Wybór kierunku studiów

Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
27 października 2010 13:52
Ok ok, sorry wielkie za wprowadzenie w błąd  😡 :kwiatek:

Przedmioty dodatkowe można zdawać podstawowe LUB rozszerzone. Nie można obu wersji, jedynie jedną.

A co z agroturystyką lub turystyką i rekreacją?
Albo europeistyka lub stosunki międzynarodowe?
Kulturoznawstwo fajnie brzmi, ale trzeba zdawać gegrę, WOS lub historię.

Istne pranie mózgu 😵
sei   . let's grow old together & die at the same time .
27 października 2010 14:25
mam znajomego na kulturoznawstwie. studiuje również ze mną na roku. mówi że się zawiódł i dlatego przyszedł na inf-eko gdyż jest bardziej przyszłościowe.

TiR no też mam na tym znajomych. wszystko co chcesz robić później? prowadzić biuro turystyczne. mieć swoją agroturystykę czy  być przewodnikiem.

jest fajny nowy kierunek - źródła odnawialnej energii. przyszłościowy.
Znam dwie osoby po kulturoznawstwie - jedna jest obecnie zawodowym fotografem, druga studiuje informatykę  😎
Co do mojej zootechniki, ciągnie mnie bo mam znajomych jeszcze na 4 roku i kilkoro, którzy skończyli, w tym chłopa. I co, pracy nie ma, ale studia to frajda 😉
A ktoś jest na biotechnologii albo dietetyce ?
Jakie wrażenia, jakie przedmioty, czego się spodziewać ?
kujka   new better life mode: on
27 października 2010 22:56
Strucelka, ale rozrzut! od zootechniki, przez europeistyke az po kulturoznawstwo! nie masz absolutnie zadnych preferencji? zadnych przedmiotow w szkole ktore lubisz/latwiej Ci wchodza? (juz pomijam, ze moim zdaniem zaden z tych kierunkow nie jest w dzisiejszych czasach sam w sobie w jakikolwiek sposob przyszlosciowy 😉 pisze to jako absolwentka kulturoznawstwa 1 i studentka kulturoznawstwa 2).

moze bede kontrowersyjna ze swoja propozycja, ale... moze po prostu nie idz na studia? poza tym, ze nie kazdy do studiowania stworzonym jest, to moze taki rok przerwy (praca, wyjazd... cokolwiek), pomoze Ci odkryc co naprawde chcesz robic i zdecydujesz sie na jakis kierunek. bo poki co to rzucasz tak roznymi propozycjami... kto ma Ci powiedziec, co wybrac, voltowicze-obcy ludzie? to Ty powinnas najlepiej wiedziec 🙂

i nie za bardzo zrozumialam, czemu nie moglabys isc na te studia trenerskie do 3miasta. utrzymanie huckow tam bedzie Cie kosztowalo tyle samo (jak nie mniej), co w Krk. Utrzymanie siebie-mysle ze podobnie. Co - poza transportem przez caly kraj - tak naprawde stoi na przeszkodzie?

jedyna rada, jaka moge Ci dac po przeczytaniu i przemysleniu tego wszystkiego co napisalas w tym watku: ewidentnie na studiach przepracowywac sie nie chcesz (wnioskuje z wypisywanych przez Ciebie kierunkow). dlatego mysle ze powinnas ze soba szczerze porozmawiac-jakie przemioty w szkole Cie najbardziej interesuja i z czego jestes dobra i z tych przedmiotow pisac mature. Sprawdzic sobie, gdzie sie mozna z matura z owych przedmiotow dostac i wybrac cos, co bedzie Ci najlepiej odpowiadalo.
bo wybrac cokolwiek, byleby studiowac, albo cos, co ma fajna nazwe (albo jest uwazane za "fajne" studiowanie tam), to sie chyba mija z celem...

mam nadzieje ze chociaz troche zdolalam pomoc  :kwiatek:


edit: ja po kulturoznawstwie rozkrecam dzialalnosc kulturoznawcy-orientalisty. no ale latwo nie jest, kokosow tez sie nie spodziewam, czeka mnie jeszcze dluga droga... mam nadzieje ze w koncu uda mi sie robic w zyciu to, co lubie (poza rozpuszczaniem Gila 😉 )
A ktoś jest na biotechnologii albo dietetyce ?
Jakie wrażenia, jakie przedmioty, czego się spodziewać ?

