"Nie ogarniam jak..."

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 listopada 2015 09:51
[quote author=smarcik link=topic=95120.msg2450918#msg2450918 date=1447745662]
To tak jakby porównać sytuację matki opłakującej zmarłe dziecko do ludzi umierających ze starości - no poniżej jakiegokolwiek poziomu niestety.

dla mnie poniżej poziomu jest wyjeżdżanie z takim porównaniem.
[/quote]

Dlaczego?

I ponawiam pytanie - dlaczego nosisz ubrania, skoro to hipokryzja?  Dlaczego jeździsz samochodem czy komunikacją miejską?  Dlaczego korzystasz z komputera?
madmaddie a czy Ty nie widzisz różnicy pomiędzy zabiciem dla pożywienia (czy chcesz czy nie chcesz, ludzie będą jeść mięso) a zabiciem dla zabawy? I wrzuceniem tego do internetu, żeby się pochwalić ? Dla mnie różnica w umyśle rzeźnika i psychopaty jest zasadnicza.

Każdy chyba wie, że steki i mielone nie rosną na drzewie, można wybierać mięso od lokalnych rolników itp  Ale to odrębny temat.
madmaddie a czy Ty nie widzisz różnicy pomiędzy zabiciem dla pożywienia (czy chcesz czy nie chcesz, ludzie będą jeść mięso) a zabiciem dla zabawy? I wrzuceniem tego do internetu, żeby się pochwalić ? Dla mnie różnica w umyśle rzeźnika i psychopaty jest zasadnicza.


Dla mnie różnica w zabiciu dla zdobycia pożywienia i zabiciu dla zabawy jest podobna do tej przy zabiciu w obronie własnej - koniecznej (gdzie jest to ostateczność, przypadek i zakładając, że zwyczajnie nie było innej możliwości) i mordowaniu w imię jakiejś sadystycznej przyjemności.

Dlatego też nie widzę nic złego w HUMANITRANYM zabiciu zwierzęcia rzeźnego, ale widzę w bestialskim zabiciu z wcześniejszym znęcaniem się nad zwierzęciem, które w danej kulturze jest zwierzakiem-pupilem.
Obojętnie czy jest to kura, krowa czy pies.
Gniadata   my own true love
17 listopada 2015 14:22
No i do nie ogarniania jak cos takiego mozna zrobic zwierzęciu doszło to, że nie ogarniam tej rozmowy. Serio? Porównywanie jedzenia mięsa i znęcania się, zabijania dla przyjemności? Cholernie niesmaczne. To co, dlatego żeby nie być hipokrytką (taak, jem mięso, takim jestem zwyrolem) teraz mam zaciukać psa który koło mnie śpi? Bo to w sumie to samo?
Poza tym, coś mi się wierzyć nie chce, że we wszystkich rzeźniach najpierw ot, tak, dla wyśmienitej zabawy muszą się poznęcać nad tymi zwierzakami.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 listopada 2015 18:03
[quote author=madmaddie link=topic=95120.msg2450935#msg2450935 date=1447748402]
[quote author=smarcik link=topic=95120.msg2450918#msg2450918 date=1447745662]
To tak jakby porównać sytuację matki opłakującej zmarłe dziecko do ludzi umierających ze starości - no poniżej jakiegokolwiek poziomu niestety.

dla mnie poniżej poziomu jest wyjeżdżanie z takim porównaniem.
[/quote]

Dlaczego?

I ponawiam pytanie - dlaczego nosisz ubrania, skoro to hipokryzja?  Dlaczego jeździsz samochodem czy komunikacją miejską?  Dlaczego korzystasz z komputera?
[/quote]
a czy ja gdzieś napisałam, że mnie to rusza w jakiś sposób?


dla mnie śmierć zwierzęcia jest taka sama, czy to dla pożywienia, czy dla zabawy, bo obecnie możemy spokojnie mięsa nie jeść, już nie mówiąc o tym, jaki wpływ jego produkcja (która w żadnym wypadku humanitarna nie jest) ma na klimat.

ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
17 listopada 2015 18:16
Dla mnie nie ma znaczenia czy zabijane jest zwierzę rzeźne, towarzyszące, czy dzikie. Dla mnie ogromne znaczenie ma po pierwsze - w jaki sposób jest uśmiercane, czy można sposób, w jaki zostało zabite nazwać humanitarnym i po drugie - czy ta śmierć ma jakiś głębszy sens, czy jest "po coś".
Wracając do tematu kociaka - Wiedzą kto wrzucił filmik do sieci
madmaddie a wiesz, jakie jest skażenie gleb pestycydami, używanymi w produkcji Twoich ukochanych warzywek i owoców ?
Wiesz, ile ton nawozów leje się pod super zdrowe roślinki, błyszczące na sklepowych półkach ? Wiesz, ile oprysków przeciw insektom i chorobom robi się w ciagu roku na wielkotowarowych uprawach ?
Wiesz, ile ton fitohormonów, przyspieszaczy wzrostu, przerzedzaczy leje się na rośliny ?
Wiesz, że w gospodarstwa ekologicznych leje się obornik/kompost/inne nawozy organiczne tak, że rośliny są przenawożone?

Ja wiem, bo mam takie wykształcenie. I sorry, nie wmówisz mi, że uprawa roślin jest obojętna dla środowiska. Prawda jest taka, że największym trucicielem przyrody jest człowiek i cała jego działalność, także to że jeździsz samochodem/tramwajem/autobusem, nosisz ubrania z bawełny/wełny/poliestru, oglądasz tv itp

Nie jesz miesa? Ok, ale nie wpadaj w tryb kaznodzieji, bo każdy swój rozum ma.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 listopada 2015 19:26
a gdzie ja byłam kaznodzieją? jedno zdanie napisałam i tyle. i kolebka, wiem to wszystko chociaż wykształcenie moje nie zahacza o produkcję pożywienia.
Wpadasz w taki ton i tyle. Wrzucam filmik o zatluczonym kocie, a Ty o rzeźniach... możnaby dalej pociagnąć, może pod masakry w Afryce 😉 ?
Chryzantema   Sięgamy dna, po to by się od niego odbić.
17 listopada 2015 19:53
I pod zamachy !  😂
Wiadomo, że mgła też sztuczna byla etc 😉

Wracając do kotka - czytałam, ze to był 16latek... moim zdaniem powinien być sądzony jak dorosły, bo "metody wychowawcze" nic nie dadzą w przypadku zwyrodnialca.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 listopada 2015 21:38
Jak to ostatnio ktoś mądry ładnie powiedział - we współczesnym świecie nie ma miejsca na fanatyków w żadnej dziedzinie życia. I tym kończę mój udział w tej dyskusji  😉
Wracając do kotka - czytałam, ze to był 16latek... moim zdaniem powinien być sądzony jak dorosły, bo "metody wychowawcze" nic nie dadzą w przypadku zwyrodnialca.


