Wiedźminki - ezoteryka, parapsychologia, wróżby, itp

hanoverka, zarówno mój maz jak i sąsiedzi twierdzą, ze w nocy budzi ich uczucie, jakby ktoś uciskał ich klatkę piersiową, bądź jakby ktoś próbował dusić poprzez zaciskanie szyi. Łącznie chyba 7 osób narzeka, ze przeżywa to samo. Poza tym mamy tutaj taki pub, co się nazywa Ye Olde Black Bear, istniejący bodajże aż od XI wieku i pomoc nocami przychodzą tutaj jego starzy bywalcy. Pytałam jakiś czas temu barmanke i potwierdziła - parę razy widziała to i owo 😉

Juz nie wspomnę o bitwie, która się odbyła w 1471 roku i i pochlonela wiele ofiar - ponoc czasami widać jakiegoś rycerza na koniu begajacego po parkingu.
A najlepszy numer mi odwalił maz - wracamy nocą do domu, ciemno, idziemy przez boisko, które ulokowane jest tuż pod samą Tewkesbury Abbey, co za tym idzie, również i cmentarza, po czym wypalił: "A wiesz, ze w czasach Wielkiej Dzumy to pole służyło jako masowy grób dla chorych? Pomoc trupy leżały tutaj stertami" No myślałam, ze zejdę tam ze strachu. Historii nie zmyślil, niedaleko był kamień upamiętniający to zdarzenie. Oj działo się w tamtej okolicy na przestrzeni wieków, działo się.
A.   master of sarcasm :]
12 listopada 2012 16:33
Anglia jest pełna duchów, nawet u mnie jeden buszował  🤔
A., właśnie, masz może jeszcze jakieś historie z tym duchem? Zawsze lubiłam je czytać, zwłaszcza, że był raczej pokojowo nastawiony 🙂
A.   master of sarcasm :]
12 listopada 2012 17:48
Po dwukrotnej wizycie batuiszki juz za bardzo nie rozrabia, chociaz jakies czas temu zwalil mi wszystkie ikony z polki nad kominkiem, w tym jedna najwieksza, ktora jest oprawiona w rame ze szklem. Walnela dobrze, a nie pekla. Tak, jakby ktos reka wszystko machnal i zwalil  z tej polki az fikus stojacy nizej sie polamal 🤔 I to bylo niedlugo po tym, jak dostawilam nowe ikony, kupione na swietej Grabarce.
A., takie psikusy to ja rozumiem 🙂 twój przynajmniej ma poczucie humoru, nie to, co mój - mi męża poddusza :/
Oprócz tego mamy jeszcze jednego w stajni - nigdy mu się nie podoba, gdzie derki kładziemy, zawsze musi je przestawić w inny kąt.
ojacie ikarina ja ogólnie mówiąc trywialnie '' jaram się'' takimi opowieściami, ale jakbym sama miała przeżyć coś takiego, to pewnie po pierwszym zdarzeniu już by mnie w tym kraju nie było. Naprawdę jesteście odważni żyjąc z tym prawie na co dzień. Ogólnie tam chyba cały krajobraz daje takie poczucie magiczności, jest w tym trochę dobrych stron, ale też i tych złych. Kurde, nie wiem czy bym dała radę tam mieszkać.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 listopada 2012 22:35
ikarina, A to podduszanie to nie paraliż senny?
Notarialna,  no ale, zeby te 7 osob mieszkajacych w domach pod rzad narzekalo? Rozumialabym, jakby byl to tylko moj maz, ale nie wierze, zeby tyle osob na raz mialo paraliz senny.

hanoverka, no, czasami musze przyznac, ze strach sie bac 😀 Zeby uzmyslowic, w jakich klimatach przebywam na codzien pokaze wam zdjecia z Tewkesbury:



A oto Ye Olde Black Bear (do ktorego od czasu do czasu chodzimy, bo maja tam quizy w czwartki):



No i the Abbey, ktora widac z wiekszosci miasta, na zdjeciu jest przedstawiona od strony wlasnie tego boiska:



Anglia jest w jakis sposob wedlug mnie magiczna, jak czasami sie wstaje rano i idzie przez mgle, albo wraca poznym wieczorem po tych miastach, polach, wzgorzach, to nietrudno sobie wyobrazic, jak powstawaly roznego rodzaju upiorne historie, tradycje typu Halloween itp, klimaty sa po prostu tutaj ku temu sprzyjajace 😉

