szczepienia

No to widzę, że ja chyba mam szczęście, bo złego słowa o naszej przychodni nie mogę powiedzieć.

bobek, Myślę, że to częściowo dzięki temu, że Gabik jest twardzielem, a po części super podejście i doświadczenie pielęgniarek z naszej przchodni. Po prostu babeczki dobrze to robią. Starają się, lubią dzieci, wkładają w to dużo serca.
Pytałam, czy to normalne, że już któryś raz pod rząd nawet nie zapłakał. Powiedziały, że nie jest jakimś bardzo odosobnionym przypadkiem, że całkiem często im się udaje zaszczepić bezstresowo. Powiedziały też, że dużo zależy od trzymającego rodzica.
Jak rodzić rozbawia i odwraca uwagę w odpowiednim momencie, to jest łatwiej. A jak sam się stresuje (w sposób widoczny) i ma minę "o boże o boże o boże..." to nie pomaga. 😉
Ja stosowałam też sztuczkę "końską" w momencie wkłucia lekko szczypię, ściskam, czy drapię inne miejsce na ciele.
A tuż przed wkłuciem pokazuję coś arcyciekawego. "Ooooo!!! Jaaa cie!!! Zobaaa..."

Alqualoth, Nie spotkałam się z negatywnym odbiorem. Jak już, to raczej z lekkim zdziwieniem, ale też nie wszystkich.
Komentarzy nie było, tylko ewentualnie pytanie "a dlaczego".
Nawet jak zdecydowałam nie szczepić MMR, poproszono mnie tylko o napisanie oświadczenia, że "na razie odkładam do nie wiem kiedy..." i tyle. Chwilę rozmawiałam z lekarką o tym dlaczego nie chcę, ona chwilę mówiła o tym, że lepiej zrobić. Ale raczej nie patrzyła na mnie jak na kosmitkę. 😉
[quote author=zduśka link=topic=97007.msg2296277#msg2296277 date=1424337114]

Chyba nie ma w pl takiej instytucji, która dałaby odroczenie mojemu synowi ( oczywiście będę kombinować) ... Smutne
[/quote]

Neurolog dziecięcy może Ci odroczyć.
Robi Ci wpis do książeczki zdrowia, że Bolo ma wstrzymane szczepienia do odwołania.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
19 lutego 2015 10:45
Demon tylko znajdź neurologa, który to wypisze. Do tych co chodziłam są mocno za szczepieniami. I mimo tego wszystkiego co Bolek przeszedł o odroczeniu nie było mowy  😕
Będę szukać.
Ślę PW zduśka .
Ja stosowałam też sztuczkę "końską" w momencie wkłucia lekko szczypię, ściskam, czy drapię inne miejsce na ciele.


To zawsze działa. Moja ani razu nie zauważyła szczepienia.
Ale rzadko szczepiona, bo ja dawałam łączone ze względu właśnie na redukcję liczby wkłuć.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 lutego 2015 21:00
Demon  :kwiatek:

A ja znowu wrzucam ciekawy artykuł dotyczący plagi autyzmu
autyzm

Edit.
I jeszcze dorzucę e tym samym poście opis niepożądanych odczynów charakterystycznych dla danych szczepionek, które są zalecane do zgłaszania przez WHO.
[quote author=zduśka link=topic=97007.msg2298381#msg2298381 date=1424552442]
Demon  :kwiatek:

A ja znowu wrzucam ciekawy artykuł dotyczący plagi autyzmu
autyzm

[/quote]

Zduśka, ja CIę błagam... jaki ciekawy... jest tak durny i tendencyjny, że aż przykro.

Jeżeli wychodzicie z argumentami przeciwko szczepieniom, to rzeczowymi. Bo tego typu, to takie strzały w kolano. Wasze, nie nasze.

