Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.

[quote author=Anka link=topic=1321.msg493657#msg493657 date=1266689352]
Ja siedze w Niedersachsen. Tam, gdzie na mapie ta czarna dziura sie wyswietla  😀

To kawałek drogi,ale kto wie może kiedyś ktoś z nas będzie w tych rejonach 🏇 😀[/quote]

Gdzie dokladnie siedzisz?
[quote author=iga07 link=topic=1321.msg494074#msg494074 date=1266698510]
[quote author=Anka link=topic=1321.msg493657#msg493657 date=1266689352]
Ja siedze w Niedersachsen. Tam, gdzie na mapie ta czarna dziura sie wyswietla  😀

To kawałek drogi,ale kto wie może kiedyś ktoś z nas będzie w tych rejonach 🏇 😀[/quote]

Gdzie dokladnie siedzisz?

[/quote]
8km od Rendsburga 😀
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
21 lutego 2010 11:57
no ja jeszcze dalej  😉
O fajnie Kaprioleczka ze to piszesz. Powiedz mi co to sa STAty? Chyba niestety nie slyszalam... Widze, ze musze sie wziac za zrobienie TEOFLa, tylko u nas problem, ze ten egz wazny jest tylko 2 lata o czasu uzyskania certyfikatu i troche lipa.. Narazie z przymusu zostalam wcisnieta na robienie Unicertu3 i no sie nudze niemilosiernie. Ja to jeszcze pol biedy. Mamy na kursie kolesia, ktory ma obywatelstwo brytyjskie, bo do 12 roku zycia mieszkal w UK i tez musi chodzic z cala grupa 😀
Jest jeszcze inne wyjscie- zaczac MA tutaj i potem pojechac dokonczyc do USA w ramach wymiany- tutaj ludzie tez tak robia.

btw Kaprio czy masz upatrzony juz jakis uniwerek w USA? Berklee College of Music ??😀😀 (moje marzenie kiedys..heh)
SATy to taka ich matura. Maja zasadniczy problem z akceptowaniem wynikow z innych krajow  😁 wszystko musza miec wlasne. Ale jak juz masz licencjat to nie powinni Ci kazac zdawac SATow, tylko ta druga chorobe, GMAT http://en.wikipedia.org/wiki/GMAT albo GRE http://en.wikipedia.org/wiki/Graduate_Record_Examination . Ja licze, ze uda sie nie zdawac TEOFLa, bo siedzialam 3 lata w UK, ale nie wiem jak to sie skonczy. W razie czego jestem w stanie to zdac, ale wiesz, jak bardzo mi sie chce :/

a uniwerek mam upatrzony. Nawet myslalam o Berklee College of Music, ALE on ma jedna wade - jest w Bostonie. W Bostonie nie ma siedziby zadnej liczacej sie wytworni muzycznej, zadnego producenta. W Bostonie jest duzo fajnych rzeczy, ale nie koniecznie bardzo muzycznych 🙁

Dlatego padlo na posiadajace te wszystkie zalety Musicians Institute w Los Angeles. Slonce, plaza, palmy, Hollywood, Rodeo Drive, wszystkie mozliwe wytwornie pod nosem, work placement w wytworni jako czesc kierunku i mnostwo znajomosci, bo w MI pracuje masa ludzi z branzy.

Zeby mnie tam jeszcze przyjac zechcieli  😵 😵 😵 jak tak dalej pojdzie to ze stresu jesc przestane. Nie moge przestac myslec o tym, czy mnie przyjma czy nie.
pfff, to sobie wymyslili.. W Niemczech jest jakas instytucja, ktora przelicza twoje oceny, jesli jestes z innego kraju i mowi, czy sie dla nich licza, czy nie. Takze o tyle mamy tutaj dobrze 🙂

Jesli bym juz skladala gdzies podanie, to napewno na jakis kierunek pokrewny do socjologii lub psychola, no bo je wlasnie studiuje. Moze bylaby ciekawsza oferta MA niz tutaj. Ale do tego jeszcze 5 semestrow  😎

