Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
16 stycznia 2017 18:17
Fakt 😁
Czy mając prawo jazdy B mogę prowadzić koniowóz, taki o:
http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/66193?q=&kategoria=6&lokalizacja=&widok=0&strona=3
🤔
jeżeli w dowodzie rejestracyjnym DMC pojazdu jest poniżej 3500kg (a raczej jest) to możesz
I jeżeli będzie z dwoma końmi, dodatkową jedną osobą i rzeczami, to nadal zmieści się w tym limicie i mogę? 👀
Nie ważne co i kogo zapakujesz, ważna jest DMC w dowodzie.
Dziękuję wam bardzo. :kwiatek:
Czy na przesyłkach zagranicznych z eBay podają numer telefonu odbiorcy?  👀
I drugie pytanie - przewoźnikiem tych paczek w PL jest moze Poczta Polska czy jakiś mniej znany dostawca?
Małą wtopę zrobiłam przypadkiem z przesylka, może ktoś się orientuje jak to u nas wygląda? 👀
protoniasta Akurat nie z E-bay, ale ogółem z Niemiec mi paczki przychodzą (mama w Niemczech, zamawiam na nią np z Kraemera czy coś, i ona mi wysyła) i przychodzi DHL, jeśli chodzi o paczki, to co jest kwalifikowane jako listy przychodzi Pocztą Polską. Ogółem jeśli wysyła się coś z Niemiec, jakąś paczkę, to przywozi DHL, bo DHL to coś jak Poczta Polska u Nas - byłam u niej na wyspie, Wangerooge konkretniej, i jako poczta był właśnie DHL, do wyboru przy paczkach był jeszcze Hermes, ale jakoś nie mam super doświadczeń z nim. Może to jakoś pomoże 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
25 stycznia 2017 14:46
ebay to takie cos jak polskie allegro, kazdy sprzedawca wysyla czym chce (masz pokazane czym wysyla, zwykle jest kilka opcji do wyboru)
Powiedzcie mi, czy da się coś zrobić, gdzieś zgłosić problem z 'uporczywą' sąsiadką?
W bloku naprzeciw moich rodziców mieszka rodzina, gdzie niestety jedna z osób ma problemy psychiczne (Pani podobno była już gdzieś leczona).
Pani jest bardzo natrętna, chodzi za moimi rodzicami po osiedlu i ich obraża. Dzieje się tak codziennie.
Z tego co wiem inni sąsiedzi też mieli z nią problemy.
Na szczęście do tej pory nie atakowała nikogo fizycznie. Niestety dziś wychodząc od rodziców okazało sie, że za mną biegła. Zaczęła iść obok mnie i standardowo obrażać moich rodziców przy okazji szturchając mnie ramieniem (nie wiem czy celowo czy nie, bo chodnik był dość wąski).
Rodzina owej Pani już kilkukrotnie była informowana o problemie, ale nic z tym nie mogą/nie chcą zrobić.
Zastanawia mnie też, czy w sumie jest się czego obawiać? Czy może jej przyjść coś głupszego do głowy... czy ignorowanie właśnie tego co robi teraz nie spowoduje, że zacznie szukać zaczepek w innym kierunku....

