PSY

A oto nasza ulubiona pozycja do spania  😁

edit: rozmiar zdjęcia
😀 Śliczny maluch. Cudna rasa- owczarek niemiecki. Tu mam stare zdjecie moich trzech psów , jak zył jeszcze Baster (ten z prawej ostatni psiak)



Baster zmarł w wieku 16 lat, pamietam ten dzien jak dzis. Jeszcze dzień wczesniej bawił sie piłką a nastepnego dnia jak wróciłam z pracy zobaczyłam psa z ogromnym brzuchem. Wsiadłam w samochód , Cobrinha pomogła mi wniesc psa do auta. Pojechałysmy do najblizszego weta . Tam pani doktór stwierdziła ,że już nie pomoże ,żeby spróbowac do weterynarzy w Warszawie lub w Wyszkowie . Dała psu leki przeciwbólowe i neospe. Gdy dojechałysmy pod klinike pies już nie żył, zwyczajnie zasnął , na zawsze.Żadnego psa tak nie kochałam jak jego.

Tak był to mix owczarka z wilkiem, eksperyment idiotów. Nielegalny , wiejski (prawdopodobnie kłusowników). Na szczegóły nie odpowiem bo nie wiem sama, to było juz ponad 20 lat temu, jak go wykupiłam. Bo zobaczyłam małego psiaka przykutego łancuchem do budy. Baster u nas tez miał byc w budzie, miał duzy kojec, budę z podwojna scianą ,ocieplona ale i tak skończyło sie ,ze był z nami w domu. Powoli, bardzo powoli zdobywał nasze serca.
Teraz mam dwa Onki , Larę (z fundacji) i Centa ( z hodowli)
A tak wyglada Lara

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 stycznia 2015 09:10
Hmm, on nie wygląda na ani jeden gram wilczej krwi 🙂 "zwykły" piękny onek.
wiem, poszukam w domu zdjec tylko Bastera , zobaczysz wtedy ,że się róznił i to bardzo.
Co do wilczaka. Zobaczymy co z niego wyrosnie. Mam nadzieję ,że uda sie go wychowac w miare dobrze. Mam to szczęscie ,że malec nie jest sam. Jest pod "nadzorem" męża, no i wychowuje sie w stadzie (Cent i Lara)
Faza zdjęcie owczarkowego stadka kapitalne. Marzy mi się takie, ale póki co muszę ogarnąć dwa i pewnie z trzecim wywaliłby mnie mąż. My mamy papierowego samca i sukę z rodowodem jakiegoś dziwnego stowarzyszenia, ale póki co młoda nie odstaje ani intelektem ani urodą od starszego kumpla. Dawaj więcej fotek bo jestem fanką tej rasy ogromną.
teraz w pracy nie mam wiecej zdjec. poszukam cos w domu.
Teraz mam dwa Onki i szczeniaka wilczka Ale ja mam warunki aby miec taka watahę. Ogród dobrze ogrodzony (siatka i przęsła) ponad 6 tys metrów. Oprócz tego łaki i lasy. Jest gdzie z nimi wychodzic na spacery. No i psy większą częśc dnia spędzaja na podwórku.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 stycznia 2015 11:48

No i psy większą częśc dnia spędzaja na podwórku.

Spędzają na podwórku same czy z ludzmi?

Tak był to mix owczarka z wilkiem, eksperyment idiotów. Nielegalny , wiejski (prawdopodobnie kłusowników).



Faza, wprowadzono Cię w błąd. Tutaj są informacje na temat dziedziczenia umaszczenia z forum o ONach (ale dotyczą nie tylko ONów). Twój pies miał umaszczenie czaprakowe (widać na zdjęciu). Gdyby był krzyżówką (1go pokolenia) jakiegokolwiek psa z wilkiem, jego umaszczenie było by takie, jak u wilka albo jednolicie czarne, albo wilczaste z czarną maską, albo jedno z powyższych, tylko "poszarzałe" (wysiwiałe). Mam nadzieję, że niczego nie pominąłem. Czaprakowe by nie było.

Ponadto, piszesz o jego wspaniałym charakterze. Ktoś wspomniał wcześniej o możliwościach różnego potomstwa w jednym miocie. Tak, ale nie dotyczy to pierwszego pokolenia. Rozszczepienie cech przy krzyżówkach następuje od drugiego pokolenia. Polecam też bardzo ciekawy artykuł (dostępny tutaj) - wywiad z twórcą rasy CV. Potomstwo pierwszego pokolenia nie było współpracujące. Całe. Pomimo, że skrzyżowano wilka z bardzo współpracującą z człowiekiem rasą.

dzieki. Mozliwe ,że masz 100% racji. Co nie zmienia postaci rzeczy ,że uwielbiałam tego psa. A "czystym" owczarkiem na pewno nie był.

