PSY

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 grudnia 2015 08:50
Wojenka, raczej potrzeba posiadania psa na juz, na teraz. No to mam studnie bez dna 😉
Z drugiej strony nie wiem aby bylabym dobrym właścicielem dla ACD.

macie tu ekipę testującą z nowym produktem 😀

Figa sobie tydzień temu rozwaliła opuszkę, miała opatrunek itp wydawało że się zagoiło a tu na każdym spacerze się otwiera i krwawi. Chyba w buta jakiegoś muszę zainwestować bo w opatrunku latać nie będzie raczej.
Tośka seniorka za to coś podupada na zdrowiu, jutro jedziemy na badania krwi.

Ascaica kciuki są, dawaj znać.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
18 grudnia 2015 11:52
Dziewczyny strzeżcie się Pani trener, jej imię i nazwisko w komentarzach.

https://www.facebook.com/adam.psiolubny/videos/1645783655700175/
O fuck... a jak kiedyś rozważałam z Szardi treningi agility, to chciałam się do niej zgłosić
Za słabe nerwy mam na oglądanie takich rzeczy, początek mi wystarczył. Biedny pies 🙁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 grudnia 2015 12:08
Mnie ciekawi gdzie był właściciel psa kiedy szkoleniowiec czynił takie praktyki? Kręcił owy film? 😉
Zagotowałam się, nie mogę oglądać żadnych obrazów przedstawiąjących jakąkolwiek przemoc wobec psa. Już po pierwszym zastraszaniu psa zabrałabym się stamtąd, a gdyby jeszcze ktoś podniósł rękę i drąg na mojego psa to by chyba zęby zbierał z trawnika.  😉
Jedyna rzecz na świecie, która powoduje u mnie agresje to agresja wobec zwierząt.
Takie zachowanie u agilitowców jest bardzo powszechne. Ja trenuje od niedawna z psem i ostatnio miałam okazję widzieć kilka podobnych sytuacji. Moich szkoleniowców jeszcze na czymś taki nie złapałam, dla mnie byłby to koniec współpracy :/
Z tym psem wtedy była 15 letnia dziewczynka,  która teraz twierdzi, że nie wiedziała, że to złe metody.  Film jest z 2013 roku.
Mi jest tylko przykro, że taki film obejrzała masa ludzi z zagranicznego agi świata i pytają nas, czy tak właśnie się w Polsce trenuje. Smutne też jest to, jak dziewczynka mówi,  że to zachowanie jest powszechne u agitowców. Ja jeżdżąc po całej Polsce na seminaria i treningi z różnymi osobami,  na zawody,  szkolenia- jeszcze  nie widziałam takiego zachowania.  A teraz przez film z Iwoną jestem oceniana przez pryzmat "ach, więc tak to się trenuje agility".
Krzywdzący jest ten film, bo stawia nas w złym świetle, mimo,  że z takim treningiem nikt daleko by nie zaszedł- kto choć trochę zna ten sport,  wie,  że taki pies nic by nie osiągnął w prawdziwym sporcie.
O wow... trenuje z Harleyem Agility od... pewnie już pykło półtora roku i nigdy, ale to NIGDY nie widziałam takiego zachowania. Wręcz to mnie trenerka "gasiła", że za szybko się wkurzam, za wole krzyknąć zamiast poprawnie poprowadzić do przeszkody, że to ma być fun dla psa, i to ten fun ma go motywować a ja go próbuje karać za swój brak umiejętności i że "to zawsze jest wina przewodnika, nigdy psa". Nagroda to były spazmy zachwytu i zabawka lub smaczek a korekta to maksymalnie w stronę psa smutne "ojojojojjj"... Maksymalnie!

Wręcz (nie wstyd mi tego przyznać), uważałam agilitowe towarzystwo, że jest "pozytywne do wyrzygu", za "psich naturalsów" i nabijałam się z tego, że "to nigdy wina psa" a ja nie mogę nawet na niego krzyknąć "bo nigdy mi tego nie wybaczy" (dwa ostatnie w cudzysłowie to autentyki). Chyba powinnam paru "naturalsów" i "pozytywistów" przeprosić w takim razie. Hau, hau.

Owszem, na zawodach spotkałam się ze wszystkim co znamy z jeździeckiego światka: zawiść, plotki, obrabianie tyłka, niewybredne komentarze, uszczypliwe uwagi, fałsz w żywe oczy. Ale to ludzie ludziom. Psiarze psiarzom.

O wow... niezły zaskok. Szkoda, że lepszy filmik nie zrobił kariery w internatach. Bo to NIE jest powszechne w Agility. W każdym razie na ile miałam okazję się na metody, szkolenia czy treningi napatrzeć.

