Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Meise, domyślam się  😁 ja generalnie lubię słodkie, ale to biedronkowe waniliowe jest w taki sposób słodkie, że mi nie smakuje, tylko tego bananowego nigdzie w 3mieście nie ma :/ Znalazłam tylko jakiejś lokalnej firmy, ale drogo wychodzi strasznie - ponad 4 zł/330 ml
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 lipca 2013 11:38
Nie piłam waniliowego z Biedronki, więc nie porównam. Nie kupiłam go właśnie ze względu na dużą ilość kalorii. Nie mam żadnych rewolucji po mleku krowim (tzn tym pseudo mleku z kartonów), lubię je. Chciałam spróbować czegoś innego, słodkiego, co ma tyle samo kalorii co zwykłe mleko. Mieć jakąś namiastkę słodyczy raz dziennie 😉
Mleko Alpro jest dla mnie mega dobre, nawet moja rodzicielka, która nie lubi takich wynalazków mówiła, że spoko. I chciała Inkę z dodatkiem! Tylko cena na pewno nie sprawi, że będę je kupować co rusz. Poza tym cena Biedronka vs Alpro chyba też jednak mówi sama za siebie.

W domu mam też paprykarz sojowy, odpalę go dzisiaj na kolację i sprawdzę jak to się ma do normalnego paprykarza (cena akurat tego sojowego jest niższa niż tego standardowego).

Co do wege żarcia to kiedyś dawno dawno temu poczęstowali mnie na jakiejś promocji kotletami sojowymi i powiem wam, że mega mi smakowały. Oglądałam ostatnio jakieś w sklepie, ale nie wiem jak to można usmażyć bez oleju?

Pokemon może masz nieodpowiednią wysokość siodełka?
Ja kiedyś na mensie w Hamburgu jadłam kotlety sojowe, które smakowały jak z kurczaka  😲 Mieliśmy taką banię, że aż się mój chłop poszedł upewnić  😁 Były świetne!
Ale jednak prawdą nie jest, że wystarczy przejść na wege, żeby schudnąć, nic bardziej mylnego. Ja się nauczyłam gotować (nieskormnie powiem, że niezła jestem) i tak sobie dogadzam, że przytyłam... Kocham gotować, kocham podjadać w trakcie i ciężko mi z tym walczyć. A gotuję codziennie.

Ja dziś miałam ostatni egzamin, wracam do żywych!!! Dziś pakuję Jill i bieganko może. Nareszcie! Na plaży już byłam, ale nie zmotywowało mnie to wcale. Czułam się wręcz najzgrabniejsza, hehe.... No cóś, Niemki nie przywiązują za dużej wagi do wyglądu, ale przynajmniej się kaloriami nie stresują  😀

edit. tak jeszcze z ciekawostek powiem, że tu same golasy! Leżeliśmy koło plaży FKK (nudystów). My już niby w części dla "normalnych", ale i tak sporo golasów się kręciło. No i jakiś młody Niemiec strasznie ciągnął w stronę FKK, a oczy to mu z orbit wyłaziły. I ojciec w końcu do niego: tam nie idź, tam są nieładne rzeczy  😁
Aaaa...Jara...fakt. Można je dolać do Inki i będę miała Inkę waniliową. U mnie w sklepach nie ma jak na razie innej Inki poza tą zwykłą. Tak też spróbuję zrobić z tym mlekiem.
A ja właśnie zajadam potreningowego banana. Zrobiłam pół Killera Ewy (co za masakryczny program! Fajny i intensywny, tylko czemu tak nuuudny? 🙁 ), okropnie mi się dłużył, więc go wyłączyłam i zrobiłam Jillian 6w6p jeszcze.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 lipca 2013 11:55
Ciekawe co się dzieje z Hanoverką, czy objada się u Grycanów, że jej tu nie ma?  😀iabeł:
A tak a propos inki to jest nowa - pomarańcza z wanilią, kupiłam, ale karmelowa zdecydowanie lepsza  🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
08 lipca 2013 12:58
apropos mleka to moj nowy trener zabronił mi pic, z produktow mlecznych to najlepiej jogurt naturalny. postanowiłam mu zaufać i zamierzam ograniczyć prawie do 0.
w ogole ciekawe rzeczy mi chce poprzestawiać w diecie, zaufam mu, zobaczymy.

mysle, ze to powinno byc w jakims FAQ w wątku, bo ciągle ktoś wpada i o to pyta (zrodlo: fanpejdz Chodakowskiej)
[[a]]https://www.facebook.com/notes/ewa-chodakowska/jak-spali%C4%87-oponk%C4%99-na-brzuchu-/506561382750910[[a]]

