Idiokracja

Ludzie biją sie o krzyz.
Natanek straszy szatanem.
Smolensk jest wszedzie, wygląda z lodówki.

Czyz to juz nie jest zidiocenie w narodzie?


jest i to wcale nie spowodowane nie czytaniem ksiazek albo uzywaniem fixow, tylko wlasnie, czym?
mediami-oglupiaczami? tym, ze jestesmy bombardowani ze wszystkich stron ulatwieniami (fixami np 😉 ) i przestaje nam sie chciec myslec? czy jeszcze czyms innym?
jeszcze troche i bedzie jak w sredniowieczu, powrot do korzeni 😎
No wlasnie nie wiem czemu ten naród tak ogupł?
Bezstresowe wychowanie?

Ostatnio nałogowo czytam portal piekielni.pl i dochodze do wniosku ze naród sie zrobil mega agresywny, ze wszytsko sie kazdemu nalezy.
I zaczelam sie zastanawiac, o co chodzi?

O to, ze od lat prawica z lewica obiecuja dokladnie to samo i nigdy nie spelniaja swoich obietnic? Bo prawda jest ze nas karmią, co wybory, jak to bedzie pieknie i cudownie.
A nie jest. Zyje sie ciezko, gdzie sie nie obrócić to kila mogila.

Drogi dziurawe, sluzba zdrowia ledwo zipie, Polacy maja poczucie ze ich sie cycka na kazdym kroku i nie daje nic. Bo tak jest. I naród sie buntuje. Ale buntuje sie wewnetrznie, łatwo nim manipulowac, wystraczy odpowiednio dlugo powtarzac cos, w co jest w stanie uwierzyc.
Jak w rydzyka powtarzajacego ze to wszystko wina żydów, ze Polske rozkradli,
kaczynskiego, ze to byl zamach i ze rosja razem z tuskiem go zatuszowali.

Za duzo gadania, za malo robienia, brak konretnych zmian. Ja sama mam wrazenia ze z dnia na dzien jest w tym kraju coraz gorzej. Kazde kolejne pokolenie coraz glupsze, bo juz w dobrobycie wychowane i im sie juz wszystko nalezy. Pokolenie : klient nasz pan, z tym ze to ONI sa klientami.
Nie wiem, ale ja zjawiska nie ogarniam.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
25 sierpnia 2011 10:55
To są tematy zastępcze rozdmuchiwane min. po to, żeby ludzie sobie prawdziwymi głów nie zajmowali.
Wszelkie ułatwiacze ułątwiają życie i "dają czas", no to trzeba ludziom ten czas zająć, bo jeszcze zaczną myśleć i dociekać. Milion pińcet dwa dziewińcet programów telewizyjnych, gry komputerowe i jeszcze serwowanie "sensacji", bo sensację większość kupi. Zapychacze czasu ogłupiają, ułatwiacze rozleniwiają i oduczają kreatywnego myślenia i tak tworzymy społeczeństwo idealne, któremu można wmówić, że krzyż, szatan i Smoleńsk to prawdziwe problemy. Dopóki stać ludzi na ułatwiacze i zapychacze wszytsko się pięknie kręci.
No wlasnie nie wiem czemu ten naród tak ogupł?
Bezstresowe wychowanie?

Ostatnio nałogowo czytam portal piekielni.pl i dochodze do wniosku ze naród sie zrobil mega agresywny, ze wszytsko sie kazdemu nalezy.
I zaczelam sie zastanawiac, o co chodzi?
I czy nie przychodzi też na myśl Londyn z ostatnimi wydarzeniami?

Placki ziemniaczane z proszku - zmorą gastronomii polskiej 😉 Takie moje hasło, bo wcale nie tak łatwo znaleźć miejsce z normalnymi, firankowatymi na brzegach plackami z utartych ziemniaków... Nie tylko w domu fixy działają. Ale to pewnie nie idiokracja, tylko kracja zysku, ilość raczej niż jakość. Się sprzeda, klient zje. Ale może dlatego, że nie zna lepszej wersji?

Ale tak sobie myślę a propos tych ułatwiaczy domowych, że to bardziej chodzi o to jak się używa, czemu itd. Czy się czasem uruchamia proces myślowy podczas podejmowania decyzji. Zawsze nie można, bo by się człowiek zamęczył 🙂 Ale dobrze się zastanowić, czy ułatwienie jest potrzebne w danym momencie, jakie ma plusy, minusy. Wybrać, a nie automatycznie pójść za reklamą czy kolorowym opakowaniem.

