Second hand, ciuchland, szmateks...

robakt   Liczy się jutro.
10 września 2012 14:21
Mi się kiedyś udało upolować koszulę z krótkim rękawem Dorothy Perkins z oryginalną metką i zapasowymi guziczkami za 10 złotych 🙂
trafione przypadkiem dwa dni przed weselem na które nie miałam jeszcze kupionych butów ( chociaz  i tak wytrzymałam w nich tylko 4 godz.  🤣 ) . Nówki atmosphere za 25 zł, 😉 troche toporne i jak dla mnie strasznie wysokie (15 cm) ale mają cudny kolor 🙂



Ja się musze wybrac na grzebańsko po szmatkach tu, we Wrocku. Niestety, w dotychczasowych wrocławskich lumpach, które odwiedziłam, to albo jakieś ciuchy a'la styl babci albo drożyzna. Jedynie niedaleko Grunwaldu upolowałam kurtkę Nike za 3 zł i bluzę- szmatki w sam raz na jazdę.
Jak często odwiedzacie second handy?. Ja mam jeden koło szkoły i zastanawiam się czy nie wpadać codziennie  😀

A dzisiejsze łupy:
-top new look z cekinami  😜
-kardigan mohito
-chustę w kwiaty

a weszłam tylko na 5 min  😀
wasia   Goniąc marzenia!
10 września 2012 19:04
Ja bywam ze 2-3 razy w tygodniu czasem. Dzisiaj byłam raz, ale za to w pięciu lumpach  😜
A ze zdobyczy to bluza puma z suwakiem (nie żadna przedpotopowa jak to potrafią w lumpach być)  za 10 zł. Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zakupem takiej, a tu proszę, znalazła się w SH 🙂
Kurcze, a ja jakoś nie mogę się przemóc. Mam wrażenie, że jak ktoś znajomy zobaczy, że do second-handu wchodzę, to będzie wstyd.
Choć jak byłam młodsza i z mamą i babcią chodziłam, to zawsze mówiły, że mam oko dobre, więc warto by było pójść. Może coś bym znalazła, choć najpierw trzeba te stosy szmat przerzucić i walczyć z innymi  😁
Wy też miałyście początkowo jakieś takie "strachy" przed wejściem? Czy tylko ja jakaś dziwna?  🙄


nie tylko Ty jesteś taka dziwna 😀
Wstydzić się to można takiego myślenia... Ani nie kradniecie, ani dziurawych ciuchów nie kupujecie (chyba?), więc czego tu się wstydzić? Że nie jest się takim fajnym, żeby było stac na nie dość, że markowe ciuchy, to jeszcze oryginalne?  😎
honey nie, nie. Nie zrozum mnie źle. Nie jestem jakąś rozpieszczoną gówniarą, która jak widzi, że ktoś nie ma conversów/vansów/sransów jest gorszy czy coś. Po prostu. Parę razy się wybierałam do sh, ale jakoś nie mogłam się wybrać, i tak cicho czytam,  i oglądam ten wątek, i zaczyna mi się to podobać, że zamiast jednej pary spodni za 129 kupie tyyyle ciuchów 😉 Tylko u mnie w mieście takie sklepy kojarzą się (ostatnio wspomnianymi z tego co pamiętam) starszych pań przepychających się itd, a unikam takich miejsc, bo nie chce by sie krew polała  😀iabeł:, więc masz racje - mogę się wstydzić za takie myślenie


A ja widzę w szmateksach głównie młode, fajnie ubierające się dziewczyny. Niektórym mogę pozazdrościć stylu... i oka 🙂.
No w mojej małej mieścinie, niestety do sh chodzą tylko stare babki i ja.. ale zawsze można coś wygrzebać 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 września 2012 20:02
kortina - to przynajmniej nie masz konkurencji 😀
Ja się lubię z kumpelami umówić na ciuchy. Pogadamy, kumpela zawsze coś ładnego wygrzebie, co będzie na nią za małe 😀 Fajnie jest.
kortina to właśnie są chyba uroki małych mieścin 😉
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
10 września 2012 20:04
Niektórych stać żeby codziennie kupować w markowych sklepach a i tak po SH chodzą żeby wyhaczyć coś oryginalnego a nie takiego co to pół miasta pójdzie i kupi 😉
A ostatnio SH w mojej okolicy wcale tanie nie są bo nawet po 85zł/kg 😵
ja tez czasem chodze z kumpelami na lumpeksy, zawsze w wakacje zwiekszam swa lowcza aktywnosc, bo mam wiecej czasu
niestety paradokaslnie potrafie wydac fortune w sh, no bo przeciez tu tylko kilka zl tam 15 a pozniej stowka czy dwie znikaja... 😉
ale w ostatnim czasie upolowalam (bez przesady) z 5kg ciuchow, same markowe w tym kilka nowek 😀
dzisiaj np jestem w calosci ubrana za 28zl ( spodnie Max Mara, koszulka i sweter H&M :cool🙂 i jestem z tego dumna 😀
Ja sie przyzwyczaiłam do tego, że właśnie wieczna przepychanka. Jak ostatnio weszłam, przejrzałam wszystkie wieszaki i jedna szmata gorsza od drugiej  😲 Choć mogłam akurat źle trafić. W okolicy dużo sh, więc chyba się wybiorę, może coś znajdę.
patt a coś złego jest w vansach? Ja mam, ale to chyba nie znaczy od razu, że jestem rozpieszczoną gówniarą?
Heval źle mnie odebrałaś. Sama chodzę w tego typu butach, ale teraz najwięcej rozpieszczonych 13nastek, które robią buta fotki i wstawiają np na fbl. Buty sie im nie podobają, ale kupują, bo koleżanka takie ma to ja  też muszę. Oczywiście są też takie osoby jak Ty. W tamtym poście właśnie pisałam pod kontekstem tych dziewczynek, które pierwsze wymieniłam
Aaa ok  :kwiatek: Bo już myślałam, że jestem 'zła', bo mam vansy, emu czy raybany  😁
Chyba się do centrum wybiorę do sh, podobno fajny tam jest :>
nie no coś Ty 😉  :kwiatek:
ja chyba pojadę, do takiego jednego, podobno czasem bryczesy jakieś są  🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
10 września 2012 21:50
Ja uwielbiam te sklepy i to wcale nie dlatego, że nie jestem w stanie kupić czegoś w normalnym sklepie, bo w nich oczywiście też się ubieram i jednak zdecydowana większość moich ubrań właśnie z nich pochodzi, ale nie sztuką jest pójść do sklepu i kupić spodnie z wieszaka za 140 zł, a sztuką jest upolowanie okazji. Właśnie to polowanie w SH podoba mi się najbardziej 🙂
Moje ostatnie hity to "jak ulał" bryczesy z pełnym lejem za 3 PLN i suknia za... 1 PLN, w której zyskałam komentarze typu "co kobieta z klasą to z klasą" - śmiać mi się chciało okrutnie.
Ale wyszło mi, że tylko "dzień za 1 PLN" mnie interesuje, bo pusto i czysto, a jakoś wtedy właśnie są rzeczy, które mnie interesują, i nawet je widać od razu. Z tym, że maszynę do szycia cenię sobie bardzo 🙂
Córka idei "polowania" w SH nie podłapała - ona właśnie drgawek dostaje na myśl o wejściu.
A ja mam hopla na punkcie jakości tkanin i dzianin i żebym spuchła - takich nie dostanę w centrach handlowych, przynajmniej bez paraliżu portfela.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 września 2012 13:35
Mam focie sukienki i butów <3

Sukienka atmosphere też w okolicach dychy, buty 30 zł.



Dziewczyny a jakie SH polecacie w Krakowie gdzie można znaleźć coś sensownego 😉 obok mnie jest BIGA,ale byłam kilka razy i nic ciekawego nie znalazłam,może w złe dni przychodzę. 👀
sei   . let's grow old together & die at the same time .
11 września 2012 13:57
ja nie umiem. chodzę i nie umiem. nie potrafię jakoś zobaczyć gdzie co jest. nie ogarniam tego. i w ogóle. kto z warszawy chce mnie kiedyś zabrać? będę grzeczna obeicuję  :kwiatek:
sei, ja chetnie, w ramach odswiezania starych znajomosci 😉
Wpadłam tu, poczytałam i mnie nogi poniosły do SH na rogu 'mojego' bloku.

Wyszłam ze spodniami Bershka, nówki, z metką. 12zł 🙂

Takie:

(zdjęcie z szafy.pl - http://szafa.pl/c6851270-chinosy-bershka-brazowe.html)

Co prawda troszkę za małe i dumam czy schudnę, czy puścić dalej...
ja chodzę z mamą. Ale niestety u nas w szmatkach to albo drogie takie albo taki syf ze starymi bluzami czy spodniami sprzed 10 kolekcji. ale to chyba dlatego, ze większość z angli i innych takich przyjeżdża..?
Dziewczyny, gdzie w Warszawie są second-handy z fajnymi torbami? Możecie mi coś polecić? Od paru miesięcy nie mogę kupić sobie torby - w sklepach albo badziew albo wołają sobie od razu 600zł. Z ciekawości bym do lumpa zajrzała, ale czasu mało, więc chętnie poleconego 🙂
sei   . let's grow old together & die at the same time .
12 września 2012 21:03
sienka, bardzo chętnie 🙂
Strzyga: Szał!  😜
Dworcika: Jak będziesz sprzedawała daj znać  😉
Fog, w sumie wszystko jest kwestią dogadania 😉 Wpadnij na PW zanim się do nich przekonam.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się