Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 lipca 2013 17:15
Szafirowa coś ok. 67-68cm.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
12 lipca 2013 17:19
CzarownicaSa, to chyba jest po prostu proporcjonalna? Jesli jest malutka, to wazac 9-10kg bylaby pulpetem po prostu. Jak to wypada w siatkach? Proporcjonalnie?

Muffinka - to.Jasiek i jego 5 kg moze sie schowac... ;-)
Em niby jest wysoko w centylach, ale jej spadają te centyle...
Od 4 miesięcy nie przybrała nic, a urosła- czyli w sumie chudnie
też mnie to martwi...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 lipca 2013 17:24
W siatakch to wygląda tak:

szafirowa no dużo Adaś waży. Jest takim buddą że hej.

Czarownica ja bym przyjrzała się układowi moczowemu Raisy. Co mówi Wasz lekarz na jej wzrost i wagę?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 lipca 2013 17:32
To, co pisałam- że jest wszystko ok i rośnie w swoim tempie.
A czemu układowi moczowemu?
RaDag Krzysio teraz też wagowo stoi w miejscu od 2 miesięcy, "wyciąga się w górę" a pediatra tłumaczy to tym, że starsze maluszki są bardziej ruchliwe  😉 spalają tym samym więcej kalorii - tego co zjedzą... no i po ukończeniu roku, niby już wolniej dzieciaczki przybierają  🙂
Mój wagowo z 75 centyla "przeskoczył" już na 50  😉

Waży 12,200 g
sznurka czy ty karmisz BLW?

tak
a czemu pytasz?

Muffinka, może rośnie Pudzian jak Lewko czy Gabryś;]
CzarownicaSa, Lew waży 10,5 a je wg mnie bardzo zdrowo, wiec nie ma reguły

dołączam się dzis do zmasakrowanych matek
Lew przez cały dzień spał godzinę...
i teraz zasnać nie moze biedny🙁
RaDag Krzysio teraz też wagowo stoi w miejscu od 2 miesięcy, "wyciąga się w górę" a pediatra tłumaczy to tym, że starsze maluszki są bardziej ruchliwe  😉 spalają tym samym więcej kalorii - tego co zjedzą... no i po ukończeniu roku, niby już wolniej dzieciaczki przybierają  🙂
Mój wagowo z 75 centyla "przeskoczył" już na 50  😉

Waży 12,200 g


Tak sobie to tłumaczę.
Ale we wt idziemy na szczepienie, to podpytam jeszcze lekarkę i chyba wezmę skierowanie na badanie krwi, tak na wszelki wypadek.

Edit. Em waży 11,4kg a mierzy ok 84cm.
[quote author=Anka link=topic=74.msg1824766#msg1824766 date=1373608458]
sznurka czy ty karmisz BLW?

tak
a czemu pytasz?[/quote]

Bo tez chce 😉 i sie interesuje, powiesz mi tak ogolnie, jak zaczelas itd? Moze byc na PW
Moje dziecko dziś ładnie spało - ale tak to jest u dziadków. Ja się chyba musze tu przeprowadzić 😉

Czarownica niektóre "wady" układu moczowego powodują tak niski wzrost i wagę dziecka - to było moje pierwsze skojarzenie. Ale skoro Wasz lekarz mówi że wszystko ok, to tak napewno jest.

Filip waży 13 kg a ma prawie 3 lata, wzrost 92 cm - też duży nie jest.
Pewnie też duo zależy od rodziców- ja mam 176 a M 195cm i oboje jesteśmy szczupli.
Anka, na początek bardzo polecam książkę o BLW - w posiadanie moich weszła Muffinka;] Ale widzę że to gorący towar hihi.
Nie wiem jak mam zacząć - generalnie ja zaczęłam nie od blw bo Lew jak musiałam rozszerzyć dietę nie siedział jeszcze. Więc z zupami jechalismy łyżką i do niedawna tak konsumował zupy. Bo od kilku dni niestety bunt na pokładzie i wszysto chce jesc sam.

BLW zaczęłam jak siedział posadzony - ale sam nie siadał. Sadzałam przeważnie tylko do jedzenia - bo jestem zwolenniczką teorii ze nie wolno.