Jara ponad 70% czasu są z ludzmi. Nie chcę aby były dzikie czy głupio agresywne. A to mama cos "dłubie" w kwiatach , a to sprzatamy podwórko a to jestesmy w stajni itp itd. Psy sa wtedy zawsze z ludzmi. Cent sam nie chce byc , jak otwieram drzwi od domu zawsze czeka ,że ktoś z nim wyjdzie.Wogóle jest smieszny bo nie lubi deszczu , wiec nie chce wyjśc, w błoto na 100% nie wejdzie ma u nas ksywę "książe"
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 stycznia 2015 13:08
czarteros, ale Faza jeszcze nie wrzucila zdjecia tego polpsa-polwilka, wiec skad informacje o umaszczeniu czaprskowym?
czarteros, ale Faza jeszcze nie wrzucila zdjecia tego polpsa-polwilka, wiec skad informacje o umaszczeniu czaprskowym?


Faza wrzuciła zdjęcie trzech psów. Ten z prawej to właśnie ten. Widać wprawdzie pół psa, ale dla mnie ma umaszczenie czaprakowe. Czy myślisz, że może mieć inne?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 stycznia 2015 13:18
Wrzuciła, to jeden z trzech owczarków ze zdjęcia. Żaden nie wygląda na mieszańca wilka. Zresztą, to już chyba mało istotne, zwłaszcza, że pies przeniósł się za tęczowy most.
Co mogę podać psu na ból brzucha? Chyba coś żołądkowego, bo jak wróciłam do domu, to na dywanie była niespodzianka zwymiotowana. Widać, że ją boli i sprawia dyskomfort bo co chwilę przyjmuje charakterystyczną pozycję taką jak do zabawy. Po masażu brzuszka jest trochę lepiej, ale chętnie bym jej dała coś, żeby pomóc.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 stycznia 2015 13:54
Jeżeli nie wiesz co spowodowało ból brzucha nie podawaj nic! Idź do weta, może pies zjadł coś, czego nie powinien. Psu nie daje się ludzkich środków pp bólowych, są dla psów szkodliwe.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
28 stycznia 2015 14:01
My z tego co pamiętam dawaliśmy no spę, ale to był dosłownie okruszek (wg zalecenia weta).
Bez kontroli lekarza nie dawałabym nic
o matko... jednak wychowywać psa a suczkę to zupełnie inna bajka  😵 Miałam kiedyś psa ale jak byłam dzieckiem, potem już same suczki zawsze.
I dopiero teraz przypominam sobie jak to bardzo inaczej działa. Nie wiem czy macie podobne odczucia  😉
Także odliczam godziny do piątku żeby ktoś mądry nam doradził co i jak i lecimy na szkolenie.

