Gdzie na narty/snowboard???

A ja ruszam za godzinkę  🏇  😅
Ja tez 😀  😅 💃 🏇 😅
Ja już na miejscu w hotelu 😀


edit:

Pierwszy dzień za nami.. Trasy fajne, śniegu dużo, pogoda dopisuje..
Niestety nowy sprzęt trochę dał mi się dziś we znaki ale mam nadzieję,że jutro będzie lepiej..

No i trochę średniawo jeśli chodzi o hotel i obsługę.. Mieszkamy w Campo Carlo Magno w hotelu Ambiez i generalnie znacznie gorzej niż poprzednio w Marrilevie.. Standard niższy (tam mieliśmy m.in. ładniejsze pokoje, piekarnik, zmywarkę i tv z polskimi programami) no i obsługa delikatnie rzecz biorąc mało sympatyczna..

Na szczęście przyjechałam tu jeździć na nartach a nie siedzieć w hotelu 😉
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
22 marca 2010 08:21
Przezylam Szklarska.... normalnie MASAKRA, deszcz, lod, wiatra, klejacy sie snieg, trawa, kamienie...
a ja spalilam nosek!

zostal mi jeden dzien na nartach i powiem, ze chyba dobrze, bo juz ledwo zyje, wszystko mnie boli, a nogi od tej zupy na stokach to po prostu mi odpadaja....

no ale tak czy siak jest cudnie, bo cieplo, bo pyyyyyszne jedzonko, fajne drinki i... Włosi 😉
cieciorka   kocioł bałkański
25 marca 2010 19:05
💃 już niedługo! 😅
wrocilam z Włoch, opalona, wypoczeta i troche zestresowana obrona, ale i to sie udalo pokonac 😀 !! 🙂
Ja niestety wracałam dzień wcześniej ze względu na pogodę która ostatniego dnia uniemożliwiła właściwie jazdę.. 🙁
Do tego ostatniego wieczora złapała mnie paskuuudna grypa żołądkowa..
cieciorka   kocioł bałkański
14 kwietnia 2010 14:29
Ja w sobotę wróciłam z tygodniowego wypadu a Alpy.
pierwszego dnia wyszło na jaw, że moje narty już ze mną nie pojeżdżą, musiałam zjechać na sam dół na jednej rozpiętej narcie. było to straszne. na szczęście udało się kupić przyzwoite narty w przystępnej cenie.
całe szczęście miałam kask- a założyłam go pierwszy raz od czasu kiedy w wieku lat ok 12 byłam na obozie i musiałam. jest strasznie brzydki, ale coś mnie tego dnia tknęło i wzięłam ze sobą. najpierw zobaczyłam przed sobą swoją nartę, potem mną obróciło, rąbnęłam tyłem głowy że aż zadzwoniło i zjechałam z 50m głową w dół. łeb i szyja bolały przez jakieś 4 kolejne dni i najadłam się trochę strachu, dlatego drugi dzień, a pierwszy w nowych nartach byłam spięta i czekałam, aż to się powtórzy.
Powoli się rozkręciłam i szło mi coraz lepiej. Oczywiście wywracałam się, ale nie bałam się i miałam z tego frajdę. Raz nie wyhamowałam i wyleciałam z jednej muldy w górę, a wylądowałam na pupie.
Jakiś chłopak zapytał czy wszystko w porządku, odpowiedziałam, że tak, ale jak się obróciłam i zobaczyłam go, zaczęłam żałować, że nie udawałam obolałej 😜!!! Mój lot zrobił na nim wrażenie.
Od tego momentu wszystkie hopki były moje, ale nie dość, że mój wybawca nie pojawił się ponownie, to nawet nie udało mi się wywalić.
Tu muszę przyznać słabość swojej naturze, narciarze i snowboardziści mnie strasznie kręcą i ciężko się im oprzeć. Na szczęście działa to jednostronnie, wobec czego na mnie nie zwracają raczej uwagi i nie udało mi się jeszcze zhańbić w zimowych warunkach 😉.
Naprawdę ilość pięknych mężczyzn na stoku jest zatrważająca i nie mówię tu o niewyjajonych misiach polarnych.
Jestem średnią narciarką, ale radzę sobie, uwielbiam ten sport, sprawia mi dużo frajdy. Bardzo chciałabym spróbować też snowboardu i poprawić swoją jazdę na nartach, dlatego zaczęłam się zastanawiać nad jakimś obozem sportowym. Wiem, że producenci różnych marek organizują takie wyjazdy. Może możecie coś polecić?
Pod koniec szło mi już całkiem nieźle, swobodnie bawiłam się w funparku i z zazdrością patrzyłam na wykonujących trudniejsze elementy, też tak chcę! Pamiętam, że kiedy trzy lata temu byłam w tym samym miejscu ze znajomymi (w tym roku tylko z mamą i jej mężem- ogólnie spontan, rezerwacja, dwa dni przed wyjazdem itd.) szybciej się rozkręciłam i skakałam z większych hopek, widać głupota i beztroska chłopaków udzieliła mi się 🤣
Pogoda była fajna, nie tak ciepło jak kiedyś, gdy jeździliśmy w samym t-shircie, ale też przyjemnie.
Kupiona w Marko neoprenowa kurtka, choć brzydko skrojona sprawdzała się super.
Przed ostatniego dnia, nie wiedzieć czemu dorobiłam się uśmiechu jak u Jokera. Najpierw czerwony, potem cały w bąblach, potem pomarańczowy i różowawy. A całą twarz smarowałam równo.
Co więcej podrapałam się po czole i zrobiłam szparę między kaskiem a goglami i mam opalony cienki pasek, który wygląda jak ślad po za ciasnej czapce 😁

Niedługo zdjęcia.
Podbijam, już niedługo  😎 rozpoczęcie sezonu.
W tym roku mam możliwość wymiany sprzętu (uwieeelbiam Święta  😁 😜 ). Tak więc proszę o pomoc w wyborze: szukam deski i wiązań, długość ~145 cm (ja mam 162 cm, waga ~ 47 kg),  freeride ew. all mountain - głównie jeżdżę po stoku, ale jak są warunki i możliwośći to wybieram puch  😍, jestem na poziomie średniozaawansowanym. Szukam deski na dłuższy okres, nie na 1-2 sezony. Cena kompletu fajnie by nie przekraczała 1000 zł, dlatego rozglądam sie za nowym sprzętem z poprzedniego sezonu, ale oczywiście mogą być i starsze.

Jakich firm unikać? W tym momencie biorę pod uwagę: Burton (i na tej firmie mi najbardziej zalezy), Rossignol (z kolei tych jest najwięcej w moim przedziale cenowym) i Salomon.

Znacie jakieś sklepy (Warszawa) gdzie można pooglądać sprzęt z kolekcji '10?

Przeglądając sklepy internetowe moje wymagania spełniły 2 deski  😵 :
http://www.snowboardshop.pl/snowboard-salomon-lotus-1472010-p-2640.html
http://www.snowboardshop.pl/snowboard-rossigniol-zena-1472010-p-1292.html
oo, moj ulubiony watek 😎

w wyborze deski nie pomoge niestety, ale toz rzeczywiscie pora sie zaczac ogladac za jakims wyjazdem... 😀

ninevet, Lotnaa- to gdzie jedziemy 😀 ??
karolinag4 w Warszawie jest całkiem sporo różnych outletów ze sprzętem i można trafić na super okazje!
Mój rodziciel kupił mi mojego Salomona jakieś 60% taniej niż w normalnym sklepie... Niestety to było już kilka lat temu i nie pamiętam gdzie to było...
Na Modlińskiej są dwa duże outlety, i można kupić dobry sprzęt tanio.

Kiedy śnieg?😀 Ja już się nie mogę doczekać i co jakiś czas przechodzi mi przez głowę hasło "Zimo napie***".
Zeszły sezon mnie ominął z różnych względów i dechon przeleżał spokojnie w piwnicy.... Dlatego w tym roku zamierzam oporowo katować😉
Marzy mi się Colorado, ale nawet Słowacją się zaspokoję hehe byleby tylko czas na wyjazd znaleźć....
Dzięki Julita, jak znajdę trochę czasu to pojeżdżę, popatrzę i popytam  😀. Dzisiaj byłam w 2 sklepach niedaleko mnie. W pierwszym ze 3 deski na krzyż, obsługa niezainteresowana potencjalnym klientem, więc wyszłam od razu. W drugim cała masa desek, gościu mi pomógł powybierać i niestety... 3/4 desek są dla początkujących, reszta za duża. Jeden model mógłby być dla mnie, ale wg gościa troszkę za duża (148 cm), powiedział że w tym sezonie byłoby mi ciężko na niej, ale w przyszłym już ok. Więc wybór dla osoby średniozaawansowanej, o mojej wadze i wzroście, w moim przedziale cenowym praktycznie żaden. Dostałam dwa adresy, no i mam szukać w Inter Sporcie bo ponoć mają całkiem fajny wybór.
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
12 listopada 2010 15:25
tak się Was czyta i czyta ... i aż mi żal, że moja przygoda z nartami skończyła się po jednej lekcji 😉
trzynastka   In love with the ordinary
12 listopada 2010 15:39
ninevet, Lotnaa- to gdzie jedziemy 😀 ??


