Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
18 września 2009 15:21
pigwa, jednodniowym możesz jeździć 24 godziny. od 16. do 16.  dnia następnego np.
Kochani, potrzebuje pilnie pewnych danych (z statystyk), takich przybliżonych z krajów Europy. Z racji dość kiepskiej znajomości języka, błądzenie po google jest stratą czasu a muszę mieć dane max do 15. Jakie jest pogłowie koni w kraju w którym mieszkacie? Czy są ośrodki rehabilitacji dla koni, i ile?

Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
01 października 2009 12:32
dane z Wielkiej Brytani: liczba koni 1.35 mln. probuje znalezc ingormacje o liczbie osrodkow rehabilitacyjnych, ale latwo nie jest. takie osrodki sa na pewno, wyskaukuje multum stron kazdej z klinik, ale cos wydaje mi sie, ze nie prowadzi sie statystyk dotyczacych takich osrodkow 🤔
Dzięki Edytka. Nie ma czegoś takiego jak polski GUS? zależy mi na choć szacunkowej ilości. Czy takich ośrodków w kraju jest 5, 15 czy 50?
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
01 października 2009 12:45
jest, ale na ich stronie na ma takich danych :/ sa tylko o liczbie koni, ilosci osrodkow jezdzieckich, ile kasy zarabia sie na koniach, ile wydaje, ile ma z tego panstwo.
moge tylko zgadywac ze takich osrodkow jest ponad 50, moze nawet 100
Dzięki Edytka, w każdym razie można bezpiecznie użyć słowa kilkadziesiąt 🙂.
Ktoś z innych krajów może jeszcze coś podrzuci? Jak to wygląda w Niemczech?
Przejrzałam 10 stron wątku, być może pobieżnie, ale nic nie znalazłam więc... Szukam kontaktu z kimś kto pracował/pracuje w stajni we Włoszech (dowolny region), lub zna kogoś kto pracuje, orientuje się w temacie itp. Interesuje mnie wszystko: gdzie, jak najlepiej szukać ofert, może jakieś kontakty, pośrednicy. Warunki pracy, wymagania, specyfika, stanowiska- wszystko! Bo właśnie próbuje sobie zaplanować rok po licencjacie....
Z góry dzięki :kwiatek:
Mam pytanie do revoltowiczów z Niemiec - gdzie najlepiej sprawdzić aktualny stan budowy autostrad? (Potrzebna mi 3 i 38.)
http://www.bmvbs.de/Service/-,373/Baustellen-Informationssystem.htm

u gory wpisujesz numer autostrady, i po chwili wyswietla ci wszystkie budowy, zapory itd
Dzięki!  :kwiatek:
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
04 października 2009 23:04
Przejrzałam 10 stron wątku, być może pobieżnie, ale nic nie znalazłam więc... Szukam kontaktu z kimś kto pracował/pracuje w stajni we Włoszech (dowolny region), lub zna kogoś kto pracuje, orientuje się w temacie itp. ...
Warunki pracy, wymagania, specyfika, stanowiska- wszystko!

Podbijam.  Mi nie chodzi tyle o to gdzie ofert szukać, lecz raczej jak się tam pracuje, mentalność włoskich koniarzy/pracodawców itp. Szczególnie  chodzi o północne Włochy w rejonie Genova, Arezzo rejon Ligurii itp.
(Co raz bardziej znowu  marzy mi się praca przy koniach - fiksuję w typowym biznesie 😉 A Italię uwielbiam).
Może ma ktoś dostęp, lub wie gdzie znaleźć typowo jeździeckie terminy, tłumaczenia słów polsko-włoskich  ?
Lub jeszcze jakieś ciekawe info, refleksje, obserwacje, pomysły?
Teo, ja jeżdżę 38! Niedługo mają skończyc odcinek do Goettingen (jest przerwa, a na tablicach informacyjnych jest napisane,ze mają skończyc Ende 2009), ale nie jest strasznie. Odcinek przez wiochy (ten brakujący) jest dośc krótki i przejechanie go nie zajmuje dłużej niz 30 min. Zresztą A38 jest zajefajnie pusta i pruję po niej ile fabryka dała  😅 Dużo bardziej opłaca mi się jechac A38 niż A4 od siebie ze Zgorzelca do Kassel.

