Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

tajnaa,  z drugiej strony to też niespodzianka! fajnie tak! ja niestety zbyt niecierpliwa jestem i wolę niespodzianki nie mieć, ale z drugiej strony to naprawdę może być fajniej w takiej niepewności!
dempsey,  życie z alergikiem to wielkie wyzwanie. jestes bardzo dzielna!
Alqualoth Twój maluszek tylko zmienił sobie datę, zobaczysz, że wróci zanim się obejrzysz!

od kilku dni mam urwanie głowy. wczoraj do 3 w nocy szukałam silnika do DAFa. jak znalazłam to facet powiedział, że nie przywiezie za żadną kasę i mam jechać sama. powiedziałam, że za 8 dni rodzę, więc może być ciężko 😉 

muszę się z Wami podzielić historią.

Mama mojego M. ma siostrę, Gosię. Gosia jest walnięta na czerep, ma nienormalnego nastoletniego synka i 20 letnią córkę. ogólnie teściowa nie przepada za swoją rodzinką, bo jest... nienormalna zwyczajnie. otóż córa Gosi zaszła w ciążę (zastanawiam się czy czasem nie było namawiania, bo teściowa pierwsza babcią zostanie, ale to tylko domysły). aktualnie 5 miesiąc. i wiecie co? tam tam taaraaraartam


ZŁAMAŁA NOGĘ!

w kolanie. póki co więcej nie wiadomo, poza tym, że też może mieć operację , bo dopiero przed chwilą teściowa dostała telefon, że młodą pogotowie zabrało. Tata szkraba jest starszy od młodej (nie wiem ile) i już jakiś czas tam są razem, ale młoda bardzo dziecka nie chce (teściowa mówi, że główny argument to "bo będzie gruba"...). i podobno chciała się "rzucać", żeby poronić. Teściowa po cichu podejrzewa, że może i to właśnie zrobiła.

najpierw żałowałam dziewczyny, bo wiem, że pooperacyjne złamanie to koszmar (w porównaniu do "zwykłego"😉, ale jak usłyszałam dalszą część to minęło mi... jeśli sie nie chce dziecka tak strasznie to albo się bardzo uważa (nie sądzę, żeby AŻ tak się starała...) albo ostatecznie myśli o innych rozwiązaniach a nie prowokuje poronienie w 5 miesiącu! wiem, że pózniej ciężko znieść ból i ograniczenia lekowe po złamaniu, i coś mam wrażenie, że gówniara niespecjalnie się przejmie "zakazami" i będzie się faszerować lekami nie myślać o dziecku, skoro i tak go nie chce...

Może nie jestem świrnięta jeszcze na punkcie Dominiki, ale odruchowo zaczełam głaskać brzuch na samą myśl o takim postępowaniu. potrząsnęłabym tą trzpiotką dość intensywnie...
Julie no właśnie! A niby są od urodzenia. Chyba też będę coś podkładać.

Isabelle nieźle 🤔
P.S. Chusty jeszcze nie ma u mnie🙂 Jak dojdzie to dam znać🙂
Muffinka,  kurczę, dałam teściowej do wysłania z resztą paczek. zaraz się zorientuję jak tam sprawy stoją 🙂
Spokojnie, może jutro dojdzie 😉
dempsey   fiat voluntas Tua
11 czerwca 2013 19:27
wow Taajna będziesz miała prawdziwą niespodziankę co do płci 🙂 jak nasze mamy/babcie sprzed epoki usg 😉

galop, szafirowa, bardzo dziękuję za tak ciepłe słowa o tej dzielności - na które zresztą wcale nie zasługuję
jeśli to wynika z moich wpisów to nie było to moim zamiarem. raczej chciałam się wygadać 😉
ale taka uroda forum: mimo wszystko obraz siebie jaki tu budujemy nie zawsze jest prawdziwy...
bo nie o wszystkim tu piszę i zaprawdę powiadam Wam, nie jestem absolutnie matką idealną i mam wiele do zrobienia w pewnym istotnym życiowo zakresie, który jest o niebo, o niebo ważniejszy niż kwestie alergii... i na razie robię za mało.