Większość seryjnych morderców i zwyrodnialców zaczynało od zwierząt. Za takie rzeczy powinno się trafiać pod oko psychiatry na wiele lat, nie mówiąc już o więzieniu.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
18 listopada 2015 09:22
A ja mam radykalny pogląd odnośnie znęcania- oko za oko, ząb za ząb  😎
Porypaną osobowość albo się dostaje w spadku genetycznie, albo się ona tworzy na skutek przeżyć i wychowania w dzieciństwie. A brak szacunku dla zwierząt często też jest wyniesiony z domu rodzinnego.
Tutaj też sprawa kotka... W międzyczasie niejedna "porządna" gospodyni potopiła takich kotków z dziesięć. I też "po nic". Choćby po to by nikt się nie przyczepił że mnożą się u niej kotki - bo wiadomo że łatwiej zaryzykować grzywnę niż najazd miłośników zwierząt. A połowa miłośniczek z uśmiechem patrzyła jak ich słodka pociecha rozgniata butem mrówki na podwórku albo wpycha chomikowi palec do oka. Człowiek upodobał sobie kotka, ktoremu przypisuje niemal boskie cechy, a musimy też sobie zdawać sprawę że taki kotek nie jest wiele mąrzejszy od kury. Chętnie odbierze czowiekowi jego miskę, a gdyby był większy - zabiłby bez żadnego sumienia swojego opiekuna. Podobnie jak w formie zdziczałej zabija inne ledwie narodzone kotki jeśli ma taką okazję poza okiem człowieka. Nie wyobrażam sobie takiego krzyku gdyby bohaterką historii była kura. Lub mysz - której rodaczki w niemal każdym gospodarstwie namiętnie łapane są w pułapki lub trute, mimo że są o wiele mądrzejsze od kotka - którego jedynymi atutemi są słodki wyraz pysia i umiejętność dostosowania się do życia w mieszkaniu. Szesnastolatek - niezależnie od tego co sam o sobie uważa, nie jest osobą dorosłą i nie reaguje jak osoba dorosła. Lecz dopiero kształtuje siebie. Która z nas by chciała sądzenia trzylatka który zadeptał chomika?
Trzylatek może jeszcze nie do końca ogarniać, że jak zdepcze chomika, to chomika boli i może umrzeć.
Szesnastolatek ogarnia, że jak będzie maltretował kotka, to kotka boli i umrze.
Naprawdę trzeba tłumaczyć różnicę?  🤔
Naprawdę nie wiesz co napisałam? :o
Tak, wiem, co napisałaś, zabrzmiało niestety jak umniejszanie znaczenia kotka.
Naprawdę ma to jakieś znaczenie, czy to kotek, kura, chomik czy mysz? Maltretowane, zwierzę cierpi tak samo.
I nie wiem, jak inni, ale mnie dokładnie tak samo by zbulwersowało, jakby to było jakiekolwiek inne zwierzę.
Ale wiesz - ja jestem z tych, co chorą białą myszkę noszą do weterynarza w asyście dziwnych spojrzeń innych właścicieli zwierząt.
I nigdy nie deptałam mrówek, i nigdy bym nie pozwoliła swojemu hipotetycznemu dziecku ich deptać ani wsadzać chomikowi palca do oka. A jak zauważę pod nogami jakieś żyjątko, to je omijam.
(dobra, przyznaję, zabijam karaluchy, kleszcze, pchły, komary itp.)
A ja jestem z tych co myszy w gospodarstwie łapie w żywołapki i wynosi w las 😉 Co nie zmienia faktu, że jeśli jednego ukaramy za jakąś przewinę, co najmniej hipokryzją jest sponsorowanie społeczeństwu setek tysiecy podobnych czynów (np trucie gryzoni w blokowiskach,w czym - chcąc, nie chcąc, swojego czasu jako pracownik uczestniczyłam, z bardzo prostego powodu. Nie ja - to ktoś inny przyjdzie, zrobi to i wyjdzie z wypłatą, a jeśli nikt tego nie zrobi, słodkie gryziołki wejdą do mieszkań, rozniosą choroby, zaczną siać strach i spustoszenie, a w efekcie - rzucać się na ludzi co już znamy, jeśli mamy dobry kontakt z poprzednimi pokoleniami.). Nawiązując do pokoleń, babcia opowiadała mi jak swojego czasu po wojnie w opuszczonych podwórzach była plaga słodkich kotków - rzucających się na ludzi.
Bulwersuje oczywiście bezcelowość czynu, ale jak mówiłam, nie traktowałabym szesnastolatka jak osoby dorosłej, i raczej należałoby tutaj dołożyć starań by znalazł się specjalista, który uświadomi mu powagę jego działań. Dlasza demoralizacja aresztem nic dobrego tutaj nie przyniesie.
A inna matka każe potopić mężowi psy w worku, bo suka się oszczeniła, zabija myszy, szczura nabije na widły i kiedy dziecko na to patrzy od wczesnych lat, nie ma kota za nic więcej niż matka. A jeśli dodatkowo ma porypana osobowość i pochodzi z rodziny patologicznej i jest mu źle i smutno i ma kolegów, którym zabijanie kota imponuje, to pójdzie i go zabije. Nie ma kasy do imponowania, nie ma siły do bicia kolegów, to tak sobie podwyższy swoją opinię. Empatii się NAUCZA, od dzieciństwa. ( pomijam zaburzenia psychiatryczne)
Luna_s20, co ty chrzanisz?!
Do Ciebie nie dociera, że właśnie od tych ludzi, którzy nie reagują na dzieciaka wsadzającego chomikowi palec do oka zaczynają się ci, którzy nie reagują na 16-letniego gnojka, który pastwi się nad kociakiem? Co za różnica czy to kociak, kura czy mysz?
Nie widzisz różnicy pomiędzy zabiciem myszy poprzez złapanie jej w pułapkę, a powolnym zadawaniem bólu dla frajdy?
Owszem, dociera rownie mocno co ilość tych niereagujących na deptane mrówki i wsadzanie chomikowi palca w oko. Nie - nie widzę różnicy bo wiem jak działa pułapka, i wiem jak często nie zabija od razu, ale męczy dogorywające, połamane zwierzę. Wiem jak podle działa trutka na szczury i jaką fabryką strachu jest rzeź. I na tle ilości śmierci i cierpienia generowanej przez człowieka dla przyjemności smaku, dla bezpieczeństwa kabelka od lodówki, w końcu dla własnej wygody, nowego futra, eleganckiego portfela, nie uważam by taki czyn popełniony z frustracji był większą przewiną, niż popełniony z apetytu gdy nie cierpi się głodu.  Ani, by zabicie ładnego zwierzątka było straszniejsze niż zabicie brzydszego. Śmierć to śmierć. Każda boli, śmierdzi, każde umierające stworzenie najpierw ma nadzieję na ratunek, potem odczuwa niemiłosierny strach, a na końcu rezygnację. Czuł to każdy kotlet na talerzu i każda skórzana torebka.

