KOTY

Uprzejmie donoszę, że kotka odłapana 🙂 udało się własnymi siłami bez klatek. Teraz trzeba tylko tydzień odczekać ze sterylizacją, bo kotki jeszcze za małe są i jedzą tylko pokarm od matki. Byłam z nimi u weterynarza, ale kazał się wstrzymać.
martrix, super!

My miałyśmy dzisiaj awaryjną wizytę wet, bo mała się totalnie wyłączała, jakby wręcz traciła świadomość. Do tego rano dwa razy odruch wymiotny, ale bez wymiotów, blade dziąsła i twardy brzuszek oraz - i tu uczulam wszystkich - ciągle mruczenie (koty mruczą też gdy coś im dolega). Prawdopodobnie niestety umierające robaki zrobiły swoje. Dostała przeciwbólowe, antybiotyk i coś na prace jelit. Odżyła od razu. Oby już było dobrze, bo co się strachu najadłam to moje 😨
Zastanawiam się, jak oswoić te kotkę. Weterynarz mi pożyczył klatkę kennelową i zamknęliśmy wszystkie kotki razem. Na razie testuję dotyk przez rękawice, bo się trochę jednak boje gołą ręką 😅
Dwa razy dostałam zębami po rękawicy ale potem już odpuściła. Dała się pogłaskać. Tylko syczy jak się zbliża do niej. Wiec ciężko stwierdzić czy i kiedy ogarnie, że nie chcemy jej krzywdy zrobić.
U nas zabawom nie ma końca, potem mycie Mniejszej przez Małego, ale jeszcze nie śpią przytuleni.
Zostają już luzem sami w domu i nie ma żadnych problemów.
Dzisiaj zbliżył ich odkurzacz 😂 o ile Mały się odkurzacza nie boi, tak mała spietrała i pobiegła szukać u niego obrony 💕
IMG_6510.jpeg IMG_6510.jpeg
Fokusowa, - mam mały error które to które przy Mniejszej i Małym 😂 ale fajna parka! Super, że się dogadały 😁

Pytanko - ile Wam teraz idzie na żwirek i ile średnio zużywacie? Nasz podrożał z 60zł na 109zł i wczoraj mnie "lekko" zszokowało, jak żwir na miesiąc wyszedł ponad 200zł 🙈
Już myślę, czy ich z tego silikonu na coś nie przestawić, ale obawiam się problemów z docieraniem do kuwety, szczególnie u Szopa, bo on jest wybitnie durnym kotem pod tym względem 😑
keirashara, hahaha, bo Mniejsza nie ma jeszcze imienia, ten brytyjski to „Mały”, oficjalnie przedstawia się jako Bisou, dla znajomych Bizon, a dla mnie Mały 😂

Ja kupuje na Allegro żwirek Tigerino classic w pakietach 6 opakowań po 5 litrów, za plus minus 180 zł i starcza mi to przy jednym kocie na 2,5-3 miesiące. Przy dwóch dopiero będę sprawdzać.
Nie mogę dodać zdjęcia przy edycji..

W ogóle dacie wiarę, że ten duży niebieski po prawej to jest ten sam kot co poniżej? Minęło 7 miesięcy między zdjęciami, mnóstwo wysiłku i kasy, ale ja do tej pory nie wierzę, że udało mi się go wyciągnąć z takiego bagna i wyrósł na przepięknego kocura.
IMG_2586.jpeg IMG_2586.jpeg
Fokusowa, jejku, wielka zmiana.
A co mu było? Kto go doprowadził do takiego stanu?
Perlica, hodowca. Został oddany wraz z dwójką rodzeństwa do pseudofundacji, z której go wytargałam ledwo co, bo był już na granicy śmierci. Hodowca oddał mówiąc, że te 3 kocięta mają „alergie na kurczaka”….. oczywiście to była bardzo, bardzo rozległa i głęboka grzybica. Jak go brałam do siebie to miał prawie pół roku i ważył 1,8 kg, miał koszmarną anemię. Niestety nie znam nazwiska ani żadnych danych tego pseudohodowcy, więc nijak nie mogę tego zgłosić. Z niby fundacją, do której trafił i skąd go zabrałam też były jazdy typu zbiórka na kota trwająca jak on już był u mnie i ja ponosiłam 100% kosztów jego leczenia i utrzymania. Do tego „fundacja” kryje „hodowle”, bo podobno się znają dosyć dobrze… w fundacji przebywał 3 miesiące, gdzie jego stan się tylko i wyłącznie pogarszał, bo nic nie robiono z rzeczy, które powinny zostać zrobione.
Fokusowa, jezusie….
Fokusowa przepiękna zmiana i bardzo się cieszę, że tak ładnie się dogadują.