Pozdro!(jak będziesz w okolicach, to zapraszam!!)
halo voltowicze!!

pozdrowienia z Niemcolandii. W poniedzialek minie trzeci tydzien, jak tu jestem.

Stajnia jest absolutnie niesamowita, trener ma ogromna wiedze. Kazdy kon chodzi tak, ze mozna pozazdroscic. Ciesze sie bardzo, ze mam mozliwosc podszolenia sie - jestem tam codziennie, jezdze po pare koni. Mam wrazenie, ze chlone wiedze - zarowno jezdziecka jak i jezyki. W stajni gadam po angielsku, na zajeciach, wiadomo, niemiecki. Na niczym sie nie zawiodlam. Chyba nie bedzie chcialo mi sie wracac... Ale do tego czasu mam jeszcze rok 🙂

A znajdziesz czas na krótkie odwiedziny ciotki Karoliny 😉))??? Fajnie ci! Ja trafiłam za to beznadziejnie w konie. Nie będę jeździc, jeśli to ma tak wyglądac. Także moje szanowne 4 litery mają przymusowy urlop od jazdy. Trochę tęsknię, ale cóż..życie  🙁

No to trzeba zlot voltowy zorganizowac  😀
A co to za zlot bedzie bezemnie.......  🙂 :/
To, ze trzeba, to slysze już od..hohoho 😉))) Moze wreszcie zorgaznizujemy, zamiast tak gadac  😎
No to musimy sie w koncu jakos zmobilizowac.  😎
Dorothea - ja w czasie studiów pracowałam we Włoszech w dwóch miejscach, w okolicach Bolzano (wiec Tyrol) i w koło Grosetto (Toskania), ogólnie były to stajnie dla turystów, trochę nauki jazdy, trochę wypadów w teren etc. w obydwóch nastawienie typowo na kasę, klient nasz pan, koń służy to zarabiania pieniędzy, leczyć ich zbytnio nie trzeba ani się nimi przejmować etc...

z pozytywów zostały mi wspomnienia pięknych krajobrazów i ogierów andaluzyjskich...
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
17 października 2009 09:30
carmina,
Dzięki.  :kwiatek:
A z takim podejściem niestety często się spotykałam u nas w kraju (także w dużych i znanych stajniach).
Toskańskie krajobrazy uwielbiam (ok. 3 miechy miałam konia do dyspozycji, więc zwiedzałam okoliczne tereny).Choć w okolicach Ligurii najbardziej mi klimat odpowiada dlatego tam się wybieram 😉

A jak z podejściem włochów do pracowników, do obowiązków (- bo nie ukrywam, że mi tęskno za pracą przy koniach). Pracuje się tam na normalnych obrotach czy na wariata ? I może jeszcze masz jakieś masz fajne spostrzeżenia ???
Włosi jako pracodawcy byli bardzo konkretni, nie było owijania w bawełnę, od razu pierwszego dnia mówili czego od Ciebie oczekują, jakie są zasady, kto podejmuje decyzje, nie było niedomówień... (uwaga, niektórzy chcieli żeby zostawić im paszport lub dowód - Broń Boże żeby się na to godzić!!)

ani w jednym ani w drugim miejscu nie byłam osobą od wyrzucania gnoju czy czyszczenia boksów, miałam się zajmować końmi i klientami, prowadzić jazdy etc, sama mogłam jeździć do woli jak chciałam.. o wiele przyjemniej wspominam Toskanię, bo nie lubię gór, więc Tyrol to był dla mnie dopust boży... no ale Toskania w sierpniu to żar z nieba i człowiek nie przystosowany do takich klimatów musi wziąc pod uwagę jak się pracuje fizycznie w takich warunkach.. niemniej jednak wolę upał i się skwarkować niż prowadzić jazdę w chmurach na wysokości tysiąca metrów, gdzie ani koni ani jeźdzców nie widać.. brrr.. aż mi zimno jak sobie przypominam... 🙄

ogólnie przepracowana to tam nie byłam, miałam czas żeby na spokojnie się zająć końmi, spokojnie nic na wariata.. takie rozleniwienie południowców ze wszystkim.. ale to nie były stajnie sportowe, tam się zapewnie pracuje na obrotach..