Nie uważam też, by naturalną była chęć poświęćenia przedstawiciela własnego gatunku z zemsty za przedstawiciela innego gatunku - to wbrew naturze i logice. Co uważam: Że jeśli w młodym umyśle powstaje myśl o zrobieniu czegoś takiego, to tym umysłem i jego kształtowaniem powinien zająć się odpowiedni specjalista. Gdyby zaś pozostawić to ludziom pełnym empatii, zrozumienia, i ogarniającej ich na każdym kroku miłości, wypruliby mu powoli trzewia i nakarmili pozostałe kotki. Niestety. I to też nie jest naturalne. A chęć linczu, zemsty, osądzenia, to taka sama chęć zadania cierpienia z powodu frustracji. A jak widzimy wyżej, wersja "oko za oko" już się tutaj pojawiła.
Luna, jeżeli nie ukarze się bardzo ostro maltretowania kotków/piesków/myszek, to w skrajnym przypadku kolejnym pomysłem takiego osobnika może być np. maltretowanie dziecka.
Nie widzisz tego?
Chęć ukarania takich zachowań ma na celu nie tylko chronienie samych kotków, ale też chronienie społeczeństwa przed zwyrodnialcami tego typu.
Brutalna prawda jest taka, że nie każdego da się dostosować do funkcjonowania w społeczeństwie miłością, łagodnością i empatią. A jeżeli te metody nie działają, a jednostka mimo wszystko ma jakoś funkcjonować, to trzeba ją utemperować odpowiednio ostrymi sankcjami za łamanie norm, ot i wszystko.
Tyle tylko, że jeszcze nie wiemy, dlaczego coś takiego zrobił, ani jakie metody działają. Trudno wskazać palcem człowieka i powiedzieć "On nigdy nie skrzywdził zwierzęcia". Naprawdę trudno. Więc to wymierzanie kary nie może odbywać się pod wpływem jakichkolwiek emocji. Zresztą, żadne jej wymierzanie. Jakikolwiek sąd miałby być sprawiedliwy - emocje nie mogą w nim brać udziału. Największą karą dla człowieka jest faktyczna zdolność oceny swojego oddziaływania na otoczenie.
Według mnie 16-latek jest już na tyle "dorosły", że w normalnych warunkach doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co robi i jakie to daje konsekwencje. Nie powiem "normalny człowiek" o kimś takim, bo dla mnie ktoś taki nie jest "normalny". Ale chodzi mi o takie ogólne pojęcie rozwoju psychicznego - jeśli nie jest zwyczajnie upośledzony umysłowo, to wie co zrobił i wiedział o tym w momencie, kiedy to robił. To tak, jakby mówić, że nie możemy normalnie osądzić 16-latka decydującego się w brutalny sposób zabić własnych rodziców. 16-latek jest dość rozwinięty, żeby kontrolować takie pomysły. Jeśli nie potrafi, to dla mnie jest osobą niebezpieczną.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
18 listopada 2015 11:26
[quote author=Luna_s20 link=topic=95120.msg2451614#msg2451614 date=1447844830]
Tyle tylko, że jeszcze nie wiemy, dlaczego coś takiego zrobił, ani jakie metody działają.
[/quote]

A co to ma za znaczenie dlaczego to zrobił? Czy dla zabawy, czy dla chęci pokazania się? Bo na pewno nie w obronie własnej  😎 Dla mnie na takie działanie nie ma usprawiedliwienia. Po prostu nie ma. Bez względu na to czy rodzina była zła, czy chciał się zabawić, czy jeszcze coś innego. Oprócz wychowania wiele zależy od charakteru człowieka i jego naturalnych skłonności. Są ludzie, którzy wychodzą z ciężkiej patologii i są normalnymi ludźmi pełnymi empatii, a są ludzie którzy wychodzą z pozornie dobrych domów i są zwyrodnialcami. Dla mnie okrucieństwo wobec zwierząt i mordowanie dla mordowania jest niedopuszczalne, niewytłumaczalne w żaden sposób i wymagające solidnej kary. Niestety 😉
Mozii, podpisuję się obiema łapkami. I nogą.
Kolejny zwyrodnialec
Co to się dzieje??
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się