gulki / guzki na grzbiecie, pod siodłem

bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
22 listopada 2011 15:19
anil22 miałaś kiedyś podskórnego ropnia? albo ropnia pod zębem- stan zapalny jaki tworzy się przy okazji ciała obcego w ciele to naprawdę bardzo silny ból - nie życzę nikomu odczuwania na własnej skórze a na bank by ktoś jeszcze mu po tym ropniu 'skakał' 🙁
anill22 do jasnej cholery!  🤬
co to za tekst, że może jemu się tak zrobi??? to jest ciało obce i trzeba to usunąć. Dzwoń do weta w celu konsultacji a nie wypisujesz bzdury na forum!


ale to nie jest moj koń ! ja tylko na nim jezdze .Jak go czyscilam to zobaczylam , ze ma cos na grzbiecie .Po czym własciciel stajn powiedzial , ze gzy sa martwe nie ma ropnia i konia nie boli. A ja sie zastanawiam  i pytam czy go to boli bo nie chce w takim razie na nim jezdzic . kapiszin
podbijam:
jakoś we wrześniu (nie pamiętam dokadnie) kobyle pod popręgiem wylazła gulka, wyglądało jak ugryzienie. Zostawiałam, myśląc, że zejdzie. Długo nie schodziło, ale zrobił się z wierzchu mały strupek, więc zaczęłam smarować maścią z wit. A, strupek odpadł ale gula została. Okazało się, że w czasie jazdy na gulę nachodzi popręg, zmieniłam popręg na neoprenowy i podkładam w tym miejscu futerko. Ostatnio gulka się trochę powiększyła. Jak dotykam, nie boli, nie przeswa się i nic się nie rusza (kiedyś miała larwy gzów), ale wciąż nie chce zejść. Czym to smarować? Może się okazać, że to jednak larwy, kiedy guzek jest twardy i się nie przesuwa? Poza tym sporym guzkiem, pojawił się jeszcze jeden mały na brzuchu i 2 na plecach, ale inne niż ten duży pod popręgiem (małe wyglądają jak te: http://www.oliwet.com.pl/UserFiles/267.pdf)
korsik- u jednego z moich huckow po ugryzieniach zostaly takie guzki. Kilka w miejscu niegroznynym, dwa pod popregiem i jeden przy kregoslupie. Nie zeszly po kilkukrotnym ostrzykaniu i smarowaniu masciami 🙁 Konieczne bylo usuniecie. Wet nie zaryzykowala jednak wyciecia tego przy kregoslupie. Kupilam rudemu futerko pod siodlo i po ponad roku guzek sam zniknal, zostalo po nim tylko siwych wloskow 🏇
Te pod popregiem byly wyjatkowo uciazliwe, bo kon sie mocno obcieral mimo futra medycznego, wiec nie zaluje decyzji o wycieciu, bo to znacznie skrocilo okres "zdrowienia".
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
02 stycznia 2012 11:11
podbijam:
jakoś we wrześniu (nie pamiętam dokadnie) kobyle pod popręgiem wylazła gulka, wyglądało jak ugryzienie. Zostawiałam, myśląc, że zejdzie. Długo nie schodziło, ale zrobił się z wierzchu mały strupek, więc zaczęłam smarować maścią z wit. A, strupek odpadł ale gula została. Okazało się, że w czasie jazdy na gulę nachodzi popręg, zmieniłam popręg na neoprenowy i podkładam w tym miejscu futerko. Ostatnio gulka się trochę powiększyła. Jak dotykam, nie boli, nie przeswa się i nic się nie rusza (kiedyś miała larwy gzów), ale wciąż nie chce zejść. Czym to smarować? Może się okazać, że to jednak larwy, kiedy guzek jest twardy i się nie przesuwa? Poza tym sporym guzkiem, pojawił się jeszcze jeden mały na brzuchu i 2 na plecach, ale inne niż ten duży pod popręgiem (małe wyglądają jak te: http://www.oliwet.com.pl/UserFiles/267.pdf)


