naturalna pielęgnacja kopyt

kasik , to prawda , że mało kto dziś robi takie trasy w jednym rzucie . Pisząc o argumencie na rzecz kucia miałam na myśli kowali , którzy się takim argumentem posługują  😉 . Ja osobiście nie miałabym  dylematu kuć , czy butować , bo mój tyłek zniósłby najwyżej połowę takiej trasy , więc może na boso dalibyśmy radę , ale i okucie na taki rajd nie byłoby dla mnie jakoś problematyczne  😀 . Co do wagi Jaśka , to naprawdę tak się ''powiększył'' ?
Byłam dziś w pewnej stajni ze znajomymi , którzy tam jeździli i zobaczyłam  bardzo przerośnięte kopyta , niektóre pękające i aż mnie oczy bolały . Nie wiem , czy ja byłabym w stanie prowadzić jazdę na takich koniach . Jestem już bezpowrotnie (?) skrzywiona i ... zaczyna mnie to martwić . A palcowały strasznie , nawet nasz palcujący wałaszek nie wygląda przy tych tak tragicznie .
kotbury , z tym postawieniem konia na lichych strzałkach ja bym się wiele nie zastanawiała . Postawić , lecząc . Leczyć , stawiając . Wiem , łatwo powiedzieć ... , ale pamiętam jaka byłam szczęśliwa , jak udało się wyleczyć strzałki naszemu palcującemu z zawężonymi kopytami . Bez dodatkowych spacerów itp. . Niestety po 2 tyg. gnicie od nowa . To było 3-4 lata temu . Teraz jest dalej źle , niestety póki chodzi z palca to będzie błędne koło . Szkoda nerwów . A jego półsiostra ,ta biegoholiczka ma zdrowe strzałki od zeszłej jesieni . W lewym tyle jest gorzej , ale dlatego , że w sierpniu miała ropę , która wychodziła ze środka strzałki i ta jeszcze się nie zregenerowała . Mieć konia o takich kopytach/strzałkach to marzenie !
W weekend naoglądam się kopyt , bo przyjeżdża do nas 9-konny rajd z trzech różnych stajni . Oj , będzie o czym gadać  😁
lira już się zmartwiłam, że zmienił Ci się światopogląd (ostatnio zbyt często się z tym spotykam :mad🙂
Co do Jaśka- urósł bardzo i jest dla mnie swego rodzaju testem, bo: karmię go dość "kontrowersyjnie" (trawa, to podstawa 😂, do tego owies, jabłka, gruszki, wysłodki, lucerna....) Rośnie jak na drożdżach (przerósł Smyka) a kopyta ma jak marzenie 😉 Zrobię fotki oczywiście.
Jak dojedzie do Ciebie ekipa rajdowa zrób fotki kopyt, podyskutujemy o kwiecie naszego Śląskiego kowalstwa 😂
Nie , nie  , mi się światopogląd nie zmienił  🙂 . Nie ma obawy . Sądzę tylko , że np.prawidłowe okucie kopyt na krótki okres czasu nie musi im zaszkodzić . Ale oczywiście jak tylko można , należy kucia unikać !

Ot , staram się nie wpadać w skrajności , więc i w tej podkowie nie widzieć samego zła  🤣
A z tym śląskim kowalstwem jest chyba różnie (ale mało różowo) , bo zawsze pytam w różnych stajniach , kto struga/kuje i niestety kowale ciągle się zmieniają , bo coś nie gra prędzej czy później . A i właściciele stajni/koni mają tak małą/żadną/złą wiedzę , że aż strach . Np. dziś usłyszałam , że na małe pęknięcie na przerośniętym pazurze potrzebne jest kucie i klamrowanie  😵 . Aż miałam ochotę wziąć tarnik i spiłować ten pazur ... pęknięcie zniknęłoby od razu !
Fotki chętnie porobię , jeśli właściciele koni nie będą mieli nic przeciwko ..
Rzepka "bekanie" i smród z paszczy to często oznaka wrzodów u konia. We wrześniowym KiR jest o tym artykuł. Mogę ci skana puścić.

