Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kami   kasztan z gwiazdką
28 lipca 2013 16:03
Jednak nie jestem normalna - pojechałyśmy dzisiaj z przyjaciółką na 14.00 na jazdę  😵 Ale ile kilogramów wypociłam to moje  😁 Za to Monia mnie pozytywnie zaskoczyła - została z mężem przyjaciółki. Bałam się, że da mu popalić a ta przespała prawie całą jazdę  🤔 a chciałam sobie zrobić z dzieckiem fotki na koniu  🙁 Tylko potem jak mnie zobaczyła to zrobiła koalę (wczepiła się we mnie) i nie puściła już  😍
Natchniuza, In, Zet - dzięki, przekonałyście mnie, na pewno skonsultuję. Jutro dzwonię do naszego centrum rehabilitacji w Poznaniu, a jeśli u logopedy będzie bardzo odległy termin, to uderzę do tej dr Łady.
natchniuza, ja się trochę kieruję radami starszych mam, czy babć, które jak dowiadują się, jaki problem ma Milan stwierdzają, że spokojnie, najwyraźniej nie jest jeszcze gotów... Z taką opinią spotkalam się wielokrotnie. Po prostu szukam i czytam, czy jest to nadal jeszcze norma i osobnicza cecha (sama nie tolerowałam tartego jabłuszka i nadal potrafię mieć odruch wymiotny przy jedzeniu serka homogenizowanego, czy gęstego purre ziemniaczanego), czy zaburzenie... Przemyślę sprawę. Obiadki ze słoiczków oczywiście próbowałam, te z jakby II stopniem rozdrobnienia (po 6 miesiącu, czy jakoś tak) - po prostu NO CAN DO! Najbardziej grudkowatym pokarmem, jaki on jest w stanie przyjąć jest zmiksowany, ale nie do końca zmiksowany ryż w zupie (takie oczka wielkości połowy łebka od szpilki) i to po połowie zupki ma juz odruchy wymiotne, ale je przepajamy łykami wody albo chuchamy, dmuchamy, krzyczymy, odwracamy uwagę, tańczymy, śpiewamy, tupiemy, wachlujemy i takie tam... i jakoś zjada nawet czasami całość 😀


i ja tez sie podpiszę do rad babć.
Milan nie jest jeszcze gotowy na przyjmowanie grudkowatej konsystencji.
A takie " próbowanie " z odruchami wymiotnymi może przynieść odwrotny skutek od zamierzonego.

Moje dziecko jadlo papki prawie do 2 lat ( mówię tu o obiedzie ).
Oczywiscie umiał jeść inne rzeczy typu ciastka, chlebek, itp.
Ale kiedy tylko dawałam mu łyżkę nie zmiksowanej zupy był odruch wymiotny.

Cały czas jestesmy pod opieką neurologa i logopedy i każdy z nich mowił " nic na siłę " w końcu będzie jadł normalne obiady.

I tak się stało. Raz ,drugi, trzeci coraz bardziej interesowal się co my rodzice mamy w talerzach i jakoś poszlo.



kenna, Wiesz co, przyszło do głowy...  Dziś daliśmy Gabrysiowi spróbować arbuza i się do niego przyssał jak dziki, oderwać go nie mogliśmy. 😁
No i pomyślałam o Tobie. Dawałaś Milanowi arbuza? Toż to sama woda, tylko słodka. Może taka forma picia by mu odpowiadała?
Na szczęście Gabryś pije bez problemu wodę, to było tylko tak eksperymentalnie. Dziś wytrąbił ze 100 ml wody, własnoręcznie z butelki TT, siedząc w foteliku w samochodzie.
Agulaj trzymam kciuki! Moze sie cos ruszy. Na sile cie do szpitala nie wysla, co?


No problem w tym, że po terminie porodu lekarz nie może mi wystawić zwolnienia. Poza tym ja jestem podła i marudna i będę im truła, żeby coś zaczęli działać aż będą mieć dosyć. Poza tym mam te 4 cm rozwarcia, szyjka zgładzona więc liczę, że szybko mnie złapie.
Kami ale fajnie Ci z tym koniem. I fajny taki kangurek przyczepiony. Ja do tetaz to uwielbiam.

Mam jeszcze pytanie do Was i prosbe o opinie.
Wczoraj cos sie stalo i nie moglam Malej karmic piersia. Piers jest juz tak 3-4 razy na dobe. Caly dzien nie dawalam piersi bo nie moglam i bylo ok. wieczorem dalej nie moglam dac i straaaaasznie plakala. Po jakikm czasie zasnela. Potem ja sie poryczalam. Ja baedzo lubie karmic i mam poczucie, ze zrobilam cos zlego.