Spróbuj maścią ichtiolową. Taka ciemna. Może wyciągnie coś z tej gulki.
Mój koń ma twarde, niebolesne gulki na grzbiecie już jakoś prawie rok. Gdy się pojawiły, to wet powiedział, że są to guzki kolagenowe i nie są szkodliwe, ale można je usunąć przez wstrzykiwanie sterydów w ich okolice. Do tej pory mi nie przeszkadzały, ale koń zmienił budowę, chodzi intensywniej i zaczynają się obcierać od siodła. Planuje zdecydować się na tą terapie sterydami, ale tu mam właśnie do Was pytanie, czy kiedyś ktoś miał z takim zabiegiem do czynienia? Jak efekty?
To sa takie jakby kaszaki? Nie bolesne od dotyku?
Tak, niebolesne i twarde.
U mnie zniknely, nie wiem jak i dlaczego ale kobyla miala caly grzbiet w tym, a po roku zginely.
Właśnie też słyszałam o takim przypadku, że zniknęły, dlatego czekam już ok. roku, ale niestety, nic się nie dzieje. Ani nie rosną (na szczęście), ani nie maleją, więc chyba muszę coś z tym zrobić..
Ale dziękuje za odpowiedź :kwiatek:
Mój koń ma twarde, niebolesne gulki na grzbiecie już jakoś prawie rok. Gdy się pojawiły, to wet powiedział, że są to guzki kolagenowe i nie są szkodliwe, ale można je usunąć przez wstrzykiwanie sterydów w ich okolice. Do tej pory mi nie przeszkadzały, ale koń zmienił budowę, chodzi intensywniej i zaczynają się obcierać od siodła. Planuje zdecydować się na tą terapie sterydami, ale tu mam właśnie do Was pytanie, czy kiedyś ktoś miał z takim zabiegiem do czynienia? Jak efekty?

Pomocy!!!!
Chciałam wrócić do tematu "gulek na grzbiecie". U mojej dziewczyny tez coś takiego sie pojawiło prawie rok temu, na początku dwa guzki po jednej stronie pod ławką siodła. Przez jakiś czas nic sie nie działo ale po miesiącu zaczęły wycierać sie od czapraka. Był pad, był mattes i mimo to sie wycieraly. Zdecydowałam sie na ostrzykanie sterydem. Lonzowalam dwa tygodnie a potem wyjechalam na miesiąc, więc koń nie chodził pod siodłem 1,5 m-ca. Gulki trochę sie wciągnęły ale nie zupełnie. Po konsultacji z dr. Golonką dowiedziałam sie, ze jest to zapalenie tkanki łącznej i nie mam sie tym przejmować. A leczenie to tylko ostrzykiwanie. Postanowiłam ponowić ten zabieg i zmienić siodło bo gdzieś wyczytałam, ze może zle dopasowane. Na wiosnę zmieniam stajnię, koń lozowany przez kolejne dwa m-ce, kupione nowe siodlo, dopasowane i po dwóch tygodniach znów to samo trochę w innym miejscu i pojawiły sie nowe po drugiej stronie. Jestem załamana, nie wiem co robić, ostrzykiwanie ma skutki uboczne - wypadają włosy🙁
jest trochę teorii ponoć to nekrobioza guzkowata , zapalenie mieszkow. Już niewiem🙁
Może ktoś z was ma jakiś nowy pomysł, metody leczenia...
U mojego konia zniknęły po zmianie siodła. Może po prostu nie jest dobrze dopasowane jednak?

