Podstawienie zadu

k_cian OK. Ale stęp wyciągnięty, jak każdy chód wyciągnięty powinien być na kontakcie, z wyraźną dążnością do przodu i z poszerzeniem ram (czyli jednak - dłuższa szyja i nos do przodu). Inaczej - nie jest chodem wyciągniętym i nie ma co oceniać. W drugą stronę - irytujące jest, jeśli koń z powodów budowy (wybitnie długa kłoda np.) - nie dokracza i dostaje za to po punktach, choćby był to bardzo poprawny stęp wyciągnięty w jego wydaniu. Ujeżdżenie ciągle zmierza w kierunku "pięęękne konisie, i jak tańczą!" a idee (zawarte w przepisach!) pozostają przeważnie na papierze. Coraz większa obecność kamer i widzów laików (także by TV) premiuje efektowność! kosztem efektywności. Należy podejrzewać, że ta sytuacja będzie się pogłębiać.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 kwietnia 2009 14:15
Ekwador przekraczł za to no nie przesadzam ale z 5 kopyt! No ale on budowę ma bardzo specyficzną - bardzo krórki grzbiet i długaśne nóżki.
Ekwador przekraczł za to no nie przesadzam ale z 5 kopyt!


No wiec w czym problem?
Doti Z Ekwadorem - w kłusie wyciągniętym. Problem stępa dotyczył konia Żanety.
halo, a jaka jest, Twoim zdaniem, przyczyna zlego klusa Ekwadora? Skoro jego amazonka, ktorej, co jak co, ale skutecznosci odmowic nie mozemy, nie potrafi tego wyegzekwowac?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 kwietnia 2009 15:16
też jestem ciekawa skąd się takie kłusy wyciągnięte biorą.  I w ogóle ciekawa jestem ile pkt Ekwador za takie kłusy dostaje.
To też jest proste: koń najwidoczniej był pracowany w chodach mocno zebranych zanim rozwinął wystarczający poziom impulsu. Stąd taki sukces szkoleniowy: 8 lat i proszę! Warto "opłacić" jednym ruchem (w zamian ucząc kroku hiszpańskiego)? Sądząc po wyniku - warto  🤔
A żeby nie było, że OT robimy: odpowiedź na problem w temacie powinna być prosta: żadne rysunki! żadne przepisy! - powinno się MÓC krótko powiedzieć - popatrz na konie na Torwarze! Tam WSZYSTKIE mają doskonale podstawiony zad, z nich trzeba brać przykład! Ale, niestety, tak nie jest.
Wolę pokazy ogierów lipicańskich, gdzie jest dużo więcej swobody

Wiecej swobody? Ja widzialam cos zupelnie innego. Wniosek z tego, ze kazdemu, nawet najlepszym, klasycznie szkolacym jezdzcom, zdarzaja sie niedociagniecia. I, zeby to bylo jasne, nie widze w tym nic zlego. Nikt nie jest doskonaly, nikt nie ma patentu na wszystko. I jest jeszcze jeden droboazg. Kryterium jezdnosci konia, o ktorego skladowych wiekszosc z nas tutaj nie ma nawet bladego pojecia.

To też jest proste: koń najwidoczniej był pracowany w chodach mocno zebranych zanim rozwinął wystarczający poziom impulsu.

To, rzecz jasna, hipoteza, bo nie wiemy jak treningi wygladaly. Podkresle tylko, ze nie zamierzam tu nikogo bronic. Natomiast wiem jedno: im dluzej trenuje, tym lepiej wiem, jak bardzo niektore elementy sa trudne i jak ciezko je od konia wyegzekwowac (nie skracajac sobie drogi rollkurami czy najrozmaitszymi patentami).

tciekawa jestem ile pkt Ekwador za takie kłusy dostaje.

ja tez.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 kwietnia 2009 15:27
To też jest proste: koń najwidoczniej był pracowany w chodach mocno zebranych zanim rozwinął wystarczający poziom impulsu.

