Idiokracja

Może. Jak nadal tak będzie śmigał to się dopasuje do.... przodków. (TFU!TFU!TFU!)
Taniu - ale Gesslerowa slabym fachowcem jest. Wystarczy poczytac chociazby co o jej restauracjach maja do powiedzenia gastronauci.

Poza tym ona szefem kuchni nie jest, nie jest wyksztalcona w tym kierunku, nie pracowała w kuchni z naprawde swiatowej klasy szefami, wiec co z niej za fachowiec?
Celebrytka znana z tego ze jest znana. Jak dla mnie jest malo kompetentna.

A to ze ludzie sa w zaprzeczeniu to inna para kaloszy.
No to tym bardziej, jeśli jest słabym fachowcem. (można tak napisać? słaby fachowiec? czy to oksymoron?)
To jest tu jakby drugorzędne.
Dziwi mnie ten personel, który mając świadomość, że jest nagrywany rzuca się przeciwko zmianom.
eeeeeee jkobus naprawdę  nie znasz kilku zawodów gdzie kreatywność jest wskazana ?

No i piękna groteska. Tyle, żeby pic wódkę z odpowiednimi  ludźmi po studiach dobrze by było być już kreatywnym przed studiami  😉. Myślę, że wtedy nie było by problemów z ich wyborem.
Napisalas "zapraszaja fachowca".
Chcialam napisac ze z niej żaden fachowiec, ale zaraz by mnie ktoś zjadl wiec napisalam ze słaby

Stad nieporozumienie.

Ostatnio do szalu mnie tez kierowcy na drogach doprowadzaja.
Glownie baby i stare dziadki.
Poza tym gówniarze w samochodach rodziców.

Po cholere im kierunkowskazy? Oni nie musza. Namietnie wszyscy wymuszaja pierwszenstwo, zajezdzaja droge.

Ostatnio mnie baba do szalu doprowadzila. Wyjechala z jakiejs bramy, wtoczyla mi sie prawie w zderzak po czym sie zatrzymala i wlaczyla awaryjne. Bo ona jeszcze jechac nie bedzie.
Obtrąbilam dokładnie, durną babę, bo minąć się nie dało.
Brak pomyślunku.
Rozumiem amerykański road rage 😀
Z babą (chłopem też) to ja chyba kiedyś porobię zdjęcia u nas na podwórku.
Przestronne, pustawe parkingi i codziennie to samo:
-Jedno JEDNO auto ale za to dokładnie w poprzek .
Trzeba sobie zadać trud,żeby wyszukać to jedyne miejsce blokujące przejazd.
I nawet nie jest ono położone najbliżej drzwi wejściowych.
p.s
a z "fachowcem" - to ja nie umiem ocenić.
Ci ludzie chyba uważają MG za takiego, skoro wzywają.
No, bo jeszcze jakby uważali ją za dyletanta a zapraszali to juz całkiem dziwne by to było.
Nieużywanie kierunkowskazów rzeczywiście złości. Chyba nie rozumieją, że to nie obowiązek "ot tak", tylko sposób poinformowania innych, co się BĘDZIE robiło (a nie: robi). Ale do tego trzeba trochę inteligencji... I odłożenia telefonu komórkowego 😉
p.s
a z "fachowcem" - to ja nie umiem ocenić.
Ci ludzie chyba uważają MG za takiego, skoro wzywają.
No, bo jeszcze jakby uważali ją za dyletanta a zapraszali to juz całkiem dziwne by to było.


Zawsze to reklama w TVNie darmowa dla knajpy
fachowiec, nie fachowiec - reklama wszak dźwignią handlu ;-)
_Gaga- ty myślisz tak jak ja- reklama i to niezła.
Zatem, dlaczego nie umyć garów wcześniej? Nie wywalić starego oleju?
Nie powstrzymać się od uwag?
Właśnie to mnie zastanawia.
Oglądam w BBC taki program o hotelach- tam jest dość podobnie.
Nie mam pojęcia... poza rodzinnym agro (gdie notabene jest sterylnie) nigdy nie widziałam restauracyjnej kuchni "od kuchni" ;-)
Z drugiej strony - jeśli umyją wszystko, posprzątają i wykonają bez żadnego "ale" to co to będzie za program??
A taz zawsze znajdzie się jakiś "typowy Polak", który swoim ogromnym krytycyzmem i marudzeniem będzie zniechęcał cały zespół do pracy...
Jak u Sprengera (nie wiem czy dobrze napisałam nazwisko) - jeśłi nikt się nie "pobije" program straci oglądalność ;-)
Jerry Springer ??
Oj to jest chyba najlepszy przykład.
Straciłam całą sympatię do USA po jego programach.
Bo ile radochy sprawi odcinek, gdzie wszystko lśni, a jedynym problemem jest kiepskie menu albo niezbyt kompetentni kucharze? ;]
Trzeba podnieść dramaturgię odcinka, zły sprzęt, syf nadający się na wizytę sanepidu itd.
Urozmaicenie w odcinku przede wszystkim.
No i myślisz, że oni tego nie mają wyreżyserowanego? :P
(...)
Urozmaicenie w odcinku przede wszystkim.
No i myślisz, że oni tego nie mają wyreżyserowanego? :P