kolebka nie wiem czy znajdziesz dla dużych psów takie ubranko ale ja miałam dla sznaucera ortalionowy kombinezon i on był całkiem dobry na błotną czy deszczową pogodę, nie ocieplał a zapobiegał plątaniu się sierści i przemoczeniu psa. Jeśli nic nie znajdziesz to myślę, że caball uszyje wszystko🙂 Chociaż w sumie u dużego psa to nie wiem czy jest sens całego pakowac w ubranie, i tak łapy w jakimś stopniu będa ubłocone i tego się nie uniknie, chyba, że faktycznie moknie/marznie to jakaś derka na grzbiet/brzuch.
Mieszkanie w mieście w bloku z dwoma psami mnie jednak wykończy. Taka historia:
W okolicy mieszka sobie taki trochę żulowaty Pan i ma sobie małego zapasionego psa w typie spaniela i Olę, sukę w typie moskiewskiego/bernardyna, zależy jak leży. I Ola jest sobie postrachem okolicy, od zawsze łazi luzem. Raczej mnie to nie ruszało do tej pory, bo bardzo rzadko ją widywałam.
Jednak od kilku dni Pan jeździ sobie na wózku inwalidzkim, brakuje mu obecnie jednej nogi i prawdopodobnie z tym związany jest fakt, iż zamieszkał w naszym bloku. I od tego momentu Ola jednak mnie zaczęła ruszać. A dlaczego? A no bo Ola nadal biega bez smyczy i Pana to nadal nie rusza mimo, że jej relacje z psami bywają burzliwe. No i problem jest następujący - moje psy w bloku czują się jak u siebie, no ciężko żeby nie. Nie stanowi dla nich problemu spotkanie obcego w miarę zrównoważonego psa, traktują go obojętnie, bądź serdecznie i wszystko jest cacy. Gorzej, jeżeli pies nie okazuje chęci pozostania na stopie koleżeńskiej i znajomość rozpoczyna ujadaniem na moje psy. W ich bloku.
Koniec końców każde moje wyjście z domu zaczyna się od tego, że muszę sprawdzić czy Ola nie przebiega właśnie przed moimi drzwiami, jak wsiadam/wysiadam z windy modlę się żeby tam też jej nie spotkać. Wyjście na zewnątrz klatki schodowej też bywa problematyczne, ponieważ Pan co popołudnie czeka sobie na dole na kogoś, kto pakuje go do samochodu, a w tym czasie Ola biega luzem wokół bloku i brzydko patrzy na ludzi, nie mówiąc o psach.
Krytycznym momentem była sytuacja, kiedy podjechałam samochodem pod blok, żeby wypakować parę cięższych pudeł, miałam też w bagażniku psy, a tymczasem z pod ziemi wyrosła Ola, podbiegła pod bagażnik i buczała na moje zwierzaki.
Moja mniejsza suka ma brzydką cechę, mianowicie jak raz ją spotka przykrość ze strony drugiego psa, bardzo sobie bierze to do serca i chowa urazę do końca życia. Obecnie te "zapamiętane" psy mija stosunkowo bez problemu, nie dając głośnych oznak niezadowolenia, aczkolwiek żaden do tej pory nie mieszkał w tak bliskim sąsiedztwie jak Ola.
Pan raczej nie współpracuje w zakresie ułatwienia życia innym i nie ma zamiaru Oli okiełznać smyczą, co by w zasadzie miało szansę w pełni rozwiązać problem. Moje psy mogą się z nią mijać obojętnie, ale nie w momencie kiedy idzie na nie z mordą, ewentualnie tylko się "przywitać". Trochę jestem w kropce, pociesza mnie tylko to, że latem przenosimy się do innego mieszkania. Jednak to tego czasu albo Ola zje obrażoną Kudłatą, która nie lubi jak ktoś gwałtownie narusza jej przestrzeń osobistą, albo Peru nauczy się że na widok psa trzeba ruszać do bitki...
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
29 stycznia 2015 11:21
Cóż, twoje psy okiełznasz sama, a na bliskie spotkania z Olą polecam:
https://www.militaria.pl/samoobrona/gazy_pieprzowe_c122.xml
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
29 stycznia 2015 11:21
honey, zgłaszaj na straż miejską

Art.26. 1. Utrzymujący zwierzęta domowe zobowiązani są do zachowania środków ostrożności
zapewniających ochronę zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt, a także dołożenia starań, aby zwierzęta te nie były
uciążliwe dla otoczenia.
2. Utrzymujący zwierzęta domowe zobowiązani są do sprawowania nad nimi właściwej opieki, a w
szczególności nie pozostawiania ich bez dozoru poza miejscem ich stałego utrzymywania.
3. Utrzymujący zwierzęta domowe zobowiązani są do:
1) prowadzenia psa na uwięzi w taki sposób aby zapewnić pełną nad nim kontrolę, a ponadto psu rasy uznawanej
za agresywną zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 kwietnia
2003 r. w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne (Dz. U. Nr 77, poz.687) lub zagrażającemu
otoczeniu do nałożenia kagańca – taki pies może być prowadzony wyłącznie przez osobę pełnoletnią;
w miejscach mało uczęszczanych dopuszcza się prowadzenie psa bez smyczy, pod warunkiem, że pies ma
nałożony kaganiec skutecznie zapobiegający pogryzieniu, a właściciel lub opiekun sprawuje pełną kontrolę nad
jego zachowaniem,

UCHWAŁA NR LXIII/917/12 RADY MIASTA KRAKOWA z dnia 19 grudnia 2012 r. w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Miejskiej Kraków.
Dumkowa, pokaż jakieś zdjęcie w całości Twojego psiaka  🙂 Z buzi jest bardzo podobny do mojej  😉
Gdzie się będziecie szkolić? Moja co prawda suczka, ale łobuziara i w dodatku słucha się tylko wtedy, gdy ma na to ochotę  🙄
Aszra noo coś podobnego mają rzeczywiście 😉 jedyne zdjęcie gdzie nie jest rozmazany: http://s78.photobucket.com/user/olkalia/Robbie/story
a do szkoły idę tutaj: http://www.bialypies.pl/ mam 10 minut spacerkiem więc idealnie.
oj tak..Robi czasami macha ogonem, patrzy mi w oczy ale podejść nie podejdzie, za to kiedy wie, że mam smaczek to biegnie i skacze przez meble  🤣

