Hagane

Konto zarejstrowane: 24 stycznia 2010
Ostatnio online: 14 września 2021 o 22:10

Najnowsze posty użytkownika:

naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Hagane dnia 18 sierpnia 2011 o 22:25
Kurczę no podchodząc do sprawy na chłodno to jednak jest to "na dwoje babka..." ale spróbuję jutro porozmawiać z właścicielem i zobaczymy co w ogóle powie, czy coś z tego wyjdzie. Spróbować trzeba, czuję potrzebę żeby chociaż spróbować coś ruszyć w dobrym kierunku dla zwierzaka 🙂 Trzymajcie kciuki 😉
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Hagane dnia 18 sierpnia 2011 o 22:17
tajnaa - Odnośnie karmienia to ryzyko też duże w takim przypadku, zwłaszcza, że tam jeszcze żona jego podkarmia pewnie i nie wiadomo kto jeszcze.. ale chociaż spróbować chyba warto?  Zawsze szansa poprawienia bytu konia... Pytanie do was w kwestii doświadczeń z takimi przypadkami? Jakieś rady co do "petraktacji" w takich sprawach?
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: Hagane dnia 18 sierpnia 2011 o 22:07
Słuchajcie, widzę, że wiele ludzi tutaj ma doświadczenie z różnymi przypadkami koni (i ludzi) i chciałam zasięgnąć opinii - u mnie na ulicy rolnik (zostawmy stereotypy..) ma kuca z przewlekłym ochwatem w ciężkiej formie - kuc ledwo chodzi, kopyta ma zdeformowane i poprzerastane (dokładniejsze dane może uda mi się uzyskać jutro - czy to same deformacje czy ciągły stan zapalny i jak dokładnie wygląda z bliska w świetle dziennym..). Facet wzywał weterynarzy ponoć jeździł swego czasu do niego jakiś kowal ale widać niewiele to przyniosło, aż szkoda patrzeć, bo konik młody a się męczy..
Dlatego zastanawiam się czy spróbować z nim porozmawiać (człowiek ma generalnie dobre serce i jest taki jak na rolnika w miarę otwarty na świat), macie jakieś sugestie, rady odnośnie takich sytuacji?

Sama też strugam, jestem po kursie stokrotkowym (i wiadomo na bieżąco dodatkowo teoretyczne dokształcanie z materiałów Strasser, Ramey, SHS etc.) na razie, czy próbować się podjąć tego jak coś? Bo przypadek należy do dość ciężkich, co byłoby mniejszym złem, brak interwencji, czy stopniowa praca nad przypadkiem moimi średnio doświadczonymi rękoma w konsultacji np z ludźmi stokrotkowymi i Wami? Bo obawiam się, że na solidnego naturalnego strugacza z większymi "kwalifikacjami" i w odpowiedniej częstotliwości nie będzie go stać (wiecie, jakie są realia.. na to niezbyt wpłynę jak powie, że go nie stać.. a sprzedać nie sprzeda, nikt takiego "odpadu" nie kupi z ochwatem) o konwencjonalnych kowalach i ich magii kucia nie mówiąc (oprócz kosztów)

Paddock paradise- pomysły, realizacje
autor: Hagane dnia 19 czerwca 2011 o 19:20
W Polsce u nas taki Paddock Paradise ma wspomniany wcześniej Jakub Gołąb, byłam u niego na warsztatach i muszę przyznać, że to wcale nie jest złe rozwiązanie - on ma łącznie ok.500m tej "ścieżki" z poustawianymi kilkoma paśnikami "wolnego pobierania" z sianem i w jednym punkcie wodę (można ją przecież dać blisko tak jak na zwykły padok) - a we wnętrzu okręgu zakreślonego padokiem bez problemu można stworzyć kwatery na pastwisko czy jakiś lonżownik 🙂  Jeśli ktoś tylko chce i ma warunki - myślę, że jest to dobre rozwiązanie. Z tego co w Stokrotce widziałam i słyszałam - sprawdza im się doskonale, a konie widać zadowolone z życia 😉
Konie zimnokrwiste i pogrubiane
autor: Hagane dnia 28 stycznia 2011 o 09:29
http://allegro.pl/kon-fryzyjski-hodowlany-konie-fryzyjskie-fryzy-i1417335936.html 

Wałach hodowlany 😉 Może im się pomyliła płeć, zwłaszcza, że to młodzik jeszcze..
Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?
autor: Hagane dnia 27 stycznia 2011 o 23:27
Dzięki, bo już mnie zaczęliście martwić tą chudzielizną  😉  Zafutrzona na zimę jest zawsze - chyba taka jej uroda, a poza tym dużo czasu na dworze siedzi, nie jest derkowana ani intensywnie użytkowana i sobie hoduje yy futro, sierść, włosie czy jak to nazwać. A poza tym podejrzewam geny - wygląda "szlachetnie" a w jedynym posiadanym papierze miała ojca pkz, matka niby coś sp.