Chciałam wrócić do tematu "gulek na grzbiecie". U mojej dziewczyny tez coś takiego sie pojawiło prawie rok temu, na początku dwa guzki po jednej stronie pod ławką siodła. Przez jakiś czas nic sie nie działo ale po miesiącu zaczęły wycierać sie od czapraka. Był pad, był mattes i mimo to sie wycieraly. Zdecydowałam sie na ostrzykanie sterydem. Lonzowalam dwa tygodnie a potem wyjechalam na miesiąc, więc koń nie chodził pod siodłem 1,5 m-ca. Gulki trochę sie wciągnęły ale nie zupełnie. Po konsultacji z dr. Golonką dowiedziałam sie, ze jest to zapalenie tkanki łącznej i nie mam sie tym przejmować. A leczenie to tylko ostrzykiwanie. Postanowiłam ponowić ten zabieg i zmienić siodło bo gdzieś wyczytałam, ze może zle dopasowane. Na wiosnę zmieniam stajnię, koń lozowany przez kolejne dwa m-ce, kupione nowe siodlo, dopasowane i po dwóch tygodniach znów to samo trochę w innym miejscu i pojawiły sie nowe po drugiej stronie. Jestem załamana, nie wiem co robić, ostrzykiwanie ma skutki uboczne - wypadają włosy🙁
 jest trochę teorii ponoć to nekrobioza guzkowata , zapalenie mieszkow. Już niewiem🙁
Może ktoś z was ma jakiś nowy pomysł, metody leczenia...
ash   Sukces jest koloru blond....
21 sierpnia 2012 09:44
Mój koń ma 3, od niedawna bo od jakiegoś miesiąca-dwóch. Podejrzewam, że to od ukąszeń gzów, bo kilka razy wyszedł bez derki.
Nie boli i nic się nie przesuwa, są dość twarde ale można nacisnąć. Przy okazji robienia zębów zapytam o to.
Mój koń ma 3, od niedawna bo od jakiegoś miesiąca-dwóch. Podejrzewam, że to od ukąszeń gzów, bo kilka razy wyszedł bez derki.
Nie boli i nic się nie przesuwa, są dość twarde ale można nacisnąć. Przy okazji robienia zębów zapytam o to.

Nasza miałą dwa sezony, wyskoczyło po ukąszeniach. Niebolesne, nie zwiększały się ani nic w tym roku zniknęły, same z siebie. U znajomego konia wystąpił podobny problem, mimo zabiegów wet nic się nei zmieniło, aż w końcu gulki zniknęły same. Ja bym nie panikowała.
ash   Sukces jest koloru blond....
21 sierpnia 2012 09:54
armara dzięki :kwiatek:
Tak właśnie zamierzam zrobić. Nie panikować.  😉
U nas młoda dostała, zaraz na początku terydy na to, poprawa była, ale zaraz guzki powróciły. Nie widać, żeby jej przeszkadzały, więc pakowanie jej sterydami jest conajmniej bezsensowne.
Nasza na grzbiecie w okolicy przedniego łęku też ma takie gulki. Pojawiły się jakoś w zeszłym roku, teraz mam wrażenie że powoli zanikają. Wet oglądał stwierdził że to tylko wada urody. 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
23 sierpnia 2012 07:55
Wczoraj przyjrzałam się dokładnie tym gulkom.
Jest ich w sumie 5, są różnej wielkości, są po obu stronach kręgosłupa i jak naciskam na nie to trochę karego boli.
Jestem przewrażliwiona jeśli chodzi o jego grzbiet, więc będę obserwować.
Obowiązkowo ma wychodzić w derce siatkowej, aby nic go nie użarło.
Na wszelki wypadek wczoraj zrobiliśmy ćwiczenia na plecy i lonzownictwo w dół.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
23 sierpnia 2012 09:52
W zeszłym roku w okolicy sierpnia/września mojemu czarnemu
wyskoczyły dwie gulki, urosły dość sporo i o ile tą
na boku bym się nie przejmowała, o tyle druga spowodowała u mnie
schizę, bo znajdowała się zaraz obok kręgosłupa i bałam się, że panel siodła
centralnie na nią naciska (była dokładnie pod najgłębszym punktem siodła).
W teorii powiedzmy, że mieściła się w szerokim kanale.
Oglądała wnikliwie wetka, jak na zapalenie mieszków włosowych to trochę za duże urosło,
był pomysł, żeby tę na boku wyciąć.
W efekcie do wiosny dostał chłopak luz.
A wiosną gulki się spłaściły i mocno zmniejszyły, w tej chwili to takie płaskie uwypuklenia raczej miękkie,
pracujemy sobie normalnie pod siodłem, używamy żelowej podkładki.

