Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Graba.   je ne sais pas
30 sierpnia 2013 13:20
Cierp1enie, jak robisz naleśniki i na czym smażysz? Bo mi niestety wychodzi 1 naleśnik ok 270 kcal 🙁
smażę na teflonowej, bez tłuszczu
robię na mące pszennej, ale chcę zmienić na razową
do tego trochę mleka i większość wody


jestem pała do lania... zjadłam oprócz 2 naleśników, 2 kromki razowca z dżemem
do wieczora zostało mi 350 kcal

Idę z dzieciakami na dwór, Jula bierze rower tak więc sobie polatam trochę. Wieczorem skalpel
A ja sobie dzisiaj kupiłam na kolację to:

[img]http://www.spiżarnia24.pl/product/image/22247/i-graal-salatka-pikantna-z-makreli-300g_1_.jpg[/img]

Mam straszną ochotę!!! W 100g jest 100kcal.
Mi od rana było słabo. Nie dość, że ta durna bradykardia, to0jeszcze spać się chce, ziewałam non stop, słaba jakaś taka i zimno mi było. I ogólnie- do kitu. Do tego stopnia, że zaczęłam się zastanawiać, że może jakieś niedobory mam elektrolitowe? Pobrałam sobie potas i magnez ( prywatnie- żeby nie było !) i czekam na wyniki do wieczora.
Dumam też gdzie się umówić na to echo.
A w międzyczasie zjadłam porządny obiad: makaronu za 200 kcal, kotleta mielonego od teściowej odmroziłam- 200 kcal, marchewka z jabłkiem-100 kcal i do tego dobiłam się jeszcze połówką słodkiego serka Danio- 100 kcal. razem- 600 kcal!
I JAK MI SI DOBRZE ZROBIŁO, to szok.
Po prostu MUSIAŁAM se zjeść. Połowa objawów mi ustąpiła. Tylko bradykardia została, ale nie przeszkadza mi już wcale.

Może ja z tą wolną pracą serca chodzę już od dawna? A ostatnio po prostu przemęczona jestem? I dlatego trak źle się czuje i zauważyłam przy okazji, że serce za wolno bije? Niby łopatą nie zasuwam, na kasie nie stoję, ale non stop po robotach się tułam. W domu prawie nie sypiam, tylko ciągle na jakichś kozetkach pod kocami.

Sorki, że tak pierdzielę tu wam, ale chyba po prostu CZASAMI TRZEBA SE ZJEŚĆ I ODPOCZĄĆ.
Więc sandrita chcesz tę rybę z puszki- to ją po prostu ZJEDZ. Życie długie. Zdążymy schudnąć. Mamy czas. A zdrowie jest jednak tylko jedno! 
tunrida Puszka, którą kupiłam ma 300g...  😁 Całej jej nie zjem. Ale do pełnoziarnistego orkiszowego upieczonego przez mamę K. będzie jak znalazł! 🙂 Kolacja wyjdzie mi jakieś 250 i idealnie zwieńczy dzień na 1200kcal. 😉 Ja uwielbiam ten błogi stan jak zjem, napiję się herbaty i tak ciepło w brzuchu się robi...  😍
a ja mam beznadziejny, tragiczny, do dupy dzień. I żrem! A co, trzeba mieć chociaż jakieś przyjemności w tym posranym życiu
Co się stało? Może się chociaż wygadaj. (tu cię wirtualnie głaszczę i poklepuję po ramieniu) 
Albo se poklnij- też czasami pomaga.
anyann Co się dzieje? 🙁
400 gram jogurtu 0%- 140 kcal, pół kajzerki-90 kcal, razem 230 kcal- i po podwieczorku
Przypuśćmy, że się najadłam. Niech tak już będzie.  🤔

edit- mam wyniki. I potas i magnez w normie. Szkoda. Wolałabym, żeby to one były przyczyną zaburzeń. Niestety nie są. Więc jednak echo serca.  🤔
o chu...ów to ja już dziś nawstawiałam, trochę pomogło
trzymaj się :kwiatek:

ja zaraz wybywam na imprezę - trzymajcie kciuki. przed - koktajl ze szpinaku, jabłka i śliwek, dosłodzony miodem. pycha 😍
Ło mater... Dzisiaj nie biegałam, bo jest mecz Chrobrego i za dużo tałatajstwa się kręci po ulicach, torchę się bałam, bo mam trasę niedaleko stadionu. Zrobiłam Jillian Banish Fat Boost Metabolism. Wypiłam w trakcie 1,5 litra wody, a pulsometr wskazał 666 spalonych kcal.