Stawianie na strzałki i ich leczenia - no niby to robię ale ruchu za mało i efektów brak. Nie wiem jak pozbyć się palcowania. Bo koń palcuje bo chroni strzałki... a ich przez mnie mobilizacja (któa by pozwoliła na efektywne samoleczenie) wzmaga palcowanie. Syndrom zamkniętego koła mamy.
Reasumując- bez ruchu nie ujedziesz (nie ujdziesz) ale o ruch teraz u nas ciężko.
Depresje mam tylko przez to wszystko🙁
kotbury , sądząc po treści , to chyba piszesz do mnie , a zwracasz się jak do rzepki  🤔wirek: Chyba , że coś przeoczyłam ..
Może to objawy tej depresji  ?  😉 .
Tak na poważnie , to nie dziwię się , bo to naprawdę może zdołować ...  Pamiętam jak ponad dwa lata temu zaczęłam walczyć z palcowaniem Lira i jak mnie to martwiło . Ale te dziesiątki kilometrów stępów przyniosły efekt . To wróży lepszą przyszłość i dla mnie i dla niego , nawet gdybym go sprzedała . Zdrowy koń = szansa na dobre życie . To była moja największa motywacja .
Fakt , że u młodego konia ten zły model ruchu nie jest jeszcze utrwalony , więc jest łatwiej . W jakim wieku jest jest Twój ?
A z tym bekaniem i wrzodami to nie wiedziałam . Natomiast bekanie pojawia się tylko wtedy , kiedy konie  obżerają się bogatą trawą z 6-7 h dziennie , zwł. z nowych łąk . Przy normalnym karmieniu nic takiego nie ma miejsca , więc mam nadzieję , że to nie wrzody . Ale chętnie poczytam  :kwiatek:
Lira, nie wiem jak Kotbury, ale jak ja spojrzałam na twój avatar to w pierwszej chwili myślałam, że to Rzepka.  😁 Taki podobny trochę do Rzepkowego...
Oj, tam...zaraz podobny! Lira ma fotkę grzyba poatomowego nad Beskidami ,a ja nasze polskie Taterki (bez grzyba, za to  z Dziunią w tle) 😁
No macie racje- pomyliłam avatary 🤣

Witam,

mam ogromny problem z kopytami mojej klaczy. Kupiliśmy ją w takim stanie... Strzałka bardzo wygnita, kawałkami odpadała dosłownie. Jeszcze gorzej z puszką - matowa, chropowata, całkowicie pozbawiona glazury. Koronka łuszcząca się , piętki całe w strupach, zadziorach i tp. Widziało ją 2 wetów.Stwierdzona grzybica i infekcja bakteryjna. Stosuję ctc, i kąpiele w manusanie, strzałki się poprawiły, choć zostały miejsca w prawdzie niewielkie, ale sięgające w głąb kopyta, przy rowku przystrzałkowym, gdzie dziury pozostały. Na grzyba zastosowałam  insol, drugą dawkę kobyła otrzymała ok miesiąc temu. Poprawy nie widać, wręcz gorzej wyglądają koronka i piętki. NIe wiem już co robić...chce się pozbyć tego cholerstwa....
marlena82, a może prastara kuracja pt. nafta na koronki? Grzybom szalenie utrudnia życie. + dodatki paszowe z dużą ilością wit. A, E. Biotyna. Bo drobnoustroje mogą już być mocno przetrzebione, ale wyjałowione kopyto nie ma odporności.
famka   hrabia Monte Kopytko
05 października 2012 15:15
pisałam jakiś czas temu o grzybie który się dostał u nas do kopyta i na tą przypadłość dostaliśmy taki środek
niestety nie jest ogólnodostępny u nas bo obszukałam cały net tylko u kowala
ale może ktoś z tym miał styczność , może coś o tym środku wiecie ?
albo może ktoś się pokusi o przetłumaczenie ? plis
http://www.daskaufich.com/shop/Hippo-Sol-Hufspray.html
halo,dzięki, spróbuje z naftą, koszt niewielki w porównaniu z tym jaki już został poniesiony w kwestii tego grzyba... oby pomogło,  bo okropnie to wszystko wygląda.

famka, czy ten środek zwalczył waszego grzyba? Mieliście może robione badania co to konkretnie za cholerstwo?
Jaki preparat możecie polecić w kwestii dbania w okresie zimowym o nie gnicie strzałek?
ja zawsze polecam kopystkę i jej częste kontakty ze strzałką
blucha, dobre, popieram  😀

Polecam też inny wątek: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,788.270.html
mieszanka: suplementacja ruchem+ czystość to najlepszy sposób na zdrowe strzałki 😉 Dobrze jest pozwolić czasem kopytom przeschnąć...
u mnie zaczyna się błotny kryzys a stajnia zajęta przez sianokiszonkę więc nie mam gdzie futer schować 🙁 Na razie nic złego się  nie dzieje, kombinuję jednak jak mogę, by konie nie musiały całej doby na błotnistym wybiegu spędzać- kilka godzin na piachu i przed stajnią na kostce brukowej, kilka na pastwisku i jakoś dajemy radę na razie....
Witam. Potrzebuję tarnika do kopyt, ale takiego mniejszego niż standard, przeglądałam ogłoszenia i nic z tego. Wiem że takowe są bo pisane było o tym. Jeśli ktoś widział, słyszał, poproszę o namiary. Dziękuję. Pozdrawiam.
Dick ma takie tarniki. Nie wiem dokładnie jaki to model, ale jest z czerwoną rączką.