Przespala cala noc. I jak do tej pory tylko raz wspomniala o cycy.

Czy to znak ze juz dzis nie dac i sie odstawia czy mimo ze ja chce nadal karmic to dac dzis cycula na dobranoc...

Ostatnio zastanawialam sie ile to potrwa a tu nagle samo...

Ale mi smutno i zal...

Jesli chodzi o mnie to bym karmila do 18. A dla dziecka co lepsze???
We wrzesniu ma rozpoczac zlobek i mize jednak lepiej jakby ten cycus byl chociaz na poczatku...
galop, 2 lata z górką to już chyba wystarczający okres karmienia 😉 nie wiem co jest dobre dla takiego dużego dziecka, ale chyba egoistyczne podejście do karmienia nie są dla maluchów zdrowe. kiedyś widziałam fajny progaram o cycowaniu. Podobno matki boją się utracić tą "wyjątkowość", bo przecież nikt za nie cyca nie da, dowartościowują się, czują bardziej potrzebne i kochane, a tak naprawdę bardzo boją się izolacji i ucieczki dziecka spod skrzydeł. zastanów się nad tym, czy karmisz dla własnego dobra, czy dla dobra dziecka.

zapewne nie ma nic złego w karmieniu 2 latka cysiem, ale przemyśl, czy nie chcesz maskować innych kłopotów w ten sposób. w kazdym razie czy cyc czy nie cyc to trzymam kciuki :kwiatek:

agulaj79,  dobrze, że się donosiłaś, bo był przez pewien okres stres czy nie urodzisz. a tu znowu w drugą stronę 😉 melduj się codziennie!

ale Wam zazdroszczę koni. ja  bardzo bardzo powoli dojrzewam do sprzedaży. oddać nie oddam, bo darmowego się nie szanuje. koń się marnuje. mimo swojego wieku ma fajny papier hodowlany, przez niejeden parkur mogłaby juniora przewiezc. jeśli konie, to muszę się rozejrzeć za bryczkowa wersją raczej.

możecie polecić jakiś płyn do płukania zmiekczający, który ładnie pachnie? wcześniej chciałam unikać tych płynów, bo zawsze coś tam zostanie i moze uczulić... ale jak wyjęłam kolejny raz ciuszki i po wyschnięciu były jak tektura to skapitulowałam. spróbowałam lenora, bo akurat miałam próbkę. od razu ciuszki sa milutkie! Lenor dobry, czy coś innego ładnie zmiękcza i pachnie?

Agulaj dawajcie czadu, ale juz!

Falabana co tam sie w nocy dzialo?

Kenna a jedzenie nie zmiksowane Milus jada? Bo ja sie juz
pogubilam. Dobrze rozumiem, ze on np. zupki nie zje?

Julie tez dalam dzis arbuza. Ale szalu nie zrobil.
Tylko mlody go gryzl a nie ssal he,he.
E i Twoj Gabudyn nieco bardziej zaawansowany jest niz Kubus.
Moj tak dobrze buju-buju na czworaka nie robi.

Isabelle przemysle co napisalas, ale mi chodzi o ten placz Malej. Taki, ze to nic sie nie dazrobic. I taki smutny.
Jakby ona sama z sie ie rezygnowala to bym sie nie zastanawiala. Ale tu ona chciala, a ja nie moglam dac...
Chociaz z drugiej strony dzien spedza bez cycusia dzis i wyglada na szczesliwa.


boje sie jak bedzie wieczorem.
E i Twoj Gabudyn nieco bardziej zaawansowany jest niz Kubus.
Moj tak dobrze buju-buju na czworaka nie robi

Gabulek jest równo dwa tygodnie starszy, więc można powiedzieć że równo idą, bo Kubuś za dwa tygodnie będzie tak robił. 😉