ibmoz przeszłaś bardzo bardzo wiele. taki ładunek doświadczeń to dla mnie coś nie do wyobrażenia. to musiało być bardzo trudne.
pf. panikująca gówniara. noga skręcona tylko, stabilizator i do domu, a tu panika, że jakieś operacje. pff.
tajnaa, moj sie krecil w brzuchu jak szalony, nie spalam polowe ciazy, tak dawal popalic w macicy. teraz jest zdecydowanie tez nadpobudliwy 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
11 czerwca 2013 20:59
Zglupialam... albo ten spiworek jest jakis magiczny, albo ja nie wiem. Nakarmilam wieczorem, chwile potulilam, zapakowalam do spiworka. Patrzal sobie, patrzal cichutko i zasnal. Sam, bez wrzasku, bez budzenia sie co chwila i bez usypiania.... Az mi dziwnie.

Isabelle, durna panienka. szkoda dziecka, ze mu przyjdzie miec taka matke...
A Ty jak tam sie czujesz? Cos rusza czy cisza? Ja juz na Twoim etapie bylam po 😉 Dokladnie miesiac temu 😉

dempsey, nikt nie mowi, ze jestes idealna i masz pewnie slabosci i wady jak kazdy. Ale Twoje dzieci nigdy nie powiedza, ze mama o nie nie dbala, nie tylko w kwestii zaspokajania potrzeb bytowych, ale, a moze przede wszystkim, tych emocjonalnych. A to znacznie trudniejsze.

tajnaa a to Ci dopiero! Ale nic, mozesz przeciez kupowac wszystkie kolory, oprocz rozowego 😉
Wszystkiego najlepszego dla Jaśka z okazji pierwszych miesięcznin! :kwiatek:
Może to nie śpiworek, tylko po prostu już dorósł, w końcu miesiąc to poważny wiek!  😎
Pacz pani, Gabulek równo 3,5 miesiąca starszy. Dopiero teraz to odkryłam.

ibmoz,  :przytul: Nie wiem co Ci powiedzieć, więc nie powiem. Trudno nawet o tym myśleć. Cudownie, że masz synka.
Alqualoth, Tobie też przesyłam uściski. Wracaj wkrótce!
ash   Sukces jest koloru blond....
11 czerwca 2013 21:10
szafirowa, ucaluj Jasieńka!
Muffinka, nie ma potrzeby odkupowac
podeslij adres, postaram się w tym tyg wyslać
Dzięki, dziewczyny... Dziękuję za wsparcie. Dzisiaj już jest lepiej. Po prostu wiem, że muszę przez to przejść, a wszyscy bardzo mnie wspierają.
ibmoz, nawet nie wyobrażam sobie, co musiałaś przechodzić Ty.
Ale widzę, że wszystkie jesteście silne i radzicie sobie i ja też taka będę.
Wątek będę oczywiście czytać nadal i mam nadzieję, że wkrótce dołączę drugi raz.

Szafirowa, pozdrowienia dla Jasia 🙂
klapcio89   Walczący z cieniem...
11 czerwca 2013 21:20
szafirowa co to macie za Śpiworek? 
Super, szukam takiego ale są same takie na ramionkach zapinane, takie standardowe... ten Wasz jest cudny!!!
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
11 czerwca 2013 21:33
klapcio89, to jest akurat spiworek firmy bla bla bla (bla bla kids chyba), kupiony na allegro za 15zl 😉
Polecam poprzegladac aukcje, ja mam jeszcze jeden mocno niestandardowy i kilka zwyklych- za zaden nie dalam wiecej niz 15zl 😉

