BUBLE czyli czego nie kupować
Ja za to mam moje drugie sztyblety hippiki, bo wyrosłam, i się świetnie sprawują 😍 są wygodne i dobre na mnie, bo wszystkie inne na mnie były za luźne, mam wąska stopę 😫
totalny hit-szit: drobnopikowany czaprak HKM - po pierwszym praniu (w trybie delikatnym!!) przetarła się lamówka a z czapraka "wypełza" wypełnienie 🤔 (mnie to razi jak te jasne niteczki wyłażą na wierzch czarnego czapraka...)
miałam juz kiedys identyczny czaprak HKM i nie było z nim takiego problemu. zszokowałam się tym bardziej tym co wyciągnęłam wczoraj z pralki...
Caroline - ja sie nigdy na tych czaprakach nie zawiodlam, dodam,ze rpzeciez ja posiadam Twoj byly HKM - czarny, ma sie idealnie 😉
Mój HKM też po pierwszym praniu wygląda jakby przyjechał prosto ze sklepu
Bryczesy z GO Sport'u !
jedna wielka makabra !! po pierwszym praniu sie skórczyły, sprawdzałam czy nie za duża temperatura ale była taka jak na metce napisane ... :/ żal kasy wydawać 😤
Bryczesy MasterJanga. Full Master- Pełny lej. No dajcie spokój ;] Nie szukałam czegoś drogiego ani zbyt eleganckiego. Potrzebne były spodnie do rekreacyjnych sporadycznych wypadów. Nawet lej ze skóry -eko wybrałam.
Spodnie cudne- Ale pas - gumę- trzeba było jeszcze raz nitka na maszynie pociągnąć :/ nitka pękała, rozchodziła się w rękach. 😵
Bryczesy Nowak-Center...kasa wywalona w błoto.....ekspresowo szybko zaczyna ja nici puszczacz na zszyciach i co najlepsze w miejscach gdzie jest luz
Bryczesy Domino z pełnym lejem.
Miałam je kilka razy na zawodach(3-4), a zmechacone jakby wieki miały 🙁
totalny hit-szit: drobnopikowany czaprak HKM - po pierwszym praniu (w trybie delikatnym!!) przetarła się lamówka a z czapraka "wypełza" wypełnienie 🤔 (mnie to razi jak te jasne niteczki wyłażą na wierzch czarnego czapraka...)
miałam juz kiedys identyczny czaprak HKM i nie było z nim takiego problemu. zszokowałam się tym bardziej tym co wyciągnęłam wczoraj z pralki...
w moim też lamówka się pruła, ogólnie jak wyjęłam go z pralki wyglądał jak szmata ;( cały zmechacony..
mój błękitny drobnopikowany HKM po pierwszym praniu zafarbował od lamówki masakra wygląda jak by był ciągle brudny :/
Bryczesy Domino z pełnym lejem.
Miałam je kilka razy na zawodach(3-4), a zmechacone jakby wieki miały 🙁
ja mam liliowe bryczesy Domingo z pełnym lejem już chyba z 6 lat i jak na swój wiek trzymają się na prawdę super! 😉 jeszcze swojego Gniadego nie miałam, jak je kupowałam. ostatnio wygrzebałam je z szafy i jeździ mi się w nich nadal bardzo dobrze, mimo ich wieku 😉
kiedyś miałam jeszcze takie granatowe, ale dostały w stajni nóżek i jakimś cudem zaginęły.. 🙄
bryczesy jockey- nie sa wcale tanie, krotkie, takie mozna powiedziec- 3/4, lej nawet ok, ale material (gadki, z duza iloscia bawelny) jest gruby i blyskawicznie robia sie z nich gacie. wypychaja sie na kolanach i ogolnie gaciuja. do tego sa dosc niskie w pasie, ale to juz co kto lubi.
za to termobuty pfiffa cioralam non stop przez 3 sezony, do jazdy, chodzenia, robot stajennych, a nawet jak byla lipna pogoda do chodzenia (mieszkam na wsi, to taki bardzej elegancki odpowiednik gumofilcow 😉 ) i dopiero na 3 sezon kupilam wkladki nowe, bo faktycznie juz nie trzymaly ciepla. ale na plus maja.
