Magda, filmik fajny jak zawsze u Was 🙂 Młoda sympatyczna!
Wczoraj wieczorem pojechałam w teren z koniem ze stada, ale takim który nie należy do kliki Luzaczki ani nie pracują razem. Kobył szedł fajnie obszernym stępem na długiej szyi. Prowadziła cały teren. Galopy rewelacja - ma z czego dodać 😜 Daję jej biec, ale już mam kontrolę tempa. Wreszcie mogę mówić o przejściach w dół w terenie 😁 Strasznie byłam z niej zadowolona. Młody z tyłu pobrykiwał a ona nic.
Żeby nie było za różowo to pod koniec sypłam
w stępie. Wszystkie straszaki są ok. Szelest w krzakach z boku jest morderczy. Mam nadzieję, że się z czasem ogarnie, bo nie mam pomysłu jak odczulać na
szelest w krzakach... Póki co
dusza boli. Jechałyśmy stepem po ścieżka trochę kamienista a przy spadaniu podwinęła mi się koszulka. Mam pięknie pionowe rysy nad biodrem.
Z relacji koleżanki z tyłu wiem, że był skok w tył i zwrot na zadzie w milisekundę. Z nosem na szyi w skórzanej ujeżdzęniówce nie ogarnęłam siły odśrodkowej. Było nie gimnastykować konia teraz jest z niej szybka giętka glizda 😉
Wsiadłam kawałek dalej i jeszcze poleciałyśmy szybki galop na prostej w stronę domu. Nie było problemu. Wniosek jeden - galopujemy ile wlezie, bo stęp jest niebezpieczny 😉🤣
foto z fb - nie psuje kolorów tj. nasza galeria :/