Na początek dobre są ziemniak, burak, brokuł, marchewka - gotowane na parze np i banan. Ale musi byc to na tyle jędrne by się dało chwycić;] Ma być na tyle duże by dało się w łapę wziąć i żeby z łapska wystawało - małe dziecko nie kuma ze da się zjeść to co jest w środku pięści;]

Początki to jest zabawa, poznawanie. To trwa jakiś czas - wiec trzeba się nastawić ze i tak kalorie i najedzenie jest z mleka. Chodzi raczej o eksperymentowanie, trafianie do buzi, smakowanie. A dla matki sprzątanie - polecam koc pod krzesełko;]
Trzeba troche odwagi - nie schizowac ze dziecko sie zadławi. Bo dzieci nieźle sobie radzą wbrew pozorom.
Zasada nr 1 to nie pomagac. W sensie nie pakować mu do buzi bezwiednie.

Nie uważam ze da sie tylko BLW - zupy się ręką nie zje. Czy BLW ma wady? Na chwilę obecną widzę że jestesmyw momencie kiedy on chce wszystko sam - podczas zakupów, wypadu do miasta sie nie da zawsze - wtedy uskuteczniam opcję bułka, trochę słabe ale nakarmić mi się juz nie bardzo daje (kiedyś do miasta zwykle robiłam owsiankę w pudełko i po sprawie). Trudne też jest jak chcemy zjesć coś innego - a jemy wszyscy razem - na chwilę obecną jemy juz to samo, ale on dobrze wie że mama ma śmietanę na pierogach a on nie... No i teraz doszła afera o sztucce - jak ja mam a on nie, bo chce sam jeść.
Do sprzątania przywykłam.
BLW ma niezaprzeczalny plus, jednoczy przy stole a dziecko samodzielnie jedzące daje zjesć w spokoju, nie tracę czasu na karmienie. A przy fikuśnym obiedzie wieloskładnikowym czesto ja zjem a Lwa mam z głowy na godzinę hehe.
Uważam też że bardzo usprawnia manualnie dziecko - Lew ma rewelacyjnie wyrobiony chwyt pęsetkowy - kciuk i palec wskazujący po treningu na groszku;]

Jak masz pytania to pisz, w wątku prosciej, moze ktoś jeszcze skorzysta, bo przyznam ze sporo pw dostaję hihi.

Ja zaczelam rozszerzanie papka, ale np. daje mu banana, ktorego ciamka chetnie, dzisiaj dalam mu melona, jutro chcialam sprobowac ziemniaka. Kiedy mu to dawac? Przed butla/papka ?  Kalafiora Junior nie chce, przynajmniej w formie zmiksowanej...plul nim na kilometr. Moge praktycznie kazde warzywo/owoc, ktore jest dla danego wieku przewidziane, tak? Do papek ma byc dodawany olej, z powodu braku w nich tluszczu. Jak to kompensujesz przy BLW?
matko mój mąż jest głąbem... nade mną krąży widmo szpitala (czsami mam skurcze, bez rozwarcia na szczescie) a ten oczywiscie musiał mnie wpędzić w mega awanturę... czasem wysłałabym tych wszystkich chłopów w kosmos. normalnie jest super mężem i ojcem, stres mu chyba po prostu wali w czachę...
kurczak_wtw- dziewczyny dziś narzekały an marudne dzieci, chyba niektórzy faceci się wpisują do tej kategorii 😉 A na pewno mój JeszczeMąż...
A to BLW to nie jest takie normalne eksperymentowanie z jedzeniem?
wsrod znajomych tez dzieciaki probuja jesc same, a rodzice
na pewno nie siedza w Blw.
Czy to nie jest jakis taki trend jak 'naturalsi' w pracy z konmi?
Dziecko raczkami i w' normalnym zywieniu' jada.

Anka Fynn ma jakies zabki juz?

Kubusia tak dziaselka swedza, ze niemal jak Czarownicy Rajka
chwyta w zeby kocyk, zabawke, poduszeczke i tak trzyma.
A najgorsze jest to, ze daje mu 2tyg i ten maly smerfik
bedzie 'stawiac' pierwsze kroczki raczkowania.
Na razie nie moze skumac jak tu tylek podniesc..