Fakt, moj nalesnik jest juz stary- ma miesiac! Powazny wiek! Ucalowany i pozdrowiony od forumowych ciotek 😉
Ale dziwnie się zasypia jak jeszcze jasno na dworze.
Gabunio dziś mi już drugi wieczór zasnął nie jak zwykle przy cycusiu, tylko tak sam, w łóżeczku. Bo jak go karmiłam, to jeszcze wcale mu się spać nie chciało, tylko gadał i się cieszył. Więc stwierdziłam, że co go będę na siłę usypiać, niech się jeszcze 5 minut pocieszy do karuzeli, a ja wezmę prysznic. Wychodzę, a ten śpi!  🙄 
Wcale mnie to nie ucieszyło. Teraz strasznie tęsknię i już chcę żeby się obudził. Więc spróbuję też już zasnąć, żeby szybciej zleciało.
I ja mam go przestać karmić piersią za 6 tygodni...?! Już to widzę. On jest, ale ja nie jestem gotowa. 😁
Galopku, od nas do Wawki jest 160  😉. Uff, już wróciła! Cała szczęśliwa, było super! Pani powiedziała, że byłą najlepszym wycieczkowiczem, zagadała pana kierowcę na amen, była bardzo grzeczna. Żeby było trudniej, pojechała z inną grupą, do której dołączy po wakacjach, znała niewiele dzieci, nieznane panie- i wogóle się tym nie przejęła! Jestem w nieustającym szoku, jak bardzo łatwo wchodzi w nowe środowiska i bez problemu się tam odnajduje.
Jutro Natalka jedzie do Białowieży, ale to już stara wyjadaczka wycieczkowa, więc nie mam stresu 😉.
Alqualoth, trzeba być silnym i patrzeć w przyszłość. To właśnie obcowanie z końmi i prawami natury pozwoliło mi szybko poukładać sobie to zdarzenie w głowie. Myśl teraz o sobie, o swoim zdrowiu i powrocie do równowagi. A za jakiś czas będziesz nam tu relacjonować dorastanie swojego maluszka, zobaczysz.
a mnie wysiada kręgosłup  😵 zawsze miałam problemy z odcinkiem lędźwiowym a teraz to już masakra...

wczoraj tak mnie zaczął boleć cały dół, że spanikowana zadzwoniłam do lekarza i kazał przyjeżdżać... no i jak zbadał to okazało się że z ciążą wszystko w należytym porządku, a bóle są od kręgosłupa...  😕

boli mnie cała miednica, spojenia łonowe i pachwina... ból promieniuj do nóg i mi je paraliżuje... po prostu armagedon... zastanawiam się co będzie za jakiś czas jak jeszcze mi przybędzie brzucha i kg.... no i kiedy przestanę się zupełnie poruszać  😕
Na basen i pływaj! Bezpieczne i zbawienne dla kręgosłupa i ogólnego samopoczucia. Także kondycji i mięśni. Wątpię żeby mój poród trwał 5 godzin (od odejścia wód w domu, 4 godz. w szpitalu) gdybym prawie do końca ciąży nie pływała co drugi dzień po 600-700 metrów.
Kkk ja też tak miałam w podobny wieku ciąży. Wszystko mnie w dole bolalo, i krzyż, i miednica i uda i myślałam, że mi panewki od ud z miednicy wypadną. Może to wszystko się rozciąga? Przeszło po jakiś 2-3 tygodniach i do tej pory mam spokój.
kasiulkaa25, to pije jednak Krzysiu, czy nie pije? 😉 Bo piszesz, że nie pije między posiłkami, bo nie chce, a później, że dostaje picie godzinę po posiłku i następne jedzenie godzinę po piciu, więc jednak pije coś? 😉 Jestem taka dociekliwa, bo widzisz, Milan zazwyczaj po prostu nawet godzinę czy dwie po posiłku czasami nie chce nawet smoczka wziąć do buzi. Oczywiście łyżeczką jestem w stanie mu wlać, ale sam z butelki nie pociągnie, więc jak słyszę o dzieciach, które gdzieśtam mają butlę z piciem i same podchodzą się napić, albo pokazać, że chcą, to robię takie oczy  😲 Po prostu jestem ciekawa, jak tam inne dzieci, ile wypijają - czy jest to 50, czy 100, czy 300ml wody/soczku/herbatki. Z resztą to samo jest z jedzeniem - zachowuje się, jakby nigdy nie chciało mu się jeść ani pić. Przedwczoraj jak pisałam wypił trochę herbatki, ale już wczoraj dałam na próbę sok jabłkowo wiśniowy i kompletnie nie chciał. Wypił przez cały dzień 25ml mimo, że proponowałam mu ten sok zanim dałam mleko, np. 2 godziny po obiedzie. Dzisiaj spróbuję z wodą... Obiad czasami daję popić, bo Milan ma jeszcze problemy z odruchem wymiotnym i czasami łatwiej mu przełknąć, jak popije. Z resztą ja sama też nie umiem zjeść bez picia/chce mi się popić po zjedzeniu, bo nie umiem tak na sucho 😉 My też akurat po szczepieniu (Priorix + ospa), a Milan waży 10,7kg 🙂