No właśnie tak podejrzewam. Zatem idiotyczne jest oglądanie tego programu.  😉
Oglądałam jeden odcinek. Zafascynowała mnie idea uczenia kultury przez osobę... zwyczajnie chamską.
Czasem oglądam różne "zachodnie produkcje" poradnikowo- doradcze: architektura, wnętrza, takie tam...
Skupiam się na tym w jaki sposób prowadzący wyrażają swoje opinie, doradzają, narzucają, wywierają wpływ na ludzi - tak, aby cel osiągnąć, a "podopiecznego" w dobrym samopoczuciu utrzymać. Wszystkie polskie są żenujące, typu "idiotko, to jest najlepsiejszy płyn do mycia naczyń, kretynko; za jakie grzechy ja się muszę z tobą użerać baranie - a spadaj na drzewo, to JA jestem THE BEST, a ty - to dupowaty pretekst."
Plus nachalna reklama Prymatu.

Ja rozumiem, że to jest wzorowane na amerykanskiej produkcji.
Ok. Ale gwiazda amerykanskiej produkcji jest swiatowej klasy szef kuchni, który otrzymal 12 gwiazdek Michelina i ma kilkadziesiat restauracji z kategorii Fine Dining.
Tez potrafi wygrzebac spleśniale warzywa czy brudne naczynia i urządzic o to afere, ale tez stara sie zrozumiec soich klientów, doradzic im.

Słucha ich. I co prawda rzuca przeklenstwami ale tez potrafi duzo dać od siebie.
Poza tym - jest swiatowej klasy szefem kuchni. Wyedukowanym w tym kierunku.

A gesslerowa? wlascicielka restauracji przez zasiedzenie. To, ze ma kilkanascie restauracji ktore jako tako funkcjonują nie robią z niej jeszcze fachowca.
To prawda. Mam podobne refleksje co halo.
Pani jest daleka od zasad dobrego wychowania.
Poza tym mam wątpliwość czy można nauczyć kogoś gotowania w jedną noc.
W założeniu program chyba miał pokazywać taką mentalną przemianę zespołu.
A to długi proces. Wiem z doświadczenia.
Działania na zasadzie uderzenia pioruna nie są trwałe.
Pewnie podobnie nieskuteczne są takie przemiany ubraniowe.
Ale reklama jest skuteczna i się kręci
Dla TVNu (?) - jest oglądalność, dla restauracji - klientela i reklama na całą Polskę, kilkanaście (dziesiąt?) osób ma pracę - a przy okazji "ku uciesze gawiedzi" jakiś (przepraszam za wyrażenie) okrągły babsztyl poklnie sobie na wizji i powyzywa ludzi od kretynów... i się kręci ;-)
Wszak czym innym były i są wszelkie reality show??!! czym innym był sex w jackuzzi pokazany bodaj na TV4 (głośno o tym było nawet u Cejrowskiego)
Z drugiej strony skoro jest popyt na takie programy, to podaż się dostosowuje... A mi dzięki temu szare komórki muszą popracować przy czytaniu ;-) bo takiej telewizji nie oglądam ;-) czyli nie ma tego złego hihi
Wszystko się zgadza. My nie jesteśmy "targetem" - nasze opinie są nieistotne.
Chyba nikt nie produkuje programów ku uciesze ludzi samodzielnie myślących i zdolnych do autonomicznych poglądów? Bo po co?
Mam przyjaciół, którzy są dobrymi znajomymi Gesslerowej. Mówią,że w życiu nie widzieli w kuchni (restauracyjnej) tak wspaniale wypasionych karaluchów. Więc chyba dobrze gotuje.. 👀
[quote author=_Gaga link=topic=65393.msg1129205#msg1129205 date=1315897492]
Z drugiej strony skoro jest popyt na takie programy, to podaż się dostosowuje...
[/quote]
Jest dokładnie odwrotnie - tj. nie ma popytu na takie programy, ale jest podaż, która kreuje popyt.
To fałszywy mit, że telewizja dostarcza tego, czego oczekuje widz.
Normalny, zdrowy na umyśle człowiek wie, że dobre danie w restauracji to świeży, dobrej jakości towar plus dobry kucharz plus umiarkowana cena. Niebanalne wnętrze i miła nienarzucająca się obsługa to dodatkowy bonus.
To proste, jak konstrukcja cepa - i nie jest do wyjaśnienia potrzebna ani p. Gessler ani program telewizyjny.
Program jest potrzebny po to, by mieć słupki oglądalności, które pozwalają stacji podnieść ceny za reklamę producentowi płynu do mycia naczyń czy innego, masowo produkowanego specyfiku.

