Anegdoty jeździeckie (fachowcy i konie)

christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
11 października 2009 12:08
po przejechaniu małej rundy wchodzę na parkur do N1. i jakoś mi się wyrwało:
j: ale to małe...tu chyba nawet 120 nie postawili.
t: no co się dziwisz, że małe. to nawet skoki porządne nie są...do 120 to kawalety stoją
j:  🤔
Mój tata tłumaczył mi kiedyś dlaczego doping jest zły(miałam 7 lat)
- Wiesz jak to jest jak się zsikasz zimą w majtki?
- Nie
- Najpierw jest ci ciepło, a potem 2 razy zimniej. Tak samo jest z dopingiem.
Frania gleboka prawda z tego prostego porowniania bije  😉
dziewczynka siedzi na koniu, ktory ja przed chwila solidnie przewiozl (kon po karierze steeplowej, super zrobiony, ale z odpalami typu: BIEGNE), stepuja na dlugiej wodzy.
DZ:- trenerze, czemu on tak szybko idzie???  🤔
T: bo on ponosi w kazdym chodzie!!!
😀
ovca   Per aspera donikąd
05 grudnia 2009 21:39
Idę ze znajomych trenerem za zawodach,wokół biega jego pies.Ten nagle potraktował psa z kopa...
-Widziałaś, ku*wa? Krzyżował!!

🙇
fajny trener  😲 😲 😵 😵
egzamin na brązową odznakę. egzaminuje małżeństwo trenerów. teoria.
-M, jakie były twoje błędy w ujeżdżeniu?
-chyba najgorzej było z ręką...
-a jak powinna wyglądać ręka w czasie jazdy?
-powinna byc pionowo, powinna stać. sztywno, i ..
-stać? SZTYWNO?-pan egzaminator (uśmiech spod wąsika)
- (głosem niczym doda) S**, przestań(chichot)! - pani egzaminatorka.
może nie brzmi śmiesznie, ale na żywo ta sytuacja wyglądała przekomicznie, zwłaszcza obserwując reakcje przerażonych zdających w wieku >13
podczas ubierania hackamore
- o, boże, ten koń wygląda jak z 'Milczenia owiec'

-po co ty ją tak szczotkujesz?
-bo ma łupież
-ale nie pozbędziesz się łupieżu szczotkując go
-no nie, ale go wytarmoszę!

jadę w teren z dobrze jeżdżącą koleżanką. spokojny galop na równej drodze. droga jest szeroka, jadę z prawej strony, po mojej prawej półmetrowe krzaki. z lewej spokojnie zmieściłyby się dwa konie. Nagle koleżanka ze swoją klaczą zaczyna mnie wyprzedać po tych krzakach, a że tam góry i doliny i nie widać podłoża, koń jedzie 'podpierając się czołem' . Zdezorientowana koleżanka patrzy na mnie, wodze za sprzaczkę, bo koń cały czas się potyka. Krzyczę do niej:
-Co ty robisz?
-Nie wiem, ona(klacz) jedzie.
Myślałam, że spadnę ze śmiechu XD
Oliver Townend podczas pokazu szkoleniowego:
No to teraz pokażę wam, jak się prawidłowo skacze. Na początek skoczymy sobie ten krzyżaczek. Skoczę go sobie z galopu. A wiecie, czemu skoczę teraz z galopu, a nie z kłusa?
Cała hala ludzi, w tym doświadczeni zawodnicy, trenerzy patrzą po sobie, zastanawiają się nad prawidłową odpowiedzią, naradzają się, słychac szum rozmów
Już wam odpowiem na to pytanie. Otóż ja skaczę z galopu a nie z kłusa, z bardzo ważnej przyczyny. Jestem po prostu w skokach z kłusa do bani 😂
jazda w terenie na młodych koniach. młodziak po serii baranów zwala rajtra, do tego tak niefortunnie, że w powietrzu jeździec dostaje kopa w ramię.koń oddalił się galopem ,zostawiając delikwenta dość daleko od stajni. na pytanie kolegów,którzy mu towarzyszyli na innych koniach, o to jak wróci bez konia, siedząc jeszcze na ziemi odpowiedział: " spokojnie, musi zaraz wrócić, zapomniał mnie przecież jeszcze ugryźć..."
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 grudnia 2009 22:36
ikarina, geniusz  🙇
Bischa   TAFC Polska :)
12 stycznia 2010 11:56
Chyba tu najbardziej pasuje - artykuł p.Szewczyka o Katowicach :

... wygrał ten główny konkurs na wał. Torado ... lecz także fakt , że ten 9 letni obecnie ogier...

Ciągle o jednym i tam samym koniu , w jednym zdaniu 😉
hihihi, Szewczyk zawsze coś wypali 😀 Kiedyś komentował Badminton:

A teraz widzimy Williama Fix - Potta

Konie do wkkw nowszego typu są bardziej ogórkowate


😁 👍
Bischa   TAFC Polska :)
12 stycznia 2010 12:48
Przy artykule o MP 2009 także Castiglione L został przez niego "wykastrowany"  😉
Anegdoty z pokazu szkoleniowego Olivera Townenda i Geoffa Billingtona

1.
- Oliver, co ty wyprawiasz?
- Szkołę konia, Geoff.
- Ze co? OLIVER, CO TY WYPRAWIASZ!?
- To, co slyszales, szkolę swojego konia.
- Olli, ty znowu zmuszasz konia, żeby miał głowę w dole (ganaszujesz)
- Ja nie zmuszam konia, żeby miał głowę w dole, tylko nad nim pracujé. Zresztą, mówisz tak, bo mi zazdrościsz, ze nie potrafisz ustawic konia tak pięknie jak ja.
- Ja nie potrafię ustawic konia? No to zaraz ci pokażé, jak jego głowa będzie pięknie w dole!
W tym momencie wyciágnál sié do przodu, polozyl dłoń miédzy uszami konia i pchał jego głowę do dołu

2.
Oliver: Geoff, ty same bzdury gadasz! Ale niech państwo mu wybaczá, mieliśmy wczoraj ostrá imprezę. Zdjęcia można zobaczyć na stronie www.olivertownend.com, lub www.pomoz-mi-z-moim-rozwodem.com

3.Geoff: Proszę, państwa, bo życiem żądza 3 pierścienie (rings):
- engagement ring
- wedding ring
- suffering

4. Geoff:
Wybaczcie panu "wygrałem Badminton", on musi mieć tá chwilkę radochy. I tak nie może przeżyć ze bylem na olimpiadzie, a on nie.

5. Oliver:
Wiecie, jak bylem studentem, mieszkałem na stancji u takiej staruszki. Dzieliłem pokój z takim Czechem, który ni słowa nie znal po angielsku, ale mimo to i tak sie porozumieliśmy co do tego, ze obaj bardzo lubimy pic. Byliśmy totalnie biedni, ale wyciulalismy 12 funtów na gigantyczná, taniá whisky. Piliśmy co noc po jednej szklance. Ktorejs nocy zauważyliśmy, ze ktoś nam podkrada whisky. Codziennie było coraz mniej i coraz mniej, aż zostało bardzo malutko. Wypiliśmy tá resztkę i Czech wpadł na pomysł, by ukarać złodzieja i nasikał do butelki. Namówił mnie, żebym i ja to zrobił. Następnego dnia przyszedł do mnie, mówiąc: "Oliver, ktoś pic nasze siki!" Ja mu mówié "Słuchaj, to straszne, potworne" Okazalo sié, ze nasze siki ubywały codziennie, aż butelka była zupełnie pusta
Parę tygodni pózniej sié pakowaliśmy do wyjazdu, bo miały być wakacje. Przyszla do nas starsza pani - gospodyni, by nas pożegnać:
- Wiecie, szkoda mi sié z wami zegnac, tacy mili z was chlopcy byli. Ale zanim odejciecie muszé wam sié do czegoś przyznać. Otóż zauważyłam, ze tak bardzo lubicie pic whisky, wiéc bralam nieco z waszej butelki i dodawalam do ciasta, które jedliście codziennie na podwieczorek...

Jeszcze by było parę anegdot, ale bez pokazywania, to nie byłoby śmieszne, wiéc musicie sié zadowolić tylko tym 😉
ikarinaboskie anegdotki! ostatnia jest najlepsza  😁
Aaaa jeszcze zapomnalam o jednym:

Przez chwilkę hala stała pusta, nagle słyszymy: LUBUDU!!!, a potem: "ojej...". Na halę wjeżdża Oliver i mówi wysokim, kobiecym głosem:
- Bardzo przepraszam za tá cała aferę, trochę sié poklócilem z koniem, on stanął dęba i tak mnie to trochę zabolało. Dajcie mi chwilkę, abym doszedł do siebie.
mtl   I M Equestrian
29 stycznia 2010 19:07
ikarina gdzie dokładnie byłaś na pokazach?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
29 stycznia 2010 19:13
ikarina, Ja leję w gacie przez ciebie 😁
Gdzie macie takiego imprezowicza? 😂

Ostatnia hitoryjka miażdży 😁
mtl, to bylo w Hartpury College

Notarialna, ci dwaj goscie gdziekolwiek sié pojawiá, powodujá salwy smiechu
mtl   I M Equestrian
29 stycznia 2010 19:21
notarialna wczoraj był w pencoed w walii, a dzisiaj robią zapewne kolejny pokaz, a ja zaczynam żałować że nie zostałam na pokazach  👿

mnie rozwalił wczoraj napis który nie doczytany do końca brzmiał: TOILETS FOR OLIVER TOWNEND AND GOEFF BILLINGTON (w tym momencie rozmyślałam nad tym po co im prywatne toalety...) aż wkońcu doczytałam do końca gdzie pisało - SHOW  😜

ikarina gdybym wcześniej to poczytała to wczoraj bym poszła i miałabym kolejną porcję ciekawych historyjek 🙁
Miałam szybko osiodłać wysokiego konia. Rzecz działa się na obozie jeździeckim - wiadomo, jeżdżą początkujący, czapraki i podkładki są wszędzie, tylko nie tam, gdzie powinny. Zanim udało mi się wszystko poskładać do kupy i w miarę wyrównać minęło trochę czasu, potem musiałam to wrzucić na koński grzbiet w niezmienionej postaci, a za wysoka nie jestem. W końcu trener (wysoki jak tyczka) ulitował się nade mną, podszedł, wziął siodło, zakłada je i mówi:
- Oj Monia, Monia. Jak się chce jeździć konno, to się u Boga w kolejce po wzrost stoi, a nie po mądrość. Trzeba liczyć, że potem trochę tej mądrości dostaniemy.

Sytuacja zasłyszana: koleżanka jeździła z pięknym garbem na plecach. W końcu usłyszała od trenerki:
- Ewka! Wiesz co jest podstawą seksapilu? Patrzenie biustem! Więc wyprostuj się i PATRZ DO PRZODU!
madmaddie   Życie to jednak strata jest
31 stycznia 2010 19:10
przepraszam za  🚫 ale w końcu dotyczy "fachowca"
"instruktorka" rozmawia z klientem, obserwując jazdę jakiejś dziewczyny:
klient: co to są te paski?
i: to wytok
k: Po co się go zakłada?
i: to po to żeby koń nie zadzierał i zwieszał głowy.
myślałam że umrę 🤔
albo do dziewczyny która po raz pierwszy galopowała:
-Nogi do przodu! 😵 dodam że w siodle skokowym
zresztą większość jej lekcji tak wyglądała
dempsey   fiat voluntas Tua
31 stycznia 2010 21:56
zapamiętałam usłyszaną? przeczytaną? kiedyś anegdotkę:

zawodnik ujeżdżenia wjeżdża na czworobok. w trakcie ukłonu jego koń płoszy się, wskutek czego doznaje mega odpału i obaj nie dość że uruchamiają wrotki, to jeszcze z pierwszą kosmiczną wylatują z czworoboku nad płotkami.
mijając budkę sędziowską zawodnik zdołał w locie uchylić cylinder i krzyknąć: "Przepraszam, dziękuję, do widzeniaaa!"

(i teraz proszę autora tej opowiastki o ujawnienie się, bo coś mi się wydaje że ja to czytałam na volcie i to dawno temu 🙂😉
dempsey,  jestem pewna, ze tez ja czytalam na volcie 😀
ovca   Per aspera donikąd
31 stycznia 2010 22:12
Szkolenie u nas z trenerem, który dopiero od kilku lat jest w pl-i ma trochę problemów językowych:

Pokazuje pracę z ziemi:
-No i widzisz, ja go teraz proszę, żeby się machnął przodem, a on się machnął tyłem...

albo moje ulubione
Koń wypada zadem na zewnątrz, O. chce powiedzieć, że nie robi tego złośliwie, tylko przez cośtam:

-Bo wiesz, to nie jest to, że on chce być cham... 😁

Z innych szkoleń, jazd:
(zwroty na zadzie) - Więcej luzu,delikatniej, nie przepychasz starej szafy...

Chciał mi pokazać, że koniem kieruje się wzrokiem, patrz gdzie jedziesz to dojedziesz tam, gdzie patrzysz etc
-Zamknij oczy i spróbuj zrobić zmianę na środku! zobaczysz, że nie zrobi! o kur*a...zrobił! Podglądałaś!
zapamiętałam usłyszaną? przeczytaną? kiedyś anegdotkę:

zawodnik ujeżdżenia wjeżdża na czworobok. w trakcie ukłonu jego koń płoszy się, wskutek czego doznaje mega odpału i obaj nie dość że uruchamiają wrotki, to jeszcze z pierwszą kosmiczną wylatują z czworoboku nad płotkami.
mijając budkę sędziowską zawodnik zdołał w locie uchylić cylinder i krzyknąć: "Przepraszam, dziękuję, do widzeniaaa!"

(i teraz proszę autora tej opowiastki o ujawnienie się, bo coś mi się wydaje że ja to czytałam na volcie i to dawno temu 🙂😉


Nie wiem kto to opisywał, ale historyjka z dolnego śląska, sama byłam świadkiem całego zdarzenia 🙂. To było parę lat temu, zawodnik do dziś się śmieje z sytuacji 🙂
Gillian   four letter word
01 lutego 2010 12:31
Pani "fachowiec", parę lat temu do mnie - "i po co męczysz tego konia? przecież to mu się na nic nie przyda".
Uczyłam swojego nędznego rekreanta zmiany nogi 🙂 Pani miałą minę z cyklu "RZYG" :] ot, polska kadra instruktorska 🙂
[quote author=dempsey link=topic=2240.msg466549#msg466549 date=1264975016]
zapamiętałam usłyszaną? przeczytaną? kiedyś anegdotkę:

zawodnik ujeżdżenia wjeżdża na czworobok. w trakcie ukłonu jego koń płoszy się, wskutek czego doznaje mega odpału i obaj nie dość że uruchamiają wrotki, to jeszcze z pierwszą kosmiczną wylatują z czworoboku nad płotkami.
mijając budkę sędziowską zawodnik zdołał w locie uchylić cylinder i krzyknąć: "Przepraszam, dziękuję, do widzeniaaa!"

(i teraz proszę autora tej opowiastki o ujawnienie się, bo coś mi się wydaje że ja to czytałam na volcie i to dawno temu 🙂😉


Nie wiem kto to opisywał, ale historyjka z dolnego śląska, sama byłam świadkiem całego zdarzenia 🙂. To było parę lat temu, zawodnik do dziś się śmieje z sytuacji 🙂
[/quote]

Hehehe dobra akcja! 😀
I plus dla tego zawodnika za poczucie humoru i.... samokrytyki.😉 Mógł rękami "usadzić" konia na zadzie i kłócić się z sędziami o dopuszczenie go do przejazdu jeszcze raz, jak rodzice pewnej dziewczyny, której kucykowatopodobny zwierzak wyskoczył z czworoboku.😉 Tylko, że to chyba nie były zawody ujeżdżeniowe, a odznaka może jakaś.... Nie pamiętam.
mijając budkę sędziowską zawodnik zdołał w locie uchylić cylinder i krzyknąć: "Przepraszam, dziękuję, do widzeniaaa!"


Ale brawo dla tego Pana za kulturę! W końcu nie każdy pamiętałby o grzecznym pożegnaniu będąc tak... zabieganym?  😁
Na moich pierwszych zawodach wkkw (kucykowych) poszłam do sędziów z papierami. Sprawdzają i jeden z sędziów postanowił mnie wkręcić:
- A gdzie masz zaświadczenie, że nie jesteś w ciąży?
- Ale jakie zaświadczenie?
On taki zniecierpliwiony:
- Musisz mieć zaświadczenie, że nie jesteś w ciąży...
Ja taka serio przerażona:
- Ale ja nie mam.
- Przykro mi nie mogę cię dopuścić do startu.
- Ale ja nie jestem w ciąży!
- Przykro mi ale ja nie mogę ci tak wierzyć na słowo. Musisz mieć zaświadczenie....

Ale się dałam wkręcić 😡
sosi   szczypior szczypior...
02 kwietnia 2010 19:59
hala, pare koni, w tym jeden trening ujeżdżeniowy i jedna jazda rekreacyjna
rekreant, jeżdżąc przez drążki, skręca ciągnąc wewnętrzną wodzą, więc zniecierpliwiona osoba prowadząca jazdę rekreantowi krzyczy 'a co z zewnątrzną wodzą?! no od czego jest zewnętrzna wodza??!!'
na co trenerka uj odpowiada 'jak to od czego? od parady!  🏇' po czym wróciła do tłumaczenia swojemu klijentowi, kiedy ma robić parady 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się