ibmoz, podziwiam Cię, jesteś bardzo silną babką!
A swoją drogą - dlaczego w takim przypadku trzeba urodzić naturalnie, a nie wykonuje się cc? Cc jest po prostu zbyt ryzykownym zabiegiem, czy są inne przeciwskazania?

szafirowa, u Milana refluks był dolegliwy nie przy każdym karmieniu. Pewnie zależy to od wielu czynników - jak dużo dziecko zje, czy akurat nie pofika przy tym, jak jest/było ułożone etc.

tajnaa, 2,2kg to chyba duże bobo się szykuje! 🙂

Julie, mój leżaczek-bujaczek Bright Starts też był tak beznadziejnie wyprofilowany, podkładaliśmy pod plecki/pupkę miliard poduszek, żeby go "wypłaszczyć" i tak naprawdę to nigdy nie był dobry, nawet jak już Milan te 9kg ważył

Isabelle, niesamowity zbieg okoliczności, a postępowania laski w ogóle nie da się skomentować. Chyba powinny być testy na dopuszczenie do macierzyństwa.

natchniuza, odnośnie ruchliwości dziecia w ciąży i po. Milan jest wyjątkiem od reguły. W ciąży ruchów praktycznie nie czułam. Jak kazali mi w szpitalu liczyć ruchy, to byłam przerażona, bo ja zaledwie kilka razy dziennie jakieśtam kopania czułam, a tu na godzinę 20 ma być? Ale jakoś jak się skupiłam to doliczałam się, ale bywało, ze po porannym rozruchu przez resztę dnia był spokojny. Za to po urodzeniu i teraz MA-SA-KRA!

Julie, czemu masz przestać karmić piersią za 6 tygodni, bo nie doczytałam?

Dziewczyny, przeszłam na odciąganie mleka tylko 3x dziennie. Nie wiem, czy to w tym tkwi przyczyna, czy w tym, ze w nocy ucisnęłam jakoś  pierś, ale zrobił mi się mały zastój w lewym dolnym wewnętrznym kwadrancie lewego cycka. I po odciągnięciu porannym nie zszedł, jest dość bolesny guzek. I nie wiem, co teraz robić - odciągać częściej z tej piersi, czy z obu? Przez kilka dni przejść na częstsze odciągania? Czy chrzanić i odciągać nadal 3x dziennie, tylko rozgrzać przed odciągnięciem. Boję się znów nadmiaru pokarmu, bo Milan dość mało już wypija. Proszę o radę  :kwiatek:
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 czerwca 2013 09:00
Kenna odkąd Rajka nauczyła się sama pić z butelki pije częściej, dopóki ja musiałam jej podawać to nie piła dużo. A teraz zależy od tego, co ma w butelce- jak dostaje swój ulubiony sok to potrafi 1l wciągnąć w godzinę(nawet ja tak nie umiem 😲 ), a jak ma wodę to przez cały dzień dolewam jej do butli 150ml może ze 3 razy. Najczęściej po prostu lata z tą butelką i traktuje ją jak smoczek 🤣
Ale u nas z kolei z jedzeniem różnie. Teraz na śniadanie wcina 120ml kaszki, potem zje trochę deserku, na obiad połowę dużego słoiczka, potem znów jakiś deserek czy owoc, a na noc znów kaszka(już inny smak). I też nie wykazuje oznak głodu. A jak już, to zje 3 łyżki i ma dosyć 🤣 Ale dać jej pierożka, pulpeta, ziemniaczki czy ogórka- aż trzęsie się na sam widok.
kkk,  strasznie wcześnie bóle spojenia Cię dopadły! na Twoim etapie nie bolało mnie nic :/ bóle miesiączkowe i spojeniowe doszły chyba w połowie 37, albo coś koło tego.

