Idiokracja

Dopuszczalni?  😡
Zawsze to był straszny byk.
No to składam samokrytykę i adresuję do samej siebie: polska język, trudna język- dla mnie.
Dziękuję, za uświadomienie. I idę zemdleć w kącie.  😵
Język zmienia się w zastraszającym tempie. Coś, co nie było dopuszczalne 10 lat temu, teraz jest... normalne, poprawne. Mnie to czasem przeraża, boję się okropnie, że kiedyś się obudzę i moje dzieci mi powiedzą, że można bezkarnie mówić "poszłem", "włanczać" i... o zgrozo! "SCHÓW".

Z drugiej strony... przecież "od zawsze" każdy żywy język się zmienia. Coś, co jest w uzusie często w końcu trafia do słownika. Na swój sposób ciekawe zjawisko 🙂
To jak jest : "menadżer" to przez analogię będzie : "menadżerzy" ?
To dopiero ortograficzna pułapka.  😉
znając co nieco z badań które prowadził Chomsky i znając, też cokolwiek bądź, metody manipulacji społecznej, jestem przekonany, że zmiany polskiego języka następują nienaturalnie szybko i w zastanawiająco tym samym kierunku... spiskowa praktyka dziejów, pokazuje, że od języka zaczyna się eliminacja społeczeństw.
np. dawne bardzo wulgarne i pochodzące z kminy "olać", dziś weszło na salony, jest wymawiane w programach publicystycznych, a nawet widziałem je w tygodniku napisane drukiem.
przypominam, że "olać", to nic innego jak rytualnie nasikać na kogoś, co w kręgach grypsery oznaczało trwałe i nieodwracalne zhańbienie, które mogło być zmazane jedynie własnoręcznym zamordowaniem sikającego. dziś SJP "olać" opisuje jako "zlekceważyć kogoś lub coś"- przyznam, że czytając taką definicję "olać", poczułem się mentalnie zgwałcony.  😤
Ty jesteś codziennie wielokrotnie gwałcony mentalnie, więc spróbuj się mentalnie bronić, albo przywyknij 😉 Bo to chyba ciężko z takimi najazdami na psychikę?
twardym trzeba być i walczyć, a nie się poddawać i przyzwyczajać do panującej idiokracji
a ciebie mi tylko żal, ale tylko dokładnie tak, jak każdego innego niewolnika, bo to twój wybór, że przywykłaś do niewolniczej roli.
Mnie podobnie, jak wrotki pewne rzeczy szokują.
Na przykład nazwa sponsora polskiej reprezentacji piłkarskiej.
http://cinkciarz.pl/
Dla mnie "cinkciarz" to :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cinkciarz
Czyli: spekulant, przestępca, często powiązany z przestępczością zorganizowaną.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 października 2014 09:32
Tak, mi też się cinkciarz tak kojarzy.

Mnie uderza ostatnio tak częste w codziennym języku publicznym (TV, radio), słowa, które do niedawna uznawano za niecenzuralne lub co najmniej nieładne. I nie mam tu na myśli wylącznie "paradokumentów", których produkcja odebrała resztki rozumu włodarzom stacji telewizyjnych.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 października 2014 09:35
opolanka np jakie słowa? Nie mam telewizora więc nie wiem co jest teraz "trendy"  😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 października 2014 10:16
Może będę staroświecka, ale chociażby dupa 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 października 2014 10:54
Myślałam, że wulgaryzmy są zakazane w publicznych mediach
Myślałam, że wulgaryzmy są zakazane w publicznych mediach

Nie są. W tych paradokumentach to jest dosłownie rynsztok. Szczególnie w takim o nastolatkach.
Jurorzy tych wszystkich talent show też jadą grubo.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 października 2014 11:18
smarcik, no właśnie mi się wydaje, że w dzisiejszych czasach na wulgarności straciły niektóre słowa i po prostu weszły do normalnego, powszechnego i publicznego użycia.