jeśli rzeczywiście taki jest powód - to znaczy że pominięto jedną z podstaw piramidy ujeżdżeniowej.
aurelia Chcesz przepis na Taki kłus wyciągnięty? Proszę uprzejmie: złap konia solidnie za pysk (munsztuk b. przydatny) i jedź ile sił w ostrogach. Pamiętaj koniecznie, żeby kręgosłup mocno usztywnić w momencie głębszego wejścia w siodło (ech, stara, dobra szkoła rosyjska!).  🏇 Zobaczysz, jak koń będzie przednie graby wyciągał! Fotografa sobie zapewnij! Ale na zad lepiej wtedy nie patrzeć.
Jakie oceny? Ano - to zawodnik i sędziowie wiedzą. Ale 6-7 być musiało, bo z oceną ogólną byłby problem.
Doti Pewnie, że trudno. Pewnie, że różne ograniczenia konia obchodzić trzeba. Latami się pracuje. Ale perspektywa sukcesu potrafi przesłonić mniej? ważną rzecz: że jest się PRZYKŁADEM dla innych.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 kwietnia 2009 15:46
tzn z tym złapaniem za pysk - przynajmniej na Torwarze - u Ekwadora chyba nie było źle. Koń miał z tego co pamiętam zawsze nos leciuteńko przed pionem - na pewno tej silnej ręki widać nie było.  Być może to  m.in. tym właśnie sobie ta para zasłużyła na wysokie oceny.
Tu się z Tobą zgodzę (przepis jest na "uczenie"  :hihi🙂. Ogólnie, mimo tego nieszczęsnego kłusa, Ekwador sprawia wrażenie dość harmonijnie jeżdżonego (gdy sobie przypomniałam poprzednie rumaki KM to oczom uwierzyć nie mogłam) 🙇
Inne konie robiły inne błędy (i sporo) ale dajmy pokój, bo jeszcze wypieków dostaną  😁
aureliaChcesz przepis na Taki kłus wyciągnięty? P roszę uprzejmie: złap konia solidnie za pysk (munsztuk b. przydatny) i jedź ile sił w ostrogach. [b]Pamiętaj koniecznie, żeby kręgosłup mocno usztywnić w momencie głębszego wejścia w siodło (ech, stara, dobra szkoła rosyjska!). [/b] 🏇 Zobaczysz, jak koń będzie przednie graby wyciągał! Fotografa sobie zapewnij! Ale na zad lepiej wtedy nie patrzeć.
Jakie oceny? Ano - to zawodnik i sędziowie wiedzą. Ale 6-7 być musiało, bo z oceną ogólną byłby problem.
Doti Pewnie, że trudno. Pewnie, że różne ograniczenia konia obchodzić trzeba. Latami się pracuje. Ale perspektywa sukcesu potrafi przesłonić mniej? ważną rzecz: że jest się PRZYKŁADEM dla innych.



Kto Cie takich bzdur naopowiadał, że w Rosji uczą w taki to sposób jeździć. Mam trenerkę ze wschodniej granicy, która od podstaw zawsze nam mówiła, że trzeba szanować koński pysk, nie szarpać konia za ryj.  To woogóle bez sensu co tu piszesz, nie można tego czytać. Trochę szacunku dla tych "ruskich" którzy przyjeżdżali i przez ostatnie lata wygrywali zawody ujeżdżeniowe na Torwarze.
sosi   szczypior szczypior...
02 kwietnia 2009 18:51
wrócę na chwilkę do poprzedniego tematu
moglybyscie wstawic zdjecia (nie musza to byc foty konkretnie tych koni, o ktorych przypadkach piszecie), ktore obrazują o jak zaawansowanej "krzywiźnie"/wadzie mowimy?

naturalnie, mogę wstawić ale tak jak sama napisałaś każdy koń jest inny - budowa nie tylko kopyt ma ogromny wpływ na to co 'się dzieje' z jego aparatem ruchu
ja naprawdę nie znam się na kopytach. nie ja decydowałam o wyborze kowala, zresztą to bardzo długa historia.
więc byc może ktoś się nie dopatrzy w tych kopytach niczego złego.
w tym wpadku (prawodpodobnie!*) nie zwracanie uwagi na takie a nie inne ścieranie przez klacz kopyt, prawdopodobnie było powodem bólu. po kuciu (w celu właśnie podwyższenia piętek), koń wyraźnie poczuł ulgę, mięśnie zaczęły rozrastać się w szybkim tępie i stały się zupełnie 'inne' w dotyku 🤔wirek:
rok 2006 zaznaczone mięśnie nie wytwarzające 'galaretki', jak to napisała caroline, podczas klepania


rok 2007


niestety nie mam żadnego zootechnicznego zdjęcia z okresu najwiekszych zmian, a ni nawet zd pokazującego kopyta...