szafirowa,  mam bóle okresowe jakby, ćmi podbrzusze, spojenie daje o sobie znać dość dobitnie. za pół godzinki mam ktg, jutro lekarza, wiec oceni czy tam się wszystko gotuje 😉 ale póki co nie widzę symptomów odpakowania się, nic się nie zmienia 😉 może dotrzymamy do terminu 😉 staram się nie ruszać zbytnio, żeby Niki nie wygonić 😉

agulaj79,  jak tam Twoje malutkie?

Nika też nie jest jakoś wybitnie ruchliwa. rozpycha się, kotłuje, ale jednak nie horcuje tak jak słyszałam, że dzieci potrafią. ostatnio na ktg jak miałam klikać jak poczułam ruch to dopiero zauważyłam ile się rusza, bo w ciągu dnia jak jestem zajęta, to nie zwracam aż takiej uwagi i nie skupiam się na tym...

czyli te bright starts hybrydowe wcale nie są takie dobre? zastanawiam się nad leżaczko-bujaczkiem, ale takim co sam buja i wibruje i się zastanawiam w które celować...

jakby któraś z Was miała na sprzedaż laktator to ładnie bym się uśmiechała o pamiętaniu o mnie  👀
czemu masz przestać karmić piersią za 6 tygodni, bo nie doczytałam?
W sumie to źle policzyłam, jeszcze 7 tygodni - prawie do końca lipca, jak Budyń skończy pół roku.
A czemu? Nie chodzi o to, że mam skończyć z jakiegoś powodu, tylko tyle karmić w sensie minimum tyle. 😉 No ale coś mi się już widzi, że będę chciała dłużej.
Jest kilka "drobnych" powodów dla których chciałabym już skończyć. Żeby móc zostawić Słodzia komuś na kilka godzin i np. wyjść pojeździć na koniu czy na rowerze, żeby móc jeść to co chcę (jakaś dieta czy cuś) i w końcu zacząć chudnąć. No i mam już dosyć cyców w rozmiarze 75 K. Nienawidzę ich.
Ale mimo wszystko... to tak szybko leci, że może jeszcze trochę dam radę. Kocham go karmić w momencie gdy karmię. Poza tym mam serdecznie dosyć.

Kami   kasztan z gwiazdką
12 czerwca 2013 09:34
Julie odkąd Monia zaczęła jeść stałe posiłki w ciągu dnia, to praktycznie odrzuciła dzienną pierś. Co prawda dalej nie mogę jeść oscypków, bo ma uczulenie na mleko owcze, ale mogę ją zostawić spokojnie komuś na długo, no i piersi stanowczo mi zmalały. Karmię ją już tylko w nocy i wtedy zaspokajamy obydwie potrzebę bliskości (ona nawet za bardzo, bo dzisiaj wisiała mi na piersi non-stop od 5.00 rano, ciumkając sobie  😵 ). Także nie musisz Gabrysia odstawiać od razu całkowicie  😉

Muszę się Wam pochwalić - mamy już 6 zębów  🏇 ale z tą radosną wiadomością przyszła też gorsza - zaczęło się zgrzytanie zębami na które mnie ciarki przechodzą  🍴
ehhh dajcie spokój... jest masakra.. naprawdę dochodzi do tego że nie mogę się ruszać...

agulaj etap rozciągania chyba już mamy za sobą, lekarz powiedział, że ewidentnie są to bóle od kręgosłupa, najgorzej, że nogi też odmawiają posłuszeństwa  😵

julie basen raczej odpada bo łapię szybko infekcje  🤔

już sama nie wiem, może powinnam po prostu tylko leżeć, bo jak tylko zaczynam być aktywna to wszystko bierze w łeb  🤦
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
12 czerwca 2013 10:06
Sluchajcie, jestem tak wyspana,ze az mi dziwnie! Jak mi wczoraj magiczny spiworek ululal dziecia, tak dziec spal 6h! potem o 5:30 jak cos go chwile pomeczylo, to uspokajal sie sam w 30s- nie zdazylam nawet wstac, a on juz utulil sie z powrotem!
Najsmieszniejsze jest to, ze wtedy mnie cos uklulo- ze nie potrzebuje mnie do uspokojenia, tylko starcza spiworek. Matka to jednak pogieta instytucja 😁

Rano wstal o 7:30 wesoly, usmiechniety, dokazujacy- wyspany. Pojadl, popaczal, posluchal muzyki i wlasnie zarzadzil drzemke 🙂 Tak to ja moge zyc!

