Sprawy sercowe...

Kelpie- Uważam, że jeśli małżeństwo nie jest brane z miłości tylko facet wpadł i został zmuszony przez swoich rodziców ("Bo co ludzie powiedzą"😉, albo kobietę ("Jak za mnie nie wyjdziesz to się zabiję!"😉 lub z jakiegoś innego powodu. Nawet sam się zmusił, bo wypada. Ja myślę, że rozsądna kobieta jest w stanie to poznać. Jak ślub jest brany tylko dlatego, że jest dziecko, a nie ma miłości to czego oczekiwać po takim związku? Że będzie to najbardziej udane małżeństwo? Że facet nie będzie szukał kogoś na boku?
Uważam, że każdy ma prawo do szczęścia, a z takiego przymuszania nic dobrego nie wychodzi. I w tym wypadku usprawiedliwiam zdradę. Oczywiście lepiej było by wziąć rozwód, ale czasem jest to mało możliwe.

A co do mojej moralności- uważam, że zdrada jest bardziej moralna od aborcji 😉

"A gdzie odpowiedzialnosc, mestwo i honor mezczyzny?"
Szlag trafił dawno u większości.

Zaznaczam, że mówię tylko o zdradzie w sytuacji kiedy ślub się bierze przez dziecko, a facet nie koniecznie ten ślub chce. Inna sytuacja kiedy z własnej woli w ten związek małżeński wchodzi.
Ale jesli jest dziecko i facet mowi kobiecie "tak" to wciaz jest to "tak" .. przynajmniej powinno byc..

Teodora, przepraszam  :kwiatek: musialam chwilke wczesniej czytac Twoj post, pewnie w innym watku i sie zasugerowalam.. poranna kawa jeszcze mi nie zadzalala..
👀 Ja tu się ostatnio nie wypowiadałam...

Ale jak już zaszłam, to naskrobię coś. Nie przekonuje mnie uzasadnienie/usprawiedliwienie "tych trzecich", że jakby w związku do którego się "dołączają" wszystko grało, to by się nie dało wyhaczyć żony/męża/partnerki/partnera. Bo nie wierzę we wszystkogranie. Świat mamy trochę mniej doskonały, po różowych początkach przychodzi proza życia, wymagająca pracy, nie wierzę, żeby dwie osoby potrafiły dać sobie w s z y s t k o, nie wierzę w stan permanentnego spełnienia i zaspokojenia.

Ale to chyba nie do tego wątku, a do zdradowego 😉

W każdym razie dołączam się do tych, co na dzień dobry skreślają z listy "mężczyzna do zainteresowania się" tych, którzy są w związkach. Bez namysłu, automatycznie. To ułatwia sprawę. Nie ręczę za siebie, może mnie kiedyś piorun kulisty zamroczenia trzaśnie, ale póki co trzymam się swojej prostej reguły i tabu "cudzego". I nie jest mi z tym źle.
Szepcik, ale jesli nawet jakies kobiety  (podkreslam jakies, bo ja nie spotkalam sie aby moje przyajcioki, kolezanki tak mowily o swoich facetach) powtarzaja sobie te prymitywna "prawde", to w koncu facet ma mozg na takim poziomie rozwoju, ktorego powinien uzywazc zanim "skoczy", bo to wlasnie rozni faceta od samca zwierzecie, ktory "chce- znalazl chcetna- musi" .. No i jesli cos takiego nawet pada z ust kobiet to nie jest to raczej przyzwolenie/blogoslawienstwo na takie zachowania..  🙄


według mnie jest to niestety przyzwolenie z ich strony - jeśli twierdzą, że taka jest męska natura, to znaczy, że łatwo im przyjdzie wybaczenie, a facet uzna, że w takim razie może dalej zdradzać, no bo skoro żona nie robi sobie z tego nic wielkiego... :/
nie jest to wg mnie normalne, ale po prostu spotkałam się z takim podejściem - np. u moich babć, oraz na wsi.
Szepcik, moze to starsze pokolenie kobiet, niewyksztalconych, niepewnych siebie, wyrastajacych we wzorcach wzbudzajacych dreszcz niesmaku i przerazenia u innych kobiet, kobiety dla ktorych mezczyzna to nie partner od ktorego rowniez wymagamy a nie tylko obslugujemy, moze one tak mysla.. I pewnie tak im sie w zyciu dzieje.. 🙄
trzynastka   In love with the ordinary
11 kwietnia 2010 11:34
przetuptacie dobrowolnie do wątku o kochankach? głupio jak podobne dyskusje toczą się w dwóch wątkach 😉
Juz tuptamy  😀
yeah, ja sie juz gubie w tych 2 watkach.. wolalam zdecydowanie gdy byl jeden.. problemy sercowe sa tuz tuz obok zdrady, czasami..
ale ok, juz lece do tego drugiego  😉
trzynastka   In love with the ordinary
11 kwietnia 2010 12:13
yeah, ja sie juz gubie w tych 2 watkach.. wolalam zdecydowanie gdy byl jeden.. problemy sercowe sa tuz tuz obok zdrady, czasami..


Założyłam watek o kochankach by zostawić tu miejsce na prawdziwe problemy, a nie dyskutowanie co by było gdyby. Tu mam wrażenie, że każdy taki post jest i będzie odbierany przez naszego biednego szepcika personalnie a tam możemy do woli pogdybać 🙂
Ninivet a moglabys przerzucic te ostatnie wypowiedzi o zdradze to wlasciwego watku, gdyby to nie bylo problemem...
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
11 kwietnia 2010 12:26
dumkowai co dalej?Rozmawiacie,umówiliście się?Czy na razie dajecie sobie chwile wytchnienia?
trzynastka   In love with the ordinary
11 kwietnia 2010 12:28
Mogłabym i problem to nie jest ale boje się, że obie dyskusje stracą sens. W scalonych wątkach posty układają się wg kolejności w jakiej zostały napisane, więc delikatnie mówiąc obie dyskusje się dość potężnie wymieszają. Mogę je co najwyżej przenieść w ramach zwykłego cytowania by obie dyskusje miały ręce i nogi... ale to koło 15  🙂
Wracając do problemów sercowych, wydaje mi się, że sytuacja Dumkowej potwierdza teorię poruszaną tutaj jakiś czas temu, że faceci wolą kobiety cichutkie i miałczące niż przebojowe i pewne siebie.
Szkoda.
Faceci lubią laski przebojowe, ale takie które też potrafią być przy tym słodkie i bezbronnie się przytulić  😎
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
11 kwietnia 2010 12:46
Hija, prawda. kobiety niezalezne, pewne siebie, radzace sobie same ze wszystkim, z czym sa w stanie sobie poradzic, oniesmielaja i zniechecaja wiekszosc mezczyzn.

z drugiej strony te pragnace zaopiekowania i 'poprowadzenia za raczke' czesto przerazaja... nadmiarem odpowiedzialnosci, czy/i zbyt duzym poczuciem przynaleznosci.

IMO-prawdziwie partnerski zwiazek jest 'posrodku', gdy zadna ze stron wyraznie nie dominuje i nie przejmuje wiekszej czesci odpowiedzialnosci za relacje.
nie wiem co dalej, bo jak spytałam się o co dokładnie chodzi to właśnie odpowiedział coś w stylu: nie chce za Tobą biec
ja na to się spytałam: czyli szukasz kogoś kto będzie biegał za Tobą?
on: mniej więcej.

no to  🤔wirek: poza tym ja wcale nie jestem osobą wymagająca tego ''biegania'' za sobą. po prostu stawiam na niezależność i umiejętność radzenia sobie samej, co nie przekreśla umiejętności polegania i zaufania drugiej osobie, ale też nie lubię wisieć na ramieniu faceta i słodko mrużyć oczy.

więc skoro podobają mu się dziewczyny niezależne ale chce być z osobą biegającą wokół niego..to ja grzecznie podziękowalam.  😉
(a najlepsze jest to, że nadal do mnie pisze smsy)  🙄
Dumkowa bo to nie tak ze on nie chce z toba byc. On cie chce wytresowac zebys byla taka, jaka sobie wymarzyl. Pewnie nie chce mu sie inwestowac w szukanie kolejnej. Mysle ze spokojnie mozesz go ignorowac. Znalezienie chlopaka ktory uszanuje twoja niezaleznosc moze byc trudne, ale jest niesamowicie satysfakcjonujace. Ja takiego szukalam cale lata  😉.
Ja myślę, że pisze bo jesteś ogólnie zarąbiście atrakcyjna tylko właśnie zbyt pewna siebie.
Takie dziewczyny pociągają, ale lepiej mieć kociaka co będzie grzecznie prał skarpetki i gotował obiady 😉
Pewnie masz duże zadatki na bycie kochanką 😉  😎
W sensie, że możesz sprawiać wrażenie właśnie za trudnej do wychowania jak wspomniała Kelpie.
nie wiem.. bo też przy okazji nie jestem jakąś mega pięknością świata, z którą wszyscy faceci się uganiają. co to to na pewno nie  🤣 może bardziej tu chodzi o zachowanie i charakter.

bo pamiętam, że mój były uwielbiał we mnie to, że mu daje dużo luzu, nie narzekam itp podobało mu się też to, że jego kumple mnie bardzo lubili.
i tu znowu kolejny przykład podobało mu się alee..jednocześnie powodem największych spięć było to, że mam za dużo znajomych płci męskiej albo czemu ja mam w ogóle tylu znajomych i czemu mnie zapraszają na imprezy w ogóle, nie mówiąc o tym jak wkurzało go moje przesiadywanie przy koniach.

więc faceci są dziwni. niby fajnie fajnie ale jak  przyjdzie co do czego to im się zmienia  🙄
nie wiem.. bo też przy okazji nie jestem jakąś mega pięknością świata, z którą wszyscy faceci się uganiają. co to to na pewno nie 
Taaa, jasne  😎 A jak Cie komentowali na ulicy to na pewno dlatego, że jesteś brzydka 😉 
bo widzieli mnie z tyłu i nie z bliska 🤣
Averis   Czarny charakter
11 kwietnia 2010 15:55
dumkowa, wiele kobiet dużo by dało za atrakcyjny tył 😎
trzynastka   In love with the ordinary
11 kwietnia 2010 17:14
Rozmowę o zdradzie przecytowałam do własciwego wątku [ kochanek[-nka] czyli o małżeństwach i zdradach]. Był to jedyny znany mi sposób na połączenie dyskusji tak by żadna nie straciła sensu. Postów znajdujących się tutaj nie kasuje ale proszę o nie wracanie do tematu 😉
Ja ze swojej strony polecam polecam zootechników  😎 Problem koni się rozwiązuje  😀
no ale ten jest na ochronie środowiska więc gdyby się uprzeć ma to jakiś związek z końmi  🤣
poza tym pamiętacie jak napisałam, że zapisał się do mojej stajni na jazde konną? no to nadal się tam wybiera. ba! nawet o tej samej porze kiedy ja mam trening. będzie ciekawie  😎
Ciekawe o co mu chodzi. Niby nie chce, ale esemesować, pojawiać się w tych samych miejscach to już tak. Gorzej jak baba  😁
Gorzej jak baba  😁

no nie?  🤣
dziś nawet zadzwonił do mnie (zastrzeżony dlatego odberałam ;P) niby pytając się co ma zabrać ze sobą na jazde konną, grzecznie wytłumaczyłam. potem jego pytanie: opowiedz co dziś robiłaś?  ja: no nie wiem bo jeszcze nie nadążysz i zaczniesz narzekać.
na co uszłyszałam odpowiedz z dużą nutką ironii : okej, ja Cię do niczego nie chce zmuszać w końcu jesteś wolnym człowiekem.

mówie Wam ten facet jest dziwny!  😂 i kurcze czemu musi być tak przystojny  😫

przez to, że pracuje na kompie dzisiaj,cały czas zaglądam na re-voltę...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2010 19:23
dumkowa, wyrąbane w niego xPP Faceci są dziwni. na prawdę.  Ja nie ogarniam i chyba nie chcę ogarniać.
a mi się wydaje, że przesadzasz Dumkowa 🙂 on sie przestraszył, czy może trochę zaniepokoił i chce spróbować jeszcze raz,a  może się upewnić, zobaczyć, a raczej w moim odbiorze Ty atakujesz go ironią. Dla mnie to świadomie go zniechęcasz. Przynajmniej mam takie odczucie.
bo teraz jestem 'lekko' do niego a raczej całej sytuacji zniechęcona.
facet prawie mnie nie zna ale super się dogadywaliśmy, a on w tej pierwszej rozmowie kiedy powiedział o tym, że nie chce za mną biegać powiedział mi tez zdania w stylu: i tak nic z tego nie wyjdzie bo: skoro już jest zazdrosny to co by było dalej, zawsze to on był tym 'dominującym' i nie wyobraża sobie,że mogłoby być inaczej.
po tych 2 argumentach od razu mu powiedziałam, że ma rację i podziękowałam.
nawet nie chciałam się wdawać w dyskusje typu: przecież mnie nie znasz prawie albo, że ja wcale nie jestem typem dominującej osoby. poza tym..już samo powiedzenie, że oczekuje po dziewczynie uległości trochę mnie dobiło.
dlatego okej przyznaje się jestem teraz trochę niemiła dla niego  😀
również ze względu na to, że jego smsy nadal mają dwuznaczne podteksty, choć skłonna byłabym się z nim poprostu zakolegować.

(ale z drugiej strony przyznam Wam się, że też weszłam w te dwuznaczności  :rozga🙂
więc podsumowując jest sytuacja: on powiedział, że nic z tego nie wyjdzie, ja jestem niemiła ale..flirt nadal trwa  😁


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się