Jak spalić oponkę na brzuchu?
NIE DA SIĘ SCHUDNĄĆ Z JEDNEJ, WYBRANEJ PARTII CIAŁA!! 🙂

TRENING REDUKUJĄCY TKANKĘ TŁUSZCZOWĄ powinien zawierać ćwiczenia :
-siłowe - angażując jak największą ilość dużych grup mięśniowych (nogi, plecy, klatka piersiowa, ramiona)
-kondycyjne
Ćwiczenia siłowe (przy wykorzystaniu wagi Twojego ciała) mają za zadanie spalić dużą ilość kalorii, natomiast ćwiczenia kondycyjne, mają za zadanie maksymalnie przyspieszyć tempo metabolizmu ..
SAME BRZUSZKI, NIE WYSTARCZĄ 🙂
(...)
Pamiętaj, że 70% efektu to sposób w jaki się odżywiasz!!!

Poniżej produkty, których zadaniem jest przyspieszyć Twój metabolizm !! 🙂
-grapefruit,
-zielona herbata,
-jogurt NATURALNY,
-migdały,
-indyk,
-szpinak,
-fasola,
-papryczki jalapeno,
-brokuły,
-curry,
-cynamon,
-mleko sojowe,
-płatki owsiane
-kawa (czarna-z ekspresu)

Właśnie wróciłam z zakupów i wreszcie mam fajnie dobrany stanik  😅
Dzisiaj w planach odpalenie Jillian lub Mel B 😉 Killer jakoś średnio mi odpowiada. Zaraz zabieram się za obiad.
zjadłam SNICKERSA  🏇 🏇 w ramach newsa, że snickersy mają być inaczej produkowane (mają być mniejsze)  💃
Carmen Co kupiłaś? Pochwal się! 🙂

Ja będę miała jeszcze jeden wydatek: nową matę do ćwiczeń. W mojej, po pół roku ćwiczeń, prawie wyryłam dziurę. 😁 Zawsze po treningu muszę odkurzać, bo po pokoju wala się pełno zielonych kawałków.
No i chyba też się wybiorę po pulsometr we czwartek!

I chciałam się pochwalić... Przed chwilą sprawdziłam moje BMI. Po raz pierwszy od kilku lat: Wskaźnk BMI 24.61 - wartość prawidłowa.  😅  😅  😅
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2013 14:20
Sandrita gratulacje!!! 😅

A ja siedzę i analizuję. I tak sobie myślę, że co z tego, iż mam te -4kg, skoro efektów wizualnych prawie nie widać? :/ No spadł mi brzuch. Nie jest nadęty. Konrad twierdzi, że mam jędrniejszą skórę. I na tym koniec...
Chyba wiem, co robię źle. Te 1200kcal to chyba była przesada redukcyjna, skoro zapotrzebowanie mam na prawie 1900. I za mało ćwiczę- ale kiedy znaleźć czas na więcej ćwiczeń, gdy trzeba posprzątać, wyjść z dzieckiem na spacer, ugotować dwa obiady i załatwić sprawy? Ech.
Muszę znów usiąść i to wszystko przeanalizować 😵
sandrita pięknie! gratulacje!!  😅
CzarownicaSa spokojnie, czasami na efekty wizualne trzeba trochę poczekać. Najważniejsze, że gubisz zbędny balast 😉 Byle tylko nie tracić motywacji 🙂

A taki kupiłam 😀 Piękny może nie jest, ale trzyma super  i jest bardzo wygodny 😉
Czarownica Dzięki! Będę starała się tego nie zaprzepaścić!  :kwiatek: A Ty pamiętaj: spokojnie! 🙂 Nie ma się co zażynać, trzeba próbować na sobie i tak jak to robisz: kontynuować co dobre, a odrzucać co złe. Będzie do przodu!  🏇

Carmen  :kwiatek: Fajny! I wygląda na bardzo stabilny! To te nowe cudo H&M? Napisz jak się sprawdził na treningu dzisiejszym!
Też mam tego H&M i naprawdę świetnie się spisuje 🙂



My dziś po tygodniowej męce wyszliśmy z Michasiem do domu 🙂
bilans -2kg! Dzięki temu na wadze 79kg i łączne -30kg od porodu  🏇 teraz już będzie tylko lepiej 🙂

w nagrodę zjadłam 3 kawałki pizzy mniammmm i małego snikersa! I w ogóle nie mam wyrzutów sumienia (ostatnio jadłam pół roku temu)
ja dziś na razie na 5, zobaczymy jak będzie wieczorem...

