naturalna pielęgnacja kopyt

Szuwar napisała, że zadzwoniła do koleżanki  w trakcie strugania, więc z jej słów wynika, że tego strugania wcześniej z nią nie ustalała.  Nie znam Szuwar, nie znam Humor, na żadnej nagonce mi nie zależy, ale samowolne wystruganie konia, zwłaszcza z mocną ingerencją w kształt kopyta, to dla mnie skandal i ta historia bardzo mnie zbulwersowała. Dobrze, że Szuwar swój błąd rozumie.
Niedopuszczalna byłąby dla mnie także taka sytuacja, gdyby strugacz podczas umówionego strugania podjął decyzję o takiej ingerencji w kopyto, która teoretycznie mogłaby skutkować kulawizną, bez konsultacji ze mną.

Dla mnie również, więc nie ulega wątpliwości, że samowolka byłaby napiętnowana.
Ja powiem tak , izydorex , masz oczywiście rację , a szuwar przyznała się do błędu . Natomiast Humor ,  zaczęła rozdmuchiwać sprawę w o wiele szerszym zakresie (za wiedzą właścicielki konia ?) i stąd takie , a nie inne reakcje . Nikt nie napisał ''dobrze , że go wystrugała '' .
Ja w sierpniu też wystrugałam konia bez wiedzy wł. , ALE wiedziałam , że ta właścicielka chce , by ktoś go wystrugał , bo sama nie mogła na czas przyjechać . Spodziewaliśmy się , że może macać , bo zazwyczaj tak ma po str. , ale o dziwo chodził super i wszyscy byli zadowoleni . Zresztą razem z wł. zaczynałyśmy mu grzebać w kopytach parę lat temu , więc nieco inny układ tutaj był .
Nikt tu chyba nie pochwala samowolki , ale robienie z tego regularnej nagonki na daną osobę z powodów niezwiązanych ze sprawą ( bo co mają do tego inne konie ) czy na nat. struganie jest niesmaczne .
Krytykujmy , ale mądrze i obiektywnie !
Zakładam Humor , że chciałaś dobrze , tylko za bardzo się rozpędziłaś . Jest tak , że nawet jeśli kogoś nie lubimy , to nie znaczy , że ten ktoś wszystko robi źle i trzeba go obsmarować z każdej strony .
To nie jest takie proste  🤔
A w ogóle to wątek raczej nie jest od załatwiania takich spraw  ❗
Ekuus Kopytka od spodu wyglądają na całkiem przyzwoite, tak jak pisze Lira niech koń przystosuje się do bosych kopyt z takimi ścianami z jakimi mu będzie wygodnie zwłaszcza, że u was teren jest BARDZO WYMAGAJĄCY. Życzę powodzenia 

Na razie i tak do listopada ma wolne i jest non stop na pastwisku,gdzie jest trawa,więc się nie martwię, gorzej potem,bo już nie jeden tu próbował i po wyjeździe w teren koń wracał z popękanymi kopytami :/  To niestety nie są polskie tereny,gdzie kamienie są zazwyczaj rzeczne ,a większość terenów to łąki, tereny leśne i jakiś żwirek- tu mamy na przemian mech, ostre głazy i ten mały żwirek z ostrych kamyczków magmowych... zobaczymy jak to będzie w każdym bądź razie 🙂


Powiem tak, jeśli zaczniesz jeździć po wymagającym podłożu musisz najpierw do tego przygotować kopyta pod kątem wrażliwości podeszwy jak również wysokości ścian. Jeśli wyjedziesz na kamienie z takimi ścianami to mają one prawo się po odłamywać, bo są lekko przerośnięte. Oczywiście teraz kiedy koń ma się przystosować bo jest świeżo rozkuty nie ma co szaleć z tymi ścianami ale sukcesywnie trzeba je porządkować i sprawdzić z jakimi ścianami będzie mu najwygodniej. Niestety nie ma zdjęć kopyt z profilu i nie widać jak wygląda przednia ściana kopyta. Czy należałoby ją mocno skracać ze względu na flarę czy nie ( biała linia jest zabrudzona wiec nie widać w jakim jest stanie) Może jeśli zaczniesz znów jeździć w tereny zainwestować w buty? 
.
mila   głęboka rekreacja
23 września 2012 14:50
Tylko na chwilę. Przedstawiam Wam koszmar kopytowy spod Krupówek.




ekuss   Töltem przez życie
23 września 2012 14:53
Co te konie mają przybite ?!  😲