Baluś w przyszłą niedzielę idzie do własnego domu.
Bardzo fajni ludzie, mają kota, osiatkowany balkon, dobrze karmią. Oby się koty dogadały, będą przeprowadzać socjalizację z izolacją. Pożyczę im kennel żeby Baluś czuł, że ma swój własny, znajomy "pokoik".
20230614_135448.jpg 20230614_135448.jpg
Naturalsi, ale on urósł! Super, że udało się znaleźć domek, trzymam kciuki za powodzenie łączenia! Będziesz brała kolejnego kociaka na tymczas?
Fokusowa, nie. Trochę mi się życie zawaliło, muszę odpocząć i zadbać o siebie...
Od kilku dni na terenie Polski, odnotowano kilkanaście przypadków zachorowań u kotów, z objawami neurologiczno-oddechowymi.
Objawy chorobowe takie jak:
- hiperglikemia
- otępienie
- sztywność kończyn
- duszność
- anizokoria
- źrenice niereagujące na światło
- drgawki
- ataki padaczkowe
- spadek saturacji
- hipokaliemia
- podniesione parametry AST i CK z krwi
powinny być pilnie skonsultowane z lekarzem weterynarii.
W związku z zagrożeniem, jakie niesie za sobą ta choroba, prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności. Nie wychodzić z kotami na spacery, ograniczyć kontakt z surowym mięsem wieprzowym, drobiowym, nie dopuszczać do kontaktu z dzikimi ptakami.
Obecnie żadne zastosowane leczenie nie przynosi rezultatu. Jest duża śmiertelność, a chorują zarówno zwierzęta młode i zdrowe jak i stare czy chore.
Czytałam własnie. Moje nie wychodzące, ale i tak strach.
U mnie balkon otwarty 24/dobę od ponad tygodnia... był... Skonsultowałam z sąsiadem wetem - kazał zamknąć i traktować sprawę poważnie.
U nas sezon w pełni więc koty non stop na dworze 🙁 Przerażające ze nie wiadomo co to za paskudztwo
magda, ale że jak balkon? Że to się przez powietrze roznosi czy co?
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
20 czerwca 2023 10:05
Fokusowa, nie wiadomo czy to wirus czy coś, a zawsze kot może złapać ptaka czy coś z dworu
Fokusowa, przez kontakt z dzikim ptactwem. Może nawet nie bezpośrednim, ale np. z odchodami ?
Ok, o tym mówicie. U mnie balkon, w sumie loggia taka, że żaden ptak ani inny zwierzak tu nie dociera.
A jak z wizytami u weta? Chodzić czy nie chodzić? Nie mówię o nagłych przypadkach tylko zaplanowanych wizytach.
Też mam dylemat... weta na szczęście mamy z profilaktyką załatwionego i u Maciejki i Balusia. Balkon osiatkowany, ale gołębie i tak potrafią po krańcu chodzić... Mięsa surowego nigdy nie dawałam. To co wdrożyłam to zdejmowanie butów na klatce i chowanie ich prosto do szafy, gdzie nie zaglądają. (Baluś lubi się w butach bawić, a pod podeszwą można coś przynieść). Niby ten balkon powinien być bezpieczny bo się bezpośrednio nie stykają, ale nie wiem.
W którejś powielonej informacji było napisane, żeby unikać wizyt wet. Dbać o higienę, w sensie myć buty po spacerze, ewentualnie zostawiać przed drzwiami i odzież wierzchnią też zostawiać, poza zasięgiem kotów.
Kolega wet mówił żeby na balkon nie wypuszczać, więc się stosuję. Póki co nie wiadomo co to, jak się przenosi itd więc nieco dmuchania na zimne jest. Sprawa jest bardzo świeża, więc musimy czekać na dalsze informacje.
Ja do weta jadę w czwartek, ale mój kot mam wrażenie że się nieco gorzej czuje od paru dni i potrzebuję to sprawdzić. Z mniej pilnymi sprawami bym nie jechała.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
20 czerwca 2023 14:10
O co chodzi? Ja pierwsze słyszę.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
20 czerwca 2023 14:21
zembria, jest kilka przypadków jakiejś nowej śmiertelnej choroby kotów
Zarówno wychodzące jak i domowe, karmione suchym, mokrym i barfem
Podejrzenie jest na razie na zarażenie ptasią grypą lub jakąś chemią, albo nie wiadomo czym

Dlatego zalecają nie wypuszczać kotów (kontakt z ptactwem i być może opryskami) i nie dawać surowego mięsa
Ja mam w sobotę wizytę kontrolną, dzwoniłam i mówili, że nie mieli żadnego przypadku i nie widzą przeciwwskazań, ale no nie wiem.. jednego kota mam z obniżoną odpornością, a drugiego 5 tygodniowego kociaka…
Gillian   four letter word
20 czerwca 2023 16:25
Mój kot dzis wylądował u weta, apatia, sztywność kończyn, nie chce chodzić, jeść. Kotka wychodząca ale nie poluje.
Nie wiadomo co to, ale jeśli byłby to wynik np. oprysków na chwasty czy robactwo, który można przynieść nawet na butach, to fakt że "nie poluje", albo że na balkon ptak nie wlezie niewiele tu zmienia...
Gillian, trzymam kciuki za kota!
Gillian   four letter word
20 czerwca 2023 16:53
No niestety nie mam wpływu na wychodzenie 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się