BUBLE czyli czego nie kupować

jak dla mnie największy Szit to rękawiczki jackson
👿


Który model? Ja mam takie żółte skórzane od jesieni, używałam do pracy i do jazdy, kolor zszedł (co chyba wytłumaczalne), teraz mam do pracy Lidla czerwone, więc myślę, że jacsony posłużą mi do jazdy do końca roku. Ale mój beloved sobie kupił jacsony ze skóropodobnego czegoś (cena prawie taka sama jak moich, jeśli nie droższe) i używał tylko do jazdy (jeździ połowę tego co ja) i już mu się przetarły przy zapięciu.

Konkluzja jest taka, że te ze skóry mogą wytrzymać więcej, a biorąc pod uwagę co ja z nimi wyprawiałam, to są niezniszczalne 😉
Teraz mam pytanie: chodzi mi o ochraniacze Tattini.

http://www.trok.pl/product_info.php?products_id=3319

Czy poza ładnym wyglądem i dużą gamą kolorów, mogą być używane jako ochraniacze, które faktycznie spełniają swoją funkcję ??
Zen- peszek- kupuję prawie identyczne tylko z haftem i są niezdzieralne 🙂 właśnie Tattini.
Dla mnie największym szitem, z którym się spotkałam był:
- kantar pfiffa - zjeżdżało to zapięcie, po kilku tygodniach kantar się w koncu zerwał
- siodło beauty pfiffa - miała koleżanka. po bodajże 7 miesiącach siodło do wymiany. a jakie niewygodne było.
- sztyblety pfiffa - sztywne, obdzierające i jakieś takie nie mogące się rozchodzić.
oj sztyblety Pfiffa też źle wspominam. Wytrzymałam w nich kilka jazd...
a moje jak juz wczesniej pisalam sa chyba niezniszczalne. i wygodne. moze mam dziwne stopiszcze 😀 🤔wirek:
Ada   harder. better. faster. stronger.
09 marca 2009 18:48
deborah, ten co mam to jest mój pierwszy i zdecydowanie ostatni.
Moja koleżanka ze stajni ma taki sam tyle że w innym kolorze i jej (mimo iż prany mniej razy niż mój) wygląda jeszcze gorzej.
Ja generalnie nie lubię tej firmy w sumie to chyba poza tym czaprakiem to nic z HKM nie mam. Widziałam co się dzieje ze skorpkami ich produkcji (długo nie żyją), kantarami, które się rozpadają przy mocniejszym szarpnięciu, ogłowiami (jakoś i trwałość porażająca :/)

zen, kurka ja miałam trzy takie i wszystkie były wspaniałe i kochałam je wielką miłością, szkoda że jakoś spadła bo zastanawiałam się czy nie kupić kolejnego.
IloveMosiek   Mościsław & Co
09 marca 2009 19:28
Ada, akurat skorupki HKM są niezniszczalne, przynajmniej te moje 👀
Ada   harder. better. faster. stronger.
09 marca 2009 19:31
IloveMosiek, znależy, który model. Ja mówię o tym --> http://www.gnl.pl/komplet-ochraniaczy-p-2592.html
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
09 marca 2009 19:56
HKM są najgorsze ze wszystkich PRO  🙄
IloveMosiek   Mościsław & Co
09 marca 2009 20:01
ja mam jakieś archaiczne, których nigdzie nie mogę znaleźc, więc Wam nie pokażę  🏇
a co do tych, towierzę na słowo 😉
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
09 marca 2009 20:06
kantar skorzany jacson (chyba jedyny szit jaki ta firma produkuje bo reszte, ktora mam uwielbiam  :emoty327🙂 porwal mi sie przy pierwszym uzyciu  🙄
margaritka, zaniosłaś do reklamacji?
Totalny szit krótkowieczności 😉



Buty Loesdau model John Webb Vario. Wytrzymały 3 miesiące używania 3-4 razy w tygodniu, w jednym rozwalił się suwak a w drugim rozkleiła podeszwa i pęka syntetyk na wierzchu. Dobrze, że kupiłam je taniej niż teraz kosztują bo za więcej niż 200 zł byłoby żal patrzeć jak dogorywają.
Potwierdziły moją opinię o produktach Loesdau.
Plastikowy piesek do zdejmowania butów- połamał się przy drugim użyciu 👿 Chciałam zaoszczędzić i w efekcie wydałam 20zł na plastikowy a potem kolejne 30 na drewniany
KuCuNiO   Dressurponyreiter
23 marca 2009 13:36
Libella ja mam plastikowy od roku i ani rusz. Za to drewniany już od roku leży w śmietniku węc to chyba zależy od firmy.
Ja muszę dodać tutaj kalosze Kieffera skórzano-neoprenowe.
Masakra. Używane rzadko popękały, podziurawiły się, jeden przerwał się w pół. Za 100zł to przepraszam bardzo, ale powinny wytrzymać wiecej. Rzepy sie strzępią.
Dodam, że jednocześnie używałam jeszcze kaloszków 3 innych firmy i te o dziwo się trzymały i nadal trzymają swietnie.
Dopisuję termobuty Pfiffa. Załamałam się dziś. Jeżdżę w nich miesiąc. Po 2 tyg. przetarło się futerko w środku, a dziś zobaczyłam, że mam już na zawnątrz w okolicach kostki dziury. Nie muszę dodawać, że teraz nie dość żę nie grzeją, to jeszcze przemakają. I to po miesiącu używania (fakt że spędzam w nich jakieś 9 h dziennie, ale to i tak ich nie usprawiedliwia).



