Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

a nie mozesz przyjac, ze patologia to po prostu medyczne pojecie??

dziolchy mialyscie do czynienia z sapka u noworodka? Mozna zakraplac nosek pipeta czy lepiej kupic gotowy spray?
Halo, trzymając się tego, co piszesz, powinnam się obrazić, że kazano mi leżeć na oddziale PATOLOGII ciąży, bo przecież to, że ileśtam procent kobiet ma ciąże zagrożone i wiele dzieci rodzi się przedwcześnie patologią nazwać nie można, bo przecież skoro x populacji tak ma, to jest to norma? Patologia to właśnie to, co odbiega od większości. Skoro większość kobiet może karmić piersią, to te które nie mogą, to patologia.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
20 września 2015 10:00
nerechta ja wkraplałam roztwór wody fizjologicznej do noska, po kropelce w dziurkę. Miałam też spray dla maluchów ale zaczęłam go używać znacznie później - jakieś straszne miał ciśnienie.
Nerechta, my mielismy sapke. Stosowalismy spray sterimar-ma duzo lagodniejszy wyrzut niz klasyczne spraye, choc wciaz mocny. Trzeba pilnowac pozycji dziecka przy aplikowaniu

Edit: Chociaz tez nie wiem czy to byla sapka, bo teraz czytam, ze jej powody sa dosyc... powazne. U nas bylo to po prostu zaleganie wydzielin po wodach plodowych (nie pamietam dokladnie jak to polozna okreslila). Do miesiaca moze to intensywnie schodzic. U nas 1.5 mies i jeszcze troszke siedzi, ale juz naprawde malutkie ilosci.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
20 września 2015 14:14
Kahlan my też Sterimar używamy, fajne, nieduże ciśnienie w nim jest. Napisałam przed chwilą w wege dzieciowym wątku
Graba.   je ne sais pas
20 września 2015 15:14
edit2: pomylony wątek 🙂
mi polozna tez mowila, ze blony sluzowe moga byc jeszcze troche obrzekniete po pobycie w brzuchu, zobaczymy co powie pediatra. Koniec koncow kupilam Disnemar baby (woda morska) i mimo ze wyrzut wydal mi sie spory to rozpyla sie jak mgielka i mala nawet nie zareagowala. Jest lepiej juz po 1 aplikacji, takze sie ciesze.
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2422459#msg2422459 date=1442599394]
A ja pozdrawiam  znad kapusty... Nosz żeby po 14 miesiącach karmienia mieć zastój???
[/quote]

Możecie mnie zlinczowac, ze za długo, ale... w pt mialam parapetówkę i wierz mi, że w sob rano mialam piersi jak kamienie, aż bolały. Karmie tylko wieczorami i nad ranem, Ala ma 2 lata.... Jaką miałam ulgę jak wróciła z nocki u tesciowej 🙂
przypadkiem kliknąłem ten wątek, ale skoro już..
Kilka przykładów kto nie może: matki z HIV, matki z przegapionym (nadal się zdarza) konfliktem serologicznym, matki z wadami anatomicznymi gruczołów mlecznych, np. zarośnięte kanaliki, niektóre matki z różnymi aberracjami układu odporności, matki z blokadą psycho-fizjologiczną

wszystko to, to przykłady patologii i nie ma co się obrażać, że dzisiaj to słowo kojarzy się jak się kojarzy
ogurek, No i bardzo dobrze, że kliknąłeś przypadkiem, klikaj częściej! 😀 (Masz dziecko? Dzieci?)
Patologia to nieprawidłowość. A nie tylko rodzina żuli.  😉
Jeśli patologia to nieprawidłowość to ok. Zaczęło się od mojego pytania co bobek rozumie przez fizjologię.
Na co nie dostałam odpowiedzi. Zatem: Nie każda kobieta może karmić. Są liczne patologie (nieprawidłowości), które karmienie uniemożliwiają. I trzeba się z nimi liczyć, z najróżniejszymi nieprawidłowościami karmienia, a nie zmierzać do zagłodzenia noworodka i zaszczucia matki z patologią.
Swoją drogą przypominają mi się wątki o bezdzietności. Ale nie będę rozwijać.
A patologia to nie tylko nieprawidłowość, ale także stan chorobowy. Dobrze było uściślić, co kto ma na myśli.
Nie trzeba stanu chorobowego, żeby przy karmieniu wystąpiły patologie (skoro tak rozumiecie). Np. Julie miała nieprawidłowości 🙂 (sory, akurat jesteś nad wpisem).
Wydaje mi się, że to jest inaczej. Że patologi (nieprawidłowości) jest MNÓSTWO. Tylko, jeśli mamy "sukces" - dziecko nie jest karmione mm, to zapominamy o patologiach. Jeśli "sukcesu" nie ma, uuu - to patologia, nawet jeśli wszystko zdrowotnie ok, a dana matka NIE CHCE karmić.
Nie chciałam o patologii. Chciałam o normie. Co jest normą. Bo sory, jak matka traci pokarm, bo dziecko dostało 100 ml mm to ktoś może uznać, że to nie jest "norma".
Co jest Normą w kwestii KP i mm? Bo nie ukrywam, że chętnie przyjęłabym, że Wszystko. Wszystko jest normą. Jeśli nie - podajcie co nią jest.
Mazia   wolność przede wszystkim
21 września 2015 11:08