Dziś mój malutki synek skończył pół roku, nie mogę w to uwierzyć. 😀
galop ale ja nie rozumiem...dlaczego nie mogłaś dać cyca? W sensie nie było Cię czy co...?
In.   tęczowy kucyk <3
28 lipca 2013 19:55
galop, na pewno nie miej do siebie pretensji o to! Nie moglas to nie moglas, jakbys mogla to bys dala. To nie jest kilkumiesieczne dziecko, ktore umrze z glodu, bo raz nie moglas dac cycka! Wg mnie jezeli nie prosi o cycka, nie dawac. Jak nie chcesz odstawic, a nie zapyta, to zaproponuj, jak bedzie chciala to super, jak nie to chyba juz koniec cycowania. Jak zawsze wg mnie, w takiej sytuacji najlepiej zobaczyc, czego chce dziecko.
Julie sto lat dla Gabrysia!
Muffinka nie moglam bo mialam chore.
Bardziej chodzi mi o to ze moze pomoc Jej sie odstawic, ze to juz moze ten czas jak jedna noc sie udalo. Ma juz 27 mcy prawie. I czy jesli bedzie dzis plakac czy sprobowac nie dav czy dac..
Czy to ze dobrze znosi dzien bez cycusia to znaczy ze jest gotowa na nowy etap...
Zobaczymy co bedzie za chqile
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 lipca 2013 20:10
Dla mnie dwulatek to już za duże dziecko na karmienie piersią. Chyba nawet roczne. Każdy robi jak uważa oczywiście 😉

My dzisiaj w ten upal mamy ciężki dzień, mala marudna. Nie chce pic wody, dałam jej dziś 3razy to "aż" 30ml wypiła... Uciekłam na spanie do rodziców, bo u nich Klima i da się żyć. A mąż jutro do pracy musi iść wyspany.

Julie wszystkiego naj dla Gabunia 🙂
galopka - kochana ja bym nie dawała już, myślę że jest gotowa na to. Może być tak że sobie przypomni, ale to dobry moment na odstawienie.

A mi się wydaje, że przez te upały mam mniej mleka :/
Kupiłam herbatkę laktacyjną, piję 3 l wody, do tego dużą inkę i 2 tą herbatkę i dalej jakoś tak mało :/
Cierpik ale nie dawac bo czuje ze bedzie chciala do spania...
Ja bym nie dawała, musisz być twarda  :kwiatek: ona to zrozumie, jest już dużą dziewczynką. Wierzę, że Tobie będzie ciężej niż jej, ale dasz radę.
aszhar, no widzisz, co człowiek, to opinia. I bądź tu człowieku mądry. Jestem skłonna poradzić się znów logopedy, ale nie będę nic na siłę mu wciskać, przecież nikt nas nie zmusi. Na razie dziecko rośnie, je, jest szczęśliwe i zaczyna mówić pierwsze wyrazy, więc nie będę panikować.

Julie, widzisz, nie próbowałam arbuza, ale jest w planach  🙂 Dzięki!

akzzi, nic nie zmiksowanego nie je. Zupkę można dać z kawałkami, poduszoną widelcem lub zmiksowaną. I on je zmiksowaną. Tak samo obiadek typu - ziemniaczki z mięskiem i warzywami, makaron z sosem i mieskiem. Wszystko ma jednorodną konsystencję. Nie zmiksowanego w tej chwili nic nie jest w stanie zjeść. Jakiś czas temu, jak pisałam, jadł chrupki kukurydziane i chlebek, ale po anginie jakby mu się pogorszyło i nie może. Dziś znow probowaliśmy bułeczkę po okruszku, ale w końcu wszystko wypluł.