Tak a propos - to dopiero "końska fryzura"

Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?
autor: Hagane dnia 27 stycznia 2011 o 23:00
Na zdjęciu rzeczywiście wygląda bidnie, jeszcze taka mina i perspektywa.. ale się przeraziłam pierwszą reakcją, że jest jakoś tragicznie zwłaszcza, że sama nie zauważam żeby była wychudzona. Szyja to fakt jest licha jak bambusik ale pracujemy powoli nad nią i całokształtem 🙂
generalnie kobyłka wygląda tak 
koniec  🚫

Cieszę się, że przynajmniej cięcie zostało wstępnie zaaprobowane 😉  Dopiero na świeżo jak spojrzałam na "rondla" to mnie oświeciło  🙄 ciachnęłam na krótko z obawą, ale zawsze była jakaś alternatywa - irokez  😁
Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?
autor: Hagane dnia 27 stycznia 2011 o 22:41
W kwietniu kończy 4 lata, serio wygląda tak chudo?  😲  nie zauważyłam żeby schudła ostatnio - i nic się nie zmieniało w żywieniu specjalnie, weterynarz nic nie mówił jak zęby sprawdzał. Zresztą nigdy nie miała tendencji do okrągłości, zwłaszcza bez pastwiska. 
A co do grzywy to jak?
Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?
autor: Hagane dnia 27 stycznia 2011 o 22:29
Po traumie z rondlem nastąpiło radykalniejsze cięcie:


Co sądzicie? Dalej szpetnie, awans z rondla na patelnię 🤣 czy znośniej niż podejście 1?
Na kłębie kawałek masakry ale tam przycięte a'la irokez plus jej długa sierść wygląda jak garb ale na razie nic się nie zdziała z tym chyba.
Końskie fryzury, przerywanie czy podcinanie ?
autor: Hagane dnia 25 stycznia 2011 o 21:09
Dziś wzięłam nożyczki i dopadłam kobyłkę moją... oto wstępne efekty (podła jakość - na chybcika telefonowo robione) :


Co sądzicie?  Może jakieś rady, sugestie 😉  myślę, żeby jeszcze skrócić - nawet kusi mnie coś w stylu loczka ale jednak mam opory, że konia oszpecę na pewien czas 😉
DUŻY problem z założeniem ogłowia - proszę o pomoc :(
autor: Hagane dnia 24 stycznia 2011 o 12:16
To też jest możliwość, ale jeśli wędzidło sprawia koniowi ból np. przy wilczych zębach czy złym dopasowaniu - to myślę, że problemy byłyby nie tylko z zakładaniem, ale również z jazdą i to w podobnym natężeniu - uciekanie/chowanie się itp, brak akceptacji kontaktu - a nie zostały opisane żadne takie objawy. Co nie zmienia faktu, że w takiej sytuacji przydałoby się sprawdzić zęby jeśli chce się wykluczyć wszelkie wątpliwości 🙂

I ważne tu jest ogólne dopasowanie ogłowia - żeby koń mógł naprawdę się w nim komfortowo poczuć, skoro dotychczas miał zdecydowanie negatywne skojarzenia z kiełznaniem. Mojej np przeszkadzał dość ciasny naczółek - kupiłam większy i od razu lepsza współpraca 🙂  A diabeł tkwi w szczegółach..
DUŻY problem z założeniem ogłowia - proszę o pomoc :(
autor: Hagane dnia 24 stycznia 2011 o 10:30
Moją młodą przyzwyczajałam od początku i przebiegało gładko, ale zdarzały się opory - od razu szukałam przyczyny i rozwiązania problemu, obecnie nie ma problemów z kiełznaniem 🙂 