Totalny szit krótkowieczności 😉
Buty Loesdau model John Webb Vario. Wytrzymały 3 miesiące używania 3-4 razy w tygodniu, w jednym rozwalił się suwak a w drugim rozkleiła podeszwa i pęka syntetyk na wierzchu. Dobrze, że kupiłam je taniej niż teraz kosztują bo za więcej niż 200 zł byłoby żal patrzeć jak dogorywają.
Potwierdziły moją opinię o produktach Loesdau.
Hmm to dziwne bo mam dokładnie te same butki i jestem zadowolona. Tyram je chyba od listopada i na prawde o nie nie dbam. Nic sie w sumie z nimi nie stalo. Przetrwały zime, śnieg, pluche, trociny na hali, wode na myjce, teraz jest ciepło i żyją... w jednym butku na zgięciu przy palcach widac ślady uzytkowania i urwał mi sie ten "dzyndzel" do zapinania zamka, który szewc naprawił za 2 zł. Ale to było w zeszłym miesiacu.
Ogolnie jestem zdania ze za TAKĄ cene to bardzo dobre butki.
A jak często ich używałaś? Moje skończyły w końcu w śmietniku, były porwane już wszędzie, w każdym zgięciu. I to zakładałam je tylko na jazdę, nie chodziłam w nich..
6-7 razy w tygodniu. I do dzisiaj sa tak uzywane 🙂 Dlatego sie dziwie bo moje byly uzywane do wszystkiego. Nie tylko do jazdy. Nawet kilka razy im sie oberwało końskim kopytem... 🙂
HIT:
-rękawiczki Equi Theme (takie z konikami na wierzchu) - cenowo bardzo przystępne, a są nie do zdarcia. Moja para przeszła wiele, cały rok pracy przy koniach (lonżowanie, jazda, czyszczenie, noszenie drągów czy wiader z wodą itp) i zupełnie nie mają śladów zużycia poza lekkim przetarciem na palcach.
KIT:
-rękawiczki Kieffer - jeden wielki dramat. Po 2mies użytkowania (sama jazda, jeden, dwa konie dziennie) wyglądają jakby miały za sobą 10lat, cały wierzchni materiał schodzi. Stanowczo odradzam.
SHIT:
Rękawiczki bawełniane z Amigo (te najzwyklejsze, z kuleczkami) - nie dość, że zafarbowały mi ręce, to jeszcze rozpadły się po jednym dniu w stajni 😵
Takie same z GoSportu wytrzymały całe wakacje codziennego ciorania.
HIT:
Czaprak Stallion z futerkiem od spodu. Mam go półtora roku, używam non stop (wyłączając przerwy na pranie i suszenie :hihi🙂
SZIT:
owijki chłodzące IceFeel - skusiłam się, bo promocja na Allegro była.
Dwa razy ich użyłam i cudowna moc bandaży się wyczerpała - nie można ich "doładować" w żadnym żelu ani nic; sprawdzę jeszcze wersję wsadzenia do zamrażalki, ale Sprzedawca zapewniał, że nie ma takiej potrzeby... 😉
SZIT:
owijki chłodzące IceFeel - skusiłam się, bo promocja na Allegro była.
Dwa razy ich użyłam i cudowna moc bandaży się wyczerpała - nie można ich "doładować" w żadnym żelu ani nic; sprawdzę jeszcze wersję wsadzenia do zamrażalki, ale Sprzedawca zapewniał, że nie ma takiej potrzeby... 😉
daj znać czy coś dało
chciałam właśnie dzisiaj je zakupić dla mojej.
Dla mnie największym szitem, z którym się spotkałam był:
- kantar pfiffa - zjeżdżało to zapięcie, po kilku tygodniach kantar się w koncu zerwał
- siodło beauty pfiffa - miała koleżanka. po bodajże 7 miesiącach siodło do wymiany. a jakie niewygodne było.
- sztyblety pfiffa - sztywne, obdzierające i jakieś takie nie mogące się rozchodzić.
Muszę się zgodzić ze sztybletami. Rozmiar dobrałam dobry, myślałam- skóra to się ułożą przecież. GUZIK! Nie dawałam w tym rady ani chodzić ani jeździć!
dałam nawet do szewca do rozepchania bo w takich dziwnych miejscach stopy mnie uciskały... nic to nie dało.
kotbury, u nas w stajni kolega ma od 6 lat te sztyblety i kupil jakies spray bo były też bardzo niewygodne, teraz za to służą dzielnie 🙂
ja mam taki spray bo kupilam sobie za male oficerki 😉 spray jest ok, tylko dziwnie pachnie.