Kurcze, swietna szkole sobie wybralas. Powiedz jeszcze ile semestr takiej przyjemnosci kosztuje, bo jak zobaczylam czesne w Berklee, to sie zalamalam. A mam tam na jazzie znajomego profesora...heh.. moze w nastepnym wcieleniu 🙂😉 Trzymam kciuki, szczegolnie, ze szalenie interesuje mnie to, czym mialabys sie pozniej zajmowac ewentualnie. Moze bedziemy mieli w kraju jakiegos sensownego menadzera wreszcie, bo o tych naszych cieciach, to historie mozna pisac niestety 🙁 Trzymam kciuki, pamietaj!
Pandurska,
to, co sobie wybralam to Major. Nie mamy w Polsce odpowiednika do tego, w anglii w sumie tez nie. W stanach, jak robisz licencjat, to robisz licencjat wydzialu, czyli gdybym studiowala teraz w stanach to bym wlasnie konczyla kierunek Bachellor of Media, Arts and Society z Major Pr & Comms. Do tego mozna sobie potem "dorobic" dodatkowe Majory; dlatego teraz czeka mnie na MI polroczny kurs z Music Business i bede wlasciwie Bachellor of M, A & S for PR, Comms & Music Business 😉 taka przyjemnosc kosztuje mnie "drobne" 12 tys dolarow  😵 ale po pierwsze jak tylko sie dostane zamierzam wystapic o cala mozliwa kase to raz, a dwa - traktuje to jako inwestycje kapitalu na przyszlosc. w koncu bede miala szanse poznac ludzi z branzy, mam 3 miesieczny placement jako czesc kierunku  😁

tanie to to nie jest. mam nadzieje tylko, ze warte swojej ceny. zreszta - tansze niz MA. Jesli wszystko wypali po mojej mysli to na MA sie nawet nie porywam. po 1 - nie bedzie mi juz potrzebne, po 2 - nie bedzie na nie czasu, po 3 - nigdy nie bylam fanka szkoly 😉 zadnej 😉

boje sie!!!  😁 nie wiem czego, ale jednak  😜

ps. ja zdawalam miedzynarodowa mature; kilka osob ode mnie z klasy szlo do stanow, ale chyba tylko jednej udalo sie "przeslizgnac" bez zdawania SATow, z reszta - nie bylo przepros. A przeciez MIEDZYNARODOWA matura powinna byc... miedzynarodowa  🙄
Ciekawe, co piszesz. Nawet nie wiedzialam, ze tak jest. Z tymi roznymi Majorami, to tez super. Jesli tylko ma sie po tym perspektywy zawodowe, to po co sie pchac w wyzsze kwalifikacje. Z tego co zauwazylam, to w PL jest dosc specyficznie z tym magistrowaniem sie na prawo i lewo i konczenie niestety najczesciej tylko z zasobem wiedzy teoretycznej. Ja ( mam nadzieje jesli skoncze) bede miala Bachellor of Arts in Sociology and Psychology. Taki major z czegos konkretnego bylby idealny.
Pandurska - ja tego wszystkiego tez nie wiedzialam. Ale jedna z moich pan wykladowczyn jest Amerykanka i ona mi to wytlumaczyla. Ja czytajac opisy na Amerykanskich stronach w ogole nie moglam tego poczaic.

szczerze powiedziawszy tylko w Polsce robi sie te MA na prawo i lewo, w wiekszosci miejsc za granica sie tego raczej nie praktykuje. Z tego co ta wykladowczyni mi opowiedziala o MA dosc pobieznie, to majac MA bede mogla... uczyc na uniwerku  😵 o tak, moj cel w zyciu.  🤔wirek: nie mam cierpliwosci - roznioslabym uczniow na strzepy  :bum: 😂

Nie chce isc na MA. Robienie kolejnych stopni i wypisywanie szeregow tytulow przed imieniem nigdy mnie nie bawilo. W moim zawodzie (ani wybranym ani wyuczonym) nikomu to tez do niczego nie potrzebne. Dlatego bronie sie zebami i pazurami  😁 moze jakos sie uda zwiac  😁
delta   Truth begins in lies.
06 marca 2010 14:10
Witajcie! Dzielnie przeczytałam cały wątek 😉
Tak się składa, że w tym roku kończę akurat 3-letnie studia licencjackie no i przede mną decyzja - co dalej? Chciałabym wyjechać za granicę. No i tu jest rozkmina. Studia czy praca przy koniach? Najelpiej byłoby połączyć jedno z drugim i ciągnąć sobie studia, a jednocześnie pracować w jakiejś stajni jako luzak, czy berajter.. Chciałam więc zapytać Was - doświadczonych emigrantów 😉 , czy tak da radę? Domyślam się, że dużo zależy od uczelni i kierunku studiów, ale chciałabym wiedzieć, jak było w Waszym przypadku i w ogóle co o tym sądzicie? 🙂