Dietetyka na akademii medycznej trwa 3 lata. Na pierwszym roku mają dużo chemii, dużo podstaw żywienia, nawet anatomię w prosektorium. Drugi rok jest bardziej ułożony w stronę żywienia. Ogólnie nacisk jest na żywienie ludzi chorych, przypadki kliniczne itp
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 października 2010 13:01

moze bede kontrowersyjna ze swoja propozycja, ale... moze po prostu nie idz na studia? poza tym, ze nie kazdy do studiowania stworzonym jest, to moze taki rok przerwy (praca, wyjazd... cokolwiek), pomoze Ci odkryc co naprawde chcesz robic i zdecydujesz sie na jakis kierunek.



Rok przerwy to wcale nie tak dużo przy tym, że nagle po 3-4 latach okazuje się, że to totalnie nie to, co chciałaś robić. Ja mam rok w plecy, ale po pierwszym miesiącu, czuje, że to moje miejsce na ziemi i przed snem mam tylko jedno życzenie : żeby to się nie zmieniło, żeby było dalej jak jest.
Strucelka też do tej pory miałam dylematy co do wyboru studiów. Wszystko było zależne od chemii, której najpierw nie miałam w planach zdawać. Wtedy myślałam o kierunkach z samą biologią rozszerzoną, typu fizjoterapia, na którą byłam "napalona" przez dłuższy czas, ale po głębszych przemyśleniach doszłam, że to jednak nie jest to.
Przed tegorocznymi wakacjami zdecydowałam się na chemię i to na rozszerzenie, (szczególnie, że miałam ze strony rodziców naciski, ale spasowali) lecz w okolicy nie znalazłam nauczyciela-chemika, który podjął by się przygotowania maturzystów i musiałam zrezygnować. Zastanawiałam się wówczas nad analityką medyczną, moi rodzice chcieli (i chyba nadal chcą, ale nic nie wspominają), abym szła na stomatologię.
Kiedy zaczęły pojawiać się oferty uczelni na rok akademicki 2011/2012, przejrzałam ponownie te propozycje... i wstępnie wybrałam- inżynierię i gospodarkę wodną. Kierunek jest nowością na tej uczelni, będzie uruchomiony w 2011 i wydaje się bardzo przyszłościowy 😉
Także chyba powszechną rzeczą jest, że o tej porze wiele osób nie ma sprecyzowanych planów co do przyszłości 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 października 2010 20:01
a ja dla odmiany kilka tygodni temu zrezygnowałam z chemii (btw. przez 2 lata chodziłam na korki..) a kilka dni temu zdecydowałam się na WOS (który jako biol-chem mam tylko w 3 klasie  😵 )
sei   . let's grow old together & die at the same time .
28 października 2010 23:19
Mistral, zgadzam się z tobą i uważam, że to przyszłościowy kierunek.

najważniejsze przy wyborze kierunku studiów jest zastanowienie się: co lubisz robić/czego uczyć się? i co chcesz robić w przyszłości? następnie szukasz kierunku który te dwa kryteria spełnia. jeżeli jest ich kilka to wtedy do gry można włączyć pytanie: który jest najbardziej przyszłościowy?

poszukajcie też różnych artykułów w sieci.
np. http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,91736,8570663,3__Bioinzynieria_produkcji_zywnosci_,,ga,,4.html
kujka   new better life mode: on
28 października 2010 23:21
sei, ja bym sie z kolei tak artykulami w sieci nt roznych kierunkow/uczelni nie sugerowala bo wiekszosc z nich jest sponsorowana 🙂
sei   . let's grow old together & die at the same time .
28 października 2010 23:26
no ale opis kierunku studiów czy profilu studenta nie mija się raczej z prawdą. trzeba umieć wybierać sobie artykuły. to tak jak z gazetami. czy telewizją. nie wszystko w mediach jest prawdą. nie wszystko fałszem 😉
moim zdaniem artykuły w sieci są pomocne. ciekawe są portale zawierające dane statystyczne na temat zarobków po różnych kierunkach studiów itp. większość portali nie przeprowadza swoim badań. tylko korzysta z gotowych danych statystycznych np. CBOSu.
kujka   new better life mode: on
28 października 2010 23:30
najczesciej na stronach rekrutacji sa informacje o kazdym kierunku, opisane bloki, specjalizacje i takietam. opis absolwenta rowniez. moze sie przydac takie cos (mozna sobie np porownac te same kierunki na roznych uczelniach)
sei   . let's grow old together & die at the same time .
28 października 2010 23:49
'najczęściej' to pojęcie względne. niestety na wielu uczelniach te informacje są niekompletne lub bardzo ograniczone. poza tym chodzi o to żeby mieć dodatkowe źródło informacji.
kiedy wybierałam kierunek studiów. zastanawiałam się m.in. nad UŁ. niestety ich opisy kierunków a w zasadzie ich brak. zniechęciły mnie dodatkowo i utwierdziły w przekonaniu że to nie uczelnia dla mnie (całe szczęście!). teraz jestem szczęśliwą (mniej (w czasie sesji) lub bardziej) sggw 🙂
Strzyga, co w końcu studiujesz?

Ja mam w sumie dylematy naprawdę dziwnej natury... Niby jestem zdecydowana na jakiś jeden, konkretny nurt, wytypowałam parę kierunków, które by mnie interesowały i sprawiałyby mi przyjemność, ale jak sobie pomyślę, że żaden z nich nie jest jakkolwiek przyszłościowy (a przynajmniej taką opinią się cieszy), to ręce opadają i motywacji też się robi coraz mniej. Obojętnie, jaką by się nazwą nie zarzuciło, czy to będą Stosunki Międzynarodowe, czy Europeistyka, czy Politologia, to ludzie co najmniej krzywo patrzą. Niby nie ma co się tym sugerować, ale skoro wiem, że to jedyne miejsca, gdzie jakkolwiek się nadaję, sprawa robi się trochę nieciekawa... 🤔wirek:
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
29 października 2010 11:54
Kujka danke :kwiatek:

Po pierwsze - rozrzut, bo interesuje mnie biologia, a dobra jestem z języków. Ale niestety nie fascynuje mnie bycie tłumaczem czy kimś podobnym i studiowanie filologii całego języka.

Dlaczego nie jeździectwo w Trójmieście? Jak już pisałam, utrzymanie hucków może i by kosztowało tyle samo, ale niestety tam kryteria są dość rygorystyczne - muszę mieć konia sportowego, z którym będę mogła trenować. No i muszę mieć II klasę, musiałabym ją więc zrobić do czerwca = mało realne.
Poza tym, tu, w domu, nadal jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców, mieszkam w domu i "na starcie" mogę tak żyć.

Podejrzewam, że jeśli się dostanę, to skończę na zootechnice, a potem coś z końmi.
Nie szukam studiów "przyszłościowych", bo niestety wychodzę z założenia, że chcę robić coś, co w życiu będzie mnie pasjonować, a nie na widok czego będę miała odruch wymiotny 😉

Zastanawiałam się nad przerwą, ale po pierwsze - rodzice, po drugie boję się, że "wypadłabym z wprawy" i nauka potem przyszłaby mi z jeszcze większym trudem.
kucyk, Strzyga jest właśnie na politologii  😉

I wiesz co? Pamiętaj, że to jest Twoje życie, i Twoja decyzja. Jeśli patrzą krzywo, ich problem.

