kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Facella, a nie dorwałabyś jakiegoś specjalisty od spraw psycho-somatycznych? Gdyby się udało, to może parę spraw uprzykrzających życie dałoby się złagodzić. Bo jednak zasadniczo człowiek w swoim ciele (i w siodle) powinien czuć się dość komfortowo.
Facella, mnie ogromnie pomaga zestaw porannych ćwiczeń - taki kompletny basic typu krążenie kończynami, zginanie, machanie, do tego brzuszki/spięcia, wykroki, kocie grzbiety, rozciąganie. Zajmuje mi to niewiele czasu, ale dzięki temu do roboty idę już rozgrzana i rozruszana plus przez cały dzień czuję się fajnie.
Jeżeli zdarzy mi się zaspać i muszę zerwać się z łóżka bez ćwiczeń to do stajni idę w sposób bardziej przypominający postrzelone zombie niż cokolwiek innego. Jak nie nadrobię potem to cały dzień czuję się gorzej i gorzej mi się jeździ, nie mogę siąść w ćwiczebnym i kolana błagają o litość 😉
No i dzięki ćwiczeniom mam mniejszą szansę zrobić sobie kuku gdy muszę od rana dźwigać wiadra z wodą czy pomykać po grudzie 😉
Julie, wyobraziłam sobie to 😁 Skoro teraz płacze ze śmiechu, to jak wytrzymać na koniu?  😂
Facella   Dawna re-volto wróć!
07 kwietnia 2014 11:18
autodestrukcja, naprawdę - nie myśl o niczym, najlepsza rada 😉

halo, ja na razie się muszę maturą zająć, a nie lataniem po specjalistach... Zresztą w moim "wielkim" mieście pewnie takiego nie ma nawet. Ale zajmę się tym po maturze. Chociaż nie wiem, czy to cokolwiek pomoże.
Czy jakiś typ moskitiery (albo inne cudo) chroni pysk konia przed kurzem i pyłem?
Każda gęsta moskitiera chroni przed pyłem (ale osadzaniem, nie wdychaniem).
Po ponad półrocznej przerwie zaczęłam galopować znowu około 1,5 miesiąca temu. Mam podobny problem co poprzedniczki. Mianowicie podczas pełnego siadu nogi wypadają mi ze strzemion, co nie znaczy że nie tracę równowagi, no, przynajmniej się tak nie czuję. Nie wiem dlaczego, podkurczam wtedy nogi  🤔 Jest mi wygodniej galopować bez strzemion... Na jeździe w sobotę postanowiłam galopować w pół siadzie. Nad czym mogę popracować aby poprawić stabilność nóg w galopie w pełnym siadzie?? Mam wrażenie, że jeśli siedzę, nogi są mi zbędne...
Mam jeszcze problem z łydkami.. W sobotę instruktorka kazała mi przejechać przez slalom w kłusie. No.. jakoś za ostatnim razem mi wyszło, ale było widać zażenowanie instruktorki w głosie "eraz lepiej..". Co robić, aby była lepsza wydajność łydek? Tudzież także położenie łydki.
Mi pomogło związanie strzemion.
A czy to nie jest w jakiś sposób niebezpieczne i dodatkowo usztywnia, jak masz totalnie ograniczony ruch nogi? Matko, jak ja się cieszę że nie mam takich problemów 8) Nie siedziałam na koniu już wieki.
[quote author=_Gaga link=topic=1412.msg2061445#msg2061445 date=1396935092]
Każda gęsta moskitiera chroni przed pyłem (ale osadzaniem, nie wdychaniem).
[/quote]
Mi chodzi właśnie o wdychanie. Rozumiem, że każda moskitiera w jakiś tam sposób będzie zatrzymywała kurz ale z tego co wiem to zwykle są tylko od góry, na chrapach i trochę z przodu. Nigdy nie używałam i nie wiem na ile coś takiego w ogóle by pomogło jeśli nie chodzi mi o ochronę przed owadami i słońcem.
@Dar- związanie strzemion? Chodzi o podwiązanie? Nie rozumiem...
Może mi ktoś powiedzieć  ile przyczepa na 1.5 konia ma szerokości, a ile na 2 konie ?  :kwiatek:
Kajka357159, nie trzymać się kurczowo kolanami siodła i ćwiczyć porządne oparcie nogi w strzemieniu - drążki, półsiad i "wysoki siad " 😉
Nie wiem czy to tutaj, ale w stajni mamy problem ze wszystkimi końmi i już nie potrafimy dojść do wniosku o co może chodzić.
Konie jeszcze 2-3 tygodnie temu posłuszne, grzeczne, delikatne itd, z dnia na dzień zaczęły 'świrować', wszystkie na raz. Buntują się pod siodłem, buntują się z ziemi, jedna klacz, która chodziła najlepiej, zaczęła zachowywać się całkowicie jakby nigdy nie była zajeżdżona 😵 Osoba, która ją ujeżdżała, próbuje z nią pracować i nie daje to żadnych efektów.
Sprzęt sprawdzony, nic nie uciska/obija, jeźdźcy się nie zmieniają od ponad roku (gdyby była to wina jeźdźca dotyczyłoby to raczej jednego/dwóch koni, bo każdy ma 'swoje' konie do jazdy). W tym tygodniu będą sprawdzane zęby, chociaż też dziwne by było, gdyby wszystkie naraz miały problem z zębami (sprawdzić nie zaszkodzi).
Co jeszcze byście sprawdziły jeżeli to wszystko co wymieniłam będzie ok?
Obcięcie owsa i więcej ruchu nic nie dało.
może tak reagują na wiosnę  😉 Moje też sobie brykają ostatnio (zawsze są czujniejsze wiosną)

