Podejrzewam, że m.in. widzisz moje Anky. Sprzedaję je, bo zmieniłam siodła na długotybinkowe, ale z powodu właśnie tego gniecenia się raczej nie kupię następnych. Ja naprawdę bardzo dbam o sprzęt, czyszczę konia codziennie razem z wycieraniem plam mokrą szmatką i sprzęt traktuję z taką samą dbałością. Ostatnio pytałam w wątku o praniu, jak to dziewczyny robią, że ten zamszopodobny materiał się nie gniecie, dostałam jedną odpowiedź o praniu w wielkiej pralce. Ale nie mam takiej pralki, a nie chce mi się dymać do pralni tylko z tymi czaprakami, skoro mogę uprać sobie sama. Tego kompletnie nie widać pod siodłem, serio, ale boli mnie, że nawet prasowanie nic nie daje. Problemy perfekcjonisty...
Tutaj po roku użytkowania, powieszony luzem na krześle wyglądał, jak psu z gardła, ale jak się położyło siodło, to się "naciągał" i rozprostowywał.