Ja tak robię od tego roku akademickiego, studia eksternistyczne, że muszę być w Polsce tylko na konsultacjach i egzaminach. Z nauka nie mam problemów, mimo że nigdy z pracy o czasie wyjść nie mogę (ale to akurat moja wina  😀), a wiadomo praca w stajni jest zawsze bardziej męcząca i czasem wracam i mam ochotę tylko walnąć się na łóżko i spać.

Ikarina podróże nie są już teraz takie drogie, ja płacę mniej za lot samolotem niż mój sąsiad busem czy autem, a jestem od niego 8 razy szybciej.

A i żeby nie było - od 8 miesięcy jestem pod Stuttgartem i póki co dobrze mi tu a i okolica piękna 🙂
Delta a gdzie dokładniej jestes? bo ja tez pod Stuttgartem w okolicach Tubingen 🤣
my_karen   Connemara SeaHorse
11 marca 2010 12:06
Wygląda na to, że jednak spędzę Wielkanoc trekkingowo na Zielonej Wyspie. 🙂 Za 2 tygodnie wylot. Narazie wg szefowej pogoda w Irlandii świetna, więc zapowiada się pracowity okres 🙂

Tylko... jak ja nieznoszę latać. Prawie tak, jak odpraw na polskich lotniskach... :/
Rzeczywiscie pogoda swietna, ale to moze sie w kazdej chwili zmienic, wszak to Irlandia 😉
my_karen   Connemara SeaHorse
11 marca 2010 13:48
tak tak 😁 ale w tamtym roku w marcu prawie zapomniałam jak słońce wygląda, więc ogólnie rok zapowiada się fajnie 🙂
A jeśli dalej będzie tak w miare bezdeszczowo to na bank czeka nas wysyp francuskich turystów  🍴
Karen, a jak w ogóle daleko od Dub ta Twoja stajnia jest? Da sie tam dotrzec bez samochodu?
my_karen   Connemara SeaHorse
11 marca 2010 19:38
Dokładnie przeciwległe wybrzeże, piękna Connemara 😉
Ale dojazd zły nie jest, co prawda z przesiadka, bo najpierw do Galway i pozniej do Cliffden, city linkiem najlepiej, ale praktycznie pod sama stajnie.  Piękna okolica, typowo turystyczna, jak masz ochotę serdecznie zapraszam, ja będę teraz ok. miesiąc i później od czerwca do jesieni.
Moze sie wybiore w wakacje na jakis weekend. A noclegi tez macie w ofercie stajni, czy trzeba by czegos szukac w okolicy?
my_karen   Connemara SeaHorse
12 marca 2010 11:53
Z noclegami nie ma najmniejszego problemu, w samej stajni nie ma, ale są bardzo fajne pokoje chyba po 25 euro jakies 30m dalej u ludzi, którzy trzymaja u nas swoje konie, a zresza praktycznie cała wiocha jest for rent 😉
Jak się zdecydujesz to daj znać🙂 Byłoby miło, bo w ciągu 2 lat w tej stajni spotkałam chyba 4 Polaków (choć może to i dobrze 😁 ), z czego tylko 2 turystów, reszta mieszkająca na stałe w Irlandii. Za to ponad połowa koni w stajni jest z Polski, więc swojsko bardzo 😉
Jest duza szansa wobec tego, ze sie zjawie w którys weekend - ale to jak juz bedzie zielono i cieplutko (o ile bedzie  😁 ). Dam znac rzecz jasna z wyprzedzeniem jakie sa plany, zeby sie wywiedziec gdzie to dokladnie i sobie wszystko poukladac. Ale z checia bym sie wybrala na zachodnie wybrzeze i w dodatku do koni 🙂
delta   Truth begins in lies.
11 kwietnia 2010 13:13
Delta a gdzie dokładniej jestes? bo ja tez pod Stuttgartem w okolicach Tubingen 🤣