opolanka, nie no, jasne - krowie najlepiej dawać, przecież krowami jesteśmy, nie?  🙄
Julie - najlepszego dla Gabunia!!!  😅
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 lipca 2013 21:02
kenna, niepotrzebna ta ironia. Wyraziłam tylko swoje zdanie. Ale pewnie dlatego, zem wyrodna matka bo nie karmie piersią.
opolanka, ja też wyraziłam tylko swoje zdanie i też nie karmię piersią, ale się wyrodna nie czuję. Jednak musisz się liczyć z tym, że wyrażając taką opinię możesz wywoływać śmiech...
Gabunio dziękuje za życzenia. 😉
Jest już tak duży, że właśnie sam zasypia w koszu, w którym się już ledwo mieści.
Postanowiłam rozpocząć powolny proces rozszerzania diety połączony z odstawianiem od cyca. Myślę o rozłożeniu tego na około dwa miesiące.
Właśnie zajrzałam do pokoiku, zasnął robaczek mój kochany. 🙂 Czyli można go uśpić nie przy cycu, już kilka razy się tak zdarzyło. Karmiłam go wcześniej najpierw butlą zagęszczoną z letka kaszką, potem z piersi, ale się najadł i nie zasnął (bo zazwyczaj zasypia przy cycu, a potem go odkładam). Mimo tego położyłam go do łóżeczka, posiedziałam przy nim, pogłaskałam, pośpiewałam... nadal nie zasnął, tylko się wyciszył i spokojnie leżał. Wyszłam i miałam w planie jeszcze za chwilę wrócić, albo nawet go znów wziąć do siebie do łóżka na ucycusiowanie, ale zasnął sobie sam.
W ciągu dnia też się zdarza, że zaśnie bez cyca, najczęściej w samochodzie, ale wtedy zawsze chwilę pomarudzi, popłacze i nagle, zanim zdążę zareagować, śpi. A ja nie jestem w stanie słuchać ani chwili jak płacze, tym bardziej że dokładnie wiadomo czego chce, bo jak trze oczka, to po przyssaniu się do cyca zasypia natychmiast. Nawet jak jest głodny to najpierw się jeszcze najada na śpiąco.
Więc trudno nagle rezygnować z tak wspaniałej mocy usypiającej i uszczęśliwiającej go. 😉 Mimo tego będę próbowała bardzo delikatnie i powoli uczyć go zasypiania bez, z założeniem "nic na siłę".
Ciekawe co z tego wyjdzie... 😉

kenna, My mieliśmy arbuza pokrojonego w kostkę, Adam trzymał Gabrysia akurat na kolanach i jakoś tak spontanicznie daliśmy mu do ssania kawałek. Wyssał z niego całą wodę. 😁
A Milanowi, to chyba spokojnie możesz dać taki prostokątny kawałek do łapki? 😀
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 lipca 2013 21:12
kenna, ale ja nie twierdze, ze to zle / dobrze. Ja bym dwulatka nie karmiła i tyle. Nie oceniam tego.
opolanka, bo widzisz, niektóre kobiety nie karmią, bo nie mogą, nie mają pokarmu, albo mają mało i dokarmiają mm, albo przechodzą szybko na mm, bo tak im wygodniej, bo muszą wrócić do pracy, bo nie lubią karmić piersią, albo karmienie zaczyna być bardzo obciążające dla ich organizmu. I nikt ich nie potępia, nie osądza. Ale argument pt. "bo dziecko jest za duże" jest po prostu z kosmosu. Zwłaszcza AŻ roczne dziecko  :hihi (niektóre roczne nawet jednego zęba nie mają)
kenna dla mnie jak najbardziej wizyta u logopedy.
Powinnas dostać zestaw ćwiczeń do pracy w domu.

A jak mogę coś poradzić.
U nas na początek chrupki kukurydziane się nie sprawdzały bo kilka razy ten cholerny chrupek się do podniebienia przykleił i było nie ciekawie.
Biszkopty były za miękkie i łatwo można było odgryźć duży kawałek
Strzałem w 10 byla czerstwa piętka  od chleba dana w lapkę . Na tyle twarda że nie dało się odgryźć a można było mamlać do woli.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 lipca 2013 22:28
kenna, może zmienię zdanie, jak moje będzie miało rok.
Opolanka mnie zawsze takie opinie dziwiły, że dziecko już za duże, bo nie wypada. Szczególnie przy rocznym dziecku. Mnie to osobiście dotyka kiedy ktoś wyraża negatywne opinie na temat karmienia piersią roczniaka. Lubię karmić i będę karmić jeszcze trochę, a reszta niech kończy karmienie kiedy chce i się do mnie nie wtrąca. Też mnie dotyka jak ludzie mówią, że ich razi "wywalony cyc", to obiad mojego dziecka, więc niech nie patrzą, jak trzeba nakarmić to trzeba i już.


A tak w post scriptum to kuzynka mojego męża ze stanów powiedziała, że kto jeszcze karmi piersią jak jest sztuczne mleko? Czym wprowadziła mnie w osłupienie.

Na szczęście są ludzie o skrajnych poglądach i tych wypośrodkowanych 🙂
Też mnie dotyka jak ludzie mówią, że ich razi "wywalony cyc"


Ale wywalony cyc w tv, gazetach, na billbordach to juz nie razi 😉
Bo na bilbordach jest "estetyczny" podobno. Ostatnio jak byliśmy w Pradze czeskiej, to spotkałam filipinkę, która z pięknym uśmiechem mówiła "if you need to feed your baby just do it", kiedy szukałam jakiegoś miejsca do karmienia. To było takie miłe, serdeczne i naturalne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się