Jeść czy nie jeść ? Pomaga czy szkodzi?

Nie solisz a masz nick Solina.  😂
A serio, to niesolenie jest jak najbardziej możliwe. Długo nie soliłam i potrawy odkryły wielki wachlarz smaków.
I ciśnienie się normuje i woda nie zatrzymuje. Racja.
Co do uzależniaczy to też podejrzewam. Umami+kolory+światło+ zapach. Reklamy co się wdrukowują w mózg.No wabią nas jak szczury.
no żesz....a ja własnie "zjadłam" z nerwów całą paczkę (i to do tego solonych) paluszków  😀iabeł:
A mnie się wydaje, że dodatkowo robią coś podobnego jak w karmach dla kotów/psów, tych najgorszych, jakieś uzależniacze. Nie we wszystkich oczywiście "złych" produktach, ale kto ich tam wie?


Coś w tym jest. Suka mojego chłopaka (jakkolwiek to brzmi  😉 ) je tylko mokrą karmę z Biedronki. Ohydną, tanią karmę. Innej, lepszej, zdrowszej nie ruszy.
Bischa   TAFC Polska :)
12 marca 2013 11:30
Faza, ja jem tylko paluszki solone (inne mi nie smakują), ale obskubuje je doszczętnie z soli 😁
Cytryna-słyszałam, że może się przyczyniać do choroby alzheimera-prawda to?


Cytryna dodana do herbaty powoduje wytrącanie się glinu, jednak nie ma udowodnionego wpływu spożywania glinu na rozwój choroby Alzheimera. Dla świętego spokoju można dodawać cytrynę po wyjęciu torebki herbaty lub odcedzeniu liści, wtedy nic się nie dzieje.
a czytałaś nowe zalecenia żywieniowe i badania naukowe na temat wprowadzania glutenu do diety niemowląt?


Nie tylko czytalam (wyniki badan) ale widzialam szczegoly takie jak opis proby na jakiej byly przeprowadzone oraz komentarz krytyczny innego pediatry, ktory wyjasnial dlaczego badania sa nierzetelne i zalecenia z nich wynikajace nie powinny zostac wprowadzone (zwracal tez uwage na fakt sponsoringu). Na wylaczne karmienie piersia tez sa badania czyli teorie te wzajemnie sie wykluczaja. Kazdy zrobi jak zechce ale poniewaz na karmieniu piersia o 1 mc dluzej ciezka zarobic, a wprowadzanie glutenu wczesniej propaguja ci, ktorzy maja w tym interes, to wnioski  sie nasuwaja same. Dodam jeszcze, ze badania w obrebie zdrowia dzieci szczegolnie latwo zmanipulowac, poniewaz nie mozna na dzieciach przeprowadzac wielu rodzajow badan (etyka) wiec opieraja sie one czesto na ankietowaniu opiekunow.

Alaska, niestety soki z koncentratu nie roznia sie raczej od mocno poslodzonej wody z  farbka. Rozmawialam na ten temat z czlowiekiem, ktory projektowal instalacje do produkcji koncentratu. Generalnie po procesie w tej brei nie powinno byc nic zdrowego. Lepiej wypic szklanke wody moim zdaniem.

Tania, moze ptaki nie jedza sklepowej sloniny bo w tluszczu odklada sie wiekszosc toksycznych substancji (zrodlo: "Dr House" serial tv 😉 )? wszystkie te antybiotyki, ktore dostaja swinki, nadmiar hormonow, odzywki przyspieszajace wzrost itp.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 marca 2013 12:11
Ja mam fiola na punkcie zdrowego odzywiania sie, od wielu juz lat. Bardzo uwaznie dobieram skladniki diety, dokladnie czytam etykiety produktow, ktore kupuje. Codziennie gotuje w domu, najczesciej w piekarniku badz na parze. Jesli smaze to krotko, bez panierek. Korzystam tylko z maki razowej, z makaronu i ryzu pelnoziarnistego. Jesli kupuje dzem to ten nieslodzony cukrem ze 100% owocow, jesli jogurt to tylko naturalny, ze slodyczy czasem ciemna czekolada. Zanych ciast, wafelkow, precelkow, margaryn i podobnego syfu. NIGDY nie jadlam w McDonald's ani innym KFC. To jest caly styl zycia, filozofia, ktora procentuje.

