deregulacja zawodów - nie będzie instruktora sportu?

Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 kwietnia 2012 19:24
Ktoś - mi bardziej o tą deregulację chodziło, ale to też ciekawe. Czyli z tego linka można rozumieć, że osoby, które mają IRR a nie spełniają tego:
    przyjmowanie na kursy kandydatów posiadających minimum srebrną odznakę jeździecką PZJ lub osób które zdadzą egzamin wstępny na poziomie wymagań dla odznaki srebrnej. Taki egzamin musi się odbyć z udziałem przedstawicieli Wojewódzkiej Komisji Egzaminacyjnej.
    prowadzenie kursów wg programu pt. „Ramowy plan kursów na certyfikat instruktora szkolenia podstawowego w jeździectwie”, a opublikowanego w „Zasadach szkolenia PZJ”.
    organizowanie i prowadzenie kursów tylko w ośrodkach jeździeckich, które posiadają Certyfikat PZJ co najmniej II kategorii.
    przeprowadzenie egzaminu końcowego na kursie z udziałem egzaminatora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej PZJ z głosem stanowiącym w zakresie teorii i praktyki jazdy konnej.

nadal mają IRR i co z tego wynika? Że nie mogą piąć sie dalej w szczeblach szkoleń PZJ i to wszystko.

A następnie zderegulują inne IS, ISP i wszystkim można będzie sobie tyłek podetrzeć?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 kwietnia 2012 19:35
nie wiem,znalazłam przypadkiem,to podlinkowałam 😉 nie wnikałam 😉
Jak dla mnie to chodzi o ujednolicenie wymagań na tych kursach i nie wynika z tego wcale : Że nie mogą piąć sie dalej w szczeblach szkoleń PZJ i to wszystko.
, a wręcz przeciwnie:
Podpisane porozumienie porządkuje kwestie związane ze szkoleniem instruktorów rekreacji, umożliwiając im jednocześnie funkcjonowanie i awansowanie w systemie szkolenia PZJ.
Ja rozumiem to tak, że w pewien, choć specyficzny dla PZJ sposób, będzie on honorował uprawnienia zdobyte na kursach organizowanych przez TKKF, jeżeli te kursy, nie kandydaci/instruktorzy, spełnią wymienione warunki.

Jako IRR możesz jak najbardziej i teraz "piąć się po szczeblach kariery" 😉 np. poprzez:
Egzamin eksternistyczny na certyfikat instruktora szkolenia podstawowego w jeździectwie

Wszystkie osoby, które posiadają stopień instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością jazda konna lub jeździectwo mogą uzyskać certyfikat instruktora szkolenia podstawowego w jeździectwie po zdaniu przed Centralną Komisją Egzaminacyjną egzaminu składającego się z czterech części: [...]
(http://pzj.pl/modules/szkolenie/index.php?content=3:45)

A że w praktyce oznacza to, że musisz zapłacić drugi raz za mniej więcej to samo, tylko pod szyldem PZJ, to już inna sprawa 😉
ale czy muszę? prawo nie dzała wstecz, nie można uniewaznic IRR. Zwłaszcza,że instruktor rekreacji to bardzo popularny zawd i dotyczy nie tylko jeździectwa, przy czym inne kursy IRR się odbywają a jeździeckie nie.....tzn no fakt odbywają sie tylko mówicie ze bez pieczatki MS.

W każdym razie ja nie zamierzm sie dalej szkolic bo żadnym wielkim instruktorem nie jestem, wsadzam dzieci na konia i mówie gdzie koń ma uszy a ogdzie ogon. Do tego nie musze miec oświeconej wiedzy PZJ.

julia- Tam nie ma nic o unieważnieniu IRR.
Bombal- a ja nie zaliczam się do osób, które spełniają wymienione warunki.

No dobra, ale co oni zrobią jak i tak ma być delegalizacja?
marysia, a masz uprawnienia IRR? Bo jeśli tak, to już je masz i nic nikomu do tego.
Jeśli nie masz, to z tego zapisu wynika dla Ciebie jedynie tyle, że żeby przystąpić do kursu musisz mieć srebrną odznakę lub zdać egzamin na jej poziomie, co de facto nie odbiega zbytnio od teoretycznych wymagań na takim kursie. Teoretycznych piszę, bo wiadomo, że z poziomem na tych kursach bywało różnie.
Bombal- tylko po co oni jakieś ugody i porozumienia zawierają, skoro ma być deregulacja?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
16 kwietnia 2012 17:58
Bombal, co do kursu na IRR a potem na ISP - ja robiłam kurs IRR, a potem mieliśmy seminarium, za które zapłaciłam 150-200zł (dokładnie nie pamiętam) i otrzymałam uprawnienia PZJ. Więc nie płaci się tyle samo dwa razy.
Jej gdzie tak się udało załatwić? Proszę pisz, bo ja szukam i szukam tych kursów eksternistycznych i znalazłam tylko jeden za 1600zł około, to kupa kasy, a nie mam ochoty słuchać po raz kolejny tego co na IRR, a szczególnie za to płacić....
Jeśli jesteś IRR, to możesz podejść do egzaminu eksternistycznego, czyli bez żadnego kursu. Egzamin składa się z ujeżdżenia, skoków, teorii i prowadzenia lonży lub jazdy. Koszt pewnie zależy od miejsca, trzeba się nastawić na jakieś 200-300 zł.
Ale jak patrzę to wszystkie te kursy eksternistyczne to nie tylko egzamin... A masz może jakieś doświadczenie w takim kursie i możesz polecić jakieś miejsce gdzie dobrze to zrobić?
Ale nie musisz robić żadnego kursu (o ile zdobyłaś legitymację przed zniesieniem uprawnień państwowych). Są organizowane kursy przygotowujące do takiego egzaminu, ale nie są obligatoryjne. Zresztą "eksternistyczny" oznacza, że zdawany "bez kursu".
Egzaminy są organizowane w ośrodkach certyfikowanych PZJ, w różnych miejscach w Polsce. Sama nie uczestniczyłam w kursie, zdawałam eksternistycznie.
Nie musi, chyba, że chce się piąć po szczeblach kariery PZJ 😉 Np. myśli o zdobyciu w przyszłości uprawnień instruktora sportu, czy trenerskich.
Pierwszym szczeblem do pięcia się jest instruktor szkolenia podstawowego, do zdobycia którego nie trzeba robić kursu, jeśli jest się już instruktorem rekreacji. Wystarczy zdać egzamin. Jednodniowy. Bez kursu.
Nie potrafię jaśniej.
Spoko, nie doczytałam dokładnie postu wyżej 😉
Uzyskałam licencję przed 2 laty więc przed zmianami🙂 to powiedz gdzie zdałaś ten egzamin? No i czy patrzyli inaczej na Ciebie niż na innych którzy robili cały "kurs" i czy płaciłaś jak za całość (napisałam do jednego ośrodka jak to wygląda gdy chcę sam egzamin i napisali że koszty są jak za całość i tak)
Czyli kurs kosztuje np. 1600 i za sam egzamin miałabyś zapłacić 1600?  🤔
Zdawałam w Toporzysku, komisja na takim egzaminie i tak jest zewnętrzna i nie związana z danym ośrodkiem. Patrzą tak samo na osoby z kursu i "eksternistów", widziałam sporo jednych i drugich i różnic w traktowaniu nie zauważyłam. Koszt chyba 250.
Akurat to że koszt i tak jest całościowy napisała mi inna stajnia która organizowała taki eksternistyczny kurs. A jechałaś na koniu z Toporzyska, czy swoim? Jak oni wysokie przeszkody stawiają (wiem co jest na str PZJ ale bywa różnie) i ujeżdżenie to po prostu jakiś przejazd którejś klasy? I o co wogóle pytają na teorii?
Odpowiem na pw, bo chyba ciągniemy tu off top. Wymagania na egzamin można znaleźć na stronie PZJ.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
30 sierpnia 2012 13:22
Odgrzewam.