*snuję sobie takie domysły. naprawdę nie znam się kompletnie na kopytach, zauważyłam poprostu zależność (a to też wcale nie prędko) po tym jak kowal zwrócił na to moją uwagę. być może zmianę mięśniową sobie wkręciłam, albo wyniknęła ona z innej przyczyny - nie moge temu zaprzeczyć

pozdrawiam
alona,
ja myślę, ze Halo ma na myśli "starą szkołę rosyjską" wywodzącą się od Fillisa - ...
...który przy okazji tego, że stworzył podwaliny współczesnego  ujeżdżenia to herezje w naszym, współczesnym rozumieniu też głosił...

edit: chociażby takie , ze kobieta z racji płci, budowy miednicy i nóg nie powinna, nie może i nie jest w stanie jeżdzić w dosiadzie klasycznym 🤣
aurelia Chcesz przepis na Taki kłus wyciągnięty?

A gdzie ja prosiłam o taki przepis?  👀

Chiba mnie pomyliłaś z Elą, a to już odrobinę przesada...  😉
sosi - ja nie widze na tym drugim zdjęciu, żeby piętki były wyższe. Wyglądaja na obu zdjęciach na prawidłowe i podobne. Choć zdjęcie z daleka może oczywiście fałszować. Moim zdaniem wysokie piętki powodują spadek jakości ruchu, ale za niskie także - tzn takie w zupełnie płaskim kopycie, które jest bardzo wrażliwe i koń podbija sie na byle kamyczku. Wtedy niektórzy kuja, niektórzy kupuja buty, a inni jak np ja w określony sposób werkują i pod wpływem dużej ilosci ruchu kopyto sie wysklepia(ale niestety na jakiś czas wyklucza to konia z jazdy po twardszym podłożu, co jeśli ktoś ma konia  w treningu jest duzym problemem). Ale to nie wątek kopytowy 🙂
W każdym razie ja uwazam, że jakakolwiek anomalia kopytowa będzie powodować, że koń będzie się poruszał źle. Ale trzeba pamiętać, że optymalna wysokośc piętek dla jednego konia może nie być optymalną wysokością dla drugiego. Dlatego ja nie lubię ujmowania każdego kopyta w te same kąty, czy kazdego konia  w te same ramy. Każdy koń jest inaczej zbudowany , ma inny charakter, inne reakcje - i choć pewne rzeczy można stosowac do każdego konia, bo to ten sam gatunek, to z pewnymi należy zwracac uwage na indywidualność. Nie każdy koń będzie tak wyglądał jak Matine w pamiętnym przejeździe z 2006 roku 😉 I nie kazdy będzie miał takie kopyta jak dzikie mustangi 😉
aurelia Oczywiście, że pomyliłam  🙁  🙇. Przepraszam.
oj  :kwiatek: Dziękuję! Co prawda to raczej naśladowcy Fillisa tak jego idee przerobili, bo on sam (po książce sądząc) to szacunek do koni miał ogromny (w odróznieniu od płci pięknej - ale w takich czasach żył).
alona Jakie szarpanie??? W "przepisie" stoi: dobrze za pysk chwycić.
A sposób, niestety, niestety  😕 - działa (w anglezowanym z waleniem w grzbiet - najlepiej).
sosi Ciągle żałuję, że późno zaczęłam się kopytami interesować (bo konie nie moje, a kowale zawsze dość dobrzy byli). Dziś wiele przypadków wspominam, w których z pewnością korekta! kopyt trudności jeździeckich by oszczędziła.
sosi   szczypior szczypior...
02 kwietnia 2009 21:47
sosi - ja nie widze na tym drugim zdjęciu, żeby piętki były wyższe. Wyglądaja na obu zdjęciach na prawidłowe i podobne.
bo caly czas werkował ją ten sam kowal i cały czas problem był
dopiero chyba zimą 2007-2008 roku zaczęła być kuta przez innego kowala i od mniej wiecej tego czasu koń zaczął się zmieniać
trzeba pamiętać, że optymalna wysokośc piętek dla jednego konia może nie być optymalną wysokością dla drugiego.
otóż to