Nie wiem, czemu pojawiły się głosy, że lament nad nieczytaniem jest przesadzony. Badania czytelnictwa nie napawają optymizmem. Moi znajomi też z czytających, ale nie można sądzić po niszach... http://www.bn.org.pl/aktualnosci/230-z-czytelnictwem-nadal-zle---raport-z-badan-biblioteki-narodowej.html, http://www.bn.org.pl/download/document/1297852787.pdf
I czy nie przychodzi też na myśl Londyn z ostatnimi wydarzeniami?

prawde mowiac, to ja od dawna zastanawiam sie, kiedy bedzie ten punkt krytyczny i polacy rusza na wladze. i dziwie sie, bo powinni juz dawno.
A taki Facebook pasuje?
Ludzie gromadzą sobie całkiem obcych "znajomych".
Kolekcjonują. Po co to robić?
Ja na Facebooku ma samych realnych znajomych. W celach towarzysko-poglądowych. Lubie ogladac to co inni wrzucaja - zdjecia, linki do filmików.

Na facebooku spedzam 5 minut dziennie :> i to nie codziennie...

Co sie dziwisz? Zbierają pokemony....


Ja bym dorzucila spedzenie calych dni przez cale rodziny w galeriach handlowych.
Zamiast na łąke, do lasu, nad wode, to ludzie łaza bez celu, ogladaja szmaty, stołują sie w macu czy innym kejefci.

Zadnego pomyslu na zycie.
Ależ to jest pomysł na życie
Bywam w galerii handlowej tylko jak mnie przypili (czyt. podarły mi się ostatnie jeansy ;-)) a i tak widujęrodziny z dziećmi, matki z dziećmi w wózkach na... spacerach... Nigdy nie przysło mi do głowy, że do sklepu można iść na spacer... Tłumy, głośno, ludzie przepychaja się na ruchomych schodach i w windach ... spacer?? Ja w takich miejscach mam lęki - i to całkiem serio... Huk wrzask - to nie dla mnie

Ale z drugiej strony - obserwuję też w Szczecinie ciekawe zjawisko. Przychodzi do nas małymi kroczkami moda z tzw. zachodu na spotykanie się i biwakowanie w miejskich parkach. Mamy tych parków w mieście ilość niezliczoną, włącznie z tym że do samego centrum miasta dochodzi Las Arkoński (w dosłownym słowa las znaczeniu) i z roku na rok w owych miejskich lasach , parkach i skwerach jest coraz wiecej ludzi - od biwakujacych, poprzez muzykujących w sposób mniej i bardziej przyjemny dla ucha, dalej często widuje się osoby ćwiczące jogę, capoeirę, coraz więcej jest biegaczy i rowerzystów - o osobach z kijami nie wspomnę (czyli narciarzach którym narty zarąbali ;-)), miejskie baseny przepełnione (chociaż niemały wpływ ma ich minimalna ilość), także wygląda na to że nie wszyscy po pracy "masują" pilota czy siedzą na facebooku ;-)

Fajnie macie.
W moim swietym miescie, likwiduja wszystkie parki, skwerki i inne miejsa uciech i stawiaja koscioly 😀
dochodzi do tego ze koscioly sa co 100 metrów.
wiec jak mniemam zostaje ta galeria... jedna na cale 250 000 miasto.
Nie pasuje mi od początku ten tytuł.
Idiokracja= rządy Idiotów ?
To nastąpi wkrótce.
Obecny stan nazwałabym- rządzenie Idiotami.
Nie wiem jak z greki to nazwać.
Oj tam, to z filmu jest  😉

Marzena chyba najlepiej podsumowała moją myśl przewodnią.
Chyba faktycznie jesteśmy ogłupiani.
Takimi rządzić łatwiej.