Powiem tak, jeśli zaczniesz jeździć po wymagającym podłożu musisz najpierw do tego przygotować kopyta pod kątem wrażliwości podeszwy jak również wysokości ścian. Jeśli wyjedziesz na kamienie z takimi ścianami to mają one prawo się po odłamywać, bo są lekko przerośnięte. Oczywiście teraz kiedy koń ma się przystosować bo jest świeżo rozkuty nie ma co szaleć z tymi ścianami ale sukcesywnie trzeba je porządkować i sprawdzić z jakimi ścianami będzie mu najwygodniej. Niestety nie ma zdjęć kopyt z profilu i nie widać jak wygląda przednia ściana kopyta. Czy należałoby ją mocno skracać ze względu na flarę czy nie ( biała linia jest zabrudzona wiec nie widać w jakim jest stanie) Może jeśli zaczniesz znów jeździć w tereny zainwestować w buty?

Ja w teren w tym kraju na bosym koniu na pewno nie wyjadę -dlatego właśnie zastanawiam się nad butami. Jak pojadę do konia to porobię zdjęcia.
ekuss,
to są kawałki gumy
Słyszałam, że gumy mają chronić bruk na Krupówkach, podobno mają taki przykaz odgórny. Ja myślałam, że są zakładane po to żeby amortyzować kopyta pracujące na bruku. Te kopyta jeszcze są fajne bo widziałam tam kiedyś  naprawdę koszmarne kopyta.   
mila   głęboka rekreacja
23 września 2012 16:53
Tak, to gumy. Może kiedyś doczekam krupówkowych koni w butach.
Na razie to okucie jest koszmarną wizytówką tego miejsca.
To jest podkowa nie dla ochrony bruku, tylko kopyta. To jest klasyczna podkowa warszawska, opisywana przez bardzo wiele podręczników, w których mowa o podkuwaniu i rodzajach podków. Pod piętką przymocowany jest duży kawałek gumy mający funkcję amortyzacyjną, a na części przedniej metalowy "ząb" dający efekt hacela. Takie podkowy nosi od dziesięcioleci większość koni chodzących po bruku i nie są czymś nadzwyczajnym.
.
Nie są żadną nowością takie podkowy, aczkolwiek mitem jest, że rzeczywiście dzięki temu zwiększa się amortyzacja.
Niby nie są żadną nowością, ale ja je pierwszy raz w życiu na oczy widzę.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
23 września 2012 18:51
O matko 🤔 ciekawe czy te konie kiedykolwiek wychodzą na padok 🙄 chyba ciężko czegoś takiego nie zgubić?
ekuss   Töltem przez życie
23 września 2012 18:54
w Krakowie cyknęłam fotkę koni z podobnymi:

lacuna Czy ja wiem... Znam konie, które pracowały na rynku i wychodziły na mały padok. Pewnie to zależy.. Ale wiele koni pracujących na drogach na padoki nie wychodzi. Jedyny ruch jaki mają to w czaie pracy po betonie, co niestety ich kopytom, stawom, ścięgnom i kręgosłupowi nie służy.
strugałam dzisiaj moje ogony- po rajdzie kopyta przyrastają bardzo szybko i baardzo się zmieniają. Rudy od kiedy go strugam (prawie 2lata) jeszcze nigdy nie zrzucał podeszwy a dzisiaj istny szał ❗ poleciało z 7mm przy przedkątnych i ze 3 mm przy kątach 😲 i mam piękne łuczki 😅 Miska wygląda proporcjonalnie, dla pewności jutro pomierzę głębokość rowków. Młoda także przechodzi metamorfozę i dotyczy ona tak samo przedkątnych 🤔 Najdziwniejsza zmiana zaszła w tym krzywym, prawym zadzie, bo poleciało sporo podeszwy przy zewnętrznej przedkątnej (widać, że podeszwa, która się pokazała obrywała przeciążeniowo, bo jest różowa, z resztą podobnie jak linia biała), natomiast wewnętrzna puściła minimalnie(linia biała normalna). Strugałam przy latarce więc zdjęć nie robiłam. Postaram się jutro to nadrobić, bo ciekawa jestem Waszych opinii. (wystrugałam naturalnie)
U nas znów kibel i masakra. ja już nie wiem co mam robić. Nie dość, że znów się pokrzywiło wszystko- maksymalna asymetria, to strzałka w mega zaniku, linia biała jest rowem czarnym i wszystko tam włazi.

Dziwne jest także to, że nie mam z czego zrobić łuczków po zewnętrznych stronach przodów a tam najbardziej rozleziona linia. Tak jakby ściana dryfowała "od" kopyta ale podeszwa się betonowała w tym miejscu.

