KOTY

Mój staruszek wychodzi już tylko na krótki sik właściwie... maksymalnie po 15 minutach wraca.
Kiedy ostatnio byłam w domu przeszło mi przez myśl, że mogliśmy widzieć się już ostatni raz 🙁
Harry - na szybko, telefonem.



Za to mała wariatka mi urosła, sama nie wiem kiedy 😉 Z dnia na dzień coraz fajniejsza, powoli myślimy o sterylizacji...
Z takiego malucha:


tu w dniu, kiedy przyniosłam ją do domu:

wyrosła mi taka panienka:

z zamiłowaniem typowo kocim do wszystkich worków, kartonów, plecaków, reklamówek... kot w worku...


Ostatnie jeszcze ciepłe, kot nadal zwiedza tę tutkę.
Staruszek ile ma lat? Wygląda zacnie. A panienka jest bajeczna, dużo pociechy z niej ci życzę. Wygląda na figlarną, zabawy tylko jej w głowie i pewnie żywiołowa ponad miarę.  😉
Młoda potrafi dać popalić, ale przede wszystkim jest szalenie towarzyskim kotem 🙂

Harry jakiś przesadnie wiekowy nie jest - ma ok. 13 lat w tej chwili 🙁 Dwa kolejne koty mają 11 i 12 i są w duuuużo lepszej formie, w ogóle nie widać po nich wieku. Zdrowotnie dziadziuś na nic nie cierpi, zęby tylko słabe, ale nic poza tym... stary się po prostu zrobił, czego za diabła nie mogę przeboleć... Przecież tyle lat mi towarzyszył... 🙁
Moja odwrotnie, toleruje tylko domowników, a reszta ma spadać. Zaczyna syczeć, drapać i stroić fochy.

Potowarzyszy ci jeszcze przez dłuższy czas, koty mają 9 żyć, poza tym są długowiecznie.  😉
Ona do obcych jest nieco nieśmiała, ale szybko się oswaja. Za to za nami chodzi jak cień 😍

Harry chyba już po prostu wykorzystał swoje życia. Ale wygląda na to, że nie cierpi. Wygrzewa się, je jeszcze w miarę normalnie... żyje sobie. Oby tylko nie przyszło mu do głowy pójść sobie w świat jak uzna, że na niego już czas...
Za mną również, kotka chodzi jak cień i to jest w niej urocze.
Ja znam dwa przypadki, kiedy zwierzaki zniknęły, bo był na nie czas. Kiedyś myślałam, że to bzdura, ale później zmieniłam zdanie. Skoro nie cierpi to dobrze, niechaj się jak najdłużej wygrzewa.  😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
22 listopada 2011 20:53
Taka krótka refleksja: czym grozi pozostawienie stada koteczków na cały dzień z prasowanymi podkładami pod panele?
Dużą ilością confetti...
😵
Taka krótka refleksja: czym grozi pozostawienie stada koteczków na cały dzień z prasowanymi podkładami pod panele?
Dużą ilością confetti...
😵


Czyżby się nie spodziewała?  😁
Bischa   TAFC Polska :)
22 listopada 2011 21:01
dworcika, mojej cioci kocur, jajeczny, wychodzący żył 20 lat. W dobrej formie, w ostatnim roku tylko kompletnie ogłuchł. I wyglądał w ostatnich latach dość marnie, podobnie trochę do Twojego. Pożyłby jeszcze myślę ze 2 lata, niestety w pyszczku wyrosła mu narośl, ciotka (sama jest weterynarzem) 3 razy wycinała, gdy za czwartym razem odrosło, postanowiła go więcej nie męczyć i uśpiła.
ChingisChan   Always a step ahead! :)
22 listopada 2011 21:07
[quote author=Quendi link=topic=12.msg1196459#msg1196459 date=1321975096]
Mam pytanie

zauważyłam, że mojej kotce podczas ugniatania posłania i układania się, tulenia itd czasem zdarzy się popuścić z pyska ślinę(?) , zbiera jej się na pyszczku taka mała kropelka, spadnie, potem czasem zbiera się druga itd..

Czy mam się tym przejmować czy może to norma?
Nie znam się jakoś szczególnie na kotach i wolałam się upewnić..


To zupełnie normalne,one z miłości tak się ślinią! 😉
[/quote]

Mój się ślini jak się do snu na mnie układa 😀.
Bischa, mojej Cioci kot dobił dobrych 21 lat. Gdyby dziadkowi się udało... nic to... mam nadzieję, że będzie tak, jak opowiadasz i będzie sobie spokojnie dziadkował. Nawet jak ma wyglądać jak ostatni dziad 😁 Byle tylko czuł się dobrze.