Taniu, a dlaczego idioci z dużej litery?  😁 tak zostałaś nauczona?
Idioci zasługują na wielkie I, żeby ich zaznaczyć.
Ja się tytułu nie czepiam, tylko zorientowałam się, że troche inną sytuację opisuję.
Tania, że niby ci, którzy rządzą (sory, "rządzenie" zakłada odpowiedzialność) a raczej - mniej/bardziej udatnie manipulują - że niby są mądrzy?  🤔
Głupi nie są. Oni lub ich doradcy potrafią "zarządzać tłumem". Jak już ktoś napisał - ciagłe rozdmuchiwanie Smoleńska , "walka" o krzyż, czy nawet ostatnia nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt... temat modny = świetny przed wyborami...
Dalej - wprowadzenie polityki do kościołów to również świetne posunięcie. Kto wszak chodzi na wybory aktualnie? Agitujące babcie, mochery, dewotki... (w dużej części)... Niejednokrotnie młodsze pokolenie nie interesuje się polityką i wybory bojkotuje... a takimi babciami poprzez instytucje kościelne łatwo sterować...
Spójrzcie co się dzieje w edukacji - z "pałą" zdaje się do następnej klasy, uczniowie rozwiazują mało kreatywne testy, ba - kreatywności nikt nie uczy - wszystko oparte jest na schematach - mieścisz się w ramy - jesteś OK... Tworzy siew tan sposób tłum - zbiorowość o podobym poziomie. Nie ma indywidualności, tylko "szara masa" którą możńa równie łatwo kształtować , jak mocherowe babcie :-(
Dla mnie to są dowody na to, iż opcje rządzące wcale głupie nie są... jeśli jest to część długoterminowego planu - to szczerze - plan jest dobry - i jak widać - przynosi efekty...
"Oni" - bo nie wiem jak Ich nazwać, są sprytni.
Edukacja jest tu świetnym przykładem.
Dawniej dostęp do wyższych poziomów edukowania się limitowano.
Potem Oni wymyślili, że taki system wspiera tych mądrzejszych- trudnych do zmanipulowania.
Zatem odkryto, że lepiej udostępnić wszelkiego szczebla szkoły, kursy każdemu.
I jeszcze na tym dużo, dużo zarabiać.
Ja sama kiedyś byłam bliska zapisania się na kurs MBA -wtedy za 5000 dolarów.
Do niczego to mi nie było potrzebne, ale ktoś mnie prawie skutecznie podpuszczał.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
26 sierpnia 2011 09:37
a ja właśnie robię grzybową - taka prawdziwą-z grzybów własnoręcznie uzbieranych w lesie
i rosół  tez robie prawdziwy-na piecu takim prawdziwym opalanym drewnem  🙄 śmieszą mnie miny znajomych, jak mówie ze mam taki piec... widocznie sztuka rozpalania w piecu też jest w zaniku 🤔
albo ze mam jajka od swoich kur 😲

co do rosołków-to nietety, ze sklepowej kury ni eda sie ugotować bez nich, bo takie mięso jest bez smaku  😕
a ja właśnie robię grzybową - taka prawdziwą-z grzybów własnoręcznie uzbieranych w lesie
i rosół  tez robie prawdziwy-na piecu takim prawdziwym opalanym drewnem  🙄 śmieszą mnie miny znajomych, jak mówie ze mam taki piec... widocznie sztuka rozpalania w piecu też jest w zaniku 🤔
albo ze mam jajka od swoich kur 😲

co do rosołków-to nietety, ze sklepowej kury ni eda sie ugotować bez nich, bo takie mięso jest bez smaku  😕

Ja od razu sobie pomyślałam o Tobie. Ocalejesz jak nadejdzie Potop. Masz swoją Arkę. Zazdroszczę.
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
26 sierpnia 2011 09:43
😀 eeee tam....wszystko kruche na tym świecie, dziś mam jutro mogę nie mieć... ale to nie o "rzeczy do miecia" chodzi, tylko o podejście

zresztą świetny temat.
wreszcie 🙄
Ja planuję dziś właśnie ugotować rosół. Na prawdziwej, wiejskiej kurze (a konkretnie kadłubku 😁 ). Bez kostek itp. Dokupię tylko serduszka i żołądki, bo uwielbiam. I włoszczyznę. W pęczku.
A później będę mówić brzydko starając się dosmaczyć... bo tego nijak nie potrafię. W życiu ugotowałam tylko jedną zupę od podstaw, bo właśnie dosmaczania nie ogarniam 🙁 Ten dzisiejszy rosół też będzie moim pierwszym osobistym... jakieś wskazówki?