Edit. mój małpiszon ciągnie dzisiaj bez drzemki, i nie wiem już czy próbować jeszcze usypiać, czy dać sobie spokój i iść na plac zabaw. Przynajmniej wolny wieczór będę mieć  😀iabeł:


Czy zdarzyło się żeby Mała nie spała w ogóle w dzień? Moja dudni dzień w dzień 2-3 godziny, najpóźniej o 13 odpływa...
Mazia, moja młodsza i zdarza jej się nie spać w dzień. Albo zrobi sobie drzemkę 15 min. Takie dni to dla mnie koszmar.
Mazia - a i owszem - u nas od ponad pół roku drzemka w dzień to około 50 min  (max. 1 godz. 20 min.) i bywa że w dni bez żłobka (wakacje) jest totalny bunt na spanie...i takie dni (szczególnie końcówka) to ciężka sprawa...ale 2-3 godziny to nigdy - chyba bym zwariowała z nadmiaru czasu🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 września 2015 11:38
Haha, moja jak od wielkiego święta pośpi 2,5 (raz zdarzyło się 3), to też nie wiedziałam, co ze sobą zrobić 😉 Teraz od 3 dni sypia raz dziennie po 20 minut, tu idzie oszaleć w drugą stronę. Właśnie uśpiłam i mam nadzieję, ze pokima te regularne 50-90 minut, mimo stukania u sąsiadów...

W weekend był u nas festyn dożynkowy w skansenie w Olsztynku, dziecko zachwycone, bo było kolorowo, koniki, dzieci i kramy z różnościami (a rodzice obkupili się w swojskie wędliny i się rozpływają w zachwytach)




maleństwo - Kalinka jest piękna - bardzo dorośleje!
maleństwo, Świetna Kalinka! Jak ja tęsknię za czasami noszenia Gabika w Manduce... 😍

Mam podobne do ostatniego:



I dziecię spontanicznie posadzone na Szogunie:

maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 września 2015 11:55
bazylka, Julie, ooooj, bo się zaczerwieniłam! Dziękuję, przekażę jejmości księżnej jak wstanie. Wydoroślała, fakt - wyciągnęła się, wyszczuplała. No i coraz bardziej zarąbista jest, taka już mega interaktywna, choćby dziś rano: "Kalinko, a gdzie chowamy odkurzacz?", a dziecko szur szur szur, leci i otwiera mi szafę... 🙂

Julie, chyba na Szogungu!
Jaka radość. Obawiam się, że u nas będzie identyczna. Konika znajdzie wszędzie, w książeczkach liczą sie tylko koniki, a taki na żywo, to już na sam widok dziecko podskakuje całą sobą i wrzeszczy "iiihaaaaa, aaaahaaaaa!". Cholerne geny :p

PS. cud się stał, po 4 dobach zastój znikł sam z siebie, dziś w nocy. A ja rano miałam dzwonić do lekarza... deksterowa zasugerowała, że cyc się przestraszył i zmądrzał 😉
Mazia   wolność przede wszystkim
21 września 2015 14:12
Niesamowite, że piszecie że Wasze dzieci potrafią nie spać cały dzień...
Julie Szogun śliczny!
A moja Aśka panicznie boi się koni. Na 5 metrów nie chce podejść. Za to pięknie mówi słowo "koń" - jedno z nielicznych  😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
21 września 2015 14:27
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2423453#msg2423453 date=1442832916]
bazylka, Julie, ooooj, bo się zaczerwieniłam! Dziękuję, przekażę jejmości księżnej jak wstanie. Wydoroślała, fakt - wyciągnęła się, wyszczuplała. No i coraz bardziej zarąbista jest, taka już mega interaktywna, choćby dziś rano: "Kalinko, a gdzie chowamy odkurzacz?", a dziecko szur szur szur, leci i otwiera mi szafę... 🙂