W tak ciężkim przypadku zdecydowanie jakiekolwiek próby "na siłę" odpadają, oprócz męczarni dla obu stron jest już poważne ryzyko jeśli koń nawet jakieś dęby staje  🤔 Dobrym pomysłem byłaby "sesja" na luzie, poświęcić nawet te kilka godzin i pobawić się z koniem, metodą stopniowego przybliżania pokazać, że ogłowie wcale nie musi wiązać się ze stresem i bólem - żeby nabrała zaufania i zależnie od konia i podejścia człowieka.
Jest szansa na obustronny szok - koń stwierdzi, że to ogłowie wcale nie gryzie, a człowiek się zadziwi zmianą 🙂  Ale takie rzeczy zwykle wymagają cierpliwości jak już wcześniej napisano. Myślę, że próby doraźnej pomocy jak np. odwracanie uwagi smakołykami przy zapinaniu, gdy koń nie toleruje ogłowia na swojej głowie nie jest rozwiązaniem problemu.
ku przestrodze / byla opiekunka Celebesa znow w akcji
autor: Hagane dnia 01 stycznia 2011 o 14:17
Ten przypadek to kropla w morzu beznadziei .. patrząc po internecie czy samych fotoblogach dużo jest takich natchnionych "koniarek" napalonych, które znajdują sposoby na dorwanie się do konisiów i "trenowanie" albo co bądź.. - jakie efekty to potem widać, zajeżdżone młodziki i ogólnie jakieś bidne konie - materiał na cały wątek by można znaleźć i zrobić "Czarną listę" 😉

Pytanie gdzie (albo jacy) są rodzice tych dzieci i ich własne głowy - przecież gdyby naprawdę czuły więź ze zwierzęciem i je szanowały to nasze apele powinny wywołać jakąś śladową refleksję nad swoim postępowaniem, jak mi się wydaje. Tymczasem widać jak jest - wspaniałość, wszechwiedza i zwykła idiotyczna bezczelność.. Pojąć tego nie mogę :/
Jeździcie w te mrozy??
autor: Hagane dnia 29 grudnia 2010 o 20:25
Jeździmy!  W takie mrozy śnieg jest sypki i nie ma tak źle jak przy temperaturach bliższych 0. Na koniu się człowiek rozgrzeje a takie zimowe tereny wiadomo - bajkowa sceneria 🙂
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: Hagane dnia 16 października 2010 o 07:08
Ta gniada klaczka to taki śledzik przecież jeszcze chudzinka, jak to wygląda.. aż mnie czasami korci żeby zgłaszać administratorom naruszenie jak widzę niektóre te oferty.. źrebaki będą ujeżdżać albo raczej zajeżdżać żeby cenę podbić jak się da..



http://allegro.pl/kucyki-klaczka-ogierek-zrebak-ujezdzone-i1259070993.html    a tu dobra oferta - 3 kucyki za 950 zł 😀
Promocje i wyprzedaże - centrum informacji
autor: Hagane dnia 14 lipca 2010 o 23:40
Ostatnio w Decathlonie Gliwicach były wyprzedaże niektórych ogłowi, szczotek i innych - ogółem dość dużo rzeczy w dość przystępnych cenach


W Equishopie w Katowicach przyjemne przeceny bryczesów - niektóre nawet ze 200zł mniej, oczywiście same porządne firmówki 😉  nie wiem czy baciki w promocji, czy ogółem taka cena - ale dzisiaj kupiłam ujeżdżeniowy (taki zwykły czarny, żadna piękność, 100cm) za całe 15zł (były jeszcze kolorowe) a ogółem bacików i batów duży wybór, a można znaleźć dość tanie (ujeżdżeniowe od 15zł, do lonżowania od 55)
Czasopismo "Klub jeździecki"
autor: Hagane dnia 14 lipca 2010 o 23:35
Zawsze się zastanawiałam dlaczego nie ma typowo młodzieżowej gazety o jeździectwie i koniach (nie konisiach), tylko czegoś poszerzającego zainteresowanie a jednocześnie pomagającego w rozwoju, szerzącego dobre podstawy teoretyczne do ewentualnej drogi jeździeckiej/koniarskiej ogółem - i pojawił się ten "Klub jeździecki".. ale do końca mnie nie przekonuje, może się jeszcze rozwiną.. zobaczymy, ale zawsze to coś. Chociaż jak na razie to trochę laicka rekreacyjna gazeta (o ile dobrze się wyraziłam) - takie sprawia wrażenie przynajmniej.
Stajnie na Śląsku
autor: Hagane dnia 14 lipca 2010 o 23:30
wendetta -  Chodzi o zawody stajni Trot?    To ja się na pewno wybieram 🙂  ale nie jako zawodnik tylko "ekipa techniczna"
Atak klonów - sobowtóry wśród koni.
autor: Hagane dnia 01 lipca 2010 o 09:54
Moja 3letnia


bardziej "swojsko" moja i Ataman, to dość podobny (umaszczenie) do mojej wałach  -  tu akurat padokowe byczenie 😉  na zdjęciach często wychodzą podobne



i 4 latka znaleziona na necie - podkradnę zdjęcie - bo naprawdę aż się zdziwiłam, z profilu nawet głowa bardzo podobna 😀