I stosując powyższe zasady nigdy nie trzeba przechodzić na żadne "diety" które w 99,9% są nieskuteczne, pięknie rozregulowują delikatny mechanizm przemiany materii, uczucia głodu/sytości i w dodatku powodują że  a waga początkowa + coś na dokładkę wraca wcześniej czy później
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
12 marca 2013 12:26
otóż to! prawdziwe jedzenie to prawdziwe jedzenie  😉 (ależ ja odkrywcza jestem  :hihi🙂
Mazia   wolność przede wszystkim
12 marca 2013 12:37
No to mnie ucieszyłyście z tym koncentratem  😀
ovca   Per aspera donikąd
12 marca 2013 13:00
ovca  napiszesz wiecej o motywach?

miałam kiedyś dłuuugą kilkumiesięczną przerwę od jedzenia mięsa (zupełnie przypadkiem). Później po takiej przerwie próbowałam zjeść kotleta (schabowego czy pierś- już nie pamiętam, w każdym razie klasyczny smażony kawał mięcha) i po prostu mnie zemdliło. Mój organizm odrzucił mięso, a że ja słucham mojego brzucha- doszłam do wniosku, że nie nic na siłę. Jeżeli nie potrzebuje mięsa- nie jem go. Ot, cała ideologia 😉
ostatnio jadłam pierogi, na których przypadkiem w całej porcji zaplątały się dosłownie dwie czy trzy skwarki z boczku. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak koszmarnie bolał mnie brzuch jak po ich zjedzeniu...(a pierogarą jestem straszną, jem je średnio dwa razy w  tygodniu)
Matko ovca przypomniałaś mi jak kiedyś zjadłam takiego pysznego naleśnika z serem, chyba polałam go jogurtem czy bita śmietaną i tak mnie po nim zemdliło,że od tej pory już ich nie biorę do ust.  😁

Ostatnio miałam ciekawostkę na studiach: mam elektyw o nazwie ,,psychologia zachowań żywieniowych"  babka nam mówi, że kiedyś jadano ogon z bobra jako rarytas i potrawę postną. Uważano, że jak ryba ma łuski i jest niemięsna to bóbr też ma łuski na ogonie i też jest niemięsny.  😁
I jakie to jest przykre jak człowiek pomyśli, jak różne promocje,reklamy, dodatki, degustacje w sklepach bez naszego udziału działają na jakaś podświadomość i wybory właśnie TEGO produktu, a nie innego.
Czytam, czytam... żyjemy w dobrobycie. To super, że ludzie mają problemy Co włożyć do garnka, a nie - Żeby cokolwiek włożyć o do garnka. Gdy człowiek głodny (nie dlatego, że się odchudza), myśli inaczej.
bobek, daj dziecku skórkę chleba do żucia jak nasze babcie i spokojnie karm piersią nadal.
Halo, to się łączy wszystko, jak się tak zastanowić. Bo biedni ludzie jedzą tanie jedzenie. Czyli to najsztuczniejsze.
Tak się oburzono o "szczaw i mirabelki" ale mnie się wydaje,że wiem co autor miał na myśli.
Chociaż się nie zgadzam z tym, co powiedział.
Pamiętam moją sąsiadkę z dzieciństwa jak zbierała lebiodę na zupę.
I widzę co tydzień w wiejskim sklepie jak ludzie kupują "szynkę" po 9 zł za kilogram.
I trują się metanolem też z biedy.
Ożywiona i ciekawa rozmowa w tym wątku pokazuje, że z jednej strony są jakieś wydumane waraiacje na temat, rozczochranych Instytutów, z drugiej paskudny przemysł spożywczy, który potencjalnie szkodzi po równo i bogatym i biednym.
bobek, daj dziecku skórkę chleba do żucia jak nasze babcie i spokojnie karm piersią nadal.

Taki wlasnie mialam plan ale jakos stracilam talent do wypieku, 3 razy pdochodzilam do robienia i zepsulo sie wszytko na etapie zakwasu 🙁 Takiego ze sklepu nie chcialam dawac. Dziecku pieke biszkopty i daje do ciumania.