Tania, paradokumenty to już w ogóle dno dna. I te wszystkie show (typu big brother).
RedBull został ukarany 13 mln dolarów, bo nie dodaje skrzydeł!!!!!!!!!!
Ja się pytam - jakim idotą trzeba być, żeby o to składać pozew?  🤔
RedBull został ukarany 13 mln dolarów, bo nie dodaje skrzydeł!!!!!!!!!!
Ja się pytam - jakim idotą trzeba być, żeby o to składać pozew?  🤔

Sprytnym i potrzebującym kasy adwokatem od pozwów zbiorowych.  😉
Ja wiem. Ale mi autentycznie byłoby wstyd, że robię z siebie takiego debila.
Pan John Grisham w każdej książce zachęca do takich procesów. Mnie by było wstyd na miejscu sędziego.  😡
Podejrzewam, że sytuacja miała miejsce w USA, a nie od dziś wiadomo, że tam ludzie zrobili sobie z takich pozwów sposób na zarobek. Skąd niby te "instrukcje dla debili"? 😉
Ja wiem. Ale mi autentycznie byłoby wstyd, że robię z siebie takiego debila.



i tym się od niego różnisz...  😉 Jak sądzę, ten pan jest z siebie niezwykle zadowolony i do końca życia będzie to zapewne jego największym osiągnięciem przekazywanym z dumą z pokolenia na pokolenie. Gdybyś mu powiedziała o wstydzie, pewnie nie wiedziałby o co ci chodzi.
Ja się cały czas zastanawiam czy ktoś próbował coś ugrać z producentem papieru toaletowego, który "nigdy się nie kończy". 😉
ze spisu lektur obowiązkowych zniknął "Pan Tadeusz" i resztki Trylogii H.Sienkiewicza... i tak się zastanawiam, co może stanowić dziś dla młodych Polaków rozpoznawalny powszechnik kulturowy?
np mam na myśli scenę, kiedy kanonier Dolas ubrany w niemiecki mundur, recytuje w stodole Inwokację z Pana Tadeusza celem dowiedzenia swojej polskości.
dempsey   fiat voluntas Tua
03 listopada 2014 22:28
a z Giewontu (w spocie MSZ) zniknął krzyż
bo mógłby kogoś urazić. Poza tym cały film jest w konwencji bajki, więc o co cho.
"Polska. Where the unbelievable happens"
Indeed....
a z Giewontu (w spocie MSZ) zniknął krzyż


Biorąc pod uwagę, że Gajowy usunął krzyż spod swojego domu - to ten artysta dobrze wyczuwa trendy.

Oglądalem dzisiaj film, o tym jak Niemcy (Niemcy!) chcieli w czasie I WS wywołać Dżihad na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej by umocnić tam swoje wpływy contra Brytyjczykom i zapanować nad źródłami ropy. Nie wyszło, bo dziadkowie esesmanów poskąpili grosza.

To taka ogólna refleksja, że nie ma żadnej nienawiści religijnej, która bez pieniędzy i to dużych, bez przekupywania władców skutkuje wojną czy zbrodniami. Tak było od zawsze - nie było żadnej potrzeby reformy Kościoła, tylko chęć posiadania prywatnej religii przez wpływowych niemieckich kacyków - Hohenzollernów - i tak powstał sztuczny twór - protestantyzm. My, jako Polacy wiemy o tym niewiele, bo nam historię piszą Niemcy, albo Norman Davies - czyli agenci obcych państw. W Polsce opublikowano przez 500 lat jedną (słownie: jedną) niszową biografię Hohenzollerna (wyd. 2010r.) - a to ten, co składał Hołd Pruski i wyhodował protestancką hydrę, która zaczęła od takich wiekopomnych osiągnięć, jak "Ustawa o czarach", a skończyła na apogeum zbrodni - Auschwitz.

Tymczasem biografii naczelnej satanistki Albionu, półniemki o wyglądzie starego buldoga - w polskich księgarniach leży pewnie z 10, podobnie jak jej protoplastów, różnych Elżbiet numerowanych kolejno.

Temu cieciowi od filmu o Giewoncie ktoś zapłacił państwowymi pieniędzmi - ja bym chciał usłyszeć rozmowę, jaka się odbyła pomiędzy zleceniodawcą, a "artystą" - bo że jeden i drugi mają ubeckie, bolszewickie rodowody, to pewne - ostatecznie, że to leming chodzący na pasku jakichś bolszewickich pomiotów.