halo nie mam nic na usprawiedliwienie. staram się dokształcić choć trochę w tym temacie, bo właśnie dzięki doświadczeniom, wiem jakie to ważne aby koń miał na czym chodzić. ale właśnie przez to, że nie ma jednego konkretnego modelu dla wszystkich koni - dla mnie to wciąż troche czarna magia.
nauczyłam się, żeby wszędzie szukać przyczyn takiego a nie innego zachowania konia, tak jak ktoś już napisał - od kopyt po uszy
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
03 kwietnia 2009 03:40
Sosi bardzo Ci dziekuje :kwiatek: Ja niestety, podobnie jak halo, z wiedza na temat kopyt stoje srednio i zdecydowanie teoretycznie... nawet powody takie same mamy. Niebawem kowala i tak musze wezwac, to sie go troche podpytam i porozmawiam wiecej na ten temat. Tymczasem wysylam Ci PW.

pozdrawiam Voltopiry i zycze kolorowych snow. 😉
k_cian OK. Ale stęp wyciągnięty, jak każdy chód wyciągnięty powinien być na kontakcie, z wyraźną dążnością do przodu i z poszerzeniem ram (czyli jednak - dłuższa szyja i nos do przodu).

oczywiście, przecież nie zaprzeczałam 😉 na kontakcie - jak najbardziej, dłuższa szyja - jak najbardziej