Z innej beczki- oooeesuuu ile ma zamiar przychodzil polozna srodowiskowa? Ona chyba tak hobbystycznie wpada pogadac- nie wiem, nudzi jej sie? Dzisiaj byla po raz 3- pogadalysmy o pierdolach, looknela jak sie pepek goi i wsio. i pyta kiedy znowu przyjsc i ze ona moze przyjdzie do przychodni jak bedziemy sie szczepic ( 🤔 ?). w koncu uznala, ze przyjdzie nastepnego dnia, zeby zobaczyc czy po szczepieni wszystko ok. Nosz kurcze- ile ona bedzie nas odwiedzac? Mila jest, ale po co?
Mamy 2,5 latków i starszych! Pomocy!
Jak dyscyplinować diabła?
Na diabła się nawet nie drzemy, bo owocuje to wymachami dupy na tapczanie (ozywiście z radości).
Diabeł robi na złość, tzn uważa, że jak będzie walił swoją prywatną pluszową krową o sufit i lampę, to jest fajnie, jak ojciec i matka mówią "nie wolno".
Nie wiem co robić. Prośby nie skutkują, tłumaczenia też nie. Wyjazd krowy do sanatorium też nie pomógł. Znalazł się pies, który latał tak samo.
No diabeł.
Kopie na przykład. Tzn siedzi sobie, ja obok, a diabeł zaczyna walić nogami. Mówię, że boli, że mi jest przykro. Taaaaaaaaaaa  🙄 se matka mów.
Wiek? Przejdzie samo?
dempsey   fiat voluntas Tua
12 czerwca 2013 11:18
Z córeczką nie miałam takich akcji,  z synem natomiast codziennie.
Wypracowałam trzy metody:
1. synu za chwilę mama się NAPRAWDĘ ZDENERWUJE I BĘDZIE NIEMIŁO!
2. liczę do trzech. RAZ DWA.... (do trzech nigdy nie doszłam bo przy DWA polecenie jest wykonane)
3. dobra, to wobec tego wyjdź z pokoju i wróc jak się uspokoisz. Nie mam ochoty z Tobą przebywać. Jeśli zaraz sam nie wyjdziesz, to cię wyprowadzę.

O i tyle. Moc kary zgodna z uszeregowaniem.
Zdarza się, że muszę lecieć kolejno. Stosuję pt.1 który działa na 1minutę. Wprowadzam pt. 2 który poprawia sytuację na kolejną 1 minutę.
Wtedy wprowadzam straszny punkt 3. Delikwent wybiega w płaczu lub wściekłości. Jeszcze nie umie trzasnąć drzwiami.
Wraca sam po 3-5 minutach, zupełnie złamany, przytula się, płacze, przeprasza, i wtedy przytulam i wyjaśniamy całą sytuację od początku, ustalamy plan na przyszłość i przybijamy pionę 😉
Wtedy starcza na godzinę 😉 chyba że jest inny powód (choroba, niewyspanie, głód, jakiś głębszy żal)


Zastanawiam się co stosowałam w wieku 2,5 r. Na pewno wywalenie ze stada. Liczenie do trzech to chyba nie, bo nie umiał liczyć 😉
Jak ją wywalam do drugiego pokoju to rozwala tam wszystko.
No żyje jej się w zajebistości czystej i nieskalanej.
Zastanawiam się, czy w koncu przedszkole ją doprowadzi do pionu (oczywiście nie chodzi mi o wychowywanie przez przedszkolanki, tylko o fizyczne zmęczenie materiału).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się