Zachód (podobnie jak Putin) ma z nami problem, że nie potrafimy wybrać sobie jakichś sensownych ludzi, a PO tak się zdegenerowało, że nie nadaje się nawet do roli stróża nocnego interesów korporacji - więc nas zmiękczają uprawiając propagandę najgorszego sortu, do czasu, aż wpadną na pomysł, co z tym zrobić.
Kontynuując temat wywalania kasy na "promocję" : http://logodlapolski.pl/
Tak, to logo "sprężyna" to w ogóle jakieś nieporozumienie  🙄
ze spisu lektur obowiązkowych zniknął "Pan Tadeusz" i resztki Trylogii H.Sienkiewicza...

Bardzo ciekawe, bo nie zniknął.
"Pan Tadeusz" jest obowiązkowy w całości w liceum, a Sienkiewicza przeniesiono do gimnazjum, gdzie jest do wyboru "Potop", "Quo vadis" albo "Krzyżacy".
Kontynuując temat wywalania kasy na "promocję" : http://logodlapolski.pl/


Tu nawet nie chodzi o pieniądze - sam fakt, że ktoś nam "sprężynę" dorabia, jako symbol identyfikacji państwa, naszej tożsamości -  godzi w imponderabilia.

To jest obraźliwe i uwłaczające - gdybym miał zbywające środki, to zleciłbym zaprojektowanie takiego logo, równie głupiego i pustego dla Brytanii i osobno dla rodziny królewskiej - a każdy Brytyjczyk, który przybywałby do Polski dostawałby folder z tym logo, że to jego identyfikacja - że powinien to pokazywać w restauracji, kim jest i kupując bilet kolejowy też. Folder zawierałby instrukcję, jak korzystać z toalety, że mamy ruch prawostronny, że na drodze za miastem należy uważać na łosie - ale że w mieście nie ma niedźwiedzi - ogólnie traktujący czytelnika jak debila.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=65393.msg2215468#msg2215468 date=1415090984]
ze spisu lektur obowiązkowych zniknął "Pan Tadeusz" i resztki Trylogii H.Sienkiewicza...

Bardzo ciekawe, bo nie zniknął.
"Pan Tadeusz" jest obowiązkowy w całości w liceum, a Sienkiewicza przeniesiono do gimnazjum, gdzie jest do wyboru "Potop", "Quo vadis" albo "Krzyżacy".
[/quote]ale co "nie zniknął"?  Trylogia nie jest obowiązkowa, a Pan Tadeusz obowiązkowo będzie znany tylko zastępom bezrobotnych absolwentów L.O.? ... wybacz, ale dla mnie znajomość tych lektur stanowi w pewnym sensie o samoświadomości Polaka, bo te dwie lektury to kopalnie archetypów kulturowych i cytatów budujących więź komunikacyjną.
"Pan Tadeusz" jest lekturą obowiązkową w liceum oraz czytaną we fragmentach w gimnazjum.
Wybór utworu Sienkiewicza zależy już od nauczyciela, ale jedna z trzech powieści, które wymieniłam, również jest obowiązkowa.
Ile młodzież z tego zapamięta, to już jest inny temat, bo jak wiadomo "przeczytać" nie oznacza jeszcze "zrozumieć i zapamiętać cokolwiek", ale na to wpływ ma już jedynie sam czytający. Osobiście zgadzam się w pełni, że każdy Polak powinien te książki znać, co jednak nie zmienia w niczym mojej osobistej opinii o "Panu Tadeuszu", która nie jest pozytywna 😉 Sienkiewicza kocham miłością wielką.
jedna z trzech powieści... czyli albo młody Polak będzie znać kontekst i ładunek kulturowy krzyżackiego "mój ci on", albo "kończ waść wstydu oszczędź"(już dziś w większości odwrotnie stosowany cytat), albo będzie wiedzieć, że Ursus to nie tylko kiedyś produkowany polski traktor...
co do Pana Tadeusza, nuda nuda nuda, ale bez tej nudy, to Polak nie wie kim jest!
ponawiam pytanie? może jest na sali urzędnik MEN, zwany kiedyś nauczycielem i ma pomysł na to, co dziś by musiał spontanicznie wyrecytować kanonier Dolas, żeby nie było wątpliwości że jest Polakiem- z tego co wiem, to "Murzynek Bambo" też już odpada.  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się