honey znajoma miała podobny problem, ale mieszkała nie w bloku a osiedlu domków jednorodzinnych - nie mogła wyjść z psem często bo inny łaził wszędzie bez smyczy, często atakował psy - najpierw próbowała pogadać z właścicielem - nic to nie dało, straż miejsca zadziałała, przyjechali, pogrozili grzywną, pouczyli i po sprawie.
honey Jeśli właściciel nie współpracujący to tak jak radzą przedmówcy, dzwoń na straż miejską albo policję. U moich rodziców było podobnie, na ich osiedlu był puszczany wolno bardzo duży ON, miał co prawda zawsze kaganiec-metalowy, ale w przypadku suczki moich rodziców (mieszaniec wielkości beagla) atak tego psa mimo iż w kagańcu wywołał wiele szkód-mocno ją poturbował i spowodował ogromny lęk do owczarków (co w naszym wypadku jest bardzo niewygodne bo ja mam dwa i boi się ich okropnie, a każdy inny mijany na ulicy powoduje u niej odruch ucieczki). Właściciele tłumaczyli się że nie mógł nic nikomu zrobić bo w  kagańcu. Takich ataków było kilka, nie tylko na psa moich rodziców. Któregoś dnia mój tata widząc po raz kolejny biegającego luzem psa zadzwonił na Straż Miejską. Skutek natychmiastowy-Pani już nie puszcza psa luzem tylko chodzi z nim na smyczy.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
30 stycznia 2015 07:29
Tylko w sytuacji, jak właściciel jest niepełnosprawny, na wózku to pewnie mu psa odbiorą. Bo w sumie nie będzie miał jak tego psa prowadzić na smyczy.
Magdzior w sumie to tylko z własnej wygody szukam takiego ubranka  😁  rozejrzę się, moze cos sie znajdzie nawet używanego 🙂
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
30 stycznia 2015 11:37
Tylko w sytuacji, jak właściciel jest niepełnosprawny, na wózku to pewnie mu psa odbiorą. Bo w sumie nie będzie miał jak tego psa prowadzić na smyczy.


Jezdzenie na wozku nie wyklucza prowadzenia psow na smyczy, nawet takim zwyklym, co go pchac rekami trzeba. Ale wielki pies nienauczony wczenisje chodzenia przy nodze faktycznie raczej by go z wozka wyrwal.
Tylko, czy to jest problem otoczenia? Czy otoczenie musi cierpiec na tym, ze pan jest uposledzony spolecznie i fizycznie?
Boże, ludzie naprawdę mają coś nie tak z głową... Coraz częściej słyszę lub zdarzają się takie sytuacje i robi mi się obsesja pod tytułem: "nie każdy powinien mieć psa, a każdy go ma i nie potrafi go okiełznać" no szlag mnie po prostu trafia, tymbardziej że nie da się uratować od tego świata :P
No bo niby dlaczego ja mam trzymać na smyczy moją wychowaną, w kagańcu na wszelki wypadek tylko i wyłącznie z obawy przed jakimś psem (bez urazy) idiotą. Wiadome, że pies głupi ze swojej winy nie jest no i tu nasuwa się refleksja. Po co ludzie biorą psy, których nie potrafią okiełznać. Przecież wychodzenie z takim psem o 2 w nocy żeby nikogo nie spotkać to żadna przyjemność.
Po mojej okolicy chodzi mocno dorosła Pani z suką w typie owczarka. Suka dosłownie dostaje szału na widok innych psów, Pani ma problem z utrzymaniem a jak Pani podeszła do mnie i próbowała mnie namówić żebym pozwoliła Nesce podejśc do tego wariata się powąchać, bo przecież ujada na nią z radości  to myślałam, że z butów wyskoczę!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
30 stycznia 2015 12:06
tet , ja pisałam w kontekście dawania kar czy upomnień. Raczej mu psa zabiorą, niż ukarzą finansowo, bo mandat czy upomnienie raczej nie zmieni faktu, że on jest na wózku, a pies prędzej go wywali niż będzie karnie szedł obok (tak jak napisałaś)
dempsey   fiat voluntas Tua
30 stycznia 2015 12:13
a pomysł, żeby zainteresować jakąś fundację,  żeby nauczyli pana na wózku i przysposobili mu smycz albo jakiś patent, przeszkolili  itp..?
pomogliby i psu i człowiekowi, pan żulowaty czułby ze ktoś mu pomaga, a nie chce zaraz psa odbierać, a fundacja by sobie wrzuciła na fejsa super akcję ratowania psa
tylko że trzeba by kolo tego pochodzić a rozumiem, że honey może nie mieć czasu/ochoty


przynajmniej spróbować, a jak będzie zero współpracy, to wtedy z czystym sumieniem nasłać straż
honey rozumiem, że Pan miał wypadek niedawno. Co innego jakby spuszał psa, bo nie jest w stanie go prowadzić a co innego jak i tak od zawsze biegał luzem
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się