A jesli chodzi o "strach" zwiazany ze spotkaniem z duchami, to powiem tak - zdarzylo mi sie widziec duchy we snie i nigdy sie ich nie balam, wrecz przeciwnie - czulam spokoj, wrazenie bylo takie, jakbym spotkala osobe, za ktora bardzo dlugo tesknilam 😉
Jednak na jawie miewam stany lekowe - tak jak niektorzy mowia, ze przy duchach czuja chlod, tak ja czuje cos w rodzaju strachu, ciezko to opisac, czasami wrecz odchodze od zmyslow. Cale dziecinstwo rodzice mieli ze mna przechlapane, bo potrafilam w srodku nocy ni stad ni z owad drzec sie w nieboglosy, po czym bardzo dlugo dochodzilam do siebie :/ Potem duchy chyba zdaly sobie sprawe, ze potrafia ze mna "porozmawiac" wlasnie we snie, to przestaly mi dokuczac i ewentualnie zaczely pokazywac rozne rzeczy, jak spie 🙂 Moze, gdyby ktorys z nich odwazyl sie do mnie "przemowic" to moze bym sie przestala bac, ale niestety, samo wyczuwanie ich obecnosci sprawialo, ze prawie odchodzilam od zmyslow, nie wiem czemu. Bylabym tragicznym medium  😁
Meczylam sie takze w mojej poprzedniej pracy - chyba kiedys opowiadalam, ze mielismy tam ducha konia? Otoz przez niego raz prawie nogi zgubilam, jak zaczelam biec. Raz tez jakis koles za mna szedl i znikl, prawie wtedy zemdlalam 😂

A.   master of sarcasm :]
13 listopada 2012 08:11
Jak mieszkalam niedaleko Tamworth (Staffordshire) to lokalny duch zostal nawet opisany w gazecie, bo grupa nocowala na zjezdzie jakiegos tam stowarzyszenia no i biala pani ich postraszyla.

W Newmarket mamy slynnego ducha dzokeja co popelnil samobojstwo, czasem go widac na siwym koniu.
Taka mnie naszla mysl, ze przecierz my tez mamy swoje nawiedzone zamki i palace w Polsce, wiele historii mrozacych krew w zylach, jakby napisac na ich bazie scenariusz do filmu, to wiekszosc wielkich holywoodzkich produkcji by przy tym wymiekala. Ale jednak nie umiemy sie chwalic takimi rzeczami, niewiele osob potrafi zrobic taki biznes na duchach, jak to robia w UK lub USA 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 listopada 2012 11:50
Ikarina święta racja. Choćby w samej Warszawie jest od cholery historii i tego typu miejsc- kamienica na Foksal, duch Małego Powstańca, szpital w Oleśnie... stolica jest chyba w całej Polsce najbardziej negatywnym energetycznie miejscem, najwięcej krzywdy się tu działo.
Mieliśmy w ogóle w tym roku z K. wybrać się na wycieczkę po najbardziej nawiedzonych miejscach w Polsce, ale cóż... coś nam przeszkodziło 😁
O, jeszcze zamek w Grodźcu jest fajny, 3 duchy tam są.
Nooo, w Warszawie bylam raz i strasznie sie tam czulam. Ale nic nie porowna Oswiecimia - chyba miesiac chorowalam po wizycie w Auschwitz, nigdy w zyciu nie bylo mi nigdzie tak zle, jak tam - juz pomijajac ogladanie hmmm... "eksponatow" 🙁

Na prawde, mysle, ze jakby ktos pomyslal, to moglby zorganizowac taki "szlak duchow i zjawisk niewyjasnionych" mamy tego w Polsce od groma, angielskie i hamerykanskie historyjki to maly, nudny pikus przy naszych lokalnych 😉
ikarina,  na Twoich zdjęciach brakuje tylko Holmesa!

strasznie zazdroszczę takich klimatów, mam ciche marzenie zwiedzić kiedyś szkockie zamki, takie tournee zrobić. ogólnie Anglia, Szkocja, Irlandia to miejsca o których marzyłam od zawsze, a już irlandzka muzyka (zwłaszcza ludowa) to mnie w jakiś trans i ciarki wprowadza. przy Celtic Woman potrafię mieć łzy w oczach 😉 

a tego konia to widziałaś, czy "czułaś"? to chyba zaprzeczenie teorii "braku duszy" u zwierząt 😉