Ash może mattesa podłóż? Na pewno komfort zwierzakowi się podniesie...
ash   Sukces jest koloru blond....
23 sierpnia 2012 10:08
No własnie u nas też są 2 gulki idealnie pod panelem siodła 🙇
Mattes obowiązkowo zawsze.
Będę obserwować. Mamy weta na początku września, więc zapytam o to.
U mnie wet to oglądał już dość dawno, bo długo to koniu ma i mówił wtedy, że to nie od siodła. A właśnie na grzbiecie się znajdują, w okolicach kłębu i kręgosłupa, dlatego trochę spanikowałam..
A nie robiła któraś z Was zeskrobiny, czy coś w tym stylu, żeby zbadać co to jest? Jest w ogóle takie coś możliwe z tymi twardymi guzkami?
Jeżeli chodzi o zeskrobinę to proponowałam to wetom ale nie widzieli sensu, gdyż nie są to rany:?, gulki nadal są, najpierw są jakby większe i bardziej miękkie a potem mniejsze i twarde, jakby małe kamyczki tuż pod skóra. Są zupełnie niebolesne, próbowałam ugniatac na wszelkie sposoby🙂 Znajoma mówiła, ze coś podobnego miał koń w jej stajni i okazało sie, ze jest uczulony na swój pot ten pod czaprakiem. Ponoć po każdej jeździe myje grzbiet manusanem i wtedy jest ok. Niestety nie widziałam tego więc nie wiem czy te gulki to to samo🙁
U mnie nie bolaly, wet kazal olac, ale byly i mnie denerwowaly, akurat kobyla wypadla na rok z treningu, tylko step raczej bez siodla, o zniknely, wiec moze faktycznie cos jest z tym siodlem, ew potem, czaprakiem...
Odświeżam temat, wraz z załączonym zdjęciem. Mam problem z ktorym nie wiem jak sobie poradzić. W styczniu 2013r. zmieniałam siodło, pożyczałam początkowo siodlo od kolezanki ktora miała konia po kontuzji i siodła nie używała (leżało dosc długo w pace) ale mniejsza. Po około 2-3 jeździe na grzbiecie konia pojawiła się gulka, dość twarda, najpierw pomyślałam, że to obtarcie od siodła, zaprzestałam więc pożyczania siodła od koleżanki oraz jazd minął tydzień, drugi i gulka nie zmieniała się, mijaly kolejne tygodnie, powrocilam do jazd na swoim poprzednim siodle, ale gulka nie znikała, po jakims czasie pojawiły się kolejne dalej na grzbiecie (odcinek lędzwiowy)  i jedna obok tej pierwszej niedaleko kłębu. Następnie pomyślałam, że może to grzybica, skoro pojawiły się nowe.. Smarowałam prawie miesiąc imaverolem, robiłam kąpiele (dochodziło już lato) próbowałam wszystkiego, bez zmian, był Wet oglądał, ba, oglądało to 3 rożnych wetow, opinie były rozne od pogryzienia owadów, po grzybice bądź zapalenie mieszków włosowych, na dobrą sprawę dalej nie wiedzialam co to i jak leczyć...  Próbowałam wielu maści leczniczych, przeciwgrzybiczych i innych, nic nie pomagało, Wet powiedział że skoro nic się z tym nie dzieje to trzeba zostawic, ewentualnie wyciąć, ale wtedy dluuga przerwa od pracy (nawet 3 miesiące) mimo wszystko odradzał to, kazał sie nie przejmować i zostawic tak jak jest. Dla mnie to żadne rozwiazanie... Juz nie moge na to patrzeć, dodam że jedna z tych gulek - pierwsza jest bez siersci, pozostale są pokryte sierscią. Mija już rok, bez zmian, czy ktoś z Was spotkał się z takim paskudztwem? Poradzi jak leczyć?  Zdjecie jest z konca lata (siersc letnia) obecnie w zimowej nie jest aż tak widoczne. Pomóżcie 🙂 
Drugie zdjęcie z daleka. Może macie pomysły i widzieliście już coś takiego ? Bede bardzo wdzięczna za Wasze opinie.
Up, pilne 🙁
Nie czekałabym na odpowiedz tylko wezwałabym weta.Moja kobyłka miała podobny guz dokładnie w miejscu popręgu , wet wycieła i zabrala do laboratorium- okazał sie niegrozny. Ale zawsze lepiej sprawdzic.
Nika91 dkaczego 3 miesiaće przerwy w pracy?
Po wycięciu bliznowca pod siodłem (okolice kłębu) koń wrócił do pracy po tygodniu (oklep), po ok 3 czy 4 wrócił pod siodło.
A w ogóle -czy przerwa ( nawet 3-miesięczna)  jest taką tragedią- w porównaniu ze zdrowiem konia -że się aż  rezygnuje z zabiegu? 😲
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się