A wszystko to postępuje wręcz ekspresem od kiedy koń pod siodłem mało chodzi. padokowany tak samo jak nie więcej. Czyżby jednak wymuszony ruch miał aż takie znaczenie?
Czy może bokiem nam wychodzi letni sezon trawowy teraz dopiero?

Mam dół z tego powodu.
Co wy wiecie o dołach :/
Roczna kobyła po przykurczu. Lewe kopyto wyszło w 100%, z prawym jest gorzej. od września 2011 do początku kwietnia w podkowach z noskami. w maju zrobione RTG 60% nachylenia kości kopytowej.
Walczymy od kwietnia z bosym kopytkiem.
W czwartek zrobiłam zdjęcie rtg kontrolne po 5 miesiącach. Jest gorzej  😵  🙁 66 % nachylenia. Pazur sobie, a kość kopytowa sobie. Do tego mała skręca kopytko na zewnątrz i ostatnio kopytko sobie łupnęło po wewnętrznej, mocniej obciążanej stronie :/

I znów czeka mnie kucie bo ten kawałek kopyta musi odrosnąć bo mi się całkiem wykręci ta noga 🙁 Może dostać jakiegoś zapalenia przez takie wykręcanie nóżki?

Ale żeby tak nie zamulać to mojej szkapie tak to przeszkadza, że skacze ogrodzenia 110, galopuje z tej nogi, robi zady ponad chmury i ogólnie jest zadowolona 😉
anetakajper to ja dla pocieszenia pokaże Ci zdjęcia konia który jest u mnie na rehabilitacji kopytno -ścięgnowej 🙂. Koń 10 letni pierwsze zdjęcie  robione w grudniu, drugie zdjęcie robione w czerwcu.
Kotbury, strugam dwa konie u których pogorszenie stanu strzałki powoduje automatycznie pogłębianie się asymetrii kopyta. Niby logiczne prawda? Jesień nie jest dobrą pora roku dla kopyt, nawet ta piękna i słoneczna. Zmiana sierści to duży stres dla konia i duże wyzwanie dla organizmu. Wiele osób poruszało tutaj równiez temat wpływu hormonów na stan kopyt właśnie w tym okresie. Czy twój koń jest jakoś wspomagany suplementami? Może potrzebuje czegoś na sierśc i kopyta. To może pomóc strzałce, a co za tym idzie całemu kopytu.
Gillian   four letter word
26 września 2012 15:16
ludzie, czy Butapirazol w maści, stosowany codziennie wpłynie jakoś negatywnie na kopyta?
Jakis czas temu wrzucałam zdjęcia bardzo brzydkich (tragicznych) strzałek mojego kobyłka, leczone naprawde wieloma preparatami z kiepskim rezultatem. Pomaganie "od środka" również nie przyniosło rezultatów.  😵
Ostatecznie pomogły nam dość tanie środki w bardzo krótkim czasie - maść propolisowa 7 lub 10% zalezy jaką udało mi sie kupić i pasta cynkowa z kwasem salicylowym.  

Dzisiaj zrobiłam fotki, bo akurat dopadłam do aparatury cykającej. Niestety kopyta troche brudne bo pół godziny wcześniej wróciliśmy z 5godzinnej pracy polowej i troche nie chciało mi się ich szorować.
Nie są jeszcze tak szerokie i mocne jak miała kiedyś przed kowalowymi eksperymentami, ale i tak mnie zadowalają. Prawa jeszcze sie strzępi, ale rowka już nie ma, wszystko jest suchutkie. Nadal pracujemy nad rozszerzeniem kopyt. Prawe jest jeszcze zbyt mocno zacieśnione, dlatego struktura strzałki jest dość słaba i dlatego mamy od czasu do czasu farfocle, ale są suche i bez żadnego grzyba.
Strzałki są zdecydowanie lepsze kiedy pracujemy, samo padokowanie nie wpływa tak dobrze jak praca wymuszona, mimo, że konie są na pastwiskach od rana do nocy i poruszaja sie po nich naprawde dużo. 
U mnie maść propolisowa pomagała na wiosnę, teraz nie :/