A.,  widziałaś tego dzokeja może? taką bardziej "materialną" formę, czy jedynie słyszałaś?
kujka   new better life mode: on
13 listopada 2012 13:06
Isabelle, zalezy jeszcze co ktos rozumie przez "dusze"
kujka,  dlatego użyłam cudzysłowia, bo to bardzo hmmm grząski temat😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 listopada 2012 13:34
Ikarina mieszkałam tam przez dwa lata, nigdy więcej- wieczorami chodziłam tylko po dobrze oświetlonych miejscach, a w piwnicy mieliśmy ducha starego żyda. U nas w mieszkaniu mieliśmy coś w przedpokoju- nie było specjalnie dokuczliwe, ale przez półmrok zawsze wychodząc z pokoju coś kątem oka migało. Czasem też skrobało w podłogę przed drzwiami czy stukało... nie lubiłam tam sama siedzieć. W pokoju na szczęście czułam się bezpiecznie, bo był otoczony barierą, więc nic tam wkroczyć nie mogło.
Mieliśmy tam też cmentarz, obok którego są stare, wojenne bunkry. Idąc drogą między jednym i drugim miałam dziwne odczucia- od cmentarza biło ciepło i spokój, a od bunkrów niesamowity chłód, wręcz bolesny. Nawet bałam się spojrzeć w tamtą stronę 🤔wirek:
Isabelle, hmmm, wlasnie nie wiem, czy ten kon to dusza, czy nie, ale od czasu do czasu bylo slychac galopujacego konia po asfalcie. Moich dwoch znajomych widzialo go - jest ponoc siwy. Ja tylko wracajac wieczorem z pracy slyszalam tetent kopyt. Za pierwszym razem postawilam cala wioske na bacznosc, bo po prostu myslalam, ze jakis kon uciekl, ale potem powiedzieli mi, zeby sie nie przejmowac, ze ten dzwiek to tutaj jest normalka...

CzarownicaSa, haha, ja tez mialam Zydow (kilku) jak mieszkalam w Lodzi (dla niewtajemniczonych - tam tez bylo getto). Bardzo nie mogli sie pogodzic ze smiercia, z tym, co zrobila z nimi wojna i koniecznie musieli sie tym z kims podzielic 😉 Nie byli zlosliwi, po prostu chcieli sie komus wygadac, a ze moja glowa jest najwyrazniej otwarta, jak spie, to pokazali mi kilka historyjek 😉 Zeby nie bylo - nie wymyslam bajek 😉 Nigdy nie rozmawialam ze zmarlym twarza w twarz, oni najwyrazniej pokazywali mi rzeczy, jak je widzieli wlasnymi oczami.  Na poczatku myslalam. ze snie o wojnie i Zydach dlatego, ze ojciec oglada duzo filmow wojennych, jednak ciezko jest wyjasnic, skad 10-letnie dziecko wie, gdzie roztrzeliwali Zydow, albo, ze przy jakims placu przed wojna byl budynek, a teraz go nie ma 😉

Edit - jednak sklamalam - widzialam ducha twarza w twarz we snie, nie wiem, jak to moglam przeoczyc. Byl to moj bliski 😉
ikarina,  a wpływała na Ciebie np obecność Radegastu?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 listopada 2012 13:58
Ikarina strasznie fascynują mnie takie rzeczy, ale nie wiem, czy sama potrafiłabym być medium tak jak Ty. Podziwiam, a chyba i nawet pomimo strachu trochę zazdroszczę 😉 Mi zdarza się tylko widzieć takie rzeczy kątem oka czy wyczuwać, ale wprost nigdy nic nie widziałam. A może to i dobrze? Nie wiem, jak bym się zachowała. Jeszcze do niedawna potrafiłam w ciemności wpaść w panikę, ale odkąd urodziła się mała... jakoś tak lęk odszedł.
ikarina,  a wpływała na Ciebie np obecność Radegastu?


Przepraszam, ale nie wiem czemu - strasznie mi sie przez to smiac zachcialo 😉 Wydaje mi sie ze nie

CzarownicaSa, ja nie jestem zadnym medium. Zydzi sie przestali do mnie odzywac, jak sie wyprowadzilam do Anglii, a w snach pojawiaja sie u mnie tylko osoby, z ktorymi bylam zwiazana bardzo mocno emocjonalnie (to samo maja wszystkie kobiety u mnie w rodzinie) Nie umiem zawolac ducha, a jak cos zaczynam czuc - to tak, jak pisalam wczesniej, zaczynam panikowac i uciekam 🙂 Prawdziwe medium nie powinno sie bac, powinno czuc spokoj.