Mogę prosić tu? :kwiatek:
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
26 sierpnia 2011 10:07
proszę bardzo, zamieścilam przepis 😉
duunia, zjadasz SWOJE kury??? 😲
duunia, zjadasz SWOJE kury??? 😲

Hi!hi! Jest takie powiedzenie, że jak rolnik zjada kurę to albo on chory, albo ona.  😂
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
26 sierpnia 2011 11:51
ej...a w którym miejscu to napisałam ? 😀

kurę podwórkową można kupić np u baby na targu, charakteryzuje sie tym że wygląda naprawdę jak to czym jest czyli zwłokami, ale jest pyszna w rosole
bez porównania 🙄
nie napisalas. pisalas o gotowaniu "swojskiej" kury, wiec taki wniosek sie nasunal. ale wierzyc mi sie nie chcialo, przeciez to rodzina, nie?
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
26 sierpnia 2011 12:39
nooo pewno ze rodzina  😀 noi ta rodzina teraz siedzi zagrzebana po dziób w ziemi, bo gorąco

ediit: nie wytrzymam zaraz -właśnie dostałam sms:
masz cudowny przekaz od Jasnowidz Emilii, która prosi Cie o sms z data ur. UWAGA ! przekaz mam charakter b. osobisty! wyślij PRZEKAZ  z datą ur. na 7372 (3,69zł)

aż mam ochotę napisać że z emilii taki jasnowidz jak ze mnie gwiazda estrady, skoro nie wie kiedy sie urodziłam  🙄 ale nie opędziłabym sie potem od tego świństwa
tak mi wlasnie przypomnialas. i bardzo to na temat w sumie..
http://piekielni.pl/14390
http://piekielni.pl/15641
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
26 sierpnia 2011 14:10
4. "Magik" (w tej kategorii przeważali faceci)
[K] Jest taka dziewczyna, w której się kocham, co mogę zrobić aby ze mną była.
[J] Widzę że jesteś w porządku facetem, i że ona cię lubi. Wystarczy odrobina wysiłku. Zaproś ją gdzieś, porozmawiajcie, sprobuj pokazać jej swoje zainteresowania. Zabłyśnij poczuciem humoru.
[K] To brzmi skomplikowanie... Myślalem o przepisie na jakiś eliksir miłosny...
[J] Oczywiście. Weź azbestową miskę i ołowiany moździerz, wrzuć do niego kępkę szałwii i główki makowe...

Do dziś się zastanawiam czy ktoś skorzystał z moich przepisów i czy przeżył.

😂 😂 😂

💃

chociaz...chociaż... 💡 ja chcę mieć taką pracę, wie ktoś jak sie tam dostać? 🙇 proszę, obiecuje sie potem podzielić wrażeniami 😉
Przypomniałyście mi historię (skądinąd inteligentnego) kolegi, który... nabił 5000 PLN rachunku za telefony na sex-telefon, bo... tak bardzo chciał pomóc! tym biednym dziewczynom, tak zagubionym  😕, że muszą się uciekać do takiego zarobkowania; chciał koniecznie chociaż jednej wytłumaczyć, że można żyć inaczej - jednak, przykrość 🙁 za każdym telefonem zgłaszała się inna 🙁 i musiał zaczynać od początku  😅

No i jeden taki wątek tutaj (a może - niejeden  🤔) przypomniał mi, że istnieje jeszcze debilizm emocjonalny  😕 - rozpaczliwe poszukiwanie i lokowanie! uczuć (tak, a potem - pociąć się plastikową łyżeczką - bo świnka morska zwiała bez śladu, wypuszczona beztrosko na trawnik).

No ale to są drobiazgi.