Ja to znowu porównam do swojego podwórka.
Właściciele często walą tekst "bo kiedyś to nie było -dajmy na to - białaczki kociej".
Oczywiście, że była, tylko nie była diagnozowana, koty sobie zdychały, nie niepokojone leczeniem, itp, itd...
To jest tak, jak z epidemią ADHD, dysleksji, itp, itd.
Ale jakie kolano w ogole? Nie ogarniam, jak mozna w ogole dzielic ludzi na pro i anty w sytuacji realnego zagrozenia. Przeciez powiklania nie sa wyssane z palca, tym bardziej bym sie zastanawiala, dlaczego NOPy sa ignorowane. To tak, jakby wmawiac ludziom ze nietolerancja na laktoze/gluten czy cokolwiek nie istnieje bo nie tyczy sie wiekszosci...
Rtec w szczepionkach to nie jakis mit, ani to, jak wplywa na organizm. Dowody na to istnieja ale nie, sciema 😉

Szczepionki zwierzece dla mnie to totalnie nieporownywalny temat, chociaz i tam dochodzi przeciez do powiklan - czesciej do reakcji alergicznych niz ciezkich uszkodzen czy smierci, ale dochodzi. Tricat w badaniach z USA ma bardzo duzy odsetek reakcji alergicznych, w pracy szczepimy tricatem i ani razu nic sie nie zdarzylo. Ale czy to znaczy ze problem w ogole nie istnieje?
Inna wazna sprawa jest to, ze nikt wlasciciela zwierzecia do szczepien nie zmusza (oprocz wscieklizny u psow rzecz jasna).
Ale jakie kolano w ogole? Nie ogarniam, jak mozna w ogole dzielic ludzi na pro i anty w sytuacji realnego zagrozenia.

Ale jakiego zagrożenia? Chorobami czy NOPem?😉 Jak nie dzielić? Co w tym złego? Dyskutujemy tu za i przeciw, a więc są wśród nas osoby opowiadające się za szczepieniami i takie, które szczepienia negują.

A artukuł zduśki, będący poniżej jakiegokolwiek poziomu, padł tu chyba jako argument?


Szczepionki zwierzece dla mnie to totalnie nieporownywalny temat, chociaz i tam dochodzi przeciez do powiklan - czesciej do reakcji alergicznych niz ciezkich uszkodzen czy smierci, ale dochodzi.

A to mnie zastanawia trochę. Czy to oznacza, że tak bardzo różni się skład szczepionek dla zwierząt? Czy, że zwierzęta tak bardzo się różnią od nas? Zaraz powiecie, że nie szczepi się nowo narodzonych kotów, ani bardzo małych, a nawet jeśli są małe to mają barierę krew-mózg😉
Ale pytam poważnie, czy mogłaby któraś z Wetek podrzucić skład zwierzęcej szczepionki?
To tak, jakby wmawiac ludziom ze nietolerancja na laktoze/gluten czy cokolwiek nie istnieje bo nie tyczy sie wiekszosci...
Ale nikt nie twierdzi, że nie ma powikłań, albo, ze nie trafiają się poważne. Nawet w ulotce są one wymienione. Inna sprawa jak często występują, i czy jest to istotne jesli weźmiemy pod uwagę plusy szczepień. Mnie przeraża, że ludzie nie wierzą w działanie szczepień.
Gluten jest ciekawym przypadkiem bo stał się "modny" i dużo osób bez nietolerancji czy alergii przeszło na dietę bezglutenową bo naczytały się jaki to on jest zły.

Rtec w szczepionkach to nie jakis mit, ani to, jak wplywa na organizm
A jak wpływa? Powoduje autyzm? Niestety to bardzo naciągana teoria. Chociażby ze względu na zawartość rtęci w szczepionkach, to jaki to jest związek, jak się metabolizuje no i- inne związki np. z powietrza mogą być wchłaniane w nawet 80-90%, więc to co jest w szczepionce to tylko ułamek rtęci jaką może przyjąć dziecko do organizmu.

