Chciałbym zasadzić kilkanaście - kilkadziesiąt drzewek owocowych. Mam miejsce, od wschodu i od zachodu osłonięte istniejącym drzewostanem, otwarte na południe i na razie też na północ - ale od północy usypię z czasem (choć chyba nie w tym roku) niski wał ziemny. Płaskie. Jakieś 80 - 100 m długości na 20 m szerokości. Gleba - tak kiepska, że nie warto o niej wspominać. Ale mam nieograniczone ilości końskiego nawozu. Oraz wydobytą z poprzednich wykopów glinę.
Wyobrażam to sobie tak, że wykopię dość głębokie doły, wyłożę je co najmniej do połowy głębokości końskim nawozem zmieszanym ze słomą, na to dam trochę gliny, wsadzę drzewka, obsypię ziemię, na wierzch dam jeszcze trochę końskiego nawozu z mierzwą.
Owoce mają służyć celom fermentacyjno - rozrywkowym. Nigdzie mi się przy tym nie spieszy, ani nie zależy na jakichś oszałamiających i rekordowych plonach.
Szczegóły tutaj:
http://boskawola.blogspot.com/2010/03/smakosz.htmlCo mi radzicie jeśli idzie o dobór gatunków i odmian do nasadzenia, miejsc gdzie można kupić sadzonki (pod Warką to chyba nie będzie problem, prawda..?), czasu i sposobu realizacji tego dzieła..? Mając w pamięci cel fermentacyjno - rozrywkowy, naturalnie...