I wiecie co? Tak wlasnie poczytalam wlasne posty i pomyslalam, ze czas isc do jakiegos psychiatryka  😜

edit - hahaha pomylilam Radegasta z Ranigastem
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 listopada 2012 14:07
Ikarina a to moja pomyłka. Niemniej z jednej strony zdolności zazdroszczę, a z drugiej nie wiem, jak bym się z nimi czuła 😉
Ale ja zawsze chciałam być czarownicą, umieć widzieć różne rzeczy itd., niestety zdolności brak. Ciekawa jestem, czy moja młoda też będzie miała takie aspiracje 👀
ikarina,  haha, chyba faktycznie brzmiałoby to dziwnie 😉

pytam, bo mieszkałam wiele lat całkiem blisko do radegastu, ba, jezdziliśmy tam jako nastoletnie dzieciaki, gdy żadnego muzeum nie było, więc jestem ciekawa, czy póki muzeum ani miejsca czci w tym miejscu nie było to wpływało jakos na Ciebie😉
Isabelle, wlasnie sie przez ciebie zaczelam zastanawiac - bo moja babcia ma bardzo silne zdolnosci (prawie co noc widzi zmarlych w snach) i mieszka pod sama... Sleza. Mama tez widzi co nieco w snach i czesto u babci przebywa. Jednak... skoro tak, to wiele ludzi na Radogoszczu powinno miec jakies zdolnosci, poza tym ja bylam z okolic Pietryny, wiec troszke daleko 😉

O kurcze, zaczyna sie robic ciekawie 😀
ikarina, Radegast (takie małe muzeum) to powstało na bałutach, okolice Admiralskiej, Centralnej, Strykowskiej, Wycieczkowej. moze odwiedz jak będziesz w PL 😉

o Lesie Łagiewnickim krążyło swego czasu tyle legend, że od kiedy skoczyłam 15 lat to się bałam tam chodzić. zresztą kiedyś same spotkałyśmy wisielca w lesie na końskiej wyprawie (niestety nie ducha).
Isabelle, myslalam, ze chodzi ci o okolicy stacji Radegast 😉

A z Lagiewnikami to nie fajnie mieliscie, nie zazdroszcze 🙁 Ja jednak nie czulam tam zbyt zlych emocji, a przecierz byl moment, ze jezdzilam tam sporo. A co to byly za legendy?
ikarina,
no właśnie obok stacji radegast! to takie mini muzeum, cześc składu kolejowego, wielki komin to wybudowano właśnie w okolicach admiralskiej 😀 ale dziwne to wszystko! 

oczywiście legendy jakoby czesto się tam ludzie potykali o wystające z ziemii głowy, ile tam luda zakopane jest i ileż duchów dusz udręczonych to już nie wspomnę.

kiedyś krązyła jeszcze legednka o duchach dzieci. nie wiem czy kojarzysz, ale tam był taki mały drewniany kościółek, teraz jest to większe i tam siostry prowadzą przedszkole. podobno kiedyś to był sierociniec i wiele dzieci znikało w dziwnych okolicznościach, tylko podejrzanie wiele psów pod nim się kręciło...

tak samo jak wszechobecne szczątki topielców w stawach, które potem miały ponoć wciągać nocami do stawu grzejące się parki 😉

Isabelle, no patrz, 4 lata czlowieka w domu nie ma i wszystko sie miesza 😀 A legend nie slyszalam - moze i dobrze, bo faktycznie bym sie bala jechac w tereny 😀
A.   master of sarcasm :]
13 listopada 2012 18:50
Isabelle nie widzialam osobiscie, ale ktos ze znajomych podobno tak.

A u mnie znow uczucie "dodatkowej" osoby w mieszkaniu dzis, chociaz nic sie nie dzieje.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 listopada 2012 19:25
ikarina, No to faktycznie dziwna sytuacja skoro 5 osób pod rząd narzekało na to samo.

U mnie od jakiegoś czasu spokój. Chociaż ostatnio znowu chyba mnie odwiedziła moja pierwsza kotka. Szłam do łazienki, spojrzałam przez moment na pokój rodziców i osłupiałam. Ponownie spojrzałam i widziałam zarys głowy kota. Na bank nie była to ruda, bo ruda spała w moim pokoju, a w domu oprócz mnie nikogo nie byłam. Do tej pory jestem w szoku, że tak 'namacalnie' ją było widać...  🤔
Kurcze, fajnie tak pogadac z ludzmi i nie czuc sie jak dziwolag  💃
A., jak odczuwasz ta dodatkowa osobe w domu? Czy jest ona tobie przychylna, czy wolalaby, jakbys sobie poszla?

Notarialna, jeszcze nie slyszalam o duchu kota - psy i konie owszem, ale o kocie jeszcze nie 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się