No ja niestety ćwiczę na torze faceta, dla którego takie metody są ok i wcale się z nimi nie kryje. On i cześć jego teamu tak właśnie trenują, a że na zawodach tego nie pokazują to wiadomo 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 grudnia 2015 13:27
Już nie dramatyzujmy, jakby ludzie oceniali sport poprzed pojedyncze jednostki to biorąc pod uwagę ile jest pseudoszkoleniowców, którzy uczą ludzi jak prawidłowo kopać psa (vide właściciel terenu, na którym trenuje Dziewczynka) to nikt by nie chodził z psami na szkolenie. 😉
Tu się nie zgodzę, bo jak widać fajne filmiki takiej "kariery" nie robią. W jeździectwie również. Za to "viralem" latają właśnie takie "wesołe incydenty", gdzie potem czytamy, że to powszechne metody...

Więc jak tu nie dramatyzować, skoro to nie prawda? 😉 Zwłaszcza, że potem sprawa jest wyolbrzymiana i "dramatyzowana" w druga stronę?

Przecież analogiczne przypadki znamy z jeździectwa.

Ja jestem szczerze i autentycznie zaskoczona tym co zobaczyłam, aż idę sobie obczaic profil tej Pani. A nuż znam, kojarzę? Bo dla mnie "towarzystwo agilitowe" jest autentycznie... trudne. Tylko pod innym, dokładnie odwrotnym względemniż tu przedstawiono.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 grudnia 2015 13:41
Takie incydenty zdarzają się wszędzie, w każdej dyscyplinie. Niestety.
I chcąc - nie chcąc, zrobi się szum, będa plotki, wyolbrzymianie, laska straci klientów, a jak za chwile kurz opadnie to nikt nie będze pamietam i będzie miała grono nowych klientów. Niestety.
Znajome wysłały mi ten film parę dni temu, komentowały w sposób dla siebie właściwi, a w odpowiedzi dostały, że się nie znają i nie mają pojęcia jak wyglądała sytuacja. Odnośnie strzelenia psu w pysk to podobno było tak, że trenerkę ugryzł. Reakcja natychmiastowa. Natomiast całokształt prezentuje się bardzo kiepsko, a w szczególności moment jak zainteresowana goni psa z częścią przeszkody. Piękny obrazek cierpliwości i zrozumienia.
Mnie na samym początku dziwił fakt, że osoba nagrywająca się śmieje zamiast zareagować w jakikolwiek sposób.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 grudnia 2015 13:55
Ja tam widzę, że pies zamiast przeskoczyć przeszkodę to przebiegł pod nią, szuka żarcia na ziemii, a następnie kieruję są do ręki, którą dziewczyna ma przy twarzy, a w której pewnie ma smaki.
Szkoleniowcem nie jestem, mowę ciała psa znam i jakoś niepokojących rzeczy w tym psie nie widzę 😉
Również nie dojrzałam, aby ją dziabnął, ale taka jest wersja linii obrony.

Sory,  ale to takie pieprzenie- "nie znacie sytuacji psa"- jaka by nie była,  to tak się psa nie uczy,  nie szkoli i nie daje się ponieść emocjom. Zresztą mam tymi dyskusjami zawalonego całego Facebooka od dwóch dni i już trochę mam dosyć...
dziewczynka mogłabyś proszę podać mi na priv nazwisko tego zawodnika,  który startuje stosując w domu takie metody?  I co to za team (klub?) ? Będę wdzięczna.
Poszło pw.

Filmik już mi się gdzieś zaplątał przed oczy. Szczerze mówiąc to kompletnie nie rozumiem o co w nim chodzi. Że niby czego ten pies jest uczony? Pokonywania przeszkód czy jak? Nie ogarniam, nie umiem przełożyć na związek przyczynowo-skutkowy.

Jesteśmy już z Wernidełkiem w domu. Biedna jest. 🙁 Leżymy sobie na podłodze.
Ma malutkie 5cm cięcia, przy okazji usuniętą też przepuklinę pępkową. Recenzja weta - serce mocne, krzepliwość w normie, metabolizm pośpiesznie przyśpieszony (znowu poszło jak na 1,5 psa). Zastosowali mocniejsze szwy ze względu na jej energiczność. 😉
Mam niespotykanie spokojnego psa w tym momencie. I mam nadzieję, że jednak ją wyciszy na trzy-cztery dni. Pewnie, że nie życzę jej by ją mocno bolało, ale jednak wolę, żeby jej nie roznosiło. Trochę się martwię na zapas jak zorganizować spacery, żeby się czegoś nie przestraszyła i nie szarpnęła. Chyba będę śmigać najkrótszą drogą do wąwozu, a tam po bocznych ścieżkach, żeby nie spotykać zbyt wielu psów. 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 grudnia 2015 19:22
Wracając do tematu filmu to jak się komuś chce to polecam zerknąć na koński do tematu o nietypowych ogłoszeniach.