natomiast maksymalnie w dół - nie koniecznie, bo bywa że koń wbrew pozorom gorzej pracuje grzbietem, nie ma możliwości "otworzyć się " górną linią i nią wydajnie pracować
zaś z przekraczaniem o ileś tam kopyt - właśnie to co piszesz, różne konie mają różne predyspozycje z racji budowy, w przepisach jeśli się nie mylę odnośnie przekraczania zapisano że tylni ślad ma CONAJMNIEJ wkraczać w ślad przedniego kopyta, ile ma przekraczać nie określa się chyba ? i błędem w ocenie stępa jest kładzenie nacisku na to ile koń przekroczył, kiedy tak naprawdę to górna linia ciała - jej wydłużenie i aktywny, luźny grzbiet
Tak, na pracę grzbietu zwraca się zbyt małą uwagę. W punktach caroline powinno być jeszcze: pracujący, falujący grzbiet?
W sumie chodzi mi o to, że sędziowie powinni karcić objawy złej pracy z koniem, np. "łeb jak rogalik, przeganaszowany" (wg EliPe) w chodzie teoretycznie wyciągniętym, a rzadko to robią.
Nikt nie ukrywa (także w środowisku sędziów), że ogromnym problemem jest "spłaszczenie" ocen (wieczne 6,7), tylko nie bardzo wiadomo, jak to zmienić. W końcu człowiek jest istotą stadną i średnio lubi się "wychylać"  🙄
Na szczęście w polskim ujeżdżeniu i tak jest dużo lepiej niż 10 lat temu i duża w tym zasługa wszystkich cierpliwie jeżdżących L, P. Z tego należy się cieszyć.
"Zganaszowanie" przestało być synonimem zebrania, a żucie z ręki nie jest już dramatem, jakim było 20 lat temu.
Natomiast żal mi starych zasad, wg których to koń, żeby awansować, musiał wykonać "normę" w konkursie niższej klasy. A było tak i w uj. i w skokach. Piękne czasy! Na regionalnych pełno było "sław" "zagrywających" młode konie.
alona, co do "ruskiej szkoły"- niestety, nadal funkcjonuje takie określenie. Mimo, iż obrazki z Torwaru chociażby ewidentnie pokazują, że konie zza wschodu są jeżdżone dużo mniej "po rusku" niż niektóre nasze.
Tak czytam ten wątek i czytam.. i nie wiem co myśleć.
Moj młody jak zaczęłam jezdzic bardzo się chował a na skokach zdecydowanie za mocno ciągnął łbem w dół. Trener kazał mi jezdzic go na wysokim ustawieniu (co tez zapobiegało brykaniom i odwalaniu). Według rysunków wstawionych przez halo takie rozpoczecie pracy z koniem jest złe wiec mam pytanie. Jak teraz prawidłowo pracować? Młody juz nie bryka, uspokoił sie i wyciszył. Skacze juz tez lepiej, przestał sie tak dziwnie składać. Zacząć pracować w niskim ustawieniu? Aktualnie jezdze bardziej wysoko i mocno od łydki. Jak zaangazować zad?
halo, a na jakim etapie w skali zakwalifikujesz mojego w czasie powrotu do roboty??
Przykladowe fotki:
klus:
galop:
Mogę napisać co sobie myślę (ten rysunek nie ja wymyśliłam). A myślę, że najważniejszą rzeczą jest praca grzbietu. Drugą ważną - żeby koń szedł na wędzidło - ani się chował (nic w ręku), ani jeźdźcowi rąk nie wyciągał.
Na rysunku są pewne schematy: od zera do max. Czasem trudno jest konia zaawansowanego / dość zaawansowanego / wracającego do treningu w nich umieścić. Konieczne jest wyczucie, refleksja, świadomość jeźdźca / trenera.
Ogólnie chodzi o to, żeby nie produkować koni "trzyczęściowych", u których grzbiet nie przenosi impulsu, przyjemność jazdy wątpliwa, prawdziwa przepuszczalność nie istnieje.
Ramires Sprawdź jak pracuje grzbiet (na filmie, także ręką w czasie pracy). Jeżeli jest wszystko OK - wprowadzaj ćwiczenia zbierające (praca w wygięciu, trudne przejścia). Jeżeli nie - warto wrócić do fazy wzmacniania i uruchomienia grzbietu i to pewnie od lonży zaczynając.
Klami Na tych zdjęciach koń wygląda jak w drugiej fazie "zielonej" strony (surowego nie licząc), z tym, że łeb trochę nisko. W KR bodaj napisałaś, że przeboje związane z powrotem po kontuzji będziesz musiała odpracować. Być może będziesz musiała się "cofnąć", najpewniej rozciągnąć konia i dodać mu tempa,  żeby dobrze wszedł na wędzidło.

Myślę też sobie, że podstawienie zadu w jeździectwie ma być drogą do lekkości przodu. Jeżeli koń jest ciężki na przodzie - nie jest OK. W żadnej "fazie". No i u podstaw musi być wydajny ruch konia - to trzeba uzyskać (a raczej utrzymać) w pierwszej kolejności.
Z własnego doświadczenia wiem, że żmudna i cierpliwa praca włożona w budowanie podstaw: równego ruchu i dobrego, elastycznego połączenia zad - grzbiet - pysk - grzbiet - zad, bardzo procentuje. Później wszystko idzie już szybko i nie wyrastają ciągle nowe problemy.
A ja mam takie pytanie czy koń na poniższych zdjęciach idzie od zadu? Ujeżdżenie to podstawa do wszelkiego dalszego rozwoju dlatego chciałabym się na nim skupić, szczególnie, że koń tego bardzo potrzebuje. Tak czytam sporo ostatnio i w teorii wszystko jest proste, a jak przyjdzie co do czego, chce się za dużo na raz i nie wiadomo od czego zacząć, koń z racji chodzenia wcześniej więcej pod rekreacją ma już sporo złych nawyków tak więc jest sporo rzeczy do poprawy, jeszcze więcej do nauczenia.

http://picasaweb.google.pl/bliskonatury/HaloweRegionalneZawodyWSkokachKJSzarzaBolecinDzienI210309R#5316464204663046098

http://picasaweb.google.pl/bliskonatury/HaloweRegionalneZawodyWSkokachKJSzarzaBolecinDzienI210309R#5316466906987419826

