Gruda

Płyn wodnisty, ciemnozielony, śmierdzący podobnie do sianokiszonki. Tyle, że skondensowanej w swym zapachu.  😉  U nas konie mają dolewane do owsa po 40 ml ( dawka 20-50 ml na konia dziennie) Jedzą i nie marudzą.
EM jest rzadki, ma winny zapach, konie nie wybrzydzają, podaje się ok. 50 ml dziennie do paszy, zawnętrznie rozcieńczam w atomizerze 1/10 i spryskuję profilaktycznie miejsca narażone na grudę. W przypadku ran i konkretnych infekcji można smarować nierozcieńczonym probiotykiem. Sprawdza się też w pielegnacji strzałek, opryskiwaniu ściółki, siana i słomy, grzybkom też da radę. Normalnie jakiś taki uniwersalny, tani i skuteczny-podejrzane 👀
dobra. wyleczeni  💃  u mnie pomoglo:
snieg i mroz zrobil 80% roboty. wymrozilo te bakterie,a nogi latwo bylo utrzymac w czystosci.  do tego masc na grude hippici- fajnie zmiekcza strupki, dlugo trzyma sie na ranie i zabezpiecza skore przed wlazeniem tego. nie jest to cudowny specyfik, ale wspomaga leczenie z cala pewnoscia. no i masti jet, pod masc hippici.
mojemu śnieg nigdy nie przeszkadzał w posiadaniu grudy. Co więcej, dwa lata temu dostał grudy w czasie Bożego Narodzenia- było bardzo mroźno i przez tydzień mojej nieobecności rozrosła się do wielkości irracjonalnej- noga była spuchnięta do stawu skokowego, przez co pojawiła się kulawizna- potrzebne były zastrzyki

póki co, w tym roku nadal bezgrudowo.  💃
Jak probiotykami leczycie grude, to je rozcieńczacie też wtedy 1 do 10? Ja własnie dostałam mój 5 litrowy pachnący baniaczek emów i przystąpiłam do ataku. U nas gruda ma postać taki strupków w formie "jeżyk".
caroline   siwek złotogrzywek :)
23 grudnia 2010 09:23
podczas leczenia ja bym nie rozcieńczała przy stosowaniu na nogę. przy stosowaniu na ściółke - rozcieńczałabym (tylko trzeba pamiętac, to musi byc woda NIEchlorowana, a jesli jest chlorowana, to musi byc wczesniej odpowiednio długo odstana)
po wyleczeniu uzywałabym rozcieńczonego jako prewencja.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
23 grudnia 2010 09:26
Cejloniara leczyłam emami, nie rozcieńczałam, psikałam tez ściółkę - to tak w wielkim skrócie...
No to dobrze wczoraj zrobiłam, nie rozcieńczałam 🙂 atak zamsowany. Tylko muszę wozić to z domu, bo w stajni wszędzie mam minus, nie mam gdzie przechowywać. Boje się, że mi się te żyjątka przekręcą przy mrozie. Mam mniejszą butelkę i z baniaczka sobie przelewam. Wody do rozcieńczania miałam zamiar użyć z baniaka, takiej ze sklepu, nie mineralnej tylko źródlanej. Czytałam właśnie w materiałach (bardzo dużo i bardzo fajne przyszły razem z paczką z probiotykami) by nie mieszać z chlorowaną. W stajni woda jest z własnej studni, też nie chlorowana.
Najlepszym środkiem jaki znam na grudę jest maść mastijet. Sąsiadka leczyła konia z grudą po staw skokowy na nodze miał dosłownie skorupę. Po tej maści seszło dosłownie w oczach. Jak coś to mamy jeszcze tą maść gdyby ktoś chciał odkupić
caroline   siwek złotogrzywek :)
23 grudnia 2010 09:37
tak co do mastijetu mi się przypomniało - oczywiście ta maść jest skuteczna w wielu (moze i wiekszosci przypadków), ale po jej zastosowaniu, jak zawsze w przypadku stosowania antybiotyków i leków sterydowych należałoby zastosować probiotyk - zeby przywrócić skórze odporność. wtedy szanse na to, że gruda nie powróci znacznie się zwiększaja.
niestety zauważyłam, ze wiele osób poprzestaje tylko na stosowaniu mastijetu (lub innych silnie działających specyfików) - owszem aktualne problemu znikaja, ale bardzo często niedługo po wyleczeniu koń łapie nową infekcję - to jest własnie wynik tego efektu zaburzenia równowagi i obniżenia odporności.
bjoork, ja od wczoraj podaje konim emy dopaszczowo, psikam boks i psikam na nogi. Właściciel stajni chce to też rozwozić na łąkch. (dobrze, że te materiały dostałam w paczce heh)