idę do sklepu po owoce 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2013 18:52
A co tu tak pusto? 👀

Coraz gorzej radzę sobie z układaniem diety, więc coraz bardziej myślę jednak o tej wizycie u dietetyka. Teraz jest realna, bo mamuśka uparcie chce mi coś kupić- więc może mi kupić taką wizytę 😀iabeł:
Tylko zastanawiam się, czy jest sens iść tylko na jedną- raczej na pewno nie dam rady chodzić regularnie na kolejne, a jeśli już to w odstępie 1-2 miesięcy. Tu pytanie do Was- tych, które do dietetyka chodzą. Opłaca się iść na jedną wizytę? Mogę wcześniej zrobić sobie indywidualnie badania krwi, jeśli są wymagane. Chodzi mi głównie o to, żeby dietetyk pomógł mi ułożyć zdrowy, orientacyjny plan żywieniowy, żebym miała się czego trzymać tak czarno na białym i konkretnie.
Do tego potrzebne ci są co najmniej dwie lub nawet 3 wizyty. Pierwsza wizyta- wywiad. Druga- otrzymujesz dietę i wytyczne jak stosować. ( to jest najdroższa wizyta) Trzecia- kontrolna, dietetyk sprawdza po miesiącu, 2 tygodniach- jak sobie radzisz. Jeśli radzisz sobie ok, nie musisz chodzić dalej, jeśli tak bardzo brak finansów na to.
Ale pierwsze dwie wizyty są niezbędne. To taki program minimum. I taka jedna trzecia kontrolna, moim zdaniem też- program minimum optymalne.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2013 18:59
Ok. Czy możecie polecić jakiegoś dietetyka z Warszawy lub okolic?  :kwiatek: Nie ukrywam, że cena gra tu dużą rolę, ale jednak trzeba zainwestować.
Moja pierwsza dietetyczka to pani Małgorzata Turkiewicz- Ożarek. Przyjmowała na Bródnie ul Kondratowicza 37, naprzeciwko szpitala Brudnowskiego, w budynku siłowni. Pracowała wówczas w szpitalu i układała diety szpitalne dla pacjentów, więc z pewnością się zna na robocie.
602 762 786
www.dietetyk-meg.pl
O cenę musisz dzwonić i pytać, bo ja mam z pewnością nieaktualne dane. Ale widzę, że na stronie którą podałam masz i adres obecny gabinetu i ceny.

Mnie wyciągnęła z czarnej dupy, że tak powiem. Dzięki niej wszystko zrozumiałam i nauczyłam się chudnąć.
CzarownicaSa, jaka cena dla Ciebie wchodzi w grę?

ja się o dziwo dobrze trzymam dziś. Co prawda jak zwykle największy głód mnie chwycił o 19, ale oprócz przepisowej rybki i pieczywka zapchałam głoda warzywami w postaci pomidorów malinowych - i przeszło 🙂 uf!

przede mną jeszcze 1 posiłek, ok 23, białkowy. Chyba że będę głodna to rozbiję go sobie na 2... ale raczej powinno być dobrze 😀
Jak na razie dzień na 5!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2013 19:07
Dziękuję :kwiatek:
Jeśli ktoś jeszcze może coś polecić to bardzo proszę :kwiatek: Spróbuję wybrać coś, co będzie mi najlepiej cenowo i miejscowo pasować.

Anaa
trudno mi określić, bo kompletnie nie siedzę w temacie i nie wiem, ile coś takiego kosztuje. Z tego, co widzę, to póki co jest to wydatek minimum 100-150zł za pierwszą wizytę i niestety zdecydowanie więcej za drugą 🙁
Moja pierwsza dietetyczka to pani Małgorzata Turkiewicz- Ożarek. Przyjmuje na Bródnie ul Kondratowicza 37, naprzeciwko szpitala Brudnowskiego, w budynku siłowni. Pracowała wówczas w szpitalu i układała diety szpitalne dla pacjentów, więc z pewnością się zna na robocie.
602 762 786
www.dietetyk-meg.pl
O cenę musisz dzwonić i pytać, bo ja mam z pewnością nieaktualne dane.

Mnie wyciągnęła z czarnej dupy, że tak powiem. Dzięki niej wszystko zrozumiałam i nauczyłam się chudnąć.