...wszelkie rady i sugestie mile widziane. Na pewno chcę dążyć do odciążenia przodu i wzmocnienia odpowiednich mięśni szyi i grzbietu oraz rozluźnienia. Ale jak sobie wszystko przemyślałam to doszłam do wniosku, że zacząć trzeba od początku i wyrobić odpowiedni impuls i rytm - mam pytanie czy na czas gdy będę pracowała głównie nad odpowiednim tempem, impulsem i rozluźnieniem mam mu dac spokój z pyskiem? Bo obecnie sie trochę zagmatwałam: z jednej strony go popędzam chcąc poprawić impuls i podgonić zad, z drugiej strony przekonać, ze może zaufać ręce i odpuścić w pysku i potylicy, ale ciężko robić te dwie rzeczy na raz bo gdy impuls słaby ciężko wymagać obniżenia nosa bo to przeciez jest konsekwencją podstawienia.

Zagmatwałam troche, za dużo pytań, ale mam nadzieje ze cos skorzystam na waszych sugestiach...ze nie jest dobrze pisać nie musicie bo to wiem, raczej zależałoby mi na jakichs radach jak pracowac dalej i na czym sie skupic na poczatku bo zawsze czym wiecej obiektywnych spojrzen innych osob tym lepszy obraz zbierając wszystko do kupy mozna stworzyc...

Magdzior Podstawą każdej pracy z koniem jest wydajny ruch. Założeniem ujeżdżenia jest to, aby koń z jeźdźcem wyglądał i ruszał się c.nm. tak jak bez jeźdźca.
Ale ruch to nie to samo co impuls. Impuls to ruch zmodyfikowany pracą pod jeźdźcem, energia przechodząca przez grzbiet do reki zamykającej z wyczuciem. Bez akceptacji kontaktu nie ma mowy o impulsie. No i teraz pytanie: z czym jest problem? Z ruchem (koń z "natury" ślamazarny, nawet na rzuconej wodzy się wlecze)? Czy z impulsem ("upośledzenie" ruchu związane jest z nawiązaniem kontaktu)? Jak koń rusza się bez jeźdźca? A może to sama obecność jeźdźca na grzbiecie szkodzi ruchowi (błędy dosiadu, złe siodło, słaby grzbiet)? "Kuracja" zależy od tego co jest podstawową przyczyną. Ze zdjęć widać tylko, że koń ma długą kłodę i szyję i słaby grzbiet (i słabą pracę zadu, co szczególnie przy odskoku z bliska widać). Szkoda, że nie wzmocniono mu grzbietu na początku pracy. Jest wątek o ćwiczeniach na mięśnie grzbietu.
Jeżeli ruch konia jest słaby z natury - to pracę trzeba by zacząć dosłownie od początku, jak z koniem surowym (dużo lonży, dużo ruchu swobodnego, tereny za przewodnikiem). Jeżeli coś przeszkadza - trzeba to wyeliminować. Jeżeli kłopoty z ruchem wynikają z braku akceptacji kontaktu - to trzeba doprowadzić do akceptacji kontaktu na drodze uzyskania giętkości, wygimnastykowania konia. Jeżeli tylko impulsu brakuje - to ćwiczenia na impuls właśnie. Do takich należy np. kontrgalop, zakłusowanie  z cofania, kłus pośredni z łopatki do wewnątrz etc.
Musisz znaleźć pierwotną przyczynę kłopotów. W tym wypadku może nią być słaby grzbiet (ale nie musi).
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
05 kwietnia 2009 18:23
halo, mogła bys spojrzec na moje fotki z pierwszej strony?  :kwiatek:
halo, dziekuje bardzo.
najpewniej rozciągnąć konia i dodać mu tempa,  żeby dobrze wszedł na wędzidło.
Tu trafilas w dziesiatke. To trzeba nam teraz odpracowac.
Momentami brakuje tego dojscia do wedzidla, a jak przestaje pilnowac to od razu braknie zadu a kon sie roluje. A powinien byc bardziej "samodzielny".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się