Scottie   Cicha obserwatorka
26 stycznia 2017 20:56
Milla, dzwonić na policję za każdym razem, jak sąsiadka zaczepia i obraża. Zgłaszać jako awanturującą się sąsiadkę, prawdopodobnie z zaburzeniami. Z tym, ze będziesz musiała z tym patrolem porozmawiać i różnie to może być (może sąsiadka Cię zapamiętać i jeszcze bardziej nękać). Po kliku takich interwencjach albo PRM ją zabierze na obserwacje albo rodzina w końcu zacznie ją leczyć.
Póki co chyba raz lub dwa dzielnicowy był wzywany, ale nic nie mógł zrobić (bo nikomu nic nie zrobiła), a jej rodzina 'przyjęła do wiadomości' zaistniały incydent.
Kwestia tego, że ona nie zwraca się personalnie do rodziców, nie próbuje z nimi się awanturować, po prostu idzie obok i sobie gada swoje obraźliwe historyjki.
Rodzice ją ignorują, ale cierpliwość kiedyś też się kończy 😉
Scottie   Cicha obserwatorka
26 stycznia 2017 21:58
Milla, nikomu nic nie zrobiła, ale normalne zachowanie to też nie jest. Ja bym gnębiła dzielnicowego 😉
A ja bym ją nagrywała, żeby mieć niezbity dowód.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 stycznia 2017 07:49
Dowod na co? Ze jest osoba chora? Pozostawiona sama sobie? Strach przy was chorowac. Dobrze, ze wy zawsze bedziecie młode, zdrowe i nieśmiertelne 😉
JARA z jednej strony tak, ale z drugiej kiedyś może szturchnąć nożem...
Jeśli chora się nie leczy, to w takich przypadkach kiedy jest rodzina, to rodzina występuje do sądu z wnioskiem o przymusowe leczenie psychiatryczne w szpitalu. Cała procedura trwa długo, czasami nawet kilka miesięcy. Ale jest.
Jeśli rodzina zupełnie nie zamierza się tym zająć, można próbować sprawę zgłaszać do opieki społecznej. Bo opieka też może wystąpić z takim wnioskiem do sądu. Tyle, że opieka występuje wtedy, kiedy osoba chora nie ma rodziny. W przypadku posiadania rodziny, opieka może monitować rodzinę do zajęcia się problemem. Im więcej zgłoszeń od sąsiadów do opieki społecznej i do rodziny, tym większa szansa, że ktoś z nich sprawę ruszy.

Z doświadczenia wiem, że na uparte rodziny dobrze robią oficjalne pisma wysyłane przez mieszkańców bloku z zażaleniami a nawet różnymi groźbami typu "wystąpimy do władz o przeniesienie chorej z tego mieszkania". Groźby takie nie mają żadnego uzasadnienia prawnego, ale...działają. Rodziny zaczynają rozumieć, że sąsiedzi NAPRAWDĘ mają dość i ruszają do działania.

ps- chyba, że chora przyjmuje leki, zgłasza się na wizyty i po prostu już "tak ma" i nie da się z tym już nic zrobić. I groźna nie jest i nigdy nie będzie i nie była, a męcząca dla otoczenia jest i zostanie. Ale o tym zdecyduje badający ją biegły psychiatra, którego sąd wyznaczy do oceny sytuacji.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 stycznia 2017 10:32
JARA z jednej strony tak, ale z drugiej kiedyś może szturchnąć nożem...


Podobnie jak szturchnąć nożem może każdy inny 😉
No jednak prawdopodobieństwo jest większe, jeśli u danej osoby zaburzenia psychiczne są już zdiagnozowane. Ja rozumiem, że ktoś się może bać, jak zaczepia go obca osoba, nawet jak jest to niewinnie wyglądająca starsza pani 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 stycznia 2017 10:41
Moja mama przez wiele lat miała takiego sąsiada za ścianą. Facet był chory i potwornie uciążliwy. Sąsiedzi się go bali, chociaż poza agresją słowną nikomu nic nie zrobił. Policja była wzywana wielokrotnie i nic nie mogła zrobić. Facet był ubezwłasnowolniony, a jego opiekunami byli rodzice, którzy nie widzieli problemu. Sprawa tak naprawdę przegrana. Sąsiad kilka razy był zamykany w szpitalu i kiedy wracał przez chwilę był spokój, a później koszmar zaczynal się na nowo. Mama już tam nie mieszka ale wiem, że pozostali mieszkańcy dalej mają z nim problem.
JARA, mieszkałam obok tego człowieka przez całe dzieciństwo. Fakt - chory, biedny itd. Tylko dlaczego ja muszę się bać wyjść czy wejść do domu, bo nigdy nie wiedziałam, kiedy wyskoczy i zacznie mnie wyzywać? Nikt nie dawał gwarancji, że ten człowiek w końcu kogoś nie zaatakuje. Potrafił przez całą noc walić w ścianę, a miałam pokój akurat z nim sąsiadujący. Nie raz chodziłam spać do salonu. Wiesz, wyrozumiałość wyrozumiałością ale wszystko ma swoje granice. Jeżeli chory człowiek staje się bardzo uciążliwy dla sąsiadów to należy coś z tym zrobić. W tym przypadku faceta mogli wziąć do siebie rodzice, tyle że oni mieli to w nosie, woleli żeby to sąsiedzi się użerali.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 stycznia 2017 11:23

