"Nie ogarniam jak..."

(...)
Taniu, co cie bardziej bulwersuje, tytul ksiazki czy jej tresc?

Nie czytałam książki. Tylko trochę tekstów ze strony, którą linkowałam. I tam bulwersuje mnie zdecydowanie treść.

p.s
Ale tak swoją drogą: nasza dyskusja, chociaż ostra, to jest bardzo ciekawa i ważna. I wszystkim uczestnikom za nią dziękuję.
Lubię rozmowy o CZYMŚ. Wzbogacają mnie.  :kwiatek:
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 listopada 2014 09:14
Wychodzi na to, ze dyskusja toczy sie wokol ksiazki, ktorej nikt z nas nie czytal  😲
Albo odpowiedzial sobie dlaczego idee Hitlera tak latwo sie przyjely?

Tak mysle, ze wrotki, z Nestorem, z Vanilka itd odpowiedzieli sobie na pytanie dlaczego tak sie stalo. Te idee przyjely sie (m.in.) dlatego, ze nastapilo wczesniej zrownanie godnosci ludzkiej z godnoscia zwierzat. Na tej bazie rozwinely idee zakladajace, ze tak jak zwierzeta gospodarskie ludzie maja jakas utylitarnosc, ze mozna ludzi hodowac w jakims celu i w jakims kierunku. I ze cel hodowlany dla czlowieka moze wyznaczyc arbitralnie inny czlowiek. Te idee przejal Hitler. I to nie jest tak, ze te idee zniknely wraz z III Rzesza. Wyglada na to ze ten rozdzial miedzy ludzmi, a reszta przyrody chroni czlowieka przed nim samym.
Wychodzi na to, ze dyskusja toczy sie wokol ksiazki, ktorej nikt z nas nie czytal  😲

No właśnie nie. Dyskusja toczy się na temat: nie ogarniam/nie akceptuję/popieram ruch na rzecz zrównania praw wszystkich ze wszystkimi i wykorzystywania cynicznie haseł obrony zwierząt w celu zdobycia funduszy UE i zwiększenia wpływów na świecie.

Mozna zostawic nieszczesne kury i Treblinke? Ja tego porownania nie uzywam, choc mnie nie bulwersuje. Dlaczego nie bulwersuje wyjasnilam, nie uzywam, bo innych bulwersuje.



To ja użyłam tego zestawienia. Użyłam w znaczeniu symbolicznym, w znaczeniu niewiarygodnego, bezsensownego cierpienia.  Dotarło do mnie, że dla wielu osób słowo Treblinka  ma znaczenie jednoznaczne. I nie można  "lecieć" skrótami. Przeprosiłam osoby, które mogły poczuć się urażone.
Czy to cos zmieniło w dyskusji. NIE.
Bo przecież nie o dyskusje tu chodzi, tu nie ma dialogu i nie czyta sie odpowiedzi strony mającej odmienne zdanie. Wzajemne nakręcanie sie i poklepywanie po plecach, wyciąganie skrajności jako argumentów.  Z czego to wynika, z braku odbiorcy w realu ? Nieważne.
O ile rozumiem, że popłynęliście na fali moich słów w pierwszych postach i tak szeroko je nad interpretowaliście, wpadając w jakieś chore skrajności
Ale rozmowa dotyczyła, według mnie, czegoś innego.Tego "gatunkowizmu". Trybików. Prania mózgów pod przykrywką ochrony mniejszości na przeróżnych szkoleniach. I hojnego finansowania takich "projektów" z funduszy UE. Wpuszczania do szkół, a nawet do przedszkoli aktywistów, którzy niby to uczą jak pomagać ptaszkom a przemycają swoje idee bez żadnej kontroli. "Każdy inny- wszyscy równi" . No ja sobie wypraszam, ja nie jestem "równa". I już. Bo... bez oddychania tyle co pstrąg pod wodą nie wytrzymam.  😂


, to kompletnie nie rozumiem dialogu z tet. Przecież nic obrazoburczego nie napisała.
No tak, ale przecież to nie chodzi o to co kto napisał, byle by tylko się pławić w swojej wydumanej elokwencji. Jak inaczej rozumieć dialog prowadzony z samym sobą ?


tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
05 listopada 2014 09:42
[quote author=tet link=topic=95120.msg2216213#msg2216213 date=1415174242]
Albo odpowiedzial sobie dlaczego idee Hitlera tak latwo sie przyjely?