Ja żałuję, że w klasie maturalnej nie poszłam za głosem serca, tylko miotałam się jak listek na wietrze. Bo w końcu zrobiłam to, co chciałam od początku, ale zajęło mi to o wiele za wiele lat... Nie walcz sama ze sobą, nie warto...
Zachciało mi się informatyki i pcham ten wózek całe życie.
Do tego doszedł mi nowy kierunek : Marketing i Zarządzanie.
Niby nic a jednak coś.
Studiuję dziennie , a po godzinach pracuję w Mc Donaldzie :P
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 października 2010 18:16
kucyk,  jak nie chcesz studiować, to nie studiuj. Jak uważasz, że najważniejsza jest w życiu kasa, idź na informatykę, budownictwo albo biotechnologię. jak chcesz studiować coś, co kochasz, idź, studiuj coś, co kochasz. Nic trudnego.
Sei dokładnie, tym bardziej, że po tegorocznej powodzi widać jak wiele jeszcze zabezpieczeń trzeba wykonać/ulepszyć, aby się nie powtarzały takie tragedie, że ludzie zostali bez dachu nad głowa itd...
Tyle, że jest uruchamiany na Uniw. Przyrodniczym, a nie na Polibudzie 😉

Też kiedyś sądziłam, że studia trzeba wybierać, kierując się przede wszystkim swoimi pasjami, nie myśląc zbytnio o przyszłości. Wściekałam się na matkę, kiedy mi wmawiała, że w dzisiejszych czasach niestety ważna jest kasa i trzeba szukać takich kierunków,  po którym będzie możliwie pewna przyszłość. Z czasem zaczęłam myśleć racjonalnie i doszłam do wniosku, że można pogodzić ze sobą swoje predyspozycje i zainteresowania (w moim przypadku przyrodnicze) z czymś, co może dać ciekawe zarobki i perspektywy...
Nie jestem jakąś szurniętą materialistką, co ma hajs zamiast mózgu, ale chciałabym, żeby kiedyś było mnie stać np. na kupno i utrzymanie własnego kopytnego, na co nie mogę sobie pozwolić teraz. 😉 Fakt faktem, dobra motywacja dal mnie 😂
Strucelka
Ja miałam 9mies przerwy, bo po liceum poszłam na Politechnikę, z której jeszcze szybciej zrezygnowałam.
A poszłam tam, no bo przecież to Politechnika a jeszcze presja siostry, która skończyła tam budownictwo...
Ostatecznie skończyłam na UR na bioinżynierii i jestem zadowolona.
Mimo przerwy sporo pamiętam z liceum, nie było problemów z adaptacją.

Także uważam, że przerwa czasem bywa pomocna, jeśli się nie wie, co chcemy robić.
A szkoda marnować 5lat studiów, jeśli się okaże, że nic z tego nie mamy 😉
To już lepiej iść do pracy.
sei   . let's grow old together & die at the same time .
29 października 2010 19:35
...
Podejrzewam, że jeśli się dostanę, to skończę na zootechnice, a potem coś z końmi.
Nie szukam studiów "przyszłościowych", bo niestety wychodzę z założenia, że chcę robić coś, co w życiu będzie mnie pasjonować, a nie na widok czego będę miała odruch wymiotny 😉
...

wybacz niedyskretne pytanie. ale nie szukając studiów 'przyszłościowych' jak masz zamiar utrzymać dwa konie. kiedy już nie będziesz na garnuszku rodziców?

zawsze możesz też studiować dwa kierunku. ja zaczęłam od informatyki i ekonometrii, ponieważ uwielbiałam matmę i to mnie kręciło. do tego przyszłościowy kierunek. nie zawiodłam się  💘
ale pierwotnym planem była kiedyś zootechnika właśnie. więc postanowiłam spróbować. nie jest mi najłatwiej ponieważ miała kilkuletnią przerwę od biologii czy chemii. ale póki co jakoś się toczy. jest to dla mnie swego rodzaju 'fajna zabawa'. ponieważ to poszerza moją wiedzę w obrębie moich zainteresowań. natomiast wiem też że dobrze zrobiłam biorąc na pierwszy kierunek coś innego. bo to jest 'tylko' fajne. a tam mam 'porywy serca' 😉