Jeszcze co do jedzenia na zachodzie. Faktycznie u nas jeszcze nie jest tak tragicznie. Ja jestem raczej szczupla ale wystarczylo mi trzy miesiace w Stanach Zj. zeby przytyc do 57kg (teraz waze 48). A objetosciowo jadlam bardzo malo, duzo mniej niz normalnie bo nie bylo czasu i stres. Jak patrzylam na opakowania to tam jogurt light magicznym sposobem byl o wiele bardziej kaloryczny niz polski zwykly. Do szystkiego pchaja ta swoja kukurydze, a to jest chyba jeszcze bardziej tuczace niz polski cukier. I w sumie teraz coraz czesciej czytam w polskich skladach "syrop glukozowy", to chyba to samo swinstwo?  👀
bobek, a czy masz podobna obserwacje ze Stanow co moja mama? Juz tlumacze - mama zobaczyla kiedys moje zdjecie w grupie okolo 30-40 Angielek. Jej tekst:
"Te Angielki to albo sa bardzo grube, albo chorobliwie chude - ty jako jedyna wygladasz "srednio" i zdrowo" Tak przyjrzalam sie zdjeciu - i faktycznie, nikt oprocz mnie nie wygladal "normalnie" - albo dziewczyny o 10 rozmiarow wieksze niz ja, albo chude szkapiny z podkrazonymi oczami.

I jeszcze jedna rzecz, ktora mi sie przypomniala. Pamietacie, jak kiedys smakowaly czekolady Wedla? Pyszne byly, nie? A potem wspomniane Nestle wykupilo firme i co sie stalo? Ano, ich produkty maja wlasnie ten "cukrowy" posmak 🙁
Ja też w stanach strasznie przytyłam w 3 tygodnie. 9 kilo! Pamiętam taki bar, gdzie się na wejsciu płaciło 25 dolarów i jadło do woli.
Kurczę! Ja wyjść stamtąd nie mogłam. Jedliśmy i jedliśmy i jedliśmy. Jak zwierzęta jakieś. I to takie zwykłe lunchowe jedzenie.
Tam to na pewno coś uzależniającego dają.  👀
Mazia   wolność przede wszystkim
12 marca 2013 14:15
Tania a myślisz, że ta "szynka" za 30 zł jest lepsza/zdrowsza/ od tej za 15 zł???
Tania a myślisz, że ta "szynka" za 30 zł jest lepsza/zdrowsza/ od tej za 15 zł???

Tak. Raczej tak. Chyba tak. Czasami. Hi!Hi! Głowy nie dam.  Chociaż na pewno są wyjątki.
Niedawno kupowałam polędwicę wieprzową surową. A potem w sklepie widziałam taką polędwicę wędlinę.
Jedna miała z 4 cm przekroju, druga ponad 10. I kosztowała, ta wędlina, około 30 złotych. Zatem zdrowa to chyba nie była.
Nie wiem już sama. Patrzę na wyniki badań na zawartość białka . I nieraz oczom nie wierzę.
Wędlina po 9 zł jest podejrzana a taka za 30 niczego nie gwarantuje. O!
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 marca 2013 14:22
Tak się oburzono o "szczaw i mirabelki" ale mnie się wydaje,że wiem co autor miał na myśli.

Co prawda  głodu i w latach 70-tych jako takiego nie było ale fakt faktem u mnie na wsi to dworusy (dzieciaki z PGRu) latały po okolicy i wszystko by ze szczętem objadły w tym zielone jabłka, czereśnie, wiśnie. Trzeba było ich czasem przepędzać tę szarańczę.

Podobnie w mieście. Wszystkie mirabelki na okolicznej wsi pieknie zawsze były wyzbierane.