Kurczak ta pogoda facetom chyba nie sluzy.
Anka, tłuszcz jest w tej nieszczesnej zupie, poza tym Lew już je mięso, masło więc nie martwię się o nieodobry
poza tym wlasnie na to wpadłam można skropić oliwą z oliwek warzywo
Ja dawałam jak miałam czas, nie upierałam się sztywno ze ma byc ta pora
ale jak dzieć wtrąbi butlę pewnie nie będzie az tak zainteresowany, lepiej dać po

tak, dokladnie to co można w danym wieku - ale ja mam wielkie ale do jabłek, nie daje ich surowych w kawałku, tylko tarkowane na gruby wior bo jabłkiem łatwo się zachłysnąć

a kalafior - Lew nie cierpiał malin, a potem mu się odmieniło;]

melduj jak postepy i foty rób!

akzzi może i tak, ale jeśli ten sam rodzic za chwile na siłę karmi dziecko pakujac mu łyzkę przed tv to juz nie jest ze bobas lubi wybór
tu jest nacisk na to że dziecko decyduje, że samo wybiera co chce zjeść i w jakich ilosciach i jaką techniką.
Nie mówię ze to coś odkrywczego, ale fajnie zebrane, nazwane.
Ja widzialam dzieci jedzące same, ale na pewno dużo starsze a tu jest jakby pan taki od początku.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 lipca 2013 20:43
... co to jest BLW?  😡 😡
Akzzi nie mamy ani pol zeba. Jak na poczatku czerwca polozna stwierdzila, ze pierwszy idzie, tak do dzis jeszcze zaden nie wyszedl.


Sznurka  Ok. Rozumiem 😀 bardzo chce, aby wlasnie byl ten wolny wybor. Bede probowac i dawac znac. Mam zdjecie z melonem:
Kami   kasztan z gwiazdką
12 lipca 2013 20:46
A nam się w temacie jedzenia bardzo popsuło.... Monia nie chce praktycznie nic. Przedwczoraj zjadła troszkę fasolki szparagowej i 1/4 ziemniaczka, potem jogurt, wczoraj zjadła kilka świderków makaronu, ciutkę kurczaka i kawałek bagietki od W., dzisiaj słoiczek owocków (rano została z W. więc jej nie gotował) i kilka makaroników, a na kolację jajecznicę z pół jajka. Warzywami pluje dalej niż widzi, owoce to jeszcze gorszy wróg. Nie mam pomysłu co zrobić  😵 Najchętniej by tylko piersią żyła, a ja już powoli bym chciała zacząć ją odstawiać  🙁
Do tego jakaś masakra z zasypianiem odkąd zaczęła stawać w łóżeczku - będzie się słaniać na nogach, płakać ale nie położy się tylko dalej się podciąga do stania. Znowu usypianie trwa 1,5h  🍴
Baby led weaning czyli Bobas lubi wybór
http://babyledweaning.pl/

Anka ale daje radę super! Fajnie!

Kami pocieszę cię, dzis Lew usypiał na noc w chuscie, tak wył w lozeczku... Ale u nas zwykle wycie wieczorne = skok rozwojowy i jakaś nowa umiejętność za kilka dni
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 lipca 2013 20:49
sznurka, dzięki 🙂
To, co pisałam- że jest wszystko ok i rośnie w swoim tempie.

CzarownicaSa, ja bym temat na Twoim miejscu podrążyła, ale nie u pediatry, ale uderzyć od razu do jakiegoś specjalisty, najlepiej w jakimś szpitalu/instytucie dziecięcym. I jeśli specjalista powie, żeby się nie martwić - to wtedy się nie martwić.

Mojej koleżanki córka odbiegała wzrostem od innych dzieci od małego, a teraz ma 148cm wzrostu. Na leczenie dziewczynki z małym wzrostem czas jest do pierwszej miesiączki i to czasem nie jest tak długo jakby się zdawało. Chyba, że w naszych czasach się coś zmieniło.

Mojej koleżanki syn miał bardzo małego siusiaka i jak się pytała lekarzy, to iluś tam powiedziało, że tak ma i się nie martwić. Ale w końcu poszła prywatnie do jakiegoś uznanego specjalisty endokrynologa dziecięcego i on ją od razu położył do szpitala z małym na badania i okazało się, że przeleczenie jest konieczne, bo w przyszłości byłby mężczyzną z mikroskopijną fujarką.