mastijet jest banalny do dostania, przynajmniej u nas (bardzo dużo o nim w wątku tu było napisane, chciało Ci sie panterko poczytać?). Jest tez jego o połowe tańszy zamiennik, nie wiem jak sie nazywa ale mam 2 tuby w odwodzie, na wszelki wypadek. Używam probiotyków ponieważ działają też na grzybki a mastijet to sobie zostawie na cięzkie przypadki a nie takie 5 strupków na krzyż.

Mam też dobre doświadczenia z dermacornem ale wlaśnie wczoraj w sklepiku weterynaryjnym sie dowiedziałam, że nie ma tego już w hurtowniach i nie będzie, bo wycofali z produkcji i podobno wycofali dużo dobrych i tanich leków. A tak pokochałam ten dermacorn, bo na strzałki jest genialny wręcz no :

O, doczytałam co napisała caroline, master of probiotyk 🙂 słuszna uwaga, jest co sobie w pamięci odnotować.
No nie doczytałam masz rację.
slojma   I was born with a silver spoon!
31 grudnia 2010 19:28
Czy jest jakiś inny środek oprócz emów do psikania?
Mam problem z moją klaczą, której nie da się posmarować nogi bo gdy tylko wyczuje, że chcesz coś przy tej grudzie robić to wyszarpuje, kopie itp.
Może coś dopaszczowo, może jakiś spray, może jakiś zastrzyk domięśniowy jest coś innego niż emy  bo jej już mamy.
caroline   siwek złotogrzywek :)
31 grudnia 2010 21:06
emy mozesz dać dopaszczowo - na pewno się kobyle przydadzą, ale od ręki nie pomogą na tak zaawansowaną grudę, ze kon nie daje już nawet dotykać do nóg...

slojma - mogę Ci polecić opatrunek animalintex - założony na noc na mokro, trochę cudowania ale pmaga - jeden z moich koni też miał taką grudę, że nie dał się dotknąć, zdjąć strupów. Opłukałam nogę wodą z węża i na to animalintex - opuchlizna mniejsza, strupy zeszły, wtedy smarowanie - w sprayu masz ctc, zinkoxid - mój sprayu się boi, ale po opatrunkach ból mu się zmniejszył na tyle, że dał sobie smarować nogę.
slojma   I was born with a silver spoon!
01 stycznia 2011 08:36
emy mozesz dać dopaszczowo - na pewno się kobyle przydadzą, ale od ręki nie pomogą na tak zaawansowaną grudę, ze kon nie daje już nawet dotykać do nóg...