Oczywiście przy okazji dbałości o te "słupki" można aplikować atrakcyjne treści - wręcz mistyczne. Dla mnie czarną magią jest np. to, jak osobnik, którego stać na wywalenie kilkuset tysięcy na lokal i wyposażenie (np. nowy sprzęt kuchenny ze stali kwasoodpornej, spełnienie wymogów HACCP) nie potrafi przejechać się po dobrych restauracjach i wygenerować sensownego menu, albo wywalić kelnerki z muchami w nosie.

TV powinna wysadzić desant kulinarny w Lesznie, która to miejscowość, jak się wydaje, nie podniosła się jeszcze ze zniszczeń wojennych - tj. kucharze, którzy tam byli zostali wymordowani, a nowi boją się osiedlić, by nie podzielić losu poprzedników. To taka złośliwość przed kolejnymi edycjami zawodów halowych. O ile na samym obiekcie można, choć prosto, całkiem przyzwoicie zjeść - o tyle po oddaleniu się z obiektu nie jest to możliwe.
P. Gessler mogłaby np. przybyć na eliminacje HPP podczepiona pod helikopter "błękitny" i ruszyć  "w miasto". W środku tego pojazdu nie ma chyba miejsca na dodatkową osobę, gdyby ktoś pytał, dlaczego podczepiona - a ponadto bardziej medialnie, ewentualnie strój Batmana, czy coś podobnego, dla wzmocnienia siły przekazu.
Mam nowe. Punkty za zakupy.
W delikatesach Alma - 1 punkt za 10 złotych.
Potem np. czajnik elektryczny za 1500 punktów.
Czyli trzeba wydać.....  🤔wirek:
Taniu, ale to nie jest takie zle. wiadomo, ze nie chodzi o to, zeby wydawac pieniadze zeby nazbierac na czjinik, tylko skoro I TAK robisz tam zakupy i wydajesz pieniadze, a po pewnym czasie dostaniesz czajnik to chyba niezle?
tak samo z karta lojalnosciowa na stacji. tankowac samochod i tak musze, wiec skoro nazbieram sobie punkty na breloczek z misiem, namiot czy latarke, to dla mnie na plus, bo nie wydaje nic wiecej. choc fakt- tankuje zawsze na tej stacji, z ktorej mam karte.
No ja też korzystam. Wymęczyłam piękną torbę, której bym pewnie nie kupiła.
Na Orlenie też zbieram. Tam nawet warto bo za napoje etc. jest dużo.
Ale ogólnie to jakieś uwikłanie bo koszt tych "darmowych"rzeczy i tak jest doliczony do produktów.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 września 2011 07:37
Mam nowe. Punkty za zakupy.
W delikatesach Alma - 1 punkt za 10 złotych.
Potem np. czajnik elektryczny za 1500 punktów.
Czyli trzeba wydać.....  🤔wirek:


