Taka byłam przeciwna Euro a poszłam dziś na Grecja-Czechy 🤣 Dostałam 2 bilety i skorzystałam.
Było tak jak się spodziewałam, że będzie - mocno piknikowo. Czeski doping ograniczał się głównie do gwizdów i skandowania 'Czesi'. Do tego okrzyki te wydawane były między jednym a drugim gryzem hotdoga bądź zapiekanki. Na szczęście siedziałam blisko Greków, którzy mieli dobrą ekipę. Mało ich było, ale doping był momentami naprawdę konkretny. Szkoda, że zagłuszały go gwizdy i że Greków było tak malutko. Jakby przyjechało z 10 tys, to by wymiatali. Zaśpiewali nawet dwa razy na moją ulubioną nutę (to co tu jest na początku tego filmiku:
swoją drogą tak powinien wyglądać porządny doping :cool🙂.
Co do organizacji - rozwalił mnie na wstępie hymn karaoke. Bo jakby ktoś nie wiedział - w czasie puszczania hymnów na telebimach wyświetlany jest ich tekst. Co za idiotyczny wymysł 😂
Wejście na stadion zorganizowane super, ale podróż na stadion i ze stadionu - masakra. Ścisk potworny, ludzie wbijający się do tramwajów gdzie już naprawdę nie szło sie na nogach utrzymać, bo było takie przepełnienie, jakieś płaczące dzieci i w ogóle. Do tego tramwaje wlokące się takim tempem, że bym chyba szybciej doszła na piechote. I to jeszcze co chwila te stare podjezdzały, zamiast wrzucić tam więcej tych nowszych, dużych. Na wielu meczach w różnych krajach byłam, ale nigdy nie widziałam takiego braku kontroli nad ludem wbijającym do komunikacji.
Ale ponoć autobusami i pociągiem jechało się znacznie luźniej.
Sam mecz dosyć nudny, Grecy momentami byli przedramatyczni i aż trudno po naszym dzisiejszym występie uwierzyć, że z nimi zremisowalismy...
Swoją drogą - spalonego przy nieuznanej bramce Greków chyba nie było?
Potem uderzyłam na Rynek na mecz Polaków. Mocno się zawiodłam, wkoło same janusze, ogólnie atmosfera słaba, więcej do strefy kibica na tym Euro nie pójdę. Natomiast ryk po naszym golu niczego sobie 😎
Polacy mnie dzisiaj zaskoczyli - dawno nie widziałam ich tak dobrze grających. Teraz prosta sprawa - musimy wygrać by przejść dalej. Po dzisiejszym meczu widać, że na pewno jest to możliwe.
PS Ja bym chyba Tytonia zostawiła w bramce. Co prawda miał parę słabych wyjść do dośrodkowań przy stałych fragmentach, ale tak poza tym grał dobrze i pewnie. A tak to Człowiek Chips znowu będzie kozaczył...