Obsługa stajni, koni się zmieniła? Może oni mają wpływ na konie
Nancy, a macie ogiera w stajni?
Trawa wam dopiero co urosła? Świeżutka, wiosenna trawa to dopiero dopalacz
To konie prywatne i całą obsługę stajni stanowi właściciel i my (osoby jeżdżące), jak już pisałam, osoby jeżdżące od dłuższego czasu te same, wcześniej też tylko jedna drobna zmiana. Na wiosnę nigdy tak nie reagowały (wszystkie, poza dwoma klaczami, od źrebaka u obecnego właściciela i nie było takich sytuacji). Wiadomo, na wiosnę troszkę im odbijało, ale nie do tego stopnia żeby najspokojniejszy wałach zaczął atakować ludzi, tylko za to, że do niego podeszli. Wcześniej nastraszył jedną osobę, podłapał i próbował straszyć innych, ale teraz rzuca się nawet na chłopaka, na którego kiedyś nawet nie skulił uszu, bez względu na wszystko.

Trawa jest już dłuższy czas, klacz która nie może się paść wcale (insulinoodporność) też się taka zrobiła. Ogiera nie mamy.
Jedzenie?
ja stawiam na obsługę lub kogoś kto ma kontakt z tymi końmi. Koń sam z natury nie robi się (przeważnie) agresywny, lub inny tak z dnia na dzień .
A może jakiś "życzliwy" sąsiad wam konie straszy? Albo jakieś dzieciory rzucają kamieniami, aby konie biegały po padoku?
ikarina całkiem możliwe, że znalazłaś rozwiązanie. Padok jest obok szkoły, oddzielony tylko siatką od boiska, może dzieci się nudzą. Nie pomyśleliśmy akurat o tym, a gromady po 10 osób widzę jak po konie chodzę. Będzie trzeba przypilnować i sprawdzić.
Elfik   Piękny rudy sens życia:)
09 kwietnia 2014 11:06
nancy a nie boicie się tak puszczać koni blisko dzieci?jak tylko siatka jest a nie jakieś ogrodzenie np betonowe?ja bym już miała wizie że te małe potwory (dzieci) dokarmiają mi konie nie wiadomo czym albo je własnie straszą czy coś robią.
BASZNIA   mleczna i deserowa
09 kwietnia 2014 11:49
Elfik, ikarina, nie przeginajcie pały. Dzieciory? Potwory? Nosz...
BASZNIA No nie złość się, Elfik na pewno wyskoczyła dorosła z łona matki...
BASZNIA   mleczna i deserowa
09 kwietnia 2014 11:56
Atea, po prostu drazni mnie taki brak szacunku. Do kogokolwiek.
BASZNIA Mnie też! Miałam napisać to samo co ty!
Zaraz przeczytacie, że nie każdy musi lubić dzieci i każdy ma prawo do tego, żeby nazywać je tak jak mu się podoba 😉
Elfik, Ja nie mam za bardzo na to wpływu, mogę tylko zasugerować właścicielowi, żeby odgrodził łąkę dalej od siatki np. pastuchem, ale decyzja nadal należy tylko do niego. Łąka dosyć duża, więc można odgrodzić na taką odległość żeby dzieci nie dorzuciły niczym itp. Tak chyba będzie najlepiej, bo wątpię, żeby z dnia na dzień ktoś postawił inne ogrodzenie. Pewnie gdyby wcześniej ktoś wpadł na pomysł, że istnieją tak pomysłowe przypadki jak rzucanie kamieniami, to nie stałyby tak blisko. Ale nigdy problemów nie było, dzieci przychodziły, głaskały, konie chętnie podchodziły. Ale gdyby się głębiej zastanowić, to ta klacz o której pisałam w pierwszym poście rzeczywiście chodzi spięta, wystraszona. Reszta zawsze była mniej płochliwa, więc może dlatego na niej się najbardziej odbiło.

Jutro spróbuję wziąć tą klacz i podejść w miejsce gdzie jest ta siatka (nie jest tak na całej długości). Sama pokaże czy boi się tam podejść. Tak chyba będzie najłatwiej sprawdzić.
BASZNIA   mleczna i deserowa
09 kwietnia 2014 14:05
Chess, moze nie 🙂. Nadzieja umiera ostatnia 🙂. Tak tylko se mysle, ze jak ktoś nie lubi Murzynów, to czarnuchy nie są okresleniem z kategorii "nie każdy musi lubić i każdy ma prawo do tego, żeby nazywać tak jak mu się podoba". Ale marudze juz, koniec 🙂 !

Nancy, wzielabym pod uwage wplyw wiosny. Wczoraj nie moglam zagonic do boksu klaczy, ktora stoi u nas od wrzesnia. Zawsze do siebie trafiala bez bledu, teraz nie moglam jej dotaszczyc do stajni w ogole. To jak sie zachowuja kucyki pomine milczeniem laskawym..
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 kwietnia 2014 15:47
A ja bym obstawiała jednak dzieci, bo one często mają naprawdę durne pomysły (ale najczęściej nie wynika to z ich złośliwości, a z braku wiedzy i nieznajomości konsekwencji). A koniki są takie śliczne, jak biegają! To mogą się dziać różne rzeczy, żeby koniki pobiegały chociaż chwilę...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się