Nastapila zmiana adresu. Przyjmuje po drugiej stronie Parku Brodnowskiego, przy ul. Wyszogrodzkiej 4  😉

CzarownicaSa
U tej powyzej za jedna wizyte konsultacyjna + pomiary jest 80 zl.
Na stronie jest jakis pakiet za 120 zl (dwie wizyty[s] i chyba jadlospis [/s]Edit bez jadlospisu,).
Hej dziewczyny! Stęskniłam się za meldunkami, dietą i ćwiczeniami. Jestem po sesji, nadal jednak w trakcie najcięższych tygodni pracy (obozy jeździeckie). Zaczynam znów. Odpoczęłam już psychicznie po sesji i jestem gotowa na ćwiczenia i dietę. Mam nadzieję, że tak wejdzie mi to w krew, że za rok sesja nie oderwie mnie od tego stylu życia.

Od czasów przedsesyjnych ani nie schudłam, ani nie przytyłam. Na pewno trochę straciłam na umięśnieniu niestety.
CzarownicaSa, mój dietetyk bierze 500zł za serię 9 albo 10 spotkań. Pojedyńcza z 1 kontrolną wizytą - 150.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2013 19:21
Baba_jaga właśnie tak oglądam tę stronę. I nie jestem pewna, jak to jest z tymi pakietami- 120zł za pierwszą wizytę bez jadłospisu i 200zł na drugiej, gdzie dostaję jadłospis? Czy ogólnie 120zł za dwie wizyty bez jadłospisu, a 200 za dwie wizyty z jadłospisem? 🤔

Anaa
to jest bardzo fajna opcja, ale nie będę miała w jednej kwocie tych 500zł żeby od razu zapłacić :/
Wiem, wiem... edytowałam wypowiedź. Starczyło, że weszłam na jej stronę i jak wół jest podane i nowe miejsce przyjmowania i ceny.  :kwiatek:

Tak czy inaczej, moim zdaniem, babka jest super.

czarownica - pierwsza wizyta trwa z godzinę jak nie więcej. Dzięki niej dietetyczka zapoznaje się z problemem, z twoją osobą, z twoimi gustami kulinarnymi, z czasem jaki możesz przeznaczyć na gotowanie, z tym, czy gotujesz tylko dla siebie, czy i dla rodziny. Z tym ile masz kasy na jedzenie. Z twoimi problemami zdrowotnymi ( choćby takimi jak zaparcia). Z tym ile zjadasz, o której, jaki masz wysiłek fizyczny itd itp. Musi to wszystko wiedzieć, by ułożyć dietę taką, jaką jesteś w stanie zaakceptować na długo. To musi kosztować.

Wizyta u dietetyczki to jedna z rzeczy w moim życiu, która była bardzo ważną decyzją. Tak jak : kupno konia, kupno motocykli, wyjście za mąż za miśka, zapisanie się na siłownię, pójście na medycynę. Ja wiem, że ciężko porównywać decyzję pójścia do dietetyczki z decyzją pójścia na medycynę.  😁 Ale te decyzje zaważyły na moim życiu bardzo mocno. I żadnej z nich nie żałuję.  😀
sandrita tak, to ten z H&M 🙂 Wrażenia po pierwszym treningu bardzo pozytywne! Faktycznie trzyma świetnie, jest mega stabilny. Jak za taką cenę - rewelacja 😉 Śmiało mogę polecić.

Dzisiaj dzień na 5!  😅
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 lipca 2013 20:25
Dzięki! :kwiatek:
W takim razie jutro gadam z mamuśką o finansach i zapisuję się do dietetyczki. Bo sama sobie z tym na pewno nie poradzę.
A teraz wskakuję na orbitreka, odpalam filma i ćwiczę 😀
Carmen Oooo!!! To super! W przyszłym tygodniu chyba się wybiorę do Lubina to wpadnę do galerii i obczaję co trzeba! 🙂 I tak muszę odwiedzić triumpha, żeby jakiś nowy stanik codzienny sobie kupić. Aktualnie mam wszystkie za duże i jak ten jeden co jest dobry jest w praniu, to zakładam któryś z tych dużych - wyglądam wtedy jak moje koleżanki z podstawówki, z których się bardzo śmiałam jak nosiły twarde staniki na płaskie klatki piersiowe i im biust było widać zza stanika jak nosiły koszulki na ramiączka.  😁 Pamiętam, że chłopcy mieli radochę.  😁 A no i muszę też kupić sobie nowe majtki. Jak ćwiczyłam dzisiaj, to musiałam sobie zrobić supły po obu stronach gaci, żeby się nie zsuwały pod spodniami...  😵 Ale chudnięcie jest zarąbiste i tak, mimo że generuje trochę wydatków.  😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się