Taką samą promocję ma Żabka, która za punkty oferuje pluszowe pieski i kubki.
Sklep Eco za 10zł 1 punkt w nagrodach pojemniki na żywność.
Stacja benzynowa (już nie pamiętam jaka) za ileś tam zatankowanej benzyny kubek.
Carrefour ma karte Rodzinkę i za 4zł jest 1 ptk.
Kupuję w Carrefourze i mam z tej punktowej promocji woka i wagę spożywczą. I nie kupuję tam tylko dla punktów, a raczej punkty zbieram przy okazji robienia zakupów. Bo czy by były punkty i nagrody czy nie to i tak zakupy bym tam robiła.
A to, że taki wok w przeliczeniu na kasę kosztował mnie 1000zł to już inna bajka 😉
No właśnie o tym piszę. Owego woka najczęściej wcale nie potrzebujemy .
Mam z punktów wyciskacz do soków, golarkę do swetrów, parasol.
Teraz pewnie wiertarkę dostanę.  🤔wirek:
Woka mam- zaraz spaliło mi się dno od palnika gazowego.
Potem zabrakło mi chińskiej rodziny do karmienia ryżem z woka.
No i wok wylądował w piwnicy.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 września 2011 07:54
Ja akurat woka używam 😀 do meksykańskich dań 😀
No to Ci się przydał przynajmniej. Ja jestem pojedynczą osobą i wok jest za wielki.
Ale mam. Będę się w nim może myła? Jak będzie kryzys.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
22 września 2011 08:58
ja tę stację omijam od pewnego czasu szerokim łukiem. I co się dziwić, że głupota i puszczalstwo są tak rozpowszechniona? ta stacja ma chyba już tylko ogłupianie młodzieży poprzez pokazywanie marginesu społeczno-intelektualnego, zdolnego do wszystkiego w drodze do celu. Wywalono programy publicystyczne, nie ma żadnego programu historycznego, przyrodniczego czy kulturowego, za to wciąż serwuje się nam papkę w postaci durnych seriali z Muchą i innymi beztalenciami, zrujnowane polskie edycje showów dla ubogich intelektualnie typu Taniec z pseudogwiazdami, ju kę dęs, X Factory czy Mam Talenty, w kółko gada się TYLKO o modzie, urodzie i gotowaniu czy to w Guten Morgen TVN czy w programach autorskich, np. "Trinny i Susannah uczą ludzi, że najważniejsze w życiu to modnie wyglądać", w Rozmowach w Toku (gdzie regularnie pokazuje się pokemony i dzieci emo) czy u Wojewódzkiego wciąż prowadzi się rozmowy o rynsztoku i seksie, z olbrzymią dawką prostactwa, wulgarności i prymitywizmu, wieczorami nie zabraknie oczywiście kinowych 'hitów-miazg' czyli komedii romantycznych, koniecznie produkcji TVN. I czego oni wymagają od młodych? o to przecież tu chodzi, żeby dzieci były najgłupsze jak się da, bo jak wyrosną na nowe pokolenie wyborców, to takimi przygłupami i nieukami bardzo łatwo sterować, manipulacje TVN Faktów będą chłonąć jak gąbka wodę, no żyć nie umierać z tępym społeczeństwem, który zachwyca się szmirą i nijakością w najgorszym wydaniu oraz tępymi promowanymi na siłę celebrytami.. od razu lepiej się pracuje w tv, bo nie trzeba się starać i udawać oczytanych inteligentów z klasą, jak to dziś nieudolnie robią wszystkie gwiazdki tvnu..

znalazłam w komentarzach o tvn na temat ostatniego odcinka tap madl z macaniem cycków
coś tym jest  🤔... i coraz głupsza ta telewizja  🤔
Niedługo zaczną się bójki u Ewy Drzyzgi.
Zobaczycie.
A z innych:
-zaraz mnie zakrzyczycie:
te portale typu "Nasza Klasa" .
Poodnawiały mi się jakieś znajomości, których wcale nie chciałam kontynuuować.
Jakoś głupio było na początku odrzucić.
I teraz np. wydzwania do mnie nocami pijana w sztok znajoma z podstawówki.  🤔wirek:
Taniu na takich upierdliwców jest sposób: nie odbierać
Jeszcze lepiej wrzucić do grupy "nieodbieralnych" - przypisać dla grupy "brak dzwonka, wibracji, itp.)
w końcu się znudzą ;-)

Co do punktów - dzięki punktom BP, aktualnie PayBack mam wkrętarkę, wiertarkę, wyżynarkę, latarkę (była w komplecie z wkrętarką), jakieś kubki co mi je wcisnęli (że za darmo, ale musiałam najpierw kupić ileś tam litrów paliwa), aparat fotograficzny typu idiot kamera - mniejszy od mojej komórki ale zdjecia robi zacne (jak na idiot kamerę)... Jeżdżę dużo , tankować muszę i tak - stację mam po drodze, teraz jeszcze punkty przyznają mi za to, że płacę za telefon w Orange, czy robię zakupy w Realu czy Jysku - co tak, czy siak i tak uczynić muszę... więc punkty zbieram i kombinujęjaką by tu sobie znów nagrodę wybrać :-) a czy to jest wliczone w ceny - pewnie tak, ale zakupy robię, za telefon płacę, tankuję - czy zbieram punkty czy nie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się