U zwierząt jest taki plus szczepień, że naprawdę dużo zależy od sytuacji- np. na leptospirozę szczepi się tylko psy narażone, do tego na max. 2 typy a jest ich więcej. Inaczej szczepi się kociaka od dobrze zabezpieczonej i prawidłowo szczepionej matki a inaczej znajdę.
Inna wazna sprawa jest to, ze nikt wlasciciela zwierzecia do szczepien nie zmusza (oprocz wscieklizny u psow rzecz jasna)
i niezmuszony właściciel rezygnując ze szczepienia naraża psa na nosówkę czy parwowirozę, które mogę skończyć się śmiercią. Nie wiem czy ktokolwiek na tym forum pamięta śmierć dziecka z powodu np. odry, bo teraz dzieci chorują dużo rzadziej, a więc i rzadsze są powikłania. Choroby są groźne, mogą być miertelne i obawiam się, że odsetek ten byłby większy niż powikłań poszczepiennych.

Dzięki szczepieniom np. udało sie opanowac i wytępić ospę prawdziwą a tamta szczepionka to dopiero miała powikłań! Te obecne się chowają, naprawdę.
DoSia, a kto szczepi pieska w 1 dobie życia? Ile pies dostaje szczepionek? Dlaczego pieski wychuchane (czyt. szczepione na co się da) częściej mają problemy z nerkami, ropomaciczem itp? Od prawie 30 lat mam w domu psy i te podwórkowe, mniej szczepione dożywały zwykle starości w zdrowiu (pomijam wypadki) a pies domowy ciągle ma jakieś przeboje zdrowotne mimo, że wychuchany. Może przypadek, ale jednak...

Mnie bardziej od chorób przeraża bagatelizowanie NOP i brak odpowiedzi na wiele pytań w szczepionkach. Fajne pytania są tutaj: http://kochanezdrowie.blogspot.com/2015/02/matko-dlaczego-nie-zadajesz-pediatrze.html
Kolejny artykuł "tendencyjny", napisany przez blogera.
(szczerze, nie chciało mi się czytać do końca)
Cytat:
W USA zanotowano w sumie już około 1500 zgonów po szczepieniu WZW B, normalnie w USA bez szczepień chorowały na WZW B tylko 54 noworodki. Przez analogię, w Polsce chorowało na WZW B kilka noworodków, a szczepi się koło 300 000 niemowlaków już w pierwszej dobie. Zgonów na wszelki wypadek się nie publikuje. Tajemnica handlowa.

Może dlatego chorowało tylko kilka noworodków, bo reszta była zaszczepiona?

Dalej strzał w kolano (własne).
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
22 lutego 2015 17:29
Plizzz, strzal w stope :kwiatek:
[quote author=zduśka link=topic=97007.msg2296277#msg2296277 date=1424337114]

Chyba nie ma w pl takiej instytucji, która dałaby odroczenie mojemu synowi ( oczywiście będę kombinować) ... Smutne


Neurolog dziecięcy może Ci odroczyć.
Robi Ci wpis do książeczki zdrowia, że Bolo ma wstrzymane szczepienia do odwołania.
[/quote]
ja mam wpis od neurolog i dodatkowo zaświadczenie na kartce i w centrum szczepień, to wysłali. Oczywiście mogłam nie iść i miałabym podkładkę
DoSia, a kto szczepi pieska w 1 dobie życia? Ile pies dostaje szczepionek? Dlaczego pieski wychuchane (czyt. szczepione na co się da) częściej mają problemy z nerkami, ropomaciczem itp?
w 1 dobie życia się psów nie szczepi- to fakt. nie miałoby to najmniejszego sensu- sa przeciwciała matczyne blokujące odpowiedź na szczepionkę.