Tak mysle, ze wrotki, z Nestorem, z Vanilka itd odpowiedzieli sobie na pytanie dlaczego tak sie stalo. Te idee przyjely sie (m.in.) dlatego, ze nastapilo wczesniej zrownanie godnosci ludzkiej z godnoscia zwierzat. Na tej bazie rozwinely idee zakladajace, ze tak jak zwierzeta gospodarskie ludzie maja jakas utylitarnosc, ze mozna ludzi hodowac w jakims celu i w jakims kierunku. I ze cel hodowlany dla czlowieka moze wyznaczyc arbitralnie inny czlowiek. Te idee przejal Hitler. I to nie jest tak, ze te idee zniknely wraz z III Rzesza. Wyglada na to ze ten rozdzial miedzy ludzmi, a reszta przyrody chroni czlowieka przed nim samym.
[/quote]

Aha, w jak sposob nastapilo to zrownanie zwierzat i ludzi w latach 30 ubieglego wieku w Niemczech? Tzn co, nazistowskie Niemcy dopuscily psy do stolow, konie na trawniki i siadly w kucki zeby nie wycinac swietych debow? I stad sie wzielo wypaczanie zalozen eugeniki? Czy u podstaw tej teorii lezy fakt, ze Hitler mial psa i go lubil? I to w konsekwencji doprowadzilo do stworzenia obozow smierci, eksterminacji ludnosci "nieczystej" rasowo, do wywolania konfliktu obejmujacego niemal caly swiat (bez Ameryk i Antarktydy)??? Az sobie usiadlam z wrazenia. I to wszytsko przez zwierzeta !
Slyszalam, czytalam o wielu przyczynach rozwoju narodowo-socjalistycznych Niemiec, ale tezy, ze przyczyna i zrodlem tego bylo podniesienie godnosci zwierzat i zrownanie jej do ludzkiej to pierwszy raz slysze. Tu okreslenie "nie ogarniam" to za malo.

Dobra, ja koncze ten watek, opary absurdy zbyt geste.
No dobrze, to ja może taki przykład poddam pod dyskusję:
link
Dla nie korzystających z FB wkleję tekst. Do niego jest cała masa zdjęć z oczkami co patrzą.
Spędziliśmy razem mnóstwo czasu i wylaliśmy litry łez. On nie umiał mówić po ludzku, ale ja umiem. Dlatego przekazuję Wam to, co chciał powiedzieć:
"Patrzę w okno i nie widzę nic oprócz brudnej szyby. Chciałbym móc biegać, skakać i przytulać się do mamy jak inne dzieci. Niestety całe swoje krótkie życie spędziłem zamknięty w małej zagrodzie. Bardzo tęskniłem za mamą. Ona za mną też. Kiedy byłem już wystarczająco duży, zostałem przewieziony do rzeźni i bestialsko zamordowany. Moje serce biło jak opętane ze strachu, później była tylko krew, cierpienie i śmierć. Nie opłacało się mnie dłużej trzymać. Moja mama będzie musiała urodzić jeszcze kilkoro dzieci, ( tyle, ile wytrzyma jej organizm) żeby jakiś człowiek mógł ukraść jej mleko. Ona i jej dzieci podzielą mój los - krwawy, bolesny, przerażający koniec w rzeźni.
Nasz los jest w Waszych rękach. Wy, ludzie, możecie to zmienić. Przestać wspierać proceder eksploatacji zwierząt. Po prostu nie kupować produktów, które zawierają składniki odzwierzęce. To takie proste...
Jesteśmy tacy sami, wszyscy czujemy strach, ból, tęsknimy. Proszę, oduczcie się szowinizmu gatunkowego." ~ Jack.


