Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Ale to dalej żaden problem, żeby wziąć w przelocie i za chwilę wyrzucić. Nikomu to nie uwłacza, a człowiek szybciej skończy.
infantil mam to samo.. Nigdy też tak nie pracowałam, ale ludzie muszą być nieźle zdesperowani, żeby stać często w nieciekawych warunkach pogodowych na ulicy i musieć rozdać ileś tam ulotek za takie marne wynagrodzenie. Szkoda mi takich ludzi, bo stoją i nie mogą się ruszyć z tym praktycznie przez ileś godzin, a ludzie nie chcą brać, mimo, że 5m dalej stoją śmietniki, a już też nie raz słyszałam jak ludzie jeszcze się darli na rozdających, bo "dostali taką samą ulotkę wcześniej" i coś tam coś tam. -.-
Sonkowa jak stoją co 10 m. to nawet lepiej, można wziąć hurtowo i wyrzucić na raz 😉
ja zawsze brałam. później miałam co w pociągu robić  🤣 a później wiadomo -> kosz. i po sprawie. nigdy też mnie nie denerwowali tym rozdawaniem. taką mają prace. podobnie telemarketerki - wysłucham, nie dziękuję i wsio. no, gorzej, jak zaczynają przesłuchanie "a dlaczego?a może jednak?po co?" (choć to niby zakres ich obowiązków, ale już delikatnie drażniące).
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
19 lipca 2013 18:54
Jest taka ulica w Katowicach- Stawowa. Na początku studiów przechodząc przez nią zbierałam wszystkie ulotki idąc w obie strony, po 3 tygodniach miałam już dość. Sama rozdawałam ulotki i przeprowadzałam ankiety, ciężka praca, ale dla zbierających też może być w pewnym momencie męczące zbieranie po 30 ulotek, z czego iles takich samych, bo stoją obok siebie i na raz dają dwie
Ja pracowałam kiedyś na ulotkach. I nie powiem praca może nie tyle ciężka, co męcząca. Stałam po 4 godziny, a już po ponad 2 miałam dość i nogi wchodziły mi już do tyłka. Akurat miałam system godzinowy, nie na sztuki ulotek, ale faktycznie jak ludzie biorą to jakoś tak szybciej ten czas leci. Najbardziej mnie rozmieszali ludzie, którzy potrafili podejść, wypytać co to za ulotki, zabrać jedną po czym po chwili oglądnięcia jej oddać, boo to jednak go nie interesuje.  😵
Dlatego jak tylko mogę i dają to biorę. Na szczęście nie przechodzę np. codziennie przez centrum, więc nie męczy mnie to jakoś.
nie słyszałam jeszce, żeby jakiegokolwiek ulotkarza puszczali do domu wcześniej jak rozda ulotki 😉 oni mają płacone od godziny, niezależnie od ilości rozdanych. a nie mogą zejść z posterunku, bo czasem są obserwowani, ale nikt się nie przyczepi jak ktoś usiądzie i się napije...

jedynie co to np w telepizzy mają płacone od ulotki, ale tam się lata "po domach" a nie stoi z karteluszkami.

to jest taki trik, plota, którą reklamowe agencje rozsiewają. wtedy na litość nad biednym ulotkarzem wiecej papieru zejdzie i ludzie chętniej biorą. a to jakaś bzdura na resorach, sytuacje, gdy mają płacone za ilość rozdanych są sporadyczne mocno.

Aaaa to takie buty. Całe życie byłam przekonana, że jak już rozdadzą wszystko to mogą iść. No ale tak czy siak co szkodzi złapać po drodze i wyrzucić. Ja to automatycznie robię, nawet nie patrzę na to, co mi dali. 😉
Gorzej jak się weźmie ulotkę np. od świadków jehowych.... ma się później towarzysza przez jakiś czas ;-)


nie obrażając nikogo oczywiście
Takich to w sumie nietrudno rozpoznać  😉
Dali radę wmieszać się w tłum i stać z ulotkami. Dopiero jak ktoś od nich ją wziął próbowali przykuć do siebie uwagę, a ostatecznie szli za tą osobą i namawiali do zaminy wiary 😀
O nie, nawet nie przypominajcie. Tak samo wkurza mnie to chodzenie po domach, nie wiem czy u Was też to praktukują?  👀
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
20 lipca 2013 01:45
Ba, u nas nawet w stajni ostatnio zawitali 😁
Zu, nie gadaj  😵
U nas też chodzą po domach i nic nie pomaga na nich.