Pieski wychuchane to najczęściej psy rasowe a te jak wiadomo są ZAWSZE bardziej wrażliwe na wszystko i częściej chorują. Są rasy predysponowane do wielu chorób, są nawet choroby specyficzne rasowo😉 Selekcja pod względem cech rasowych wymagała krzyżowania osobników pokrewnych i tym samym- zubożenia odporności, to też fakt😉 Dlatego kundle są odporniejsze (wszystkiemu winne MHC)
Jest jeszcze kwestia diagnozowania psów- podwórkowe, zwłaszcza przygospodarskie są słabiej diagnozowane, a domowe,traktowane jak domownicy i rodzina- lepiej,



Mnie bardziej od chorób przeraża bagatelizowanie NOP i brak odpowiedzi na wiele pytań w szczepionkach

Rozumiem, że to pytania bez odpowiedzi?


A w artykule powala mnie stwierdzenie, ze np. odra jest chorobą niewymagającą leczenia tylko leżenia. Bo jest wirusowa a tych chorób niestety nie potrafimy leczyć przyczynowo. Szkoda, ze nie wspomniano o ryzyku powikłań i śmierci.

na ulotkach stoi jak wół, że badań klinicznych dotyczących choćby wywoływania raka nie przeprowadzono
Nowotwory (nie każdy nowotwór jest rakiem) mają zwykle złożone podłoże. Nie można stwierdzić, ze coś wywołuje raka- może zwiększać ryzyko nowotworzenia. Nie wiem czy standardowo sprawdza sie taką ewentualność w przypadku wszystkich leków (a leki biora nie tylko ludzie chorzy- np.przeciwbólowe, które mogą uszkadzać szpik, czy antykoncepcyjne, mogące wpływać na występowanie raka piersi). Wady wrodzone są... Wrodzone. Jesli dziecko się z nimi nie urodziło, to nie jest tow ada wrodzona. Natomiast szczepienie wcześniaków stawiam pod znakiem zapytania.

Jeżeli szczepionki są tak bezpieczne, to dlaczego po zaszczepieniu matki jej dziecko karmione mlekiem z piersi choruje na zapalenia dróg oddechowych?
???????? ❓

Jeżeli szczepionki są takie bezpieczne, to dlaczego firmy je produkujące na ulotkach zabezpieczają się przed sądami, wymieniając całą listę powikłań w rodzaju: ciężkie uszkodzenia mózgu, zapalenia stawów, drżenia i omdlenia, porażenia nerwów czaszkowych, drgawki, zespół Guilliana-Barrego. To chyba dobrze, ze producent o tym informuje. KAŻDY lek, czy nawet suplement diety ma w ulotce jakieś działania nieporządane,

szczepionka przeciwko grypie ma taką samą skuteczność jak mycie rąk
hihi, super!🙂 Nie wiedziałam, ze grypą zarażamy się przez brudne ręce, widać to choroba brudnych rąk😉

Jeżeli szczepionki są tak skuteczne, to dlaczego notowane w ostatnim pokoleniu, czyli w okresie 25 lat, wszystkie „epidemie” występowały tylko w grupach zaszczepionych w co najmniej 97%?
a skąd te dane? Ostatnio (2012?) była epidemia odry w japoni i chorowały głównie dzieci nieszczepione. Skąd ta rozbieżność danych?

Dlaczego w szczepionkach znajduje się 100-krotnie większe stężenie toksyn, takich jak rtęć czy aluminium, aniżeli dopuszczalne jest dla wody pitnej?
słowo klucz- stężenie. Jaka jest objętość szczepionki? 1ml? 2ml? Wody piję min. 1,5litra dziennie.

Skład zawsze jest podany w ulotce, lekarz ma wręcz obowiązek zapoznać się z ulotką (choćby dlatego, że stosując lek/szczepienie zgodnie z zaleceniami jest "kryty" w przypadku powikłań)

Depopulacja mnie śmieszy i przeraża jednocześnie...

O dr Jerzego Jaśkowskiego zapytam koleżankę, powinna go znać😉
DoSia, a kto szczepi pieska w 1 dobie życia? Ile pies dostaje szczepionek?


Aaaa to dlatego zwierzęta nie chorują na autyzm! 😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
23 lutego 2015 06:42
[quote author=bera7 link=topic=97007.msg2298819#msg2298819 date=1424622447]
DoSia, a kto szczepi pieska w 1 dobie życia? Ile pies dostaje szczepionek?