no chyba, że chodzi Ci o obustronny.
Wielkie dzięki za podpowiedz. A ta czerwona rączka to już wybitnie do mnie przemawia,lubię czerwony.
Kupiłam sobie takiego małego Dicka. Jest krótszy, węższy i lżejszy niz normalny. Za to trzeba nim rzeźbić średnio 2 razy dłużej 😁 Dlatego szybko kupiłam drugi, normalny, Save Edge Classic. Jest rewelacyjny i szybciej mi się nim robi, niż tym małym. No i ręce jeszcze mam, nie odpadły 😉
nie polecam tego dicka bardzo szybko robi sie tempy🙁
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
07 października 2012 19:17
hej kobitki
Kopyta mojej klaczy powoli przyprawiaja mnie o ból głowy. Niby jest lepiej, ale przełomu brak. Dlaczego? a no dlatego, ze po ostatnim bardziej odważnym przycięciu scian wsporowych okazało się jak bardzo kopyto nie jest zbalansowane. Wiedziałam , ze pazur jest wyciagniety do przodu, ale nie sądziłam, ze tak bardzo. Dramat, bo chyba zeby osiągnać efekt skrócenia kopyta musiałabym siegnąć po " toe rock". Skracanie pazura jakie teraz robie nie przynosi skutku. Musiałabym przyciąc pazur razem z podeszwą, a brak mi umiejętnosci i doświadczenia. Najnormalniej w swiecie boję się tak radykalnego cięcia. W ogóle jakaś masakra, bo mam wrazenie, ze kobył nie lubi krótkiego pazura. Wygodniej jej jak podeszwa tam jest minimalnie przerosnięta. Normalnie wymiękam.
nie polecam tego dicka bardzo szybko robi sie tempy🙁

no coś ty, ja swojego mam już ponad rok i ciągle działa.
cranberry a jakie koń ma warunki? Całkiem możliwe, że przełomu nigdy nie bedzie jeśli koń nie będzie chodził 24h na dobe po dworze... pewnych rzeczy się nie przeskoczy.
No to ja muszę coś napisać. Zawsze się tak trzęsłam o ingerowanie w podeszwe i "stawianie na słabych strzałkach" aż raz piętki poleciały mocno, prawie strzałka wystawała wręcz i teraz co? Strzałka się otworzyła (ten rowek w środku) aż do dna, rośnie w oczach dosłownie a koń wcale nie stracił ruchu z piętki. Postaram się o zdjęcia porównawcze.
tajnaa- u mnie ten dick się się nie sprawdził, był w dobrej formie może 2-3mies.... moje konie mają twarde kopyta, pozostałe, które strugam także.... dużo lepszy, przynajmniej dla moich podopiecznych jest mustad...ale może jakiś wadliwy miałam.
Cejloniara- u mnie było identycznie 😉 tylko, że ja zawsze cięłam... a polepszyło się jak radykalniej wycięłam 😉
ja mam ten szeroki tarnik, o którym pisałam na poprzednich stronach. Zdecydowanie lepszy od mustada. Dicka używam przy szetlandach 🙂
obecnie ratuję się cęgami, nawet na grubość 💃 tarnika używam niewiele ale jak będzie potrzeba zmienić, to z chęcią przetestuję coś nowego :kwiatek:
Kopyta robi mój znajomy,ja potrzebuję tylko tak raz na jakiś czas,np. przy zadziorkach.A ze względu że mam taki duży jakiś no name,moje ręce i plecy wysiadają po dwóch kopytach.Normalnie zadyszka i trzęsi łapka mnie dopada.Ciężko mi normalnie ze względu na zwalony kręgosłup,a trochę tak głupio wołać kogoś co kilka dni do drobnych korekt wizualnych.Jednak rady się przydadzą i będę szukać wyjścia alternatywnego. Dziękuję za podpowiedzi.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
08 października 2012 08:31
Branka,  konina śmiga po dworzu  średnio od  5 rano do 20. W okresie zimowym przy duzych mrozach krócej. Podłoże na padokach piaszczysto-trawiaste, zatem niezbyt wymagające. Wymuszonego ruchu  nie za wiele, bo średnio 2-3 razy w tygodniu po 2 godziny.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się