Co myślicie o takim przedstawieniu rzeczywistości? Czy słowa "mama" i "dzieci" są tu na miejscu? Do kogo takie teksty są adresowane? Nie ogarniam.
I stad sie wzielo wypaczanie zalozen eugeniki?
jakich k..wa "wypaczeń eugeniki?!!! 😤
sama eugenika to wypaczenie samo w sobie!!!
naprawdę nie rozumiesz że twoja obojętność (tolerancja), wobec porównania kurzej fermy do Treblinki, to już zgoda na Treblinkę?... naprawdę tak trudno to ogarnąć?
Co myślicie o takim przedstawieniu rzeczywistości? Czy słowa "mama" i "dzieci" są tu na miejscu? Do kogo takie teksty są adresowane? Nie ogarniam.
najbardziej niebezpieczne w tej całej wypowiedzi, jest słowo "ukraść" w kontekście zdojonego mleka!
(...)najbardziej niebezpieczne w tej całej wypowiedzi, jest słowo "ukraść" w kontekście zdojonego mleka!

Tak. I "szowinizm gatunkowy". To już iście diabelskie pomieszanie z poplątaniem.

Do kogo takie teksty są adresowane? Nie ogarniam.
do młodych ,wrażliwych a w zasadzie nadwrażliwych osób.
To ja z mądrości słynnych zeszytów zacytuję znowu:

Kurczaki doceniające ludzkie piękno

Ciekawy wniosek płynie z badań prowadzonych nad kurczakami odnośnie ludzkiej atrakcyjności. Naukowcy przygotowali zdjęcia twarzy kobiet i mężczyzn, które zostały ułożone od najbardziej do najmniej atrakcyjnych według oceny grupy ludzi. Te same zdjęcia zostały potem pokazane kurczakom, które miały wybrać te, które lubią najbardziej. Okazało się, że w 98% ich wybory pokrywały się z ludzkimi, co może świadczyć o podobnym zmyśle estetyki. Ciężko na podstawie tego wysnuć jakieś jednoznaczne wnioski, natomiast jest to dość intrygujący eksperyment.


Hi!Hi! Teraz już rozumiem swoją popularność wśród pacjentów.
źródło (co ja mówię?) KRYNICA  😂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 listopada 2014 10:20


Co myślicie o takim przedstawieniu rzeczywistości? Czy słowa "mama" i "dzieci" są tu na miejscu? Do kogo takie teksty są adresowane? Nie ogarniam.


Moim zdaniem tego typu teksty są nieco niestosowne a słowa, o które pytasz, to najzwyklejszy chwyt marketingowy, granie na ludzkich emocjach. Idąc tym tropem NIGDY nie należy odstawiać źrebaków od klaczy, przecież to bestialstwo.

Mięsa nie jadam, niektóre fundacje popieram, ba, nawet w jednej trochę działam, ale uważam, że łzawa antropomorfizacja stosowana bardzo często przez tego typu podmioty jest po prostu żenująca. "Jestem koniem, jestem biedny, wpłać 5zł" tylko w ładnych słowach, no proszę Was.. Nie wiem co na to inni re-voltowicze, ale do mnie tego typu "reklama" nie przemawia, wolałabym suche fakty i dokładne sprecyzowanie czego potrzebują (np ile pieniędzy na jaki cel, czy inne środki..)
A taki: "dowód naukowy"
😵
Wychodzi na to, ze dyskusja toczy sie wokol ksiazki, ktorej nikt z nas nie czytal  😲

Wokół książki nie - jeżeli już, to wokół tez, jakie zawiera.
Podejrzewam, że mało kto z nas czytał "Mein Kampf", czy "Krótki kurs historii WKB(b)" - a jednak każdy ma swoje zdanie dotyczące oceny narodowego socjalizmu czy komunizmu.
Problem polega na tym, że idee Singera (australijskiego) są kontynuacją idei bolszewickich - więc i skutek będzie ten sam.

To jest spór polegający na tym samym, co debata czy Lenin chciał dobrze. Singer tym się różni od Lenina, że nie ma narzędzi, tzn. że nie postawiła na niego dostatecznie silna i zdeterminowana grupa, która przyjęłaby jego ideologię, jako dogmat, na którym opiera się życie społeczne.