Aaaa to dlatego zwierzęta nie chorują na autyzm! 😉
[/quote]

To jest dla Ciebie śmieszne ?
Widziałaś filmiki, które wcześniej wrzuciłam? Obejrzyj...ciekawe czy też będziesz się z nich śmiała.

Pokemon dla mnie to bzdury gadają w tv o epidemiach jakie niby ostatnio są na świecie. Wystarczy wejść w statystyki chorób zakaźnych i popatrzeć na zachorowania lat ubiegłych, kilka równań matematycznych i będzie wszystko jasne kto kogo w konia robi... Jak usiądę do kompa to wrzucę linki do tych statystyk a nie do jakiś tam niewiarygodnych stron, o których wspomniałaś.

Dziewczyny ja nie jestem ani za szczepieniem ani przeciw..ale zapytam się Was, które tak głosicie że to samo dobro.
Czemu nie można dawek i poszczególnych szczepień rozbić na kilka etapów i w czasie ? Lekarze nie są w stanie mi tego wyjaśnić... Bo przecież są pojedyncze refundowane.. Ale serie musisz walnąć danego dnia... No po co ? Czemu mam ładować w kogoś kilka wirusów na raz ? Kiedy w świecie rzeczywistym raczej nie spotka na swojej drodze zestawu takich chorób...aby się nimi na raz zarazić..prędzej by go piorun trzasnął. ( albo by wygrał w totka. )
pokemon, to zobacz kto jest tym blogerem. Szkoda, że nie doczytałaś właśnie do końca.

jasminowa, nie chce mi się z Tobą dyskutować, skoro nawet nie rozumiesz tego co czytasz.
zduśka tak, coraz bardziej jest to dla mnie śmieszne. Bo wrzucacie masę linków do, jak rozumiem źródeł, na których opieracie swoją decyzję o nieszczepieniu swoich dzieci. A to są jakieś kompletne śmieci! Blogi? Fora? Jeśli uważasz, że to decyzja świadoma, poparta wystarczającymi argumentami to nie szczep - Twoja sprawa.

Jaką tragedią dla rodzin są chore dzieci, wiem bardzo dobrze, bo z takimi dziećmi i ich rodzicami mam częsty kontakt - zawodowy. Ja to jak najbardziej rozumiem i rozumiem naturalną dla człowieka potrzebę wyjaśniania tego co się dzieje. Ale nie rozumiem takiego tendencyjnego wyszukiwania informacji.

A dalej chodzi Ci o szczepienia kojarzone? Równie dobrze można zapytać, jaka jest szansa, że moje dziecko spotka się z tymi wirusami/wirusem w takiej ilości i tak osłabionym jak w szczepieniu? Jeśli się już spotka to bez ułatwień.

I znowu powiem, nie jestem "proszczepionkowcem", nie mam potrzeby nawracania osób, które szczepić nie chcą. Zwyczajnie temat jest interesujący, dla mnie na czasie.

Kim jest bloger? Notka o nim na blogu faktycznie może robić wrażenie. Pytanie, gdzie są te jego naukowe prace? Bo nie udało mi się wyszukać jego dorobku.
Jeśli napisze Wam jak się nazywam, dodam tytuł naukowy i informację, ze mam na koncie kilkanaście publikacji naukowych uznacie mnie za autorytet? 
DoSia, akurat dr Jaśkowski jest znany w środowisku i można znaleźć jego wypowiedzi w sieci.  A czy jego blog jest mniej wiarygodny niż wypowiedzi ludzi w telewizji śniadaniowej czy dziennikach?

Dla mnie to głos sprzeciwu wobec bagatelizowania złego wpływu szczepionek na organizm. I jestem przeciw, tak samo jak jestem przeciwna fast foodom w codziennej diecie, GMO i jeszcze kilku innym rzeczom.