caroline- to nie jest tak, że ma bóg wie jaką grudę, po prostu Draska jest specyficznym koniem, który nawet na mały ból reaguje ucieczką i obroną. W pierwszej chwili mogę dotknąć zainfekowane miejsce niestety problem pojawia się gdy faktycznie chcę dokładnie nasmarować całe miejsce. Emy dostaje dopaszczowo i boks też opryskany, łącznie z nogą.
zielona_stajnia - dzięki z tego co czytam on jest na rany działa przeciwbólowo? Ma jakiś antybiotyk?
slojma - w opatrunku nie ma antybiotyku. Jest jedynie kwas borny(borowy?) - działający lekko odkażajaco i ściągająco. Samo działanie opatrunku polega na wyciągnięciu syfu z rany - coś jak opatrunki żelowe dla ludzi. Leczyłam nim grudę - tak jak napisałam z węża spłukałam nogę z większego brudu, potem opatrunek namoczony w ciepłej wodzie i na to owijka - koń zdolniacha więc utrzymało się to na nodze może z 2 godz., ale cały syf został na opatrunku a noga czyściutka, tylko widoczne ranki. Stosowałam ten opatrunek potem jeszcze kilkakrotnie na noc - można posmarować/popsikać pod opatrunek nogę maścią (wedle uznania kto co używa, ja w ekstremalnych przypadkach tubostrzykawki dowymieniowe w lżejszych dermacorn), potem już tylko myłam manusanem. Opatrunek ten sprawdził mi się też przy bardzo poważnej ranie miażdżonej - aż wet był w szoku - także polecam go - wart swej ceny.
slojma   I was born with a silver spoon!
02 stycznia 2011 21:07
Po paru dniach podawania emów dopaszczowo widać efekty. Zobaczymy co będzie po dłuższym stosowaniu.
zielona_stajnia - dzięki za rady. Draska miała grudę tylko jeden jedyny raz i bardzo szybko sobie z nią poradziłam gdy konie miałam we własnej stajni i byłam tam codziennie. Teraz sytuacja wygląda inaczej i niestety nie wygląda to dobrze, chociaż podobno i tak nie jest to nie wiadomo jak mocna forma. Problem tkwi w tym, że z racji bólu klacz ucieka z nogą, a dodatkowo nie mam jak smarować jej nogi codziennie. Dlatego w grę może wchodzić jedynie podawanie emów do jedzenia. Ten opatrunek to nie głupia myśl jeśli tak szybko jest w stanie załagodzić sprawę. Bardzo dziękuję.
Po paru dniach podawania emów dopaszczowo widać efekty.

slojma A jakie efekty? tak z ciekawości pytam bo właśnie zamówiłam i czekam na przesyłkę.

W ogóle jak długo podawać koniowatemu em-y? I czy podawanie dopaszczowo i jednocześnie na noge jest sensowne? Pytam  bo pierwszy raz będę je testować.

Ja mam masakrę z tą grudą 🤔
caroline   siwek złotogrzywek :)
18 stycznia 2011 09:02
dopaszczowo sens jest zawsze. Miejscowo (na noge) - jesli jest przyczyna, to wtedy warto.

Nie ma ograniczen w stosowaniu wewnetrzym, nie trzeba robic przerw, nie ma skutkow ubocznych.
To ja melduję, że u nas emy bardzo ładnie sobie z grudą poradziły. Fakt, że pomagalismy sobie też maścią antybakteryjną i CTC  ale generalnie najwięcej w tym było emów. Tylko stosowane było albo emy albo antybakteryjnie, bo naraz to chyba sie jakoś by zniosło 🙂 Teraz stan jest już taki, że jeszcze ochronnie pociągniemy emmai i myślę, że będzie git 🙂
Ok, a więc już się nie mogę doczekać kiedy przyjdzie paczka  💃
a ja wyczytalam wczoraj na vagothylu, ze stosuje sie go na grude. slyszeliscie? uzywaliscie?
stosowalam go tylko w ramach dalszego leczenia rany pooperacyjnej u malej, w leczeniu grudy czy sie sprawdza nie wiem.

na jednej nodze mojej kobylki pojawila sie mikro-gruda, wyszorowalam manusanem, wytarlam do sucha papierem, nasmarowalam clobaza, nastepnego dnia ani sladu  🙂 tragedii do leczenia nie bylo, ale mimo wszystko nie spodziewalam sie, ze po jednej nocy wszystko zniknie.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
22 stycznia 2011 00:22
CTC mozna stosowac na grudę??
można
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
22 stycznia 2011 16:40
Mojemu na szczescie Mastijet pomógł... ale dobrze wiedzieć z CTC. 🙂
Manusan dla nas najlepszy. Grudę koń miał jakiś rok temu, a w tym roku jak na razie ani śladu. Jeszcze na złagodzenie pomogła maść Unguentum Zinci Oxydati. Mam pudełko, więc zamieszczam jego zdjęcia


Mojemu na szczescie Mastijet pomógł...

Mojemu też. Trzy dni stosowania i już 75% grudy ni ma 🙂 Czekam jeszcze na probiotyki żeby się zabezpieczyć przed powrotem tego paskudztwa.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
26 stycznia 2011 20:21
jakie probiotyki?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się