To takie jedzenie dziecka to jakas filozofia i ideologia?? : 😲 😲
I jeszcze ktos na tym kasę kręci??
Ja myślałam, ze wszyscy tak karmią - dając rożne rzeczy do spróbowania.
Kami   kasztan z gwiazdką
12 lipca 2013 20:57
Sznurka tylko, że ona przez tą nową umiejętność nie śpi  😉
Dodofon, ano widać taka filozofia jest potrzebna
ja obracam się praktycznie wśród dzieci które były karmione tylko papkami słoikowymi i długo myslalam ze tak sie dzieci karmi, że dziecko się zadławi majac pol roku jak dostanie ziemniaka w łapę
potrzebowałam zrozumieć mechanizm żucia, swiadomego przemieszczania pokarmu
w dzisiejszym swiecie gdzie nie ma rodzin wielopokoleniowych a my jestesmy mamieni reklamami słoików dla dzieci czasami rodzicielstwo nie jest intuicyjne i matka pierwszego dziecka potrzebuje książki, porady by się upewnić

ty nigdy jako matka nie miałaś rozterek? dylematów?


Kami bo trenuje nocami 😎
U nas też dziś jeszcze gorsza masakra, niż pisałam... Od 15 ryk, nie dało się ani siku zrobić, ani nic zjeść, ani butli umyć i mleka przygotować, bez wprawiania małego w histerię. Wyjść się nie dało, leje. Przygotowywałam mleko na noc i 1 minutowy płacz momentalnie przeszedł w histerię z rzyganiem. Zarzygał całą drogę - pokój, przedpokój, kuchnia, cały do umycia i przebrania. Plus ja. Nie mogłam go uspokoić - jak już wpadnie w fazę, to nie może przestać łkać. Już mi po prostu ręce opadają, nie mam na nic siły, a jeszcze wszyscy wokół przekonują mnie, że sama do tego doprowadziłam i nie mogę ich przekonać, że to g.. prawda, bo Milan zawsze tak wył i zawsze doprowadzał się do wymiotów, nie umiałam tego zmienić. Nie działało ani "dawanie mu popłakać" (było jeszcze gorzej), ani zapewnianie o bezpieczeństwie, czyli mama na każde zawołanie. Po prostu nie jestem w stanie go wychować w żaden sposób.Dałam mu w końcu na kolację kleiku łyżeczką, bo wiedziałam, że po takim ryku uśnie po 3 machach z butli. Jedno dobre, że po tym wypróżnieniu żołądka fajnie zjadł - 150 kleiku i za jakieś pół godziny dałam mu jeszcze butlę i wytrąbił 120ml mleka. A ja mnie masakrycznie z nerwów rozbolał żołądek. Całe szczęście, że (jeszcze) nie boli mnie głowa.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 lipca 2013 21:10
Naboo jak będzie niska to nie ma tragedii, w przypadku kobiety to nie jest koniec świata, a czasem wręcz przeciwnie. Martwi mnie ta waga... tylko gdzie się z nią zgłosić? Od pediatry wziąć skierowanie? Skonsultuję się jeszcze na dniach z pediatrą Konrada, może on mi jeszcze coś poradzi.
sznurka z tego co mówisz, to ta filozofia jedzenia nie tylko "uczy jeść", że tak powiem- ale w dużym stopniu kreuje osobowość 😉
Co mnie skłania do tego, żeby jeszcze Em jadła ze mną 😀 Ona cholerka jest i myślę, że tej niezależności mocno uczy się na placu zabaw gdzie mając 16 miesięcy lata na zjeżdżalnie sama, po drabinkach, kładkach, ruchomych mostkach itd
Może jak ją będę karmić to choć trochę "wimprintinguje" sobie pod czaszkę, że mama jednak do czegoś jest przydatna i że czasem trzeba jej posłuchać  😁

Żeby nie było- myślę, że to świetna technika, widzę masę plusów. Em te mając te tam 4 czy pięć miesięcy jadła sama banany, warzywa parowane, gruszki z kompotu, jabłka też i herbatniki czy biszkopty. Ku zgrozie M i rodziców/teściów właśnie o zadławienie  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się