No jednak prawdopodobieństwo jest większe, jeśli u danej osoby zaburzenia psychiczne są już zdiagnozowane.

Jakieś badania czy po prostu tak przypuszczasz? 🙂
Przypuszczam 🙂
JARA dowody na to, że uprzykrza innym życie. I nie musisz się silić na złośliwość.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
27 stycznia 2017 12:52
No tak, czyli całe osiedle ma siedzieć cicho bo jedna osoba jest chora. Ludzie mają się bać dzieci puścić do szkoły same bo jakaś chora kobieta może za nimi chodzić i je wyzywać, codziennie ktoś ma ci psuć nastrój i strzępić nerwy a wszystko dlatego że ta osoba taka biedna bo chora. Jak ktoś jest tak uporczywy w chorobie to powinien się leczyć. A nie że wszyscy mają codziennie zaciskać zęby i wycierać chusteczką ślinę którą w przypływie choroby opluła ich chora, wyzywająca ich staruszka 🙄 No ale jak komuś nie pasi to może się przeprowadzić, w końcu chorych nie wolno tknąć bo są biedni i skrzywdzeni...
Może tym bardziej trzeba coś z tym zrobić, żeby takiej osobie po prostu pomoc. Nie wiadomo czy się leczy, może powinna brać jakieś leki i jej samej byłoby lepiej.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 stycznia 2017 13:18
Cricetidae, ale jak pomóc osobie, która widzac Cię wrzeszczy, że jesteś kur%&(#, a jeśli akurat idziesz pod jej oknem, to obrzuca Cię jajkami, pomidorami itp?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 stycznia 2017 15:18
Może tym bardziej trzeba coś z tym zrobić, żeby takiej osobie po prostu pomoc. Nie wiadomo czy się leczy, może powinna brać jakieś leki i jej samej byłoby lepiej.


Dokładnie w punkt 😉 Zwłaszcza, że tacy ludzie w tym swoim świecie nie mają pojęcia, że jest coś z nimi nie tak i że powinni udać się do specjalisty.
Ale wiesz, tutaj są tacy, którzy nigdy pomocy nie będą potrzebować. 😉
Tylko ze chory nie wie, ze musi zmienic leki, ze trzeba cos z tym zrobic. A jesli rodzina z nia mieszkająca ma wygwizdane na jej akcje, to trzeba szukac pomocy gdzie indziej.
Ja dziekuje za rady :kwiatek: po rozmowie z dzielnicowym dostałam kilka wskazówek co robić i jak można te kwestię rozwiązać 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 stycznia 2017 15:59
Milla, a możesz napisać co doradził dzielnicowy? Jestem ciekawa, bo nasz rozglądał ręce i mówił, że jeżeli rodzina nie zacznie współpracować, to niczego co byłoby skuteczne zrobić się właściwie nie da.
Kazał notowac wszystkie takie sytuacje, kiedy itd. Znalezienie świadków incydentów, innych dreczonych i ewentualne nagrania jak wyglada i co mówi ta pani. Jest wtedy opcja, ze skieruja ja na dodatkowe badania.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się