Ojezu.. na koniec świata ! 🙂

Bardzo bym chciała pojechać do Austrii w okolice Kapun, Zell am see. Podobały mi się niesamowicie tamte stoki, tam na karnet jest chyba lodowiec kitzsteinhorn i góra Shmittenhohe. Trasy szerokie, dobrze zrobione, widoki piękne.

Znajomi coś wspominają o Włoszech - czyli znów Marilleva, Folgarida i madonna di campiglio ale średnio mi się tam podobało, nie lubię wąskich tras miedzy drzewami - to mam w Polsce 😉
Austria jest jak najbardziej ok 😎

w zeszlym roku(tym kalendarzowym, ale zeszly sezon) bylam w Schladming, w sumie jedno w pierwszych miejsc stokowych 😉

trzeba cos pomyslec 😀 !
Z Włoch polecam Val di Fiemme  😀
A może ktoś jedzie w lutym do Val di Fassa? Będę tam między 12 a 19 🙂 Proponuję zlocik!
Ja w tym roku prawdopodobnie znowu lecę do Val di Fiemme  😍

I prezent też już kupiony  😎  😍
Słuchajcie, wiem, że pytanie średnie, ale zamiast typowej kurtki jeździeckiej postanowiłam kupić sobie do jazdy kurtkę narciarską. Mamy halę namiotową, wczoraj jak było wieczorem gdzieś ok. 0 to było mi w mojej kurtce ok, ale nie wyobrażam sobie temp. -15 czy niższej. Dlatego postawiłam na kurtkę narciarską. Czy zmieszczę się tak do 300 zł z w miarę sensowną kurtką?

Myślałam o czymś takim: http://allegro.pl/damska-kurtka-skorpioner-2011-trzy-kolory-s-lodz-i1324928594.html
Ewentualnie: http://allegro.pl/damska-kurtka-narciarska-blessing-model-korman-xl-i1337617696.html

epk, ja przejeździlam 2 sezony zimowe w kurtce narciarskiej z Makro 😉 kosztowała chyba 250zł o ile się nie mylę, teraz też są bo mój tata kupowal bratowi.
Oo, może trzeba by zaglądnąć... A jak Ci się sprawowała jako jeździecka?
zamówiłam kurtkę narciarską w decathlonie - mierzyłam ją, była cienka więc też obawiam się co będzie przy dużych mrozach, ale może da radę...
W Makro sa fajne kurtki narciarskie w rozsadnych cenach 🙂
trzynastka   In love with the ordinary
26 listopada 2010 16:15
zamówiłam kurtkę narciarską w decathlonie - mierzyłam ją, była cienka więc też obawiam się co będzie przy dużych mrozach, ale może da radę...


Ale przecież kurtki narciarskie czy snowboardowe muszą być lekkie, bo nie wyobrażam sobie jeździć na stoku nie mając swobody ruchu. I dziewczyny takie kurtki nie są ciepłe, one są przeznaczone do używania ich w ruchu, gdzie człowiek się męczy, poci i tym samym grzeje. Mnie w moich kurtkach na snowboard zimą w mieście jest po prostu zimno, a na stoku po 15 minutach się rozpinam  😉
Hm, czyli myślisz, że nie nada się na jeździecką?
trzynastka   In love with the ordinary
26 listopada 2010 16:51
W moim odczuciu nada się na jeździecką, bo jest lekka, nie krępuje ruchów, dobrze odprowadza pot i nie doprowadza do przegrzania się ale nie nada się na stajenna, bo w momencie w którym przestaniesz się intensywnie ruszać zacznie Ci być w niej chłodno 😉 Ale idź, obmacaj, po przymierzaj, ja jestem zmarzluchem o prawie 0 tłuszczyku.
No i warto sprawdzić jaką oddychalność ma kurtka. Koło 10000 jest dla osób jeżdżących 'extramalnie', dla średniozaawansowanych 5-7000. Różniaca polega na tym, że w tej 10000 będzie szybko zimno jak przestanie się jeździć. Tak słyszałam w sklepie sportowym, jak ciocia wybierała kurtkę dla siebie.
Oo, może trzeba by zaglądnąć... A jak Ci się sprawowała jako jeździecka?

kurtke uzytkowalam na zawodach/lazeniu po stajni i przy duzych mrozach zdawała egazmin a na treningach po występowaniu konia zdejmowałam bo było mi zwyczajnie za goraco  😉
http://www.decathlon.com.pl/PL/rns-300-premium-147324486/

To jest kurtka którą planuję kupić.
Ninevet, rozumiem że przecież jeżdżąc jest ciepło ale sytuacja zmienia się jak po tej jeździe marznę na wyciągu, który nie raz porusza się w żółwim tempie a wjazd jest długi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się