eterowa,
baffinka,
aleqsandra wielkie gratulacje, robicie postępy! :kwiatek:
ktoś big comeback? Dawaj, ja już zaczęłam na dziko w ten weekend! 😅
Wróciliśmy z zawodów. Wypowiem się tylko o swoim koniu, gdyby opisać cały team to wyszedłby elaborat 😁
W piątek nie było mnie na miejscu, Bizek zrobił podobno dwie głupie zrzutki z przypadku. Dostał mierną ocenę 6 pkt za styl, łącznie po odliczeniu zrzutek - 4. Znajomi mnie przekonali do startu więc w sobotę zaliczyliśmy wspólny debiut na zawodach!
Koń jest trudny, nie ukrywam. Na pewno nie nadaje się dla każdego jeźdźca. Mi pasuje bo to większa wersja matki 😉
Na rozprężalni sprawdzał mnie, odskakiwał od koni, nakręcał się. Po dłuższym rozprężeniu w końcu daliśmy radę ustalić kto jest panem i reszta współpracy wyglądała już nieźle, oprócz machania głową czym mnie doprowadza do szału.
Wjeżdżam na parkur - a tu zupełnie inny koń! Skupiony, względnie spokojny choć elektryczny. Przejechaliśmy parkur, pojechałam go za mocno odrobinę w jedej linii i zrobiliśmy zrzutkę - zdaniem jednych z niedokładności konia, moim zdaniem za bardzo agresywny dojazd przeze mnie. Ogólnie - ocena znowu bezadziejna 7 pkt, na dodatek Bizek został zmieszany z błotem i oceniony jako koń nie nadający się do kwalifikacji na MPMK.
W niedzielę finał 5-latków, parkur stał pełnowymiarowy więc trafiało się trochę zrzutek. Jechało mi się świetnie, koń odpowiadał na wszystkie sygnały, zdecydowanie preferuje agresywniejszą jazdę. Spełnia nawet moje niektóre wizje i jest w tym dokładny (tu przepraszam za siebie ale rok nie jeździłam żadnych pakurów :hihi🙂. Fajny przejazd na zero. Dostaliśmy 7.6 chociaż moim zdaniem mógł się zagrać. Owszem - niewpasowuje się kompletnie w konie stylowe, jest nadpobudliwy, agresywny i za szybki (ale to już można zrzucić na mnie) ale widać, że również silny, ujeżdżony i odpowiadający czego nie można było powiedzieć o paru innych, które tę kwalifikację dostały. Chociaż to nie ma znaczenia, w końcu zagrywamy się dla zabawy, planów sprzedażowych ani rozpłodowych nie mamy.
Mało się ciągnął szyją na tych przejazdach, też to zrzucam na mnie - mogłam mu przeszkadzać niepewną równowagą w skoku.
Po konkursie zwróciłam się do Szaszkiewicza z pytaniem o rady. Mam go zaokrąglić i jeździć w dole - potwierdził tym moje spostrzeżenia. Będziemy to naprawiać, chociaż przeszkodą może być moje ograniczenie czasowe.
Jak na roczną przerwę od skoków jest na prawdę nieźle. Kilka błędów jest owszem do wyeliminowania jak krzywienie się w skoku itp. ale generalnie nie czuję zupełnie tej przerwy. Nawet pochwalił mnie publicznie po przejeździe Szaszek, że pokazałam go lepiej niż trener (personalne utarczki nawet przez megafon, a co :hihi🙂
Link do niedzielnego przejazdu: