Sprawy sercowe...

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 lipca 2015 10:44
Ascaia, jak czujesz, ze wszystko jest z Toba ok, to nie daj sobie wmówić, ze nie jest. Czasem tez tak w życiu bywa, ze ktoś losuje same puste losy.
A singielstwo wcale nie jest bardziej popaprane od natychmiastowego wskakiwanie w nowe związki, bo ktoś sie boi być sam, albo od tkwienia w beznadziejnych związkach, bo ktoś sie boi być sam.
Ascaia, tak - trzeba nad sobą pracować. Zmieniać schematy i nie, nie dostosowywać się do ogółu, nie zmieniać siebie-siebie. Ale pracować nad wadami, podkreślać zalety.
Bycie zatwardziałym w swoich poglądach niczego dobrego nie niesie. Jej, ja myślałam tak samo jak Ty... Ale wystarczyło schować dumę w kieszeń i się otworzyć na świat. A też zakładałam ręce na piersi, zadzierałam nosa i mówiłam "nie podobam się nikomu? pff ich strata!". Nie. Moja 😉

A co do pecha to wybacz. Nie ma czegoś takiego. To różnice między rzeczywistością a oczekiwaniami, a nie pech.
Czy ja mam pecha, bo zachorowałam? Nie - takie jest życie. I tyle.

Wojenka, puszczę pw
Strzyga powinno tu być "lubię to".
Chyba sobie to wydrukuję, powielę na stu małych karteczkach i będę dawać każdemu pytającemu "A dlaczego jeszcze nie masz faceta...?".  😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
30 lipca 2015 10:49
Zasadniczo, jeżeli sytuacja, w której się znajdujemy nam pasuje i nie chcemy jej zmieniać to po co się zmuszać 😉

😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 lipca 2015 10:57
Ja jestem bardzo za praca nad sobą i pozbywaniem sie niszczących schematów, zawsze polecam 😀 najlepiej pod okiem specjalisty 😀
ale a) śmieszy mnie jak to tutaj singiel to porąbany, brzydki i kostropaty, musi sie zmienić, a ktoś kto jest w toksycznym związku zasługuje na współczucie, wsparcie i pocieszenie. Zmieniać sie zbytnio nie musi, bo to partner jest ten zły. Jak popełnia po raz 16 ten sam błąd i ładuje sie w ta sama sytuacje, przecież tak bywa i nikomu nic do tego 😀
B) jak komuś jest ok ze sobą, to po kiego grzyba ma sie zmieniać? Zeby sie dopasowywać do reszty? Bo ktoś tak twierdzi? Jak sie nie czuje potrzeby zmiany, nie warto sie do niej zmuszać. Może to nie czas? Może jeszcze jest ok? Może ważniejsze jest obecnie coś innego? A może w ogóle patrzy sie inaczej na świat.

Rul- GENIALNE!!!
safie, Strzyga (odnośnie punktu B) pewnie że tak, ale skoro kwestie związkowe dziewczyn nie interesują, to dlaczego są najbardziej aktywne w wątku? 😉

Ascaia nie chodzi o autoanalizę na forum, tylko taką dla siebie. Jak amnestria 🙂 Bo ja będąc osobą przeciętnej urody dostałam w ostatnim miesiącu kilka zaproszeń na randkę. W tym od jednego takiego, co mi się kolana ugięły... Wcisnął kartkę z numerem telefonu, nie przyjmował odmowy. Kartkę wyrzuciłam do najbliższego kosza żeby sobie kłopotów nie robić 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
30 lipca 2015 11:12
kajpo, bo to już jest kwestia odpowiedzenia sobie samej czy taki stan rzeczy pasuje, czy niekoniecznie, ale łatwiej udawać twardą kobietę, której facet nie jest potrzebny  🙂
amnestria, ale nie zakładam rąk, a już na pewno nie zadzieram noska. 😉 Zatwardziała też nie jestem, ani "dumna i uprzedzona".
Nie foszę się do świata.
A że pech istnieje... No istnieje i już. Tak jak istnieje nieuzasadniony niczym łut szczęścia. 

O! Dobrze rozumiem, że awansowałam na "najbardziej aktywną w wątku"? Dobre! 🙂
Poza tym - czy ja gdzieś napisałam, że "jestem singlem, bo tak! i dobrze mi! i nie będę zmieniać! i w ogóle! i w szczególe!" ? 😉
Ascaia, a zrobiłaś coś, żeby poznać kogoś dla siebie?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 lipca 2015 11:26
kajpo, a dlaczego te w związkach piszą w temacie o singlach? 😀
Mnie tylko smuci, ze ludzie sami, bez dzieci, czy roboty w korpo są jacys nie regres. Zaraz coś z nimi nie tak. I najlepiej, zeby zastosowali sie do rad tych, którzy są lepsi, bo sie wcisnęli do schematu 🙂

Mowię tez trochę przez pryzmat własnych doświadczeń, bo całe życie mi wmawiano, ze powinnam sie zmienić, zeby poznać facetów. Ze powinnam nie być tak "agresywna", "wredna", "wygadana", "przemądrzała", ze powinnam cześciej robić słodkie oczka i nie być taka "silna babka", ze powinnam być "otwarta", "towarzyska", bardziej "optymistyczna", a nie taka "przygnębiająca" i "negatywna". Ze powinnam więcej wychodzić, ze powinnam przestać szukać, ale zacząć bywa w miejscach, gdzie sa faceci i być gotowa na poznanie jakiegoś. I sie starałam bardzo taka być. Oczywiście był to dla mnie koszmar, bo próbowałam sie zmienić w kogoś, kim nie jestem. Dysonans poznawczy, brak akceptacji, smutek. Bo ciagle nie wychodziło.