pani zdecydowanie wzbudza kontrowersje, ale jeśli myślicie, że szkolenie psów(zwłąszcza rozpuszczonych), to ograniczenie się do lekkiego szarpnięcia za smycz i upomnienia 'Pimpek, nie rób', to się grubo myslicie uśmiech
Cała sytuacja nagrana na filmie prawdopodobnie nie miałaby miejsca, gdyby właściciel ogarnął, że ZAMIAST zapisywać się na agility, powinien zająć się podstawami posłuszeństwa. A że trenerka ich nie odesłała, to cóż..


😉
ja powiem tak. nie podoba mi się ten filmik. nie popieram takich metod. ale zastanawiające jest, że w każdym odcinku "zaklinacza psów" Cesar Millan kopie, szarpie i poddusza psy, a część psiego światka wali przed nim pokłony  🤣. co najmniej brak konsekwencji w myśleniu zauważam. (jest to uwaga ogólna, nieskierowana do nikogo tutaj konkretnie)
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 grudnia 2015 20:06
Nie znam nikogo rozsądnego posiadającego przynajmniej umiarkowaną wiedzę na temat szkolenia i behawioru psów, kto by interesował się metodami szkoleniowymi Cesara Milana. Nierozsądnego w sumie też, bo ludzie posiadający psy zwykle dzielą się na tych świadomych i nieświadomych, po środku nie ma zbyt wielu przykładów 😉
Dobrze, że pies nie miał kolców na szyi, bo dopiero by była afera i "dowód", że używanie kolczatki to przestępstwo. Życzę tej pani szerokiego rozgłosu, żeby nikt nieświadomy do niej nie trafił. Nawet jak się zorientuje w porę, że trzeba zawijać z psem z takiej szkoły, to szkoda by było, żeby tracił jakiekolwiek pieniądze.
Osz kur.. Ta pani naprawdę nazywa się szkoleniowcem? Nie wierzę, Kraków..

Zora - nie mam pojęcia o agility, ale nie przyszłoby mi do głowy, że tak szkoli się psy w tej dyscyplinie, luz 🙂
U nas bida z nędzą. 🙁
Czuję się winna.
Najgorzej, że nie bardzo chce pić. A sporo wymiotowała, właściwie nadal wymiotuje, żółcią. Chciałam dać żołądkowi nad czym lekko popracować, ugotowałam kleik i dodałam trochę puszki, ale Wer tyle co dwa razy zlizała mi odrobinę z palców. Z jedzeniem trudno, od przegłodzenia nic jej się takiego nie stanie. Tylko, żeby się nie odwodniła.
Chodzić chodzi, chociaż widać, że nie jest to dla niej przyjemne. Ale sama transportuje się też na kanapę i łóżko.
Jedyny "pozytyw" tej sytuacji jest taki, że przestała się przejmować windą. Nie trzeba jej ciągnąć już spod drzwi mieszkania, nie trzeba siły, żeby weszła do kabiny. 
Ascaia, będzie dobrze. Trzymam kciuki. W razie czego jedź do weta, poda kroplówkę.

No wiem, wiem, że będzie dobrze. Tylko niech już będzie.
(cierpliwość nie jest moją mocną stroną)

Tylko ona od razu robi się taka chuuuuda jak nie zje jednego posiłku, a tu już druga doba idzie. 🙁


w linku wklejam zbliżenie na rankę i sterczące żebro
Ascaia będzie dobrze  🙂

Dzisiejsza Siggi, już 4 kg waży  🤣
tulipan, niech ona szybko rośnie, bo jak po świętach się spotka z moim 10-kilogramowym grzdylem to może być ciekawie 😉. Choć ona akurat wygląda na pancernego psa.
U nas bida z nędzą. 🙁
Czuję się winna.
Najgorzej, że nie bardzo chce pić. A sporo wymiotowała, właściwie nadal wymiotuje, żółcią.

Jeżeli nie chce pić po zabiegu, to niedobrze. Jedź do lekarza, albo minimum zadzwoń. To nie jest normalna sytuacja.
Z jedzeniem mooooooooooże bym się nie przejmowała, ale szczerze - jak nie chce jeść i pić po zabiegu od wczoraj, to niedobrze.
Z drugiej strony może skoro taka stresowa, to tak odreagowuje, ale nie sądzę.
Zadzwoń!
epk możemy się założyć, że jeżeli ktoś z tej dwójki będzie miał dość to Nero  😎 Pirania jest przebiegła i dobrze wykorzystuje swój mały rozmiar  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się