Jedna z ciekawych osobistości na tzw. rynku niekonwencjonalnych wynalazców jest pan Zyrbeltall (jego wygooglujesz). Polecam Ci wroclawski zlot niekonwencjonalnych wynazalcow. Tam sami tacy freacy sie zbieraja i ich osiagniecia wzbudzaja respect.OK, Zylbertal dicit:
Zjawisko pamięci materii.
Jest ono znane od niepamiętnych czasów. Jego spektakularnym przykładem są np. przedmioty przynoszące szczęście albo pecha swoim właścicielom. itd.
Ja nie mam wielu odkryć naukowych - na własny użytek stosuję zmodyfikowane prawo Kopernika-Greshama (te o pieniądzu), tj. że pieniądz gorszy wypiera lepszy, polegające na tym [w mojej wersji], że gorsza religia wypiera lepszą. W Europie religią high quality jest chrześcijaństwo, które jest wypierane przez zabobon nie dorastający do pięt nawet kultom ludów prymitywnych, zajmujących się zbieractwem. Tyle tytułem komentarza, a w rewanżu link do jednego z moich ulubieńców dr Pająka:
http://totalizm.pl/pajak_jan.htmCzłowiek figuruje w bazie naukowców:
http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=72062&lang=plco jak widać nie zabezpiecza przed głoszeniem bredni.
Radiestezja nie jest dowiedziona - a wahadełka nie są przyrządami pomiarowymi. Jest prawdopodobne, że płynąca woda wytwarza pole mierzalne i że człowiek może być pod wpływem jego oddziaływania. Dopóki poruszamy się na takim poziomie analizy - to wszystko jest OK, gorzej, gdy przejdziemy do szczegółów.
Zaprosiłem kiedyś renomowanego radiestetę na pomiar mojej działki i wyznaczenie cieków. Wszystko było dobrze, dopóki nie zacząłem być dociekliwy.
Zapytałem, czy oddziaływania są natury fizycznej i mierzalnej - odpowiedź była twierdząca, że są to pola mierzalne dostatecznie czułymi urządzeniami. Zapytałem więc, jak to jest, że on te pola wyczuwa lepiej niż inni (tak twierdził), a są one szkodliwe - lecz jemu nie szkodzą. Odpowiedział, że on ma cośtam cośtam, że mu nie szkodzi. Na to ja, że ja też mogę się nadąć i przetransformować te pola na energię pozytywną i mi nie będą szkodzić - i prawie każdy inny też. Wtedy się zdenerwował.
Zgłębiałem dalej temat - mój gość opowiadał, jak te "fale" mogą przenikać przez kolejne piętra wieżowca i nic nie robić - a np. na 10 piętrze dostają wzmocnienia i powodują pękanie ściany.
Problem polega na tym, że jeżeli te fale są fizyczne i mierzalne - to oddziaływanie maleje z kwadratem odległości i nie jest możliwe takie ich złożenie, by (biorąc pod uwagę, że są słabe, ledwie mierzalne) rozpęknąć ścianę z betonu.
Dalej też było ciekawie - dostałem "odpromiennik", który wykonany był z pudełka po jogurcie, napełnionego gipsem, w którym umieszczono kilka kawałków bursztynu.
W zasadzie problem sprowadzał się do tego, że musiałbym uwierzyć w coś, co rzekomo można sprawdzić, ale z niewiadomych powodów nie można tego zrobić.
Przejrzałem nieco p. Zylbertala - mało konkretów, dużo o niesprecyzowanej energii, mieszanie tego, co naukowe z tym, co jest domeną wiary, pozornie spójny - nieład intelektualny. Trudno jest poważnie traktować dywagacje, w których skomplikowane procesy w mózgu oddziałują z prymitywnym i prostym kryształem czy kamieniem na zasadzie wymiany bliżej nie sprecyzowanej energii.
Otaczająca nas materia jest o tyle spójna, że jeżeli coś jest fizyczne, to jest mierzalne i nie istnieje rzeczywistość alternatywna, w której wszystko znaczy co innego, albo nic nie znaczy. Trywializując - z rozjechanej żaby nie wypadają śrubki i nie wycieka tajemnicza ciecz o kosmicznym rodowodzie. To, co nie jest materialne jest domeną wiary - w tym sensie może być dowolne - ale jako takie nie podlega kryteriom naukowym w analizie.
Przykładowy opis weryfikacji radiestezji z punktu widzenia współczesnej nauki - wynik negatywny:
http://archiwum.wiz.pl/1999/99022800.aspp. Zylbertal zajmuje się numerologią. Co to jest numerologia?
Numerologia - prognozowanie z liczb, opierające się na przekonaniu, że numer przyporządkowany danemu obiektowi (numer domu, samochodu, telefonu, zakodowane pod postacią liczby imię, itp.) ma związek z jego losem. Numerologia uważana jest przez naukowców za pseudonaukę, nie mającą żadnych racjonalnych ani eksperymentalnych podstaw.Wiara w to (p. Zylbertal głosi to i popiera), że można przewidywać przyszłość w oparciu o zadrukowane kartoniki to współczesny zabobon, podobnie jak to, że można coś wywróżyć. Bardzo łatwo to zweryfikować np. na kursach walut - nie ma takiego mocnego, który potrafi je przewidzieć - można je zgadnąć, ale to potrafi często lepiej niż wytrawni analitycy pospolity (emanujący pozytywną energią) szympans za banana.
Oczywiście "prawdziwy" wróżbita zna te kursy, ale nie może ich podać, bo coś by się sprzęgło, albo utraciłby moc - jak w bajkach dla dzieci. To taka twórcza interpretacja zasady nieoznaczoności Heisenberga - wróżbita zna kurs Euro za pół roku, ale nie może go podać, bo gdyby go podał, to on by się zmienił i wyglądałoby, jakby go nie znał 🙂
Sądzę, że ludzie pokroju p. Z. są dla nauki tym, czym grafomani dla literatury. Prawdziwa nauka jest dla nich za trudna. Ludzie nauki w oparciu o abstrakcyjne rozumowanie doszli do wniosków, które zostały potwierdzone praktyką - tak m.in powstał tranzystor. Cała współczesna elektronika opiera się na czystej abstrakcji.
Sam. p. Zylbertal (
http://www.labes.edu.pl/index.php?id=74 ) pisze, że wróżenie jest swoistym oszustwem - trzeba tylko dobrze wczytać się w treść.
Jakie jest np. prawdopodobieństwo, że kobieta, która chce się dowiedzieć o przyszłość swego związku, a co do której z wywiadu psychologicznego wynika, że ma miejsce i znany jest jego charakter - że ten związek będzie istniał i będzie kontynuowany? Prawdopodobieństwo takie, oparte na statystyce ogólnej i wywiadzie, a także tzw. doświadczeniu życiowym, nazywanym intuicją można oszacować na 80-90%. Karty czy szklana kula mają znaczenie drugorzędne - pełnią rolę generatora liczb pseudolosowych bez znaczenia. Równie dobrze mógłby je zastąpić kalkulator naukowy z taką funkcją. Oszustwo tego czynnika polega na tym, że stwarza wrażenie niezależnego źródła prawdy obiektywnej.
Każda racjonalna wizja przyszłości opiera się na doświadczeniu i zdolności do logicznego myślenia, w tym abstrakcyjnego - a nie na tajemniczych polach, fluidach czy akcesoriach.