Mój kucyk z racji różnych przebojów zdrowotnych trochę czasu spędzał w boksie.
Wiadomo, że koń który praktycznie kilka godzin spędzał na padoku źle znosi nagły areszt boksowy.
Początkowo otwieraliśmy mu kratę od boksu, żeby sobie wyglądał, ale z nudów i frustracji zaczął się podduszać.
No i znowu został mi znudzony kucyk. Kupiłam likit ten podstawowy, ale początkowo nie chciał tego ruszyć.
Kupiłam inny smak no i zdecydowanie bardziej przypadł mu do gustu, zjedzenie wkładu zajęło 15 min i cały boks był oblepiony, bo rozsmarował go
dosłownie wszędzie. Pożyczyłam inny holder, ale nadal rozprawienie się z Likitem nie stanowiło problemu, ale też nie było już taką atrakcją.
Jest to koń prymitywny z tendencjami do nadwagi i nie chciałam stale dawać mu takich ilości cukru.
Pożyczyliśmy więc piłkę i był szał, ale tylko przez pierwsze 30min. potem piłka wisiała smętnie i nawet nie raczył na nią spojrzeć.
W końcu trafiłam na
artykuł w Equista.pl o zabawce EquiDesign.
Początkowo pomyślałam sobie... skoro Likit się nie sprawdził ani piłka, to tym bardziej taki "woreczek".
Ale Książę nadal musiał stać, stwierdziłam że trudno nie jest to zawrotna suma to zaryzykuję.
I nie żałuję. Zabawka jest bardzo fajna. Można tam włożyć jabłka/marchew, smakołyki a wyjęcie ich wymaga od konia trochę wysiłku.
Mam już opatentowany wkład, który zajmuje Księcia na prawie dwie godziny, a przy tym jest dla niego zdrowy.
Zaobserwowałam też, że czasami szarpie z sąsiadem nawet pustą zabawkę.
Także my z Księciem polecamy za tą cenę macie świetną wielorazową zabawkę, która można dowolnie uzupełniać.