A wrzucane linki są różne, są głosy rodziców, którzy walczą z NOP, są wywiady i wykłady ludzi, którzy całe życie poświęcili badaniu tego tematu.
[quote author=zduśka link=topic=97007.msg2299166#msg2299166 date=1424673772]
[

Dziewczyny ja nie jestem ani za szczepieniem ani przeciw..ale zapytam się Was, które tak głosicie że to samo dobro.
Czemu nie można dawek i poszczególnych szczepień rozbić na kilka etapów i w czasie ? Lekarze nie są w stanie mi tego wyjaśnić... Bo przecież są pojedyncze refundowane.. Ale serie musisz walnąć danego dnia... No po co ? Czemu mam ładować w kogoś kilka wirusów na raz ? Kiedy w świecie rzeczywistym raczej nie spotka na swojej drodze zestawu takich chorób...aby się nimi na raz zarazić..prędzej by go piorun trzasnął. ( albo by wygrał w totka. )
[/quote]
Nie głoszę, że to samo dobro, ale, że działaja i są potrzebne mimo potencjalnego ryzyka. Nie wiem dlaczego trzeba walnąć serię jednego dnia, wręcz uważam, że jeśli faktycznie wtedy jest większe ryzyko powikłań powinno się tego unikać.

DoSia, akurat dr Jaśkowski jest znany w środowisku i można znaleźć jego wypowiedzi w sieci.
Zapytałam o tego pana koleżankę studiującą w Gdańsku, niestety opinia nie była przychylna, nie chcę obrażać tego pana publicznie, ale uważałabym z traktowaniem go jako autorytet. Niestety naukowiec znany, bo można znaleźć jego wypowiedzi w sieci nie budzi mojego zaufania.

I chętnie zapoznam się ze statystykami, bo jak patrzę np na ten wykres:[img]https://szczepieniaodra.files.wordpress.com/2011/09/odra-zapadalnosc-w-polsce-od-19502.jpg?w=630&h=335[/img]  to wyraźnie widzę, ze szczepionka była skuteczna.
Komentarz o psach rasowych kulą w płot. Nigdzie nie napisałam, który pies był rasowy, a który kundel.
Komentarz o psach rasowych kulą w płot. Nigdzie nie napisałam, który pies był rasowy, a który kundel.

dlatego napisałam, że najczęściej są rasowe a nie zawsze.
Reszta tez nietrafiona- diagnostyka itp? Wpływ czynników środowiskowych? Dzieci chowane pod kloszem też są zwykle mniej odporne. Moim zdaniem to nie kwestia szczepienia czy nieszczepienia ale kontaktu ze środowiskiem, patogenami itp. Faktem jest, ze zbyt małe pobudzenie układu immunologicznego (czyli zbyt czyste środowisko życia dzieci) przyczynia sie do alergii, a więc zaburzeń immunologicznych
bera owszem w sieci kilka jego wypowiedzi widziałam - na równie niewiarygodnych stronach. Ja mówię o dorobku naukowym, a nie wpisach w necie czy wypowiedziach w DDTVN.

Dla mnie ta szczepionkowa dyskusja jest trochę na poziomie nie zapinania pasów bezpieczeństwa w ciąży.

Bera! Z czystej ciekawości (i bez złośliwości oczywiście) mam ochotę spytać czemu jesteś przeciwniczką GMO?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
23 lutego 2015 19:15
udało mi się usiąść na chwilę do kompa .. wrzucam link do strony pzh gdzie mamy zestawienie wszystkich chorób zakaźnych

rok 2013 i 2014 ( pozycja 99 odra )
odra
porównanie styczeń - luty 2014 do 2015 - jak widać w tym roku mamy 4 zachorowania a w 2014 .. 34 .. jakaś dziwna ta epidemia  🙄
odra 2014 - 2015
epidemia marna... Dzięki szczepieniom😉 Odra szerzy się szybko, podejrzewam, że gdyby żadne dziecko nie było szczepione zachorowań byłoby dużo, duzo więcej i higiena niewiele ma tu do rzeczy.
DoSia, choćby dlatego:
http://faktydlazdrowia.pl/gmo-szokujace-wyniki-pierwszego-dlugotrwalego-i-niezaleznego-badania/

nie ma 100% pewności jak taka żywność będzie wpływać na zdrowie. Dlatego wolę sprawdzoną i zdrową.

jasminowa bzdura. Nie podam dokładnie, ale ok 70% społeczeństwa pewnie to ludzie dorośli, którzy na odrę nigdy szczepieni nie byli. A z upływem 18-tki magicznej odporności się nie nabywa.