Gdybym miala koty niewychodzące, to by i stresu nie było, że sobie kiedyś pójdzie. Ale z niewychodzących jest tylko koteczka, która mieszka ze mną.
Glitne ruję skończyła, zaczęła się u Gjevjon.
Kosmos tu mamy.

Na dodatek wszystkie fajne kocury, to Finlandia, Norwegia 🙁 Eh, co ja z nimi mam!
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
23 listopada 2011 14:19
wistra, nie narzekaj. Samolotem, promem - świetna komunikacja!
Polcię musiałabym do USA wysyłać... tu to się dopiero odechciewa.

EDIT:
Było confetti z podkładów pod panele, było confetti z papieru toaletowego i z ręczników kuchennych (to akurat standard), ale wiecie jak "cudownie" sprząta się... setki małych, naelektryzowanych kawałeczków styropianu?
Mam mord w oczach.
Alvika, jeszcze lepiej sprząta się rozścielone po całym pokoju (wyłożonym wykładziną dywanową) pełne opakowanie prasowanych trocin dla świnki morskiej - którymi cały dzień bawił się jamnik. Jak weszłyśmy do pokoju z koleżanką, to myślałyśmy że jamnik dywan zmienił na beżowy, tak dokładnie były trociny porozścielane, położyłyśmy się na łóżkach i śmiałyśmy się dobre 5 minut. Dopiero przy sprzątaniu śmiech nam trochę przeszedł 😉
Porozmawiajmy o żwirku  😁

Kicia od malego waliła w bentonitowy, ale ostatnio nie dorwałam go w sklepie (zawsze kupowalam ten najtańszy - 5zł/5l), więc z braku laku kupiłam inny.
Trafił się "Cat's Best Eco" w promocji, więc wzięłam. Obecnie jestem nim zachwycona, kot też nie ma nic przeciwko. Gdyby jeszcze łaskawie mniej go roznosiła po mieszkaniu byłoby super, ale takiej tragedii znowu nie ma.
Rzecz w tym, że bez promocji jego cena nie jest już taka zachwycająca (kupiłam go w cenie 13,99zł/10l), a ja jednak chętnie zostałabym przy czymś takim.
Bentonitowego nie lubię - dużo mniej wydajny, mimo wszystko jakiś tam zapach jest i nie lubię go sprzątać 😉

Możecie zaproponować coś, co byłoby tańszym odpowiednikiem Best Eco? Na Allegro znalazłam coś takiego, ale nie wiem czy warto sie w to pchać.

Druga sprawa - nigdy nie miałam sylikonowego. Fajny?

PS. Są szanse na nauczenie półrocznego kota korzystania z kuwety zamkniętej? 😉
Bischa   TAFC Polska :)
24 listopada 2011 20:30
Moja Luna mając nie cały rok, korzystając tylko z otwartej kuwety, zakceptowała momentalnie zamkniętą (jak była u mnie Kituszka) i teraz też chętniej korzysta z zamkniętej (przyjechała wraz z Łatką). Poprzednie koty pare lat otwarta, wszystkie wchodziły do zamkniętej, Kitka i Hiszpan nie akceptowały, gdy była z drzwiczkami (przyjechała wraz z Cezarem, pierwszym naszym MCO).
To są szanse, bo ona zasadniczo lubi nowinki... Może jej kartonem nakryję tę, którą ma teraz, to pokocha 😁
Nie chciałabym kupić krytej kuwety i dowiedzieć się, że kot ma ją w zadzie.
Bischa   TAFC Polska :)
24 listopada 2011 20:41
Apropo takich historii związanych z kuwetą. Kiedyś moja ciotka (ta od 5 kotów) kupiła jakąś wypasioną, drogą kuwetę dla jednego kota (wtedy) i kot ją totalnie zlał. Miał w nosie drogą, przepiękną, superwypasioną kuwetę, wolał płaskodenną, malutką swoją kuwetę. No i mój wujek, jak to on skomentował to tak:
- No nic, chyba ja zacznę się do tej kuwety załatwiać, skoro koty mają mieć kible lepsze od moich, a i tak z nich nie kozystają 😎
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
24 listopada 2011 20:53
Alvika, kenna, niezła masakra 😵 A ja narzekam, jak moje potworki otworzą mi szufladę ze skarpetkami i rozniosą wszystkie po pokoju  😁

Dworcika, ja kupuję Cat's Best Eco tutaj i na kilogramy a nie w gotowych opakowaniach. Przysyłają w workach, dodatkowo jak masz zamówienie powyżej 50zł to przesyłka gratis. Patrząc na opis, że 10l to 4,5kg, a kupujesz kg za 4,20zł to wychodzi 18,90 za to 10l 🙂 No i mają u mnie dodatkowego plusa, za mega szybką wysyłkę - ostatnio zamawiałam w piątek po południu, a w sobotę rano paczka była już u mnie 🙂