Komunizm "czynił dobrze" wyzwalając spod ucisku lud pracujący miast i wsi - obrońcy praw zwierząt chcą wyzwalać spod ucisku zwierzęta. Nie trzeba być szczególnie bystrym, by dostrzec analogie.
To jest problem natury ogólnej, że system edukacji kształci ludzi niezdolnych do kojarzenia faktów i wyciągania wniosków - system ten jest wspierany przez produkcję memów, która ma utrwalać schematy myślowe, podane jako gotowe do wierzenia.
Takim memem jest np. film o Relidze - dzielnym doktorze, co ratował ludzi. Tymczasem fakty są takie, że to partia komunistyczna zdecydowała, że klinika powstanie - bo zmieniono w tym czasie prawo, decydujące o tym, kogo uznaje się za zmarłego - po prostu po to, by poszerzyć bazę dawców. Nawet żebrzący u bram KC Religa nie byłby w stanie wylobbować ustawy - każdy, kto żył w tamtych czasach wie, że jest to niemożliwe. Natomiast dobrze konweniuje to z faktem, że Religa miał odwagę, zdolność rozpłatania człowieka, który dopiero kona, by dać "nowe życie" komu innemu - czego z pewnością oczekuje bardziej ten, kto uważa, że śmierć definitywnie kończy wszystko - czyli wyznawca komunistycznego, materialistycznego dogmatu.
Teraz ja zapytam - ile osób widzi związek sukcesu Religi z materialistycznymi dogmatami, głoszonymi przez partię komunistyczną?
Transplantologia jest tu przykładem tłumaczącym - jak idee skutkują konsekwencjami.

Nadanie praw zwierząt poprzez samo użycie słowa prawo też rodzi konsekwencje - trudno uznać za przypadek, że ta sama osoba (Singer) która jest orędownikiem praw zwierząt, jest orędownikiem mordowania ludzi w oparciu o kryteria utylitarne - czyli przydatności.
Ja akurat jedzenia cielęciny/jagnięciny nie popieram/nie używam/dziecku nie daję.
Mi słowa matka-krowa, dziecko-cielę, jako takie nie przeszkadzają.
Żałosny tekst, a i owszem, tak użyte przeszkadzają.
dempsey   fiat voluntas Tua
05 listopada 2014 10:29
Ale jak ktoś to może traktować serio..?

Z tej samej krynicy odkrytej przez Tanię:
"Teraz, po pracy i przeskanowaniu tuzina psów, moją jedyną i najbardziej oczywistą konkluzja jest fakt, że psy również są ludźmi."

Przypomina mi się bajka Sienkiewicza o Psunabudesie, o którego kłóciły się Niegodziwość i Głupota... i nie dało się dojść której z nich się należy jego dusza.
Mi słowa matka-krowa, dziecko-cielę, jako takie nie przeszkadzają.

Ze mną jest znacznie gorzej - na źrebną klacz mówię "matka" - i zauważyłem, że inni też to robią.
Nie chodzi o słowo, a o kontekst i znaczenie w jakim sie go używa.

Chodzi też o to, co nam bolszewicy szykują:
http://www.wprost.pl/ar/403160/Francja-zakaze-uzywania-slow-matka-i-ojciec/

Do 31 [2013r.]  października we Francji ma powstać projekt ustawy, który zakaże używania w dokumentach określeń "matka" i "ojciec". To pokłosie zalegalizowania we Francji małżeństw homoseksualnych i przyznania im praw do adopcji (w efekcie nie wszystkie dzieci będą miały matkę i ojca - możliwe jest wychowywanie dziecka przez dwie matki lub przez dwóch ojców).

Czyli - za mówienie na sukę - matka człowiek stanie się członkiem elity, a za mówienie na swoją matkę "matka" trafi do więzienia.

Tak doszliśmy od Marksa i Engelsa do Singera i Gendera 🙂

Na biedne dzieci w Afryce nie ma "pieniondzów", a jest np. na coś takiego:



To w takim razie.... Ludwik Jerzy Kern był.... wizjonerem. Karampuk miał Mamotatę.
A...

