Jak ja was podziwiam za te maratony. Baby ze stali, no 👍 Ja dzisiaj przebiegłam swoje pierwsze zawody na 10km i ostatni kilometr pociągnęłam chyba tylko siłą woli, a jeszcze durnowata ambicja kazała mi przygrzać na finiszu i wyprzedzić kobietę biegnącą z przodu. Myślałam tylko o tym, żeby nie zemdleć, bo przypał i czy mają tam na mecie woreczki w razie zwrotów drogą górną 😁 Strasznie gorąco było, szkoda że start był o 11 a nie jakoś wcześniej, bo biegło się w takim palącym słońcu.
Miałam czas 1h i 2 minuty, pierwszy krok w drodze do maratonu poczyniony. 🙂