonali, że wszyscy położeni na wschód od Polski są w jakiś sposób gorsi. Ile w naszej telewizji słychać o osiągnięciach Serbii czy Czarnogóry? Co przeciętny Polak wie o ich sytuacji gospodarczej?

Wiem, że takie sytuacji jak we Francji są dla tego kraju typowe. Mojej koleżance kiedyś ktoś tłumaczył, do czego służy kontakt i jak zagotować wodę w czajniku elektrycznym  🤔wirek:
Ale jeśli chodzi o UK, to Polacy sami ciężko pracują na taki wizerunek. Często będąc w mieście wstyd mi było mówić po polsku. Dzicz jest przerażająca - plują, krzyczą, piją, rozpychają się łokciami. I co z tego, że to może tylko 15-25% Polaków w UK? Ich widać najbardziej, oni rzucają się w oczy. Kiedy pracowałam jako tłumacz, miałam kilka sytuacji w których chciałam zapaść się pod ziemię i nie przyznawać się, że jestem Polką. Bo np. jak wytłumaczyć lekarzowi, że nie każdy Polak z żółtaczką typu B sypia z niezliczoną liczbą partnerów bez zabezpieczenia? Ręce opadają.

my_karen, dziękuję za zainteresowanie  😉
W pracy jest różnie. Ogólnie fizycznie nie jest jakoś wyczerpująca, jest to moja pierwsza praca z końmi, gdzie nie muszę ciapać gnojem i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa (co było jednym z powodów dlaczego się na tą pracę zdecydowałam), ale rozbraja mnie nieraz ilość godzin, jakie spędzam w stajni. Sporo zamieszania spowodowała pogoda - sporo tu śniegu, a ponieważ nasza hala została zburzona (bo buduję się nowa), 5 koni wywieźliśmy do innej stajni gdzie jest hala, a moje kuce niemal codziennie dojeżdżają na trening, co - biorąc pod uwagę, że dzieciaki chodzą do szkoły, wydłuża bardzo dzień. Ale mam nadzieję, że wraz z poprawą pogody/ukończeniem naszej hali wszystko będzie się toczyć nieco szybciej.
Plusem są konie - przynajmniej jeden z nich jest najbardziej niesamowitym zwierzakiem, na jakim w życiu siedziałam, więc myślę, że wiele się będę od nich mogła nauczyć.

Byle do wiosny bo na widok śniegu zaczyna mi się już cofać 😤
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się