Dlaczego nie ufam medycynie? Przykład z tego tygodnia: szpital specjalistyczny, onkologia. Są sale i jest izolatka. Na izolatce jest pacjent odizolowany, każdy dostaje info, że nie wolno korzystać z WC należącego do izolatki. No ok, higiena, ostrożność.... do pacjenta w izolatce na obchodzie idzie lekarz, bada, wychodzi nie myje nawet rąk, idzie do reszty pacjentów.... jeśli tego uczą na medycynie to ja dziękuję.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
23 lutego 2015 20:35
epidemia marna... Dzięki szczepieniom😉 Odra szerzy się szybko, podejrzewam, że gdyby żadne dziecko nie było szczepione zachorowań byłoby dużo, duzo więcej i higiena niewiele ma tu do rzeczy.


No właśnie marna.. To po jaką cholerę straszą nią aktualnie ludzi poprzez media ??  Jakaś totalna głupota.
może mało TV oglądam ale nigdzie nie słyszałam straszenia odrą, raczej uwagi, że może wrócić (jesli zrezygnujemy ze szczepień)
jasminowa bzdura. Nie podam dokładnie, ale ok 70% społeczeństwa pewnie to ludzie dorośli, którzy na odrę nigdy szczepieni nie byli. A z upływem 18-tki magicznej odporności się nie nabywa
jednak odra jest uznana za chorobę wieku dziecięcego i u dzieci najłatwiej o zarażenie i przenoszenie, nawet nieodporni dorośli nie mając kontaktu z siejącymi osobami infekcji nie złapią. Dzieci sa "najruchliwszą" grupą, tu szkoła, tu wycieczka, zajęcia pozaszkolne, podwórko, kontakt z rodzeństwem... Myślę, że właśnie dlatego szczepi się własnie dzieci, raz, ze zabezpiecza się je przed chorobą, dwa one najłatwiej wszystko roznoszą. Nawet w wypadku wybuchu "prawdziwej" epidemii szczepi się właśnie dzieci i osoby starsze (ze względu na mniejszą odporność) jesli z jakiegoś powodu nie szczepi się wszystkich.
Poza tym po przechorowaniu (te 70% społeczeństwa?) odporność spokojnie może utrzymywać się całe życie.

Dlaczego nie ufam medycynie? Przykład z tego tygodnia: szpital specjalistyczny, onkologia. Są sale i jest izolatka. Na izolatce jest pacjent odizolowany, każdy dostaje info, że nie wolno korzystać z WC należącego do izolatki. No ok, higiena, ostrożność.... do pacjenta w izolatce na obchodzie idzie lekarz, bada, wychodzi nie myje nawet rąk, idzie do reszty pacjentów.... jeśli tego uczą na medycynie to ja dziękuję.
karygodne zachowanie lekarza. Zdecydowanie nie powinno tak być! Jednak zachowanie jednego człowieka nie powinno przekreślać zaufania do całego dorobku medycyny.
busch   Mad god's blessing.
23 lutego 2015 22:19
Wrzucę tutaj bardzo ciekawy artykuł może nie bezpośrednio o szczepionkach, ale o samej bardzo nieszczęśliwej pozycji nauki w dzisiejszym świecie - czyli dlaczego racjonalni ludzie nie wierzą w racjonalne teorie naukowe?  😉
http://ngm.nationalgeographic.com/2015/03/science-doubters/achenbach-text
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się