I tak sobie myślę, że chyba sprzedam moje płyty z Ewą. Zdecydowanie przerzuciłam się na Jillian i bieganie, mama płyt nie chce, i tylko leżą i się kurzą. Hmmm... Jeszcze się zastanowię.

PonPon Ale super pomysł! Zrobiłabym sobie na niedzielę do pracy na II śniadanie! Szpinak świeży czy mrożony?
Ja też mam zaraz imprezę, ale wcale mi się nie chce na nią iść.  🤔wirek:
Najchętniej wróciłabym z pracy, wzięła sobie rowerek teściowej i machnęła na nim godzinkę. Dawno się już nie spociłam.
Szkoda, że trzeba bywać w towarzystwie.  🤔
świeży 😉 trzeba dodać trochę wody, bo inaczej się nie zmiksuje. jak będziesz miała bardzo słodkie jabłka, to można miód odpuścić. no i szpinak można zastąpić natką pietruszki (a wtedy to już w ogóle szał ciał - dobre na włosy, skórę i paznokcie)

tunrida - mi też się nie chce iść, ale lepiej pójść i posłuchać, że jestem lachon, niż wciągnąć tą porcję zapiekanych warzyw co stoi w piekarniku 😀iabeł:
A widzisz....ja nam odwrotnie. W domu czeka na mnie mój kochany wieśniacki rowerek i mnie woła. A na imprezie czeka na mnie żarcie i masa alkoholu.
A jakbym męża wywaliła na imprezę samego, to mogłabym w spokoju pobiec na siłkę. Chociaż na tę godzinkę na orbitreka.
ZWARIOWAŁAM!  🤔wirek:

ps- na aerobach spaliłabym kalorie. na imprezie na bank je wchłonę. Mniej lub więcej, ale wchłonę.  🙁
ps2- tętno 52/min  🤔 kurde, to przestaje być śmieszne
Ja rozumiem Was dziewczyny. Mam trochę z jednej i z drugiej. 😉

Makrejsza wstawiła na fejsiku:

  😁
tunrida- to jeszcze mocniej trzymam kciuki za badanie
i tak jak mówisz, czasami organizm potrzebuje po prostu tego jedzenia, ja dziś po tych 2 naleśnikach dalej byłam głodna i zjadłam te 2 kromki razowego, ale nie mam wyrzutów, bo poszłam na 2,5 godzinny marszo-spacer i od razu po powrocie zrobiłam P90X - Chest & Back (pompki, hantle i drążek, tylko zamiast drążku robiłam przysiady ze sztangą).
Jestem wykończona, ale humor podniesiony do maximum!
Teraz baton białkowy i do wanny 🙂


sandrita - nie sprzedawaj, może kiedyś wrócisz do nich jak Jillian się znudzi, albo poczekaj jeszcze trochę to sprzedasz z zyskiem 🙂
Cierpienie Oj wątpię, że wrócę do Ewy. Będę na zawsze jej wdzięczna (i koniom!) za wyrwanie mnie z letargu kanapowego, ale... Odkryłam szybkość i brak montonii, i to mnie rajcuje!  😜

Przypomniało mi się jak ćwiczyłam z Jillian, że muszę Wam wstawić jej zdjęcie, żebyście zobaczyły jak wyglądają odtłuszczone cycki. Moje wyglądają gorzej, bo są większe, ale ich nie będę Wam prezentować. 🙂 Chodzi o sam fakt braku operacji plastycznej i mocnego odtłuszczenia.