Julie, chyba na Szogungu!
Jaka radość. Obawiam się, że u nas będzie identyczna. Konika znajdzie wszędzie, w książeczkach liczą sie tylko koniki, a taki na żywo, to już na sam widok dziecko podskakuje całą sobą i wrzeszczy "iiihaaaaa, aaaahaaaaa!". Cholerne geny :p


[/quote]

u nas to samo.  Milena uwielbia konie. A ja chyba wolałabym by się nie wkręciła 🙂 choć hamować tego na siłę nie będę.
Gabrysia na szczęście jakoś strasznie nie ciągnie do koni i wsiadania na nie, albo inaczej: ciągnie go do koni tak samo jak do wszystkich innych piesków, kotków i króliczków. Czasem chce koniecznie podejść, pogłaskać, czasem niekoniecznie.
A na powyższym zdjęciu Adam go spontanicznie posadził, bo jakoś się tak Szogung napatoczył i stał.
Radość jest pozowana, poprosiłam o uśmiech. Więc tak wygląda uśmiech w mniemaniu Gabrysia. 😁
Dostanę jeszcze kilka tych zdjęć od flygirl, to może wrzucę później.

Tekst z przed chwili:
-Mamo, chodź, udajemy joboty!
No to zaczęliśmy się bawić w roboty, ganiać i tarzać po łóżku. W pewnym momencie powiedziałam:
-Chodź tu się przytulić.
-Mamooo, no coś ty.... nie przytula się jobotów!  🤔wirek:
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
21 września 2015 17:35
A nam przypaletal sie pierwszy katar 🙁 Juz jestesmy po jednej inhalacji sola fizjologiczna ( okraszona wielka histeria oczywiscie ). Mam nadzieje, ze nie przerodzi sie to w nic wiecej. I tez w sumie nie wiem czy to choroba, czy moze od zębów ? Jak narazie nie ma żadnych innych objawów.
a czemu nie chcecie by dzieci się wkręciły w konie?

maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 września 2015 20:16
Bo to śmierdzące, drogie i niebezpieczne hobby jest :p Co innego jak samemu się było dzieciakiem i jeździło, a co innego jak się jest trzęsącą się mamuśką 😉
A poza tym, co mi będzie szczyl konia podbierał!
Dokładnie. Drogie, niebezpieczne i nie da się raczej na tym zarobić. 😁
Ja ogólnie nie toleruję duetu małe dziecko + koń.
Jak będzie konieczne chciał jeździć jak będzie starszy, to trudno, przeboleję. Ale raczej będę go nakłaniać do innych sportów.
Wizja, od zębów katar z reguły jest wodnisty cieknący i przezroczysty.
Zapchane dziury , brak możliwości wydmuchania , wyciągnięcia zawartości z nosa wróży lekka infekcje.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 września 2015 21:18
Ojciec mi dzis doniosl(on odbieral), ze panie w przedszkolu "skazyly sie" 😁 dzis, iz Raisa wszystko(nie pytalam, co rozumialy przez "wszystko"😉 lize i zeby ja tego oduczyc.
Jakies pomysly...? 😀
Bo nie jestem pewna, czy to brak witamin, problemy egzystencjonalne czy geny  😜 😁
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
21 września 2015 21:38
aszhar - dziekuje za info. Jak narazie wyglada w takim razie na zeby. Oby ...
Mazia tak zdarzają się takie dni z niespaniem i to od dość dawna. Najczęściej wtedy koło 17 -18 jest kryzys i wtedy by z pewnością padła przy odrobinie mojej woli tyle, że wtedy to ja jej spać nie daje 😀iabeł: Bo buszowanie do 22-23 zapewnione brr
Najczęściej zdarza się to u  moich rodziców bo tam atrakcji dużo i dziecku czasu na spanie szkoda, w domu też bywa ma takie dni. W normalnym trybie śpi 2- 2,5 godziny tylko najlepiej w mojej asyście, żeby w razie co utulić dalej jak się obudzi. Teraz mi to pasuje bardzo, drzemiemy razem, albo ja relaksuje się przy książce 😉 wszystko inne ogarniam z Helą, albo wieczorem.

ale sam jeździcie 😉 mnie się marzy, że będziemy razem jeździć 🙂 co oczywiście nie przeszkadza mi mieć rozdwojenia jaźni i panikować, że coś mu się stanie. Ze sportów, to już te konie jakoś mi się podobają, za to drżę na myśl o piłce nożnej, boksie i sztukach walki itp. Już wolę śmierdzące konie🙂 Pływactwo, bieganie i konie, taki zestaw proszę  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się