Sprawa deregulacji w dalszym ciągu w toku.

http://deregulacjazawodow.pl/instruktor-sportu/

Znoszą wymóg :
"Konieczność zdania egzaminu (przy wykształceniu średnim)"
oraz
"Aby zostać instruktorem sportu wymagane jest ukończenie specjalistycznego kursu instruktorów w danym sporcie i zdanie egzaminu końcowego (kurs powinien trwać co najmniej 250 godzin) - przy wykształceniu średnim."

Czyli jak to w praktyce ma wyglądać? Mogę się od dziś nazywać instruktorem sportu? Ot tak?

Bo:
"Aby zostać instruktorem sportu konieczne jest:
- ukończone 18 lat,
- zaświadczenie o niekaralność za przestępstwa umyślne popełnione w związku ze współzawodnictwem organizowanym przez Polski Związek Sportowy."

Te warunki spełniam. Nie muszę być nawet instruktorem RR/SP.

Czyli co będę miała zrobić, aby instruktorem sportu się stać?

Czy PZJ nadal będzie szedł "swoim" trybem?
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
01 września 2012 12:11
Nie wnikam w Wasze rozważania co do PZJ i instruktorów, ale ogółem chciałam uświadomić, że deregulacja zmieni tyle, że ma zlikwidować szarą strefę oraz uprawnić tych co wykonują dane czynności do oficjalnego nazwania się wykonującymi je, bo:
- "trenerzy" za 30zł bez uprawnień to normalka, najczęściej bierze się pod uwagę czy po prostu dana osoba coś umie i startuje/-owała
- "instruktorzy jeździectwa" bez papierków też normalka, ile to razy się widzi nastolaty prowadzące jazdy albo po prostu klubowiczów albo nawet ludzi z zewnątrz co wg właściciela stajni cośtam umieją więc niech uczą
a z innej beczki, znaleźć dobrego instruktora nawet bez deregulacji było ciężko...
- księgowi w korpo bez licencji pod których wypocinami podpisuje się ich zwierzchnik albo następuje dystrybucja podpisu elektronicznego z numerem licencji - jedyna osoba w korpo z licencją, to normalka, bo tym bez licencji się mniej płaci, bo bierze się ich z ulicy i szkoli pod własne widzimisie
- doradcy ds. nieruchomości/pośrednicy - naprawdę myślicie, że mają licencje? nawet ja przez chwilę byłam pośrednikiem, cośtam o nieruchomościach wiem, ale specjalistą nie jestem... mini szkolenie i papierki podpisuje szefowa - jedyna z licencją w całej agencji... a przez to, że nie miałam licencji 60% mojej harówy jak haracz ściągała agencja... i większość agencji pośrednictwa nieruchomości tak działa
- jak jedziecie "taksówką" to naprawdę myślicie, że jedziecie taksówką? Mnóstwo z nich to tylko przewóz osób i "taksówkarze" bez licencji...

przykłady można mnożyć w każdej licencjonowanej dziedzinie wg powyższego schematu
a deregulacja zmieni tyle, że w końcu Ci bez licencji będą odpowiedzialni za to co robią i będą odprowadzać od tego podatki - będą wyciągnięci z szarej strefy, bo to że robią coś bez licencji nie będzie oznaczało że tego nie robią jak było w dotychczasowym prawie

a tak naprawdę nie zmieni nic, bo kto to wszystko skontroluje?? :]

a de facto wiadomo że dla potencjalnego pracodawcy nie ma lepszego kryterium doboru wśród "osób z ulicy" pt. osoba z papierkiem czy bez...
opinia PZJ o deregulacji 
[[a]]http://www.jagnamarczulajtis.pl/sites/default/files/subsprawy/201206/opinia%20-%20Polski%20Zwi%C4%85zek%20Je%C5%BAdziecki.pdf[[a]]
Opinię to sobie PZJ formułować mógł (i inne związki sportowe, np. sztuk walki, i PAN) a juz jest "po ptokach" a na zgodne zarzuty  odnośnie bezpieczeństwa ustawodawca powtarzał jak mantrę: "nie zauważyliśmy spadku poziomu bezpieczeństwa po likwidacji instruktora rekreacji" 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się