Edit: z tymi cyckami to tak w kontekście ulepszonych Ewy. 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 sierpnia 2013 19:08
Ja tam bym nic przeciwko operacji biustu nie miała 👀 Ale mnie nie stać 🙁 Chociaż kiedyś... kto wie... 😀iabeł:
U mnie kijowo, bo dopiero jutro kasa więc żywię się półproduktami. Ale przynajmniej w normie kcal 😎
No... U mnie też krucho z kasą, ale to pomaga u mnie w trzymaniu diety. 😀 A do 10 jeszcze tyyyyyle dni!!!  😵 Dobrze, że mam jeszcze piersi z kurczaka zamrożonych tyle, że akurat starczy mi do 10. Dla K. mam żeberka, mięso mielone i schab.  😁 Mam dużo jabłek, paczkę cynamonu, 8 kartonów mleka, 9 butelek 1,75 Kropli Beskidu i jeszcze całą paczkę płatków owsianych. Kawę mam... Dwa zamrożone banany, zamrożone truskawki i jagody, mam otręby - na koktaile starczy na II śniadanie. I na kolację coś zawsze wymyślę. 😉

Edit: A no i sałata, pomidorki koktailowe i siemię lniane - jest! 😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 sierpnia 2013 19:22
Ja mam ziemniaki, makaron i pół chleba żytniego razowego 😁 Do jutrzejszego wieczoru wytrzymam 😎 No i serki, kaszki i mleko dla dziecia.
U nas też krucho z kasą, bo w tym miesiącu ja robiłam dziarę i za 2 dni mój mąż robi.
Plus jutro sesja w Chobienicach  😅


masakra, ale mnie łapy bolą..
taką sałatkową czekoladę, jaką wstawiła Sandrita, zapodałam sobie dziś, mało tego, z alkoholem. I już mi lepiej jest 😀iabeł:
No dobra, miałam wczoraj wkurw na konia, całkowity, totalny, jak nigdy jeszcze. Musiałam go zostawić bo inaczej sama zrobiłabym z niego kabanosy. Ale już mi przeszło (nie do końca jeszcze). Dostanie on dziś w nagrodę taki 6cio godzinny teren, to mu przejdą głupoty z głowy. I mnie po tylu godzinach w siodle też pewnie przejdzie
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 sierpnia 2013 05:27
Trzymajcie kciuki, jedziemy na półmaraton górski pod Lubawkę 😉
Będziemy trzymać.

Ja oczywiście poległam na imprezie. Zaczęło się ok-sałatki i herbata- 4 szklanki. A potem tak..."a...skubnę tylko chipsów". Chipsów skubnęłąm za ok 400-500 kcal. Potem poszła czekolada- pewno też z 500 kcal. I na koniec kiszka ziemniaczana i karkówka- ok 600 kcal.
I szlag trafił wszystko. 1600 dodatkowo jak nic. Czyli moje 1400 z diety plus 1600= 3000  🤔
Nie lubię chodzić na imprezy.

Dziś gonię zaraz do jednej pracy na chwilę, potem do drugiej, potem strugam kopyta i na 12😲0 idę na siłkę. Robię aeroby i trening, który mi miał zostawić trener na kartce. Dietę dziś trzymam idealnie.
Ale tu cicho dzisiaj. 🙂 Poszłam wczoraj spać o 22:35. Padłam jak kamień. Obudziłam się o 5 i chciałam iść do pracy.  😎 Rześka byłam jak nie wiem co. Ale oprzytomniałam, przytuliłam się do K. i spałam dalej. Teraz kawa + owsianka i spadam do pracy, do 12:30. 🙂

Ale mam zakwasy na brzuchu! Łuuuuhuhuhu!!!
U mnie pod wieczor wybil koniec regularnosci w posilkach. Zjadlam w pracy obiad o 14 i pozniej dopiero o 19  😵 a o 17 mialam ambitny plan wyjscia cos zjesc, ale znajomi stwierdzili, ze pojedziemy na burgera, wiec zjadlam pycha wolowine z warzywami (zamowilam samo mieso i wklad, bez bulki). Burger superancki 😉 polozylam sie spac o 2 w nocy, wstalam o 7, dumam przy sniadaniu czy biegac teraz czy wieczorem.

Takze u mnie zdecydowanie problemem nie jest juz podjadanie, a regularnisc posilkow..

Milego dnia!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
31 sierpnia 2013 09:01
U mnie utrzymuje się 55,4-55,8 i póki co pewnie nie pójdzie dalej ze względu na dietę, ale i tak jest dobrze. Mam nadzieję, że pójdę do pracy od przyszłego tygodnia i ruszę pełną parą 😀
A dziś na śniadanie  musli z mlekiem 😀 Naprawiłam sąsiadowi kolczugę i trochę grosza wpadło 😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 sierpnia 2013 11:25
I po zawodach, Hubert nie dobiegnie na mete. On i 3 inne osoby.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się