co prawda musiał przejść jakieś 200-300m dość ruchliwą ulicą ze skrzyżowaniem, ale zupełnie go to nie ruszyło bo już to wszystko znał.Przeczytałam to i nie mogę uwierzyć. Niechby jakiś kierowca zareagował panicznie na widok biegającego luzem po skrzyżowaniu i drodze konia, dając po hamulcach albo włączając klakson. Niechby jakiś kierowca przez coś takiego wpadł w poślizg i wylądował w rowie. Ale co tam - najważniejsze, że Twojego synusia-dzidziusia nie rusza, nie? 🙄
Wielkie brawa, kandydaci do nagrody złotego buraka, nie ma co. Najlepiej dwa konie puść luzem po drodze, przecież wujcio też by sobie z chęcią zażył swobodnego ruchu z siostrzeńcem...
😵
Masakra!
A wracając do wątku, mój Karolek (którego zdecydowałam się zmierzyć i zaliczyłam konkretny opad szczęki. Dobił wysokością do Zombiego - ma teraz 172 cm. O żesz...)
What's up?
Chociaż jak ludzi w lesie mijamy, to uciekają na widok mojego luźnego "źrebaczka" 🤣
A przecież ten widok jest uroczy🙂No słitaśny po prostu jest!