Kreskówki? Telewizja? Żenująca edukacja? Kiepska literatura? "Upadek" języka? Kulinarne fixy i inne sztuczności? Spacery po galeriach handlowych?
To, proszę Państwa - pikuś.
Istotne jest coś zupełnie innego - filozofia (haha, jakie śmieszne słowo), według której każe nam się żyć - no dobra - lansowana filozofia.
Odrzucenie wiary w istnienie Absolutu i, w następstwie, odrzucenie wszystkich aksjomatycznych wartości.
"Miłość? to, co do ciebie czuję w tej chwili, Blondi (a jutro będę czuł do Rudej)" Uczciwość? Przyzwoitość? Poświęcenie? Moralność? (to słowo w ogóle Be strasznie, a jeśli jeszcze raz usłyszę jakiegoś "profesora" mówiącego z ekranu "wybory etyczne" to mnie skręci! Wybory, dylematy - mogą być tylko MORALNE, etyka - to nauka o moralności, wybór etyczny - to np. u kogo pisać licencjat z etyki).
Dobro? Zło?
Gucio! Nie ma żadnego dobra, ani zła - prawda? Oraz - wszystko mi wolno, dopóki nikt mnie nie przyłapie (z tych mogących mnie ukarać).
Wszystko jest względne, są same odcienie szarości - bla, bla, bla.
Powiedzmy - taki przykład tylko: jest sobie sędzia ujeżdżenia. I jadą oto w konkursie dwie zawodniczki - jedną Pani sędzia lubi, a druga - załóżmy, odbiła jej chłopaka. Z jakich powodów sędzia nie miałaby zawyżyć ocen swojej przyjaciółce a nie zaniżyć "wrogowi"? Skoro - konsekwencji - zero, a takie tam - przyzwoitość, uczciwość - to zwyczajnie abstrakcja?
Myślicie, że Wasze dzieci będą miały dylematy, czy chorą  matkę zostawić w szpitalu/hospicjum/domu opieki, nie mając przecież czasu! Nie będą miały. Czasu na odwiedziny - też - bo niby z jakiej racji, przyczyny i po co? No i - warto pamiętać - dla kogoś pewnie będziecie Teściową ( a ta, wiadomo, na życie nie zasługuje - o szacunku - zapomnij).
Zniknęli gdzieś ludzie uważani za mądrych, dobrych, barwnych, utalentowanych, troskliwych etc. Tzn. oni sobie nadal  żyją - tylko wszelkie cechy osobowości są zupełnie bez znaczenia. Dziś liczy się tylko czy ktoś się nachapał - to świetnie, czy nie - to kretyn. Ew. może jeszcze ktoś być pomocny - to wtedy też przez chwilę jest ważny.
Obowiązujące w życiu prawa to zasady teleturniejów: utrąć szybko tych znających się na rzeczy, bo oni ci zagrażają, oszczędź kompletnych kretynów (niegroźni).
Ludzie pozbyli się Boga (system religijny – dowolny), grzechu, winy! i kary. Ok. Ale historia uczy, że ludzkość bez pojęcia Bóstwa istnieć nie potrafi – w zastępstwie - człowieka czyni Bóstwem. XX wiek (i XXI nadal) obfitował w "barwne prezentacje" systemów opartych na "nowoczesnych wartościach" i Wielkim Przywódcy.
Dziś - ubóstwiamy celebrytów. A tak naprawdę od czasów bezwzględnego terroru (nie - "terroryśći" - my sami, taka rewolucja drobna następna) dzieli nas tylko cienka granica (wątpliwego) dobrobytu. Pusta miska + świat bez wartośći =  🏇
Obawiam się, że do tego nie trzeba filmów SF - wystarczy pożyć i poczekać.
A człowiek, który wierzy, że ludzkość może mieć boskie cechy (i "uprawnienia"😉 to dopiero jest idiotą!
Bo jedno na tym świecie pewne - absolutnie każdy z nas stosunkowo szybko zmieni się w kupkę... no dobra, prochu (kompost byłby bardziej na miejscu) - a to z boskością nie ma nic wspólnego.

Katastroficzne, powiecie? Może. Nie ukrywam, że przeraża mnie ten świat. Boję się zdeptania, poniżenia, utraty środków do życia, kruchości życia w ogóle, o przyszłość dzieci... i wielu innych rzeczy  🙁 Ale - nikt nie twierdził, że będzie łatwo. I na pewno nie żyjemy w raju. Próby udawania, że ta ziemia może być rajem - to dopiero rodzą kretynizmy.
A ja się nie boję. Wierzę w to, że nic się nie dzieje bez powodu.
Aa, ludzie się nie zmieniają, mają tylko coraz nowsze zabawki. Przerażająca większość ludzkość nigdy nie była inteligentna (ale nie zawsze pozwalało się tej większości decydować o losie wszystkich).

Inna sprawa jest taka, że upadek moralności był zawsze początkiem upadku cywilizacji. A cywilizacje powstawały i upadały przez całe wieki. Nie jesteśmy w niczym lepsi od innych. Szkoda tylko, że upadki cywilizacji są przeważnie bolesne.

Cóż, panie i panowie, najwyraźniej na nas już czas  🥂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się