Bryczesy Nowak-Center...kasa wywalona w błoto.....ekspresowo szybko zaczyna ja nici puszczacz na zszyciach i co najlepsze w miejscach gdzie jest luz
ooo tak. święta prawda. w żadnym razie nie są warte pieniędzy, jakie się za nie płaci. w moi przypadku wytrzymują maksymalnie pół roku intensywnego użytkowania, łatwo się prują, beznadziejne szwy, kiepski lej, bardzo awaryjny i niepewny suwak, maławe kieszenie.
odradzam stanowczo.
Bryczesy Cavalliero 😤
Po 1 jeździe (nie były za małe 😉 ) szwy poszły w 2 miejscach a podczas kolejnych jazd jeszcze gorzej. Żeby się jakoś trzymały chyba powinnam wszystkie szwy jeszcze raz przeszyć. Poza tym po praniu lej cały się.. no... tak "spruchlił" - ful małych kuleczek się porobiło. Do tego elegancko się "zgaciły" - porozciągały. Kasa w błoto.
Ołowie Kingston.
Wszystko oprócz sprzączek super. Po miesiącu (intensywnych) jazd się pogieły, i oglowie zaczęlo się samo rozpinać... 🤔
czaprak tattini - błęktny pikowany w fale.
Ma już co prawda rok (albo trochę więcej), ale przez ten czas głównie leżał i się kurzył, a już jest cały zmechacony 🤔
ochraniacze Horze podszyte sztucznym futrem, praktycznie jednorazowe, przy zdejmowaniu wyrwałam mocowanie rzepu z ochraniacza. -zdejmowałam normalnie 🙂
czaprak York elegance - po praniu wyglądają jak stara ściera- jesne kolory jeszcze jako tako, ale ciemne totalnie tracą barwę, materiał bardzo mocno się mechaci
rękawiczki tattini to co u wszystkich
sztylpy Hippica zapięcie nie trzyma, ale ze sztybletów tej firmy jestem bardzo zadowolona-niezniszczalne, błoto, wywalanie obornika, kąpiele w jeziorze -wszystko przeżyły i nic im nie dolega.
podkładki mustang błyskawicznie się uklepują
[quote author=asds link=topic=1956.msg271791#msg271791 date=1244558728]
Bryczesy Nowak-Center...kasa wywalona w błoto.....ekspresowo szybko zaczyna ja nici puszczacz na zszyciach i co najlepsze w miejscach gdzie jest luz
ooo tak. święta prawda. w żadnym razie nie są warte pieniędzy, jakie się za nie płaci. w moi przypadku wytrzymują maksymalnie pół roku intensywnego użytkowania, łatwo się prują, beznadziejne szwy, kiepski lej, bardzo awaryjny i niepewny suwak, maławe kieszenie.
odradzam stanowczo.
[/quote]
nigdy nikomu ich nie polecę!
rozpadły mi się po...8 jazdach. takich 1,5 godzinnych...poszły w szwach, a były przyduże więcto nie wina mojego dupska 😁
HITY:
* czapraki IW - grube, trwałe, super materiał z pod spodu, piorą się na błysk
* czapraki TMN (Hoveler) - nie tracą koloru po wielu praniach, ogółem świetna jakość
* Kurtki Equi-Theme
* bryczesy CATAGO - hit 100lecia, ciułam 7 rok a one wyglądają jak nowe 😲 😲 (pomijając fakt że uciapałam je nieco Domestosem bo dostałam karę na obozie i myłyśmy z koleżanką umywalki :lol🙂, nigdy ich nie zszywałam, bo też się nie popruły, gorąco polecam
*ochraniacze Hampa Pro - niezniszczalne, na deszcze, błota, na padok, w tereny, na zawody a one nic 😲
* kantary Eskadrona
* mattesy 😍
PS> Widział ktoś w sklepie internetowym bryczesy Catago ?? Nie mogę znaleźć 😕
a,właśnie, absolutny HIT
Bryczesy horka, z prążka, ze zwykłym lejem kolanowym.
kupione, jak miałam 11 lat...ciochrane niesamowicie, prace w stajni, malowania, rajdy, słońce,deszcz, no wszystko...po dziś dzień są w takim samym stanie, jak 8 lat temu...i mają nieograniczoną rozciągliwość, ciągle się w nie mieszczę 🙇