szafirowa - Ja chyba nawet kojarzę moment w którym go zauważyłam na nowo, pamietam moment w którym zaczęło mi zależeć bardziej. W którym zaczęłam się stroić, a wyjścia do kina wspólne nie były już tylko wyjściami do kina. 😍
Muszę się wam pochwalić 🙂 co prawda miało to miejsce tydzien temu ale przecież do "puchnących z dumy " nie pójdę chociaż mam wielką ochotę 😁
Więc .. Mój ukochany i miłościwie przy mnie trwający chłop sam (!!!), z własnej nie przymuszonej woli dotyka konia w okolicach krwiożerczej paszczy stworzonej tylko po to by odgryzać palce 🙂 TAKA DUMNA BYŁAM !
Ponad to pomagał mi lonżowac nie marudząc, że zimno a nawet pytając czy może też spróbować 😍
oto dowód:
3 lata miałam konia, pysk był elementem zakazanym. Mógł targać za uszy, mógł czyścić szyje i grzbiet ale pysk? W okolicach zębów? niee.. nie dotknie. Pewnie jakiś uraz z dzieciństwa, bo nie mogę powiedzieć, że się koni bał.. bał się jedynie ugryzienia 🙂