A teraz? Wszytko sobie może opaść z drzew i tam zgnić sobie bo nie ma chętnych.



ikarina, no tak, w sumie moge tak powiedziec. Wiele kobiet bylo przesadnie odchudzonych, taka moda chyba wsrod bogatych. Skora na nich wisiala i ogolnie jakos nie za fajnie to wygladalo. Taka babeczka np w wieku 4 paru lat, wygladala przez ta chudosc na polska 60. Takich normalnych osob to tam niewiele bylo, ja sie czulam wtedy atrakcyjnie bo mimo tego ze utylam to na tym tle wygladalam ciagle dobrze 😉 Dopiero jak wrocilam to zwrocilam uwage, ze to "nie moja" waga. Tak ogolnie to wygladalam troche jak polaczenie serdelkow, raczki i nozki takie paroweczki 😉 ale to jest spoko gorzej ze brzuch tez mialam taka baryleczke, a zdrowa kobieta powinna chyba przybierac na pupie i udach.

Co do tego co dodaja do jedzenia to moze glutaminian? On pobudza apetyt.

halo, jeszcze co do tych babc to jeszcze zalezy czyja babcia. Moja tesciowa od sowjej mamy uslyszala zeby karmila swojego wczesniaczka mlekiem z maka bo "na tej wodzie z piersi to umrze z glodu". Szczesciem nie posluchala. W ogole wydaje sie, ze celiaklia byla tak czesta wlasnie z tego powodu, ze nie dosc ze nowoczesnie bylo karmic butla to jeszcze dorzucali do mleka ta make zupelnym maluchom (od trzeciego miesiaca).
Piszecie o tyciu podczas pobytu w USA. Ja zauważyłam z moimi białoruskimi koleżankami, że odkąd przyjechały do Polski studiować, to jedzą mniej, a i tak tyją. Analogicznie do polaków w stanach. Ilość chemii w pożywieniu zwiększa się ze wschodu na zachód?  😜
Tak apropo studentów...jeść można i mniej, ale tu piwo, tam winkom  🤣
Poncioch- ale to chyba też częściowo wiek? Ja i wszystkie moje koleżanki przytyłyśmy od liceum, nie jakoś drastycznie, ale tak włąśnie ze szczupłych się zrobilyśmy średnie...
Bischa   TAFC Polska :)
12 marca 2013 17:29
Cytryna dodana do herbaty powoduje wytrącanie się glinu, jednak nie ma udowodnionego wpływu spożywania glinu na rozwój choroby Alzheimera. Dla świętego spokoju można dodawać cytrynę po wyjęciu torebki herbaty lub odcedzeniu liści, wtedy nic się nie dzieje.


Ja cytrynę dodaję na koniec, po cukrze i wyjęciu torebek. Ja lubię herbatę z cytryną, a moja mama mi tłucze do głowy, że mam nie pić z cytryną, bo do alzheimera może doprowadzić i jest święcie przekonana o swojej racji, bo ona wie lepiej, bo jest farmaceutką.
A ktoś wie czemu mięso drobiowe ( konkretnie chodzi mi o udko) jest czerwone po obróbce termicznej? Tzn może być czerwone? Bo mi to czymś śmierdzi....
Ja cytrynę dodaję na koniec, po cukrze i wyjęciu torebek. Ja lubię herbatę z cytryną, a moja mama mi tłucze do głowy, że mam nie pić z cytryną, bo do alzheimera może doprowadzić i jest święcie przekonana o swojej racji, bo ona wie lepiej, bo jest farmaceutką.


Serio? tyle lat studiów, dr prawie za pasem a o tym jeszcze nie słyszałam  😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 marca 2013 19:15
karolina - moja też powtarza, że picie herbaty z cytryną jest niezdrowe, bo jakieś związki się wytwarzają...
A ktoś wie czemu mięso drobiowe ( konkretnie chodzi mi o udko) jest czerwone po obróbce termicznej? Tzn może być czerwone? Bo mi to czymś śmierdzi....


Ja myśle ze to kwestia rodzaju mięsa... oczywiście z tegoż kuraka. Nóżka chyba jest innym rodzajem jak pierś.
Np schab ze świni jest taki jasny powiedzmy... A już golonka - samo mięso (nie tłuszcz) jest czerwona...
Nie, nie. To takie co się dziwnie różowe robi po upieczeniu. Nienormalnie. Mnie się zrobiło też.
Nie wiem zatem... Jakiś mega-ukrwiony kurol?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się