Mistral, a dla ciebie tylko polibuda wchodzi w grę?
Sei właśnie nie polibuda, tylko przyrodnicze uczelnie wchodzą w rachubę, bo ze mnie większy przyrodnik niż matematyk  czy fizyk 😉
Ale myślę, że powinnam dać sobie radę na tym kierunku z przedmiotami ścisłymi 😉
kucyk,  jak nie chcesz studiować, to nie studiuj. Jak uważasz, że najważniejsza jest w życiu kasa, idź na informatykę, budownictwo albo biotechnologię. jak chcesz studiować coś, co kochasz, idź, studiuj coś, co kochasz. Nic trudnego.


Absolutnie nie uważam, że najważniejsza jest w życiu kasa. Tak jak pisze Strucelka, wolę robić coś, co lubię, niż coś, co będzie mnie tylko niepotrzebnie męczyć, stąd też takie a nie inne pomysły. Po prostu poczułam się w pewnym momencie przytłoczona tymi komentarzami, jak to sobie takie kierunki mogę studiować dla samego studiowania, bo nic więcej po nich nie zobaczę. Ale może macie rację. Załapałam taką chwilę zwątpienia, ale dziękuję za to sprowadzenie mnie na ziemię 🙂
sei   . let's grow old together & die at the same time .
29 października 2010 21:27
jest jeszcze z niektórymi kierunkami tak, że studia są ciekawe i fajne ogólnie, ale posady po nich już do najciekawszych nie należą.
Strzyga, a co jest przyszłosciowego w biotechnologii w PL? Niestety nic, jedynie za granicą...

kasa to jest jak się ma STUDIA, znajomości i najlepiej wcześniej tą kasę  😂 A i trzeba mieć też mózg 😉
Samymi studiami to można sobie tyłek podetrzec 😀iabeł:

P.S. A Dietetyka to 3 lata licencjat + 2 lata magister.
a mnie baardzo dziwi to, ze ludzie z mojej klasy nie wiedza totalnie na co chca isc  🤔 nie wiem, moze to ja jestem dziwna ale od kilku lat jestem ukierunkowana na jedne studia i nie wyobraam sobie isc na nic innego. A wiekszosc z moich znajomych zdaje biol i chem. rozszerzone z planami na... nie wiedza na co wlasciwie  🤔 🤔
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 października 2010 21:34
kucyk, galopada,  to wszystko zależy od osoby. Ja niestety nie umiem żyć przeciwko sobie. Poszłam na prawo i byłam tam bardzo nieszczęśliwa. Teraz czuję, że to "time of my life". I szczerze? Nie myślę o przyszłości. Żyję chwilą, tak, że jeśli za tydzień czy rok walnie we mnie ciapong i umrę, nie będę żałowała, że niczego nie przeżyłam, bo ciągle czekałam aż zacznie się moje życie. mam 20 lat, jestem młoda i mam pełne prawo nie wiedzieć jeszcze do końca, co chcę robić w życiu. Zawsze mogę zacząć nowe studia, mogę rzucić te i zająć się tylko fotografią albo chcieć uczyć się u Buddy. i strasznie mi sie to myślenie podoba, choć przeszłam długą drogę, żeby do niego dojść.


I tak, myślę, że nie ma studiów bez przyszłości, są tylko ludzie bez pomysłu na siebie.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
29 października 2010 21:50
sei no jak to jak? Robię plebiscyt na bogatego męża 😁
A tak na serio to nie mam pojęcia, nic w życiu nie jest pewne. Sama mam przykład w domu, że w życiu można dojść do wszystkiego, bez wcześniejszego planowania. Z resztą, życie często weryfikuje nasze plany.
I tak, myślę, że nie ma studiów bez przyszłości, są tylko ludzie bez pomysłu na siebie.


I oby tak właśnie było :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się