My testujemy siarczan miedzi, oczywiście nie za dużo. Bo mamy jakiś wyjątkowo oporny szczep bakterii w jednym kopycie. Co jest dziwne, bo samo kopyto wygląda bardzo fajnie. Reszta kopyt też super, wczoraj je oglądałam i nie mogłam się nadziwić jakie się fajne zrobiły latem. I biała linia w świetnym stanie i reszta strzałek też.... tylko ta jedna...
Generalnie Branka od początku lata chodzi 24h na dobe na dworze, na padoku było raczej sucho, jest też czysto, żywienie staram się by było optymalne... ale ta jedna strzałka sie niczym nie chce wyleczyć. stąd sie wkurzyłam i w końcu zaaplikowałam maść z siarczanem i kwasem salicylowym.
Natomiast po parku aplikacjach mam zamiar stosować to: http://www.novamed.pl/srodek-do-dezynfekcji-octenisept-do-stosowania-na-rany-blone-sluzowa-i-skore

Zobaczymy...

ten środek może nie dać rady, jest raczej słaby i delikatny. Moim zdaniem lepsze działanie ma już manusan...
branka jeżeli musisz już używać siarczanu to polecam w kryształkach , w pastach , maściach ma dużo słabsze działanie .
kotbury , ja tak mam u Luny , że linia biała jest czarna , choć gdybym wystrugała konia tak mocno jak nasz zaprzeszły kowal , to pewnie bym się do zdrowej linii dostała , tyle , że nie zamierzam torturować konia , więc jest jak jest . Sądzę , że u niej to sprawa żywieniowa . Na szczęście strzałki u niej rosną jak szalone , dosłownie , więc nawet jak coś podgnije , to za parę dni już nie ma śladu po ubytku .  U moich dwóch strzałki są w dobrej formie , a jedyne co przy nich robię , to codzienne czyszczenie kopyt przed wyjściem na padok plus czyszczenie przed pracą/spacerem . Nawet octem ich nie traktowałam całe lato , choć jak się zacznie mokra jesień to znów do tego wrócę .
A wymuszony ruch naprawdę dużo daje !
Od wrześnie zaczęłam wypuszczać na łąki konia-cukrzyka (na 90%) i na razie nic mu nie dolega , choć trawa całkiem dorodna . Poprzednie dwa lata po majowo-czerwcowej trawie sztywny , objawy paraochwatowe .
Teraz eksperymentujemy i obserwujemy . Biedny był taki bez tych łąk , wyglądał jakby miał depresję , a teraz poweselał wyraźnie  🤣 .
branka , ja w zeszłym roku jesienią też nie mogłam wyleczyć jednej strzałki u Lady (w tym zdrowszym przodzie ). Dałam więc spokój . Zimą tylko czyściłam kopyta i to nieregularnie (plus woda z octem) , i wiosną po paru dniach niezaglądania w kopyta , patrzę , a strzałka zdrowa . I tak mam do dzisiaj ! Cuda czy co ?  Czasem nie wiem co decyduje o stanie strzałek , może w jej wypadku pomogła zima/mrozy  🤔wirek:
A jak to jest z nadmanganianem potasu na strzałki ? Stosuje ktoś ? Bardzo dobrze suszy  , choć może  trochę za mocny .. Ja nim leczyłam kiedyś z dobrym skutkiem raka ..
kasik , zrób te fotki , jestem baaardzo ciekawa
Aha , zauważyłam też u Lady , że jeśli choć parę dni przesunę struganie , to ściany wsp. jakby znów chciały pękać . Więc muszę pilnować terminów - max co dwa tyg.
famka   hrabia Monte Kopytko
27 września 2012 08:56
lira, tam zapytam z boku
jakie właściwości ma ocet ? i jak go stosować ? na co  ?
nie wiem wiec pytam cały czas się uczę
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
27 września 2012 10:05
Co do strzałek to plecam gencjanę. Do wyboru wodny roztwór lub mocniejszy spirytusowy.
Nadmanganian potasu tez ok. Stosuje się jako roztwór. Na wacik i do dziury
famka, o occie już tu było parę razy  😀 . Ramey go poleca jako jeden ze sposobów leczenia/profilaktyki strzałek . Nie wiem dokładnie jakie ma działanie , ale sądzę , że przede wszystkim grzybobójcze , choć po reakcji wielu strzałek widzę , że nawet szersze . U klaczy znajomej były strzałki tak miękkie , pod ropą , gnijące z każdej strony (koń ochwatowy , praktycznie nie dający tyłów , a i przody ledwo) , że na początku można było tylko ten ocet zastosować , żeby było szybko , bo od razu było wyrywanie nóg  . I po dwóch tygodniach już strzałki nie były takie tkliwe i zrobiły się twardsze , nic się nie babrało .
Ja stosuję ocet winny pół na pół z wodą , do strzykawki i polewam/wcieram w strzałkę , w rowki . ALe to tylko na lekkie , powierzchowne gnicie , albo profilaktycznie . Jak już gnije głębiej to się bawię innymi specyfikami .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się