Ja swoje już 5 rok tyram. Całą zimę w nich teraz przechodziłam. I nic. A już miałam nadzieję że się rozlecą i naciągnę męża na nowe. A łażę w nich po 10 godzin w stajni.


Zen- nie dobijaj. To były moje ulubione kantary. Cyron jeden tyra już jakieś 4 lata z kawałkiem i oprócz tego, że lekko zbladł to nadal trzyma się świetnie. Nawet sprzączki nie pordzewiały 🤔 A jest to jego typowo roboczo-padokowy kantar
Tak wyglądał w 2005 roku

A tak teraz
Informuję uprzejmie, że mojemu małżowi wspomniane termobuty pękły solidnie na pięcie (ta sztuczna skórka) po kilkunastokrotnym założeniu, tylko do chodzenia po hali.
To ja mam chyba jakiś stary model bo nie mam tam skóry. Albo w ogóle wtedy były one solidniejsze 😉
Laguna te Pfiffy były kiedyś solidniejsze bo swoje pierwsze termobuty Pfiffa tyrałam też jakieś 4 sezony (fakt że mniej intensywnie). Następne wytrzymały 2 sezony, no a te to porażka. Nadają się już tylko na śmietnik 🙁
Co do termobutów pffifa... Totalna  porażka. Co prawda jeżdżę w nich juz 2 sezon ale są beznadziejne. Przemakają i te wzmocnienia na łydkach dawno się porwały od siodła...
IloveMosiek, znależy, który model. Ja mówię o tym --> http://www.gnl.pl/komplet-ochraniaczy-p-2592.html


Ja mam takie i są ok bardzo😉Moze nie sa zbyt czesto uzywane,ale nic im sie zlego nie dzieje(ani koniowi;p)no oprocz tego ze sie troche tyly poobcieraly;p
Powrócą do skorupek HKM, moja jedna koleżanka ma je na zawody, a druga na treningi, i sobie chwalą, miałam je kupować, ale skorzystałam z okazji i kupiłam inne ;]
Najwiekszym SZITEM jakiego widzialam w życiu jest siodło Pfiffa,
osobiście widzialam jak nowe! po pierwszej jeździe było juz wytarte w miejscu łydki, a siedzi sie w nim jak na kiblu  😂 odbarwia czapraki i wgl masakra jakas z nim...

za to czaprak Pfifa mialam osobiście i ciorałam go równo, był to Pfiff Fantazja czy Finezja  błekitno brązowy ...
i moge go osobiście polecić, nie przetarł sie w miejscu popręgu był na prawde super 😀
ale teraz już komu innemu służy 🙂
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
26 marca 2009 16:53
EDIT: nie na temat 😡
co do siodła pffifa...maskarka zgadzam się 😲 moim zdaniem nie da sie w tym jezdzic... 🙄
Miałam okazję jeździć w pfiffie, wsiadłam na 15 min. bo kolego sobie konia kupił, i nie mogłam chodzić...jak tyłkiem po betonie, i to za dobrze ! A po kilku jazdach w miejscu łydki siodło było jasno brązowe  🤔  Miałam też okazje skakac na kucyku w pfiffie, i to było średnio przyjemne ;/
kaloszki Hippici, tyrane już rok, na skoki i crossy i nadal świetnie się trzymają 🙂
ochraniacze Lamicell Pro również 2 rok, b.dobrze wyglądają


Kochana, to temat o rzeczach, których nie kupować 😁
ja mialam oglowie HKM i bylo swietne :P ale to byla jakas stara partia i jeszcze byly fajne 🙂
do czaprakow Tattiniego tez mialam szczescie widocznie, ja nie wiem co wy chcecie od nich :P


za to moje typy na szity to:
-sztyblety Hippiki - odpadly podeszwy, skora sie zrobila moge twarda mimo konserwacji, w srodku sie tak polamaly ze mi nogi ranily ;/
-bryczesy Horki - totalny szajs ! tyle kasy, a tak beznadziejnych jeszcze nie widzialam ;/
-strychulce Center Club - rozerwaly sie po paru miesiacach...
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
26 marca 2009 22:07
Kochana, to temat o rzeczach, których nie kupować 😁


ups, sory 😡 😡 już poprawiam
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się