Do Tubingen miała jakieś 30 km, miała bo z pewnych powodów zmieniłam lokalizacje. Póki co przejściowo w Polsce, a gdzie docelowo to jeszcze się okaże.
[quote author=my_karen link=topic=1321.msg517192#msg517192 date=1268394801]
Za to ponad połowa koni w stajni jest z Polski, więc swojsko bardzo 😉
[/quote]

możesz rozwinąć? W sensie, dlaczego akurat polskie? Wszak ściąganie tuptusia z Polski, to jakby nie patrzeć, spory wydatek jest. Są to konie rekreacyje, sportowe?
my_karen   Connemara SeaHorse
11 kwietnia 2010 14:01
Im sie oplaca. Kiedyś corocznie odwiedzali największe targi w PL (Skaryszew np) przy okazji objeżdzając pare innych miejsc potencjalnie ciekawych, bo mieli tutaj kilku pracowników z Polski, którzy im w tym pomagali.
Generalnie przywozili większośc rekreantow, kilka lepszych 'do zrobienia', kilka sportowych. Za jednego płaca 3-4 razy mniej w PL niz tu, wiec jak caly samochod zapakuja to robia interes. Sam transport z tego co pamiętam ok 800 euro.
Na tym zdjęciu np pierwsze dwa konie właśnie z Polski sprowadzone, ponoć w ostatniej chwili Włochom podebrane 🙂
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
02 maja 2010 10:14
Voltopiry, re-voltowicze będący, lub którzy byli za "rubieżą," a konkretnie w UK!

Czy znacie, może obiło Wam się o uszy, może Wasi znajomi znają panią Lisę McAlpine i Martinę Ott???
Podaję stronę: http://www.lisamcalpine.co.uk/
Babki prowadzą Uplands Stud, są trenerkami i czynnymi zawodniczkami ujeżdżenia (Lisa startuje też w WKKW). W opisie możemy przeczytać, że te kobiety nie mają sobie równych  😎 Martina pracowała wiele lat dla Ulli Salzgeber i trenowała z Jo Hinnermanem (nie wiem czy dobrze odmieniam nazwiska  :icon_redface🙂

Ale do rzeczy. Będę wdzięczna za KAŻDĄ informację na ich temat. Przede wszystkim czy są to fair, uczciwi ludzie.

Uplands Stud położone jest w hrabstwie Surrey, 6mil na południe od miasta Guildford.
my_karen   Connemara SeaHorse
03 maja 2010 12:26
okwiat, znamy. Spróbuję Ci do jutra załatwić jakiś kontakt do dziewczyny, która tam pracowała.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
03 maja 2010 13:02
my_karen  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: będę Ci bardzo bardzo wdzięczna!!!
my_karen   Connemara SeaHorse
03 maja 2010 14:59
okwiat, masz pw.
Moze jakies dojczowe spotkanie daloby rade kiedys zrobic?

Mam potrzebe rozmowy po polsku. A teraz jak gadam do wszystkich zwierzat w ojczystym jezyu, to mysla, ze je przeklinam  😂
To dawaj nr telefonu i pogadamy 🙂 Ja sie cwicze w polskim przez telefon albo na gg  😀
🙂 No drogie baby, Pfingsten, czy jak to sie pisze mamy niebawem, wiec ja tez moge dolaczyc 🙂😉)) Karolas, a ty dzwon, jak masz potrzebe! Numer przeciez ci dalam!
A moze ja Was na parapety zaprosze tak w ogole?? Od polowy lipca bede miala wieeeelkie mieszkanie, a w nim tylko kota i chlopa, wiec mozemy sie widziec. Oczywiscie kierunek Kassel 🙂
my w czasie Pfingsten mamy dni otwarte, masakra, ponad 10 tys ulotek juz sie rozeszlo, a czasu jeszcze ponad dwa tygodnie!

Pandurska, my to generalnie zawsze sasiadki jestesmy, niezaleznie w jaim kraju  😂

Anka, z mila chcecia wysylam pw 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się