Wkurza mnie, że jak kupuję drogie produkty to powinny być lepszej jakości a nie jakiś badziew.
Mąż kupił kabanosy na wagę, więc nie miał podglądu do składu, kg kosztował ponad 50zł!! A co widzę na etykietce -MOM  🤔 szlak mnie trafi zaraz  😤
Przy stoiskach na wagę można prosić o podanie składu produktów.
No tak, tylko mój mąż z tych co nie bardzo się znają, więc kupujemy wędliny z tej górnej półki cenowej. Np wędlinę już kupił ok 98% mięsa, ale te kabanosy  😤
tradycyjnie. chyba się nawet rozpisywać nie będę  😵
Wkurza mnie jeszcze nienarodzone, a już wszechobecne 'Royal Baby'  🙄 no jeszcze trochę a szybciej mi z lodówki wyskoczy niż się urodzi.  🤣
Rodzice, ktorzy nie pilnują swoich dzieciaków w sklepach, nosz cholera jasna. Stoję półnaga w przymierzalni i zgadnijcie kto mi zagląda od dołu?  👿 ❗
Moon   #kulistyzajebisty
24 lipca 2013 11:06
Florcik,, witaj w klubie. Kiedyś w RE takiego bachora, który bez ceregieli sobie rozsunął kotarę wysadziłam prawie na kopie do matki. Była potulna jak baranek. 😤
Mnie kiedyś taka kobieta skwitowała "że co to dziecko miało tam oglądać"  😲
Serio.
A co powiecie na wyrosnietego chlopca, tak na oko 12 latka, ktory ze swoja mamusia przebiera sie w damskiej szatni na basenie  😀iabeł: Babeczki bez stanikow, prosto spod prysznica, majtki tez zmieniaja na luzie a tu taki gosc  🏇
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
24 lipca 2013 11:27
Nie rozumiem tego kompletnie. Co, 12-latek sam sobie gaci zmienić nie może w męskiej? 🤔
zabraklo mi asertywnosci aby zareagowac, wkurzylam sie tylko i przenioslam za 'parawan' z szafek  😤 ale juz sobie trenuje reakcje na kolejna taka sytuacje. 
Mogłam dziś nie wstawać z łóżka , popsuł się telewizor który ma rok , rozładowałam akumulator który praktycznie był nówka (zostawiłam światła i radio włączone ) jeszcze mąż mnie wkurzył ,oznajmił mi ,że nas zostawia od sierpnia ( stwierdził ,że damy sobie rade bez niego  😤  )
monia, ale że jak to was zostawia?  Do pracy gdzieś jedzie czy co?

Ja też mam dzisiaj kiepski dzień, coś jest w powietrzu.
Averis   Czarny charakter
24 lipca 2013 13:11
Dzień jest fatalny, potwierdzam. I kilka poprzednich też. O, losie.
monia, ale że jak to was zostawia?  Do pracy gdzieś jedzie czy co?



Tak do pracy , robil ponad 10 lat w posadzkach (cała Polska ) wiec nie było go w domu ale kasa była , teraz robi na miejscu codziennie w domu, nie jest źle da się przeżyć . Dziś oznajmił ,że jednak on tak długo nie wytrzyma i wyjeżdża do pracy do Niemiec . Na moje nieszczęście zawsze ktoś go chce do roboty  🤬  teraz już nie będę jeździć na zawody (sama sie boje jechać ,jak nie ma nikogo w domu ) dopiero co mu wybiłam prace w Anglii z głowy, to załatwił sobie w Niemczech  😵  on nie może znaleźć sobie miejsca w domu a ja bym chciała zeby siedział w domu . Jedyne pocieszenie że będzie jeździł w normalnych godzinach i miał normalne przerwy , modle się żeby mu się nie udało  😀iabeł: 
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
26 lipca 2013 10:17
Wkurza mnie to że czekam.. . czekam jak debil na spadającą bombę. Jak co piątek zreszta :P
Ciekawe kto tym razem zepsuje mi weekend?  😤 
Mam plany, wszystko w myślach poukładane w kosteczkę. No i zastanawiam się, kiedy przyjdzie ,,godzilla" i mi to wszystko r@zjeb... w drobny mak. :bum:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się