Włosi jak to Włosi, ja kocham ten kraj, kulturę, język więc i tak zawsze chcę tam wracać... 😀
Najlepiej trochę jezykowo się przygotować, przynajmniej słownikowo nauczyć się zwrotów stajennych.. je generalnie mówię po włosku, niemiecku i angielsku i często gęsto wszystkie te języki były używane na raz . kociokwik, ale da się przeżyć.. no i jak to Włosi, permanentny podryw gwarantowany  😉
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
17 października 2009 10:39

No to kamień mi z serca spadł (bo mam doświadczenia z szwabską stajnią po nascie godzin na maxa -psychoza dosłownie). A mam nadzieję, że we Włoszech będzie normalne tempo , tym bardziej, że oni na większym luzie funkcjonują.  😀  No i właśnie mam nadzieję, że na konkretnych ludzi trafię.
A tego z paszportem to nie łapię czemu niby chcą , dziwne.

A jak można się językowo przygotować- pod kątem zwrotów stajennych ? 
Nigdzie nie znalazłam tego typu słowniczków, nawet w necie nie udało mi się nic zdobyć. Myślałam już o kupieniu włoskiej książeczki obrazkowej z podpisami o koniach (tyle, że jak trafią się błędy... :hihi🙂

no i jak to Włosi, permanentny podryw gwarantowany  😉

taa włosi 🤣
A jak można się językowo przygotować- pod kątem zwrotów stajennych ? 
Nigdzie nie znalazłam tego typu słowniczków, nawet w necie nie udało mi się nic zdobyć. Myślałam już o kupieniu włoskiej książeczki obrazkowej z podpisami o koniach (tyle, że jak trafią się błędy... :hihi🙂

Jeśli takową znajdziesz, daj znać 😉

Carmina, a na jakim poziomie językowym byłaś wyjeżdżając tam do pracy?
Jeśli mogę wiedzieć, to jak (mniej więcej) kształtują się zarobki?
wendetta -jak wyjeżdżałam to miałam za sobą chyba 3 lata nauki włoskiego na studiach, co do zarobków to chyba dawniej można było więcej tam zarobić niż teraz (kurs euro był wyższy, ale chyba też płacili trochę więcej moim zdaniem), ja tam byłam z 6 lat temu, więc rynek pracy mógł się diametralnie zmienić od tego czasu...

co do języka to odsyłam do netu, jest masę portali jeździeckich, językowych, tłumaczeń etc.. jak się chce to można wiele wyszukać..

Dorotheah - a na jak długo zamierzasz wyjechać..? ściśle jeździecko, czy konie będą zajęciem dodatkowym..? miałam gdzieś namiary na super stajnię sportową (skokową) na południu, szalenie mi się podobała ich strona www
Drodzy moi!
Jestem leniwa i nie chce mi sie przelatywac calego watku, wiec nie zalamujcie rak 😉 Kto z was jest w Irlandii, gdzie i co robi? Czy ktos siedzi w Dublinie?
Pozdrawiam, szczegolnie moje kochane "Niemry" :P  😀
Jam w Dublinie, a co?  😉
a bo sie przeprowadzam i fajnie by bylo miec do kogo wpasc na herbate  😉 😀
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
20 października 2009 19:13
carmina,
Hehe, nie wiem jeszcze na jak długo. Jak mi się spodoba to może zostanę tam na dłużej (bez limitu ino moją konie bym musiała ściągnąć 🙂😉. Chciałabym się wrócić do pracy z końmi na co dzień (tyle, że jednak na lepszych warunkach niż Pl, no i naszych zim nie cierpię), mam nadzieję uda mi się popracować  jeździecko nad sob(marzy mi się stajnia dresażowa w okolicy Ligurii - o ile gdzieś tam taka jest). Ostatnio coś mi duszno w moim mieście- a skoro miałabym zamieszkać w innym miejscu, to czemu nie od razu we Włoszech?
nie wiedziałam gdzie zapytać, więc pytam tu 😎

ktoś zamawiał bilet przez http://latamy.pl/
mam pytanie czy to prawda że rodak jest najgorszy na obczyźnie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się