Im bardziej sie uczyłam słuchać siebie, a nie innych i walczyć w sobie z ich opiniami, tym bardziej sie okazywało, ze faceci wcale sie nie boja "silnych babek", bycie "wredna i agresywna" wcale ich nie odstrasza, a od "otwartych, towarzyskich i optymistycznych" koleżanek, wola mnie. Nawet jak ich przegaduje i muszę mieć ostatnie słowo. Obojętnie czy szukam czy nie czy mowię, ze sama sobie rozkręcam telefony i umiem złożyć do kupy silnik fiata pandy :P 
U mnie to oczywiście szło jednocześnie z praca nad sobą na wielu innych polach. Ale jakbym sie słuchała tych wszystkich dobrych rad doświadczonych, lepszych koleżanek, to bym chyba nigdy na randkę nie poszła :P
Ascaia z kolei ty chyba mnie nie lubisz... 😉

Strzyga Ale dziewczyny piszą w wątku sercowym o tym że wcale nie czują potrzeby żeby być w związku. Gdzie sens? 🤣 Ja też jestem daleka od wpasowywania się w schematy, bekam głośniej od męża a on mi jeszcze gratuluje. Żadnych rad nigdy nie dostawałam ani nie słuchałam, byłam przekonana, że nigdy nie będę w żadnym związku. Przez wiele osób jestem oceniana jako "nie teges". Chociażby wg. teściów mój sposób na życie jest mega dziwny, bo kręci się wokół koni a przecież każdy normalny pracuje do 17.00, wraca do kawalerki w Warszawie, odgrzewa obiad i siada przed telewizorem.

I w tej inności fajnie jest po prostu iść przez życie z drugą osobą. Dzielić się radościami, smutkami, tworzyć fajne wspomnienia.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 lipca 2015 11:41
kajpo, ja lubię na przykład czasem poczytać wątek o odchudzaniu. Chociaż nigdy odchudzać sie nie będę :P

Tak, jasne, ze lepiej. Ale czy na pewno dla wszystkich na świecie? Ja na przykład nie wyobrażam sobie (!) życia bez pasji. Nie wiem jak egzystują ludzie, których życie nie kręci sie wokół czegoś. Nie wiem i nie potrafię zrozumieć. Ale zeby zaraz wciskać wszystkim, ze musza sobie jakaś znaleźć?
Mnie pomogło, jak sobie wytłumaczyłam, że wiele ludzi wmawia innym "jedyny słuszny sposób życia" z czystej dobrej woli - bo są przekonani, że właśnie to i tylko to daje szczęście.
Ale tu nikt nikomu nic nie wciska - część dziewczyn wprost mówi, że chciałaby zmienić "singielski" (boże, jak to odmienić?? :emoty327🙂 stan 😉
A jednocześnie nieco się zaperza.
Ja zaglądam rekreacyjnie do dzieciowego, a do dzieci mi daleko na ten moment. I chyba nie wypowiadasz się w wątku o odchudzaniu pisząc: "ja tam się nie odchudzam, bo nie czuję takiej potrzeby", "po co się męczysz jedząc te kiełki, idź na kebaba" 😉
Bez faceta przez całe życie - źle.
Z multumem facetów non-stop, na noc-dwie, przez całe życie - źle.
Z jednym facetem przez całe życie, bez małżeństwa - źle
Z jednym facetem-mężem, bez dzieci - źle.....

....ach ta nasza mentalność! 😉

amnestria, Łap pw :kwiatek:
To już nie typowo "sercowa" uwaga, ale...
Z tym zmienianiem się i "pracą nad sobą". Kto niby jest wyznacznikiem tej pracy?
Raz słyszy się "bądź bardziej pewna siebie", a za chwilę "jesteś za bardzo do przodu".
"Jesteś zbyt otwarta, za mało dystansu" - "coś taka wycofana, wyjdź do ludzi"
Itd, jedni widzą co innego niż drudzy. Czyli tak naprawdę oceniają przez pryzmat siebie samych.

Tak pół-żartem, pół-serio - a dajcie mi spokój. 😉
Licytowałam się z Murat-Gazon dla dowcipu.
Ani się chwalę, ani się wstydzę, że mam takie a nie inne doświadczenia. Nic nie zakładam, nie jestem "nie" dla związku i zakładania rodziny. Ale też nie jest to piorytet życiowy.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 lipca 2015 11:53
kajpo, nie, Ale poszłam zapytać czy jest jakieś ćwiczenie na górne mięśnie brzucha, zakładając, ze nie będę trzymała żadnej diety i bardzo sie męczyła ćwicząc.
Tak samo poczytuje i odzywałam sie w wątku WEGE, pomimo, ze nigdy WEGE nie zostanę, bo za bardzo lubię mięso.
kajpo, tak właściwie to ja wszystkich lubię. 🙂 Noooo może, w życiu realnym mam dwie osoby, z którymi unikam kontaktu.
Strzyga chodzi mi o to, że przykładowo w wątku WEGE nie przekonujesz nikogo o swoim zamiłowaniu do mięsa co kilka stron :P
Ascaia, a to dobrze, ale miałam nadzieję że odniesiesz się jakoś do moich postów ale teraz w sumie 'już po ptakach' 😉
Ascaia, nie odpowiedziałaś 😉.

Moim zdaniem udawanie kogoś kim nie jesteśmy to nic dobrego. Można dla drugiej osoby ugotować coś czasem, nawet jak nie czujemy bluesa w kuchni, można się zmusić do sprzątania dla wspólnego dobra, ale nie zmieni człowiek hobby, ani cech fundamentalnych. Prościej znaleźć bratnią duszę, która te cechy zaakceptuje i już.

Jedno co wg mnie czasem przeszkadza to wydumany w głowie wizerunek księcia, a czasem nie da się mieć ideału. Pracowitość często  przechodzi w pracoholizm i zonk. Facet zadbany - fajnie, ale znam gogusia co potem kobiecie koła w aucie nie zmieni, bo łapki smarem ubrudzi.
bera7, kajpo - ale, że co? 😉
(mam dzisiaj bardzo "lekki nastrój", nie odbierajcie tego jak piszę jako zaczepek, ja tak żartobliwie)

Co to znaczy czy coś zrobiłam? Jestem, żyję, z racji pracy i tak poznaję ogrom ludzi, a dodatkowo też czasem wyjdę. Mam swoje hobby... rozliczne hobby.  😜
Jakieś 70% mojego towarzystwa to mężczyźni. 😉
Ascaia, ale wśród tych poznanych są tacy, którzy Ci się podobają i są wolni?
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
30 lipca 2015 12:33
A skad w ogole to przekonanie, ze jak dziewczyna jakos nie moze znalezc faceta, to "niechciana bo nienormalna i musi sie zmienic"? A skad wiecie ze to moze "nienormalnosc" (moze, zanim ktos znowu na mnie naskoczy zem swinia do facetow!!!) lezy po stronie wielu mezczyzn, ktorzy nie chca normalnej kobiety, bo to oni maja zle podejscie???
Dlaczego wszystko jest zawsze wina kobiety?
(I nie, nie mowie o sobie, ja to akurat mam nasrane w bani)

Akurat Ascaia wydaje mi sie jedna z najbardziej ogarnietych, najnormalniejszych, najzdrowszych psychologicznie osob na tym forum.
Jakos tego samego nie moge powiedziec o wszystkich dziewczynach w zwiazku na rv 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 lipca 2015 12:36
Ascaia napiszę Ci tak- ja wierzę w przeznaczenie. I jestem przekonana, że gdzieś tam jest facet, któremu będzie z Tobą dobrze z wzajemnością. Tylko wasze drogi jeszcze się zwyczajnie nie zeszły.
Charakter zapewne ma coś do tego, ale spójrzmy prawdzie w oczy- ile zna się kobiet/dziewczyn, które charakter mają paskudny i są zwyczajnie takie, że bez kija nie podchodź... a mają kogoś? 😉 Ba- ile razy patrzymy na jakąś parę i myślimy "Jezu, co TAKI fantastyczny koleś robi z TAKĄ laską...? 🤔 "
Mi się bardzo podobają chyba dosyć popularne słowa- że "Kocha się nie za coś, ale pomimo czegoś".
Łatwo powiedzieć "czekaj, znajdzie się". Sama kociokwiku dostawałam mając 18 lat i CIĄGLE!!! 😁 będąc samą. Ale... no, ja wierzę. Wirtualnie Ci trochę wiary przesyłam 😉 :kwiatek:
Kocha się ani nie za coś, ani nie pomimo czegoś, tylko "za nic". Albo inaczej - za to, że ta druga osoba jest właśnie sobą, a nie kimś innym.  🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 lipca 2015 12:48
Można i tak 😉 Ale do mnie bardziej trafia to pierwsze. Bo każdy ma wady, każdy ma swoje przyzwyczajenia i zwyczaje, których wcale nie musimy akceptować czy zgadzać się z nimi- a i tak kochamy daną osobę.
To dyskusja akademicka 😉 Jak się kocha to się kocha i to się czuje. I to jest super 😍
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 lipca 2015 12:52
Amnestria o, dokładnie 😍

Ale moje stwierdzenie tyczyło się dokładnie dyskusji o tym, czy charakter ma taki duży wpływ na nasze bycie samotnym/związkowcem 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się