Również myślę, że nie będzie problemu z przyzwyczajeniem kociaka do zamkniętej kuwety. Ja najpierw postawiłam tylko dół, po kilku dniach założyłam górę, ale bez drzwiczek i po kolejnych kilku dodałam drzwiczki. "Oswajanie" z zamkniętą kuwetą przebiegło bez żadnego problemu.
Horciakowa, dzięki za link, leci do zakładek 🙂
Moja załatwia się do zwykłej miski, niezbyt głębokiej. Wzięliśmy kotkę z sielanki, a ta jak tylko przyjechała do domu to od początku sama wiedziała, że w kuwecie trzeba się załatwiać. Żwirek jej podpowiedział.  😁

Używa ktoś silikonowego? Jak to wychodzi (jakościowo) w porównaniu do normalnego żwirku czy drewnianego?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 listopada 2011 23:08
Być., Dworcika, Używam silikonowego. Mimo, że sztuczny (nad czym ubolewam) i zdeka pylący to przy innych jest BARDZO wydajny. Przy codziennym wybieraniu grubszych spraw z z kuwety jednorazowo potrafi wytrzymac od 1,5 do max 2 tygodni.
Raz przy bytności wistry kupiłam benka. NIGDY WIĘCEJ! Po jednym dniu kuweta nadawała się do wymiany całkowitej, a zasikany żwirek śmierdział okrutnie.
Notarialna, dlatego bardzo mocno staram się do bentonitowego nie wracać 😁
Incantowa   Ask often, be content with little, and caress...
25 listopada 2011 13:35
Zwirek kupuję tytaj http://zooexpress.pl/go/_info/?id=331, jak również karmę dla kota i psa. Jestem bardzo zadowolona. Ostatnio zamówiłam też zabawki dla futrzaków.
Notarialna , dzięki. Ostatnio klient w pracy wprawił mnie w zakłopotanie, bo nie potrafiłam mu odpowiedzieć jak to z silikonowym w końcu jest, czy zbija się w bryły itd. Akurat jest droższy od zwykłego, więc cena też tu grała rolę. Jednakże, ja się zastanawiam czy się, po prostu nie przerzucić.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
25 listopada 2011 15:34
Być., Zbrylać się nie zbryla, a zasikany wystarczy kilka razy przemieszać by się wchłonął. Nawet smrodku jako takiego po przemieszaniu nie ma. Jak dla mnie jeden z najlepszych żwirków. Niestety sztuczny, ale coś za coś.
dea   primum non nocere
25 listopada 2011 16:52
Niektóre koty w silikonowy nie lubią sikać - przynajmniej nasze oprotestowały. Ja już pisałam co mam - wygląda drogo, ale jest tak wydajny, że wychodzi taniej od fuj! bentonitu. Ja mu też powiedziałam nigdy więcej jak spróbowałam drewnianego. Bentonit nie tylko "w obliczu sików" śmierdzi powalająco, ale jak się rozpylał po okolicy to sprzątając dom marzyłam o masce przeciwgazowej  😲 i pomyśleć, że hmmm 13 lat używałam wiernie bentonitowego  😤
Czy znajdę gdzieś RC Urinary za taniej niż 142zł za 6 kg?
Walczymy od 2 tyg z układem moczowym 🙁
Notarialna.  :kwiatek:
Mnie rozbawił jegomość, który opisywał mi jak jego koty bawią się żwirkiem. Podobno tylko drewniany mu się uchował i jak na razie się sprawdza. Pomijając zapytanie czy jak zlepią się kule (w przypadku silikonowego) to da się do kibelka spuścić. Po prostu "wymiękłam" w tym momencie, bo nie używałam i nie wiem.

I zdjęcie panny Mini, która uważa, że ma zimne łapki i trzeba je ugrzać.
Help!  Już od dawna tak mnie naszło na kota że aż mi się śnią po nocach. Psa narazie mieć nie możemy (w mieszkaniu) więc kot mi się zamarzył.
Tylko że mam nieco ponad roczne dziecko...myślicie że to dobry pomysł? Zarówno ze względu na kota jak na dziecko?
Mam obawy czy Filip nie będzie straszył kota a kot nie podrapie mi ze strachu dziecka. Czy jak od małego będą razem to może nie będzie problemu...?
Nie miałam nigdy dachowca, mieliśmy kiedyś kilka rasowych persów ale one były tak mało kocie że trudno je kotem nazwać. Raczej futrzaną poduszką - nie miały w sobie agresji i ogólnie mało aktywne były. A teraz razcej o dachowcu myślę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się