Ferdynand Wspaniały był człowiekiem.  😂
Tak czytam i nic nie piszę, ale przeczytałam ostatni artykuł podlinkowany przez Tanię i padłam.
To tyle cyrków trzeba, żeby wykazać, że pies reaguje na widok jedzenia i cieszy się, jak zobaczy swojego właściciela?
Wiemy to, odkąd udomowiliśmy psa, bez żadnych rezonansów i innych srezonansów.
Nie ogarniam...
Ferdynand Wspaniały był człowiekiem.  😂

Nic Ferdynandowi nie pomoże, trafi na indeks - pamiętam, jak to było z bigosem w tej książce - Ferdynand postulował, by bigos, to był psi bigos, czyli głównie z mięsa 🙂


[quote author=Murat-Gazon link=topic=95120.msg2216361#msg2216361 date=1415186397]
To tyle cyrków trzeba, żeby wykazać, że pies reaguje na widok jedzenia i cieszy się, jak zobaczy swojego właściciela?
[/quote]
Oni nie udowadniają, że pies macha ogonem na Twój widok, tylko, że macie w głowie dokładnie to samo - a nawet, że Ty masz mniej.
Ten rezonans jest potrzebny by nadać twierdzeniom  pozory naukowości - bo kto zaprzeczy, że rezonans coś źle wykrywa? Rezonans nie może się mylić.

Takie działanie (rezonans+pies) jest esencją bolszewizmu - z jego kanonem "naukowego światopoglądu". Normalny człowiek widzi, że pies, to pies - nawet niepiśmienny. Człowiek światły oczekuje naukowego dowodu - i taki dostaje. Manipulacja polega na tym, że nikt się nie chce przyznać, że jest niedokształcony, albo, że nie uznaje dowodów, jakie dostarcza nauka. Faktycznie nauka ich nie dostarcza - ale wystarczy zapytać wątpiącego, czy wie jak działa tomograf, czy podobne urządzenie - i po sprawie.
Tyle że dla logicznie myślącego człowieka nadal nic z tego nie wynika  😀
Pies ma w głowie mózg i ja też. Nie jest sztuką wiedzieć, jak wygląda mózg zarówno psa, jak i człowieka, wystarczy sobie obejrzeć.
Czy funkcjonowanie naszych mózgów jest w jakiś sposób podobne? Oczywiście, że jest, bo zarówno człowiek, jak i pies to drapieżne ssaki.
Czy pies ma emocje? Oczywiście, że ma. Może być smutny, wesoły, zły, zirytowany, szczęśliwy, nieszczęśliwy itp. Czy te emocje są podobne do ludzkich? Są. Jak bardzo? Nie wiemy na 100% i nigdy się nie dowiemy, chyba że pies nauczy się mówić po ludzku i nam opowie.
Ot cała sprawa.
Cała reszta to bzdura. Bo pies to pies, a człowiek to człowiek.
Mówiąc pół żartem, pół serio - jakby Bóg chciał, żeby pies i człowiek byli tym samym, to by tak zrobił. A zrobił inaczej.
(...) Manipulacja polega na tym, że nikt się nie chce przyznać, że jest niedokształcony, albo, że nie uznaje dowodów, jakie dostarcza nauka. Faktycznie nauka ich nie dostarcza - ale wystarczy zapytać wątpiącego, czy wie jak działa tomograf, czy podobne urządzenie - i po sprawie.

Tak. Dokładnie o to w tym chodzi. Ja się nawet ucieszyłam: pójdę sobie na rezonans i się dowiem czy jestem mądra czy niemądra.  😉
Tylko posiadacze trybików będą mieli kłopot, bo trybiki im magnes wyssie.  😂
Dobra, ja koncze ten watek, opary absurdy zbyt geste.

No widzisz, a dla mnie koreleacja jest oczywista i moze dlatego nie umiem jej wytlumaczyc. Po prostu jezeli czlowiek jest rowny godnoscia krowie, czyli jezeli ma jakas wartosc w zaleznosci od przydatnosci, to obowiazuja go prawa jakie przyznajemy krowom. Czyli m.in. ktos kto ma wladze moze decydowac, czy tenze czlowiek jest przydatny i moze zyc czy sie mnozyc. Jak na kurzej fermie. To wlasnie stalo sie w latach 30tych i wczesniej i po II ws tez. Jest faktem, ze stosowano wtedy, w odniesieniu do ludzi, nazewnictwo przynalezne dotad zwierzetom ("czystosc rasy", "eliminacja", "sterylizacja", "przydatnosc" "niepozadane matki"😉 i wprowadzano w zycie metody hodowli zwierzat w przypadku ludzi. Czy mozesz temu zaprzeczyc? Nie mozesz, wiec jak mozesz zaprzeczac, ze owo zrozwnanie pozostalo bez wplywu na dalszy rozwoj wypadkow. Oczywiscie ja nie mowie, ze to byl jeden czynnik, musial do tego dojsc czynnik ekonomiczny czyli socjalizm. Tak dlugo jak jedni ludzie nie odpowiadali finansowo za drugich nie bylo potrzeby szukania u drugiego czlowieka cech takich jak produktywnosc, przydatnosc dla spoleczenstwa itp, tak samo jak masz w nosie czy krowa sasiada daje mleko czy nie. Co innego jak krowa nie daje mleka ale ty musisz zarabiac na jej pasze, wtedy punkt widzenia sie zmienia. Wtedy sasiadka alkoholiczka, ktora rodzi piate dziecko staje sie ta krowa co nie daje mleka, a pasze zre... Chorzy psychicznie, alkoholicy, Cyganie, Zydzi, tak to jakos szlo.

I przeciwnie, jezeli uznamy, ze kazdy czlowiek ma wyjatkowa godnosc rozniaca go od krowy, godnosc sama w sobie, o ktorej nie decyduja inni ludzie, to tenze czlowiek nie moze byc hodowany, eliminowany, selekcjonowany, sterylizowany itd. Dla mnie proste jak pol metra sznurka w kieszeni.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=95120.msg2216374#msg2216374 date=1415187440]
Tyle że dla logicznie myślącego człowieka nadal nic z tego nie wynika  😀
Pies ma w głowie mózg i ja też. Nie jest sztuką wiedzieć, jak wygląda mózg zarówno psa, jak i człowieka, wystarczy sobie obejrzeć.
[/quote]
Trochę za dosłownie to zrozumiałaś, jak sądzę - nie chodzi, że Twój mózg (mój też, chociaż jego istnienie niektórzy kwestionują) wygląda, jak ten, co ma pies czy podobnie - tylko, że Twoje i moje predyspozycje intelektualne i etyczne są takie same, jak psie, a nawet gorsze. Mówiąc wprost i bez ogródek - że jesteśmy głupsi od psa.

Tymczasem z badania mózgu niewiele wynika - dla kogoś, kto widzi nowe ikonki na smartfonie to jest wielki postęp, ten smartfon - natomiast dla kogoś, kto ma pojęcie o mózgu i komputerach - mózg jest niedoścignionym wzorcem, zużywającym ok 1W mocy do pracy - a potrafiącym dokonywać takich obliczeń i tak zarządzać pamięcią, że skopiowanie tego nie jest i najprawdopodobniej nigdy nie będzie możliwe. Z drugiej strony ten mózg jest bardzo ułomny - zapomina, popełnia błędy, powoli się uczy - i badanie tego rezonansem świadczy nie o naukowym podejściu - a o ignorancji.

Co do Boga - to oni uważają, że Go nie ma - a pozycja psa jest wynikiem nieuprawnionej ingerencji człowieka w proces ewolucji - i to człowiekowi należy ograniczyć prawa, a osobniki nieprzydatne wyeliminować.
Biojurysprudencja  👀 - dalej w temacie.
Ten tekst jest tak naszpikowany obcymi słowami, że niewiele osób poza autorem go przeczyta. I to ma, według mnie, w założeniu sprawiać wrażenie ważnej/poważnej/przemądrej/przeskomplikowanej sprawy. I rzucać na kolana już od nagłówka. Pfff.... biojurysprudencja.  😂
Już widze jak go ci "wszyscy równi" przyswoją. No, może szympans Roman tak.

Według biojurysprudencji prewartość i prenorma życia mają charakter holistyczny, wykraczający swoim biocentryzmem ponad jednowymiarowość z jednej strony antropocentryzmu, z drugiej zaś strony animocentryzmu. Biojurysprudencja podkreśla konieczność odróżniania wartości życia od jakości życia. Życie, jako wartość, ma różną jakość na rozległych skalach religijnej czystości i grzeszności, moralnego dobra i zła, prawnej sprawiedliwości i niesprawiedliwości. Każde życie ma wewnętrzną, naturalną, samoistną wartość ale odmiennie uświadamianą sobie przez poszczególne istoty obdarzone życiem. Odmiennie także jest odczuwana przez nie sama jakość życia i porównawczo oceniana przez inne istoty. Wartość i jakość życia splatają się w różnorodnych potrzebach istot żywych, będących przedmiotem naukowych dociekań i klasyfikacji. Najbardziej dojrzale bilansuje ich dobrostan utylitaryzm, poprzez uwzględnianie zarówno przyjemności jak i cierpień.
Tania o czymkolwiek to jest, nie zamierzam tego czytać  🤣 Znam ten styl ze studiów, tłumaczyło się go jako "jak napisać sto stron totalnie o niczym, używając najbardziej skomplikowanych dostępnych terminów"  😉

Co do Boga - to oni uważają, że Go nie ma

No i to jest chyba sedno sprawy. Ja mam mocno nietypowe poglądy religijne i staram się z nimi przed szereg nie pchać, ale jak dla mnie sprawa jest prosta. Jeśli nie ma Boga, to właściwie nie wiadomo, co jest czym i dlaczego. A skoro tego nie wiadomo, to wszystko może być wszystkim. Czyli także pies - człowiekiem, koń - wiewiórką, a człowiek - amebą (tutaj dosłownie i w przenośni). Na szczęście nadal są ludzie, dla których świat tak nie wygląda.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=95120.msg2216424#msg2216424 date=1415191855]
No i to jest chyba sedno sprawy. Ja mam mocno nietypowe poglądy religijne i staram się z nimi przed szereg nie pchać, ale jak dla mnie sprawa jest prosta. Jeśli nie ma Boga, to właściwie nie wiadomo, co jest czym i dlaczego. A skoro tego nie wiadomo, to wszystko może być wszystkim. Czyli także pies - człowiekiem, koń - wiewiórką, a człowiek - amebą (tutaj dosłownie i w przenośni). Na szczęście nadal są ludzie, dla których świat tak nie wygląda.
[/quote]
To jest właśnie to, co "oświeceni" nazywają katofaszyzmem.
Najpierw jest o kotkach i pieskach - a na końcu okazuje się, że z pieniędzmi i ziemią  jest tak samo - czyje są kogo, to rzecz względna - ale przecież dysponować mają nimi "mądrzy" - i to oni są mądrzy, bo zadali psa rezonansem. Boga nie ma, a Ty dawaj kasę.

(...)

Szympans Roman pisze:

Wartość i jakość życia splatają się w różnorodnych potrzebach istot żywych, będących przedmiotem naukowych dociekań i klasyfikacji. Najbardziej dojrzale bilansuje ich dobrostan utylitaryzm, poprzez uwzględnianie zarówno przyjemności jak i cierpień.

Utylitaryzm - to Singer, czyli ten od mordowania zdrowych noworodków, mających źle spozycjonowane potrzeby i niezgodny z normą dobrostan.
I jesteśmy "w domu".
Tyle że utylitaryzm to już od XVII wieku mamy. Jako ocenianie wartości jednostki stopniem jej przydatności dla społeczeństwa. No ale w sumie to się zgadza, bo to właśnie w tym samym wieku pierwszy raz pogląd, że Boga nie ma, zyskał masowe uznanie społeczne.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=95120.msg2216436#msg2216436 date=1415192693]
Tyle że utylitaryzm to już od XVII wieku mamy. Jako ocenianie wartości jednostki stopniem jej przydatności dla społeczeństwa. No ale w sumie to się zgadza, bo to właśnie w tym samym wieku pierwszy raz pogląd, że Boga nie ma, zyskał masowe uznanie społeczne.
[/quote]
No właśnie - a stąd już blisko do wniosku, co to była np. Komisja Edukacji Narodowej, że to straszny (nazwa choroby). I do innych wniosków, równie twórczych i ciekawych - ale każdy leming Ci powie, że co ma wiek XVII do praw zwierząt? I w tym sensie lemingi są psami - bo przecież psy nie rozmawiają ze sobą o tym co było kilkaset lat temu.
każdy leming Ci powie, że co ma wiek XVII do praw zwierząt? I w tym sensie lemingi są psami - bo przecież psy nie rozmawiają ze sobą o tym co było kilkaset lat temu.

A od tego mamy już tylko krok